gry planszowe przygodowe > Zombicide: Żywi lub Nieumarli
GRY PRZYGODOWE
logo przedmiotu Zombicide: Żywi lub Nieumarli

Zombicide: Żywi lub Nieumarli

Planszowy bestseller z tysiącem zombie powraca w nowym ujęciu: w klimacie Dzikiego Zachodu!

cena:

389.90 349.90 PLN
(najniższa cena z 30 dni: 349.9)
dostępność: dostępna
wysyłamy w: 24 godziny

dodaj do koszyka

Podstawowe informacje:


liczba graczy: od 1 do 6
wiek: od 14 lat
czas gry: ok. 60 min.

wydawca: Wydawnictwo Portal (2023)

wersja językowa: polska

Opis


rozstawieniem, idealnie wpisując się w klimat westernu. Oto początek nowej, westernowej przygody z zombiakami!





Świeże podejście do serii Zombicide

Hitowa gra planszowa powraca, wymyślona na nowo w scenerii westernu! Usprawnione zasady, różne klasy, nowi ocaleni i zombie!

Nowe mechaniki na usługach klimatu i grywalności
Odświeżona mechanika hałasu, usprawnione rozstawienie, brak drzwi, wyzwania dla graczy, ulubione bronie - to tylko niektóre z innowacji tej odsłony.

Horda szczegółowych figurek
Ocaleni i Zombie są reprezentowani na stole przez dopieszczone, plastikowe figurki, które naprawdę ożywiają grę… lub nieumarłych.

Samodzielna odsłona

Zombicide: Żywi lub Nieumarli to kompletna, samodzielna gra z serii Zombicide. Połącz ją z nadchodzącymi westernowymi zestawami, aby stworzyć naprawdę epickie rozgrywki.



ATUTY:

Nowa odsłona bestsellerowej serii Zombicide
Zestaw nowych mechanik na usługach klimatu i grywalności
Odświeżone zasady i usprawnione przygotowanie rozgrywek

Jak to wygląda ?


Recenzje naszych klientów:


zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną



dodano: 2024-05-24 To naprawdę dobry Zombicide autor: MrHyde

Nie wiedziałem po co mi 3ci Zombicde w domu. Udało się pożyczyć. Jako weterani serii szybko popatrzyliśmy na zmiany, ok, brak drzwi, jedna abominacja, dodatkowa aktywacja przy braku figurek zawsze jest przez abominację, ale ta zadaje tylko 1 obrażenie, hałas uproszczony. Ok, bierzemy szare bronie (w tym patelnię) i dawać nam tych zombiaków! W pierwszej rozgrywce padliśmy w 4tej rundzie. Ale jakto... co się stało? W zielonej hordzie od 20 scenariuszy nie przegraliśmy, nawet wprowadzając nowych graczy, bardziej zielonych skażonych szwędaczy. Może źle gramy? Ok, to nie my, tylko ten gatling ma tylko 3 kości, czyli to nie trebusz z opcją 6ciu. Najlepsze bronie mają po 2-3 kości, nawet te epickie... no nie czyszczą strefy. Do tego niektóre trzeba je przeładować, co zabiera akcje, czyli max 2 ataki na rundęk. A Zombiaki wysypują się hordami. By zabić abominację trzeba się na kombinować. Może chociaż biegaczy nie ma? No nie, są. Finalnie, zatrzymanie zombi w miejscu jest najlepszą umiejętnością w grze, a to nawet nie wypad.
W kolejnych grach zdarzało nam się stać przy stole, by niczego nie przegapić ustalając strategię, reagując na rozwój sytuacji i planując dwa ruchy do przodu. Kombinowanie jak wyjść z opresji, jak wykorzystać mocne strony postaci, jak równoważyć szukanie dynamitu i wody święconej vs. spowolnienie nadciągających hord dało dużo więcej satysfakcji, niż myślałem. W tym aspekcie to bardziej przypominało nam Oathsworn, Stalkera, czy Eldritch Horror. Zabawa wyśmienita, satysfakcja jak przeżycie w Robinsonie Crusoe, czy wygranie w Nemesisa.
Nie wiem, czy poleciałbym nowym graczom, ale weteranom serii zdecydowanie. Do tego klimat słonecznego dzikiego zachodu - w sam raz na słoneczne wakacje.
Finalnie kupiłem z dodatkiem jeźdźcy z nikąd. Dodatek nie jest must have, lepiej kupić iron maiden pack #2, bo 3 różne Eddie pasują klimatem, mogą być abominacją lub postacią gracza.