PROFIL
Historia recenzji i ocen użytkownika Ryu

obrazek
Trajan
Mega!,
Powiem od razu, że będę chwalił i to bardzo :)
Dla mnie to najlepszy Feld (znam Zamki Burgundii, W roku smoka i Miasto Spichrzów) ale po kolei...

Mechanizm. To wg mnie najciekawsza część gry. Mamy mankalę dzięki której generowane (wybierane) są poszczególne akcje. A jak to działa? Na początku rozkładamy po 2 koraliki w każdym naczyniu. Wybieramy sobie którekolwiek naczynie i zabieramy koraliki. Rozkładamy kolejno w następnych naczyniach po jednym koraliku. Tam gdzie skończymy ruch (położymy ostatni koralik) tą akcję robimy. A jeśli przy okazji kolory koralików będą się zgadzały z kolorami płytki to dodatkowo realizujemy to, co jest na płytce. Działa to wyśmienicie i trzeba ostro się nagłowić z którego naczynia kiedy wziąć a jeszcze przecież dochodzi kolorystyka... Dodamy jeszcze fakt, ze naczyń jest 6. Każde określa inną akcję, przy czym aktywowana akcja może dodatkowo aktywować drugą to już ból głowy murowany ;)

Wykonanie. Nie mogę się przyczepić do niczego. Po kilkunastu partiach nic się nie odkleja. Wszystko jest sztywne i trwałe. Dokładnie takie, jak powinno być. Nic dodać, nic ująć.

Regrywalność. Szkoda słów... Dróg do zwycięstwa jest naprawdę dużo. Można \"iść\" jedną \"ścieżką\" i dokładać niewielkie punkty z innych. Można wszystkiego po trochu... Naprawdę grałem z żoną już wiele razy. Z kolegami to samo i dalej mam ochotę zagrać ponownie. Nie ma jednej wytyczonej drogi na zwycięstwo. Trzeba reagować na to co jest na planszy. Trzeba patrzeć i reagować na ruchy przeciwnika...

Skalowanie. Z powyższego tekstu widać już że gra działa dobrze na każdą liczbę graczy. Od 2 do 4 gra się świetnie a orientacyjny czas przypadający na gracza jest zgodny z tym co napisano na pudełku - 30min/os i to nawet przy większych \"myślicielach\" ;)

Cena. Tu nie jest dobrze bo gra kosztuje dużo w porównaniu do innych pozycji, ale jeśli weźmiemy pod uwagę liczbę później rozgrywanych partii to okaże się, że Trajan warty jest każdej wydanej złotówki.

Ogólnie polecam. Z czystym sumieniem. Jeśli lubisz kombinować. Klimat Cię nie obchodzi. A ciułanie punkcików to jest to, co tygrysy lubią najbardziej to śmiało wypróbuj. Nie zawiedziesz się :)


obrazek
Pret-a-porter
bardzo dobra gra,
Ocena gry wg mnie to ok. 4.2-4.3 czyli troszkę wyżej niż 4 :)

Na czym polega gra...? Gra polega na rozbudowie swojej firmy w której będziemy zatrudniać pracowników ułatwiających nam życie (możemy ich szkolić dzięki czemu będą przynosić nam większe korzyści choć niestety ich miesięczne utrzymanie wzrośnie), rozbudowywać poprzez budowę budynków (również możemy je rozbudowywać) oraz tworzyć kolekcje ubrań które będziemy wystawiać w poszczególnych miesiącach na wystawach w miastach gdzie będą oceniane. Oceniane będą cechy takie jak: jakość, trendy, PR czy ilość wystawionych ubrań. Oczywiście każdą kolekcję należy uszyć dlatego też będziemy mieć do wyboru 3 warianty zakupu surowców. Od nas zależy które wybierzemy i jakie z tego osiągniemy profity.
To tak w skrócie zasady.
W grę grałem na każdą ilość osób. W zasadzie mogę powiedzieć że gra jest grywalna na każdą ilość. Na 2 osoby jest spokojniej. Na 4 osoby zaczyna się poważny wyścig do każdego pola. Kto pierwszy ten lepszy. Przy czym wybór: co teraz będzie lepsze - mamy tu na porządku dziennym. Widać, że każda osoba ma jakiś plan który może być szybko zniweczony przez pozostałych. W grze czuć presję czasu i braku pieniędzy (szczególnie na początku).
Ogólnie o grze:
+ ładnie wydana, na grubym kartonie i ciekawą kolorystyką
+ duża różnorodność pracowników, budynków i kontraktów
+ bardzo podoba się kobietom (mojej żonie bardzo, bardzo)
+ grywalna we wszystkich wariantach (czekamy na wariant 5-osobowy)
- losowość (można ją okiełznać poprzez pracowników i budynki)
- pomieszana kolorystyka na planszy (budynki i pracownicy)
- literówki na kartach
- za mała czcionka na kartach (po kilki partiach ten problem znika)
- niektóre karty wydają się być zbyt mocne przy pozostałych

Ogólnie bardzo polecę grę wszystkim miłośnikom gier ekonomicznych. Tutaj trzeba pomyśleć co zrobić żeby nie wpaść w wir pożyczek. Trzeba planować i dążyć do realizacji swoich celów. Bardzo dobra gra. Polecam


obrazek
W roku smoka
Bardzo OK,
Jako że o mechanice czy klimacie zostało napisane już chyba wszystko postaram się skupić na pierwszych odczuciach...
Po pierwszej rozgrywce nie byliśmy z żoną zachwyceni (graliśmy we 4 osoby ze znajomymi). Mi gra średnio przypadła do gustu, żonę totalnie odrzuciła... Ciężko powiedzieć dlaczego. Dopiero po kilku dniach naszła mnie ochota na kolejną partię. Żonę jakoś zachęciłem i zagraliśmy. Było o wiele lepiej. Ba, zagraliśmy kilka partii pod rząd. Drugiego dnia zagraliśmy ponownie... I tak nam zostało :) Gra wciąga. Dlatego jeśli nie podeszła Ci gra po 1 partii - daj jej szansę za kilka dni (dotyczy szczególnie początkujących planszówkowiczów). Może, a prawie na pewno, zmienisz zdanie :)
Co do grafiki - jest OK. Nie ma szału ale nie ma się szczególnie do czego przyczepić.
Podobnie wykonanie - żetony są wykonane z twardej tektury które się nie niszczy po kilku partiach...
Polecam szczególnie że cena jest często promocyjna :)


obrazek
Die Werft (Shipyard)
Jest dobrze... Nawet bardzo :),
Gra polega na budowaniu statków i wypuszczaniu ich w rejs. Mamy możliwość wyposażenia ich w różnego rodzaju dodatki: żagle, kominy, śruby, dźwigi, armaty itd. Możemy przewozić pasażerów w postaci oficerów, biznesmenów, czy żołnierzy. Pomocą służą nam pomocnicy których możemy sobie wybierać podczas gry. Otrzymujemy kontrakty rządowe które pomogą nam w punktowaniu na końcu gry... Zresztą nie da się tu wypisać wszystkich możliwości jakie oferuje nam gra gdyż jest naprawdę sporo.
Jakość wykonania niestety kuleje. Plansze to nie gruba tektura tylko grubsze kartki. Może i w grze to nie przeszkadza ale wyjmując z pudełka kole w oczy. Poza tym niektóre elementy są strasznie małe: monety czy śruby. Ciężko czegoś nie pogubić dlatego (zgodnie z poradą w ŚGP) dobrze jest się zaopatrzyć w pudełko na śrubki w którym można przechowywać całą \"drobnicę\".
Jednakże te wady bardzo łatwo zniwelować wachlarzem możliwości jakie oferuje gra. Jest to naprawdę ciężka pozycja którą może pokochać każdy. Przykładem jest moja żona z którą już planujemy kolejne partie w tą mózgożerną pozycję :)
Polecam wszystkim... Szczególnie w tej cenie :)


obrazek
Ghost Stories: White Moon (edycja polska)
Świetne,
Świetny dodatek do świetnej gry :)
Należy zaznaczyć, że \"White moon\" zmienia \"Ghost Stories\" całkowicie... Nie ma już schematu: wyciągamy ducha - egzorcyzm/pomoc wieśniaka i tak w kółko. Teraz musimy jeszcze ratować wieśniaków porozkładanych po kilku na każdej lokacji wioski (bez środkowej - tu znajduje się portal umożliwiający ich ratunek). Pojawiają się nowe duchy pożerające naszych podopiecznych... A jakby tego było mało każdy wieśniak którego nie zdążymy uratować daje się nam we znaku krzywdząc w mniejszy bądź większy sposób.
Na szczęście dostajemy też pomoc w postaci nowej lokacji wioski, księżycowych kryształów, Su-Ling czy przedmiotów otrzymywanych po uratowaniu całej rodziny.

Wydaje się, że dobrych i złych rzeczy jest w miarę podobnie i ilości się bilansują... To teoria... W praktyce otrzymujemy znaczne podniesienie poprzeczki trudności \"Ghost Stries\" (która - dla przypomnienia - też nie jest położona najniżej).
Wykonanie gry - bez zarzutu. Ładne figurki, grube kartoniki. Porównywalne do \"podstawki\".

Jedyny zarzut który można przytoczyć to cena... Jest wg mnie za wysoka za taką ilość kart/figurek. Na szczęście po kilku rozegranych partiach można o niej śmiało zapomnieć ciesząc się z kolejnych urozmaiconych partii...


obrazek
Ghost stories (druga polska edycja)
świetna,
Gra w ogólnym rozrachunku nie wypada tak źle... Pozytywne opinie na stronach internetowych, forach o grach planszowych... Obecne 112 miejsce na BGG.. Jest OK. Ale dla mnie, mojej żony i naszych znajomych to jednak coś więcej :) Wg nas gra jest świetna i jeśli bym mógł zdecydowanie zwiększyłbym jej notowania.

1. Wizualnie gra prezentuje się bardzo okazale. Rysunki są kolorowe, estetyczne i po prostu śliczne. Sympatycznie wprowadzają nas w klimacik...
2. Wypraski to \"poezja\" - podnosząc jedną czy drugą - elementy same z niej wypadają. Nic nie trzeba wyciągać, wycinać czy męczyć się z czymkolwiek (nie podam tytułów gdzie ostatnio miało to miejsce... :/ ).
3. Mechanika gry jest banalna - ot proste wyciąganie kolejnych kart duchów które należy odesłać w zaświaty zanim nas osłabią czy pozabijają. Jedne są mało groźne, drugie bardziej, jedne dadzą nam nagrodę na ich pokonanie, inne rzucą \"na odchodne\" klątwę - ogólnie wybór spory...
4. Poziom trudności jest największą zaletą tej gry. Należy powiedzieć otwarcie - gra jest TRUDNA. Już od samego początku nie należy nastawiać się na szybkie zwycięstwo. Po rozegraniu kilku/kilkunastu partii można znaleźć strategię ale wtedy podnosimy poprzeczkę i zwiększamy poziom trudności... Zabawa zaczyna się od nowa. Niestety na wyższych poziomach jest rzeź... Dosłownie ;)
5. Liczba mnichów którymi możemy grać to 4 ale każdy ma dwie zdolności do wyboru więc szybko się nie znudzi.
6. Gra jest niestety losowa i na to należy się nastawić. Co z tego że planujemy ruch, wymyślimy strategię jeśli jeden rzut kościami może wszystko zaprzepaścić...? Nie jest to miłe i często irytuje ale cóż... Taka gra...
7. Instrukcja to niestety wada.... I to duża... Nie wszystkie zasady są jasne, nie wszystko wyjaśniono, część pominięto... Na to jednak jest rada. Po przeczytaniu znajdujemy filmik z instrukcją do gry na YouTube, przeszukamy forum na BGG i możemy grać :)

Finalnie, powiem że szczerze polecam tą grę. Najczęściej do niej z żoną wracamy i daje nam chyba najwięcej radości.