GRY EKONOMICZNE
Speicherstadt
Gracze stają na czele przedsiębiorstwa handlowego w hamburskiej dzielnicy spichlerzy, Speicherstadt.
cena:
119.00 PLNwysyłamy w: niedostępny
Podstawowe informacje:
liczba graczy: od 2 do 5
wiek: od 8 lat
czas gry: ok. 45 min.
wydawca: Eggertspiele
projektant: Stefan Feld
wersja językowa: niemiecka
instrukcja: polska
Opis
Zapraszamy do gry, w której staniesz na czele przedsiębiorstwa handlowego w hamburskiej dzielnicy spichlerzy, Speicherstadt.
Inwestując, licytując i kupując będziesz pozyskiwać karty handlu. Z ich pomocą rozbudujesz swoje zaplecze oraz sprowadzisz towary, które z kolei dostarczysz swoim kontrahentom w myśl zawartych umów. Będziesz zatrudniać także strażaków, jako że widmo pożarów zagraża starym budynkom tej zabytkowej dzielnicy. Działaj i zbieraj punkty, gdyż na końcu gry wygrywa osoba z największą ich ilością.
Zdecydowanie jedna ze słabszych pozycji tego autora. Mała, kompaktowa karcianka z miłym dla oka designem, tematyka sucha jak wiór (ale feldowi się to wybacza), mechanika poprawna z przebłyskami geniuszu - to tak w skrócie.
Plusem jest krótki czas rozgrywki i banalne zasady, do poznania w 1 min przy mnogości potencjalnych strategii. Możliwych do wykonania akcji w tej grze jest mało, ale strategii całkiem sporo - zbieranie surowców na kontraktach, przerabianie ich w natychmiastowe profity jak monety, zagrywanie tylko budynków albo "pójście" tylko w statki. Przez to ta gra jest w pewnym sensie genialna i świadczy o genialności twórcy - mały krótki filler, zajmujący bardzo mało miejsca (idealna pozycja podróżowa), ale wciąż wymagający całkiem sporo myślenia. Na pewno grze pomogłaby zmiana tematyki - kampanie handlowe, surowce egzotyczne, statki itd jest tematem bardzo oklepanym (goa, la havre, puerto rico itd). Gra zapewne oceniona byłaby u nas wyżej i powszechniej znana gdyby np. byłoby to zbieranie części statku kosmicznego (chodź takich gier też jest od groma, to temat jednak świeższy). Interesująca jest możliwość blokowania akcji przeciwnika - negatywna interakcje ale w dawce "rodzinnej", szczególnie małżeńskiej. To jest też element moim zdaniem, którym broni się ta gra. Nie odmówię następnej partii, ale rocket science to to nie jest. Dobry pomysł na prezent dla kogoś nieogranego (nie zniechęci, ale też i nie powali, może zainteresować i zmotywować do poszukiwania nowych lepszych pozycji), do piwa i rozmów towarzyskich w obiektach użyteczności publicznej i dla rodzin jako przerywnik wymiennie z ticket to ride.