GRY STRATEGICZNE
Struggle of Empires
Bezpardonowa walka przywdców europejskich o władzę nad koloniami
cena:
219.00 189.90 PLN(najniższa cena z 30 dni: 189.9)
wysyłamy w: niedostępny
Podstawowe informacje:
liczba graczy: od 2 do 7
wiek: od 13 lat
czas gry: od 180 do 240 min.
wydawca: Eagle Games
wersja językowa: angielska
instrukcja: angielska
Opis
In this classic, players each take the role of a major colonial power. Struggle of Empires recreates the various wars fought between and among the European powers as they attempted to become the dominant force in Europe and the rest of the world during the eighteenth century. Build armies and fleets, make alliances, establish colonies, improve your economic might and ultimately wage war to expand your empire. Struggle of Empires has one of the best alliance mechanics/systems ever created for a boardgame and is rated among the top 2% of all boardgames rated on boardgamegeek. This is the 2010 limited reprint edition.
Game
Components:
1 game board
6 card counter sheets
plastic coins
4 dice
2 wooden tokens
2 player aid cards
rules
Recenzje naszych klientów:
zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną
dodano: 2011-07-23
Wyśmienita strategia
autor:
Piotr Czuba
Jest to wyśmienita pozycja o prostej mechanice, dużej ilości żetonów, które powinno się ogarnąć przed rozegraniem pierwszej partii.
W grze występuje bardzo dużo interakcji - tej negatywnej. Trzeba zawierać sojusze z tymi co nam zagrażają a z pozostałymi toczyć wojenki o wpływy w danym regionie.
Jak w prawie każdej grze Wallace trzeba wybrać dwie z kilku akcji (dokładnie sześciu).
Gra najlepiej zaczyna chodzić w trybie pięcioosobowym. Nieparzystość graczy dodaje rozgrywce dodatkowego smaczku w postaci zażartej licytacji przed rozpoczęcie wojenki. Ta licytacja ma na celu ukształtowanie się dwóch obozów sojuszniczych.
Ta gra jest raczej skierowana dla doświadczonych gracz a czas rozgrywki to minimum 3 godziny
Jest to wyśmienita pozycja o prostej mechanice, dużej ilości żetonów, które powinno się ogarnąć przed rozegraniem pierwszej partii.
W grze występuje bardzo dużo interakcji - tej negatywnej. Trzeba zawierać sojusze z tymi co nam zagrażają a z pozostałymi toczyć wojenki o wpływy w danym regionie.
Jak w prawie każdej grze Wallace trzeba wybrać dwie z kilku akcji (dokładnie sześciu).
Gra najlepiej zaczyna chodzić w trybie pięcioosobowym. Nieparzystość graczy dodaje rozgrywce dodatkowego smaczku w postaci zażartej licytacji przed rozpoczęcie wojenki. Ta licytacja ma na celu ukształtowanie się dwóch obozów sojuszniczych.
Ta gra jest raczej skierowana dla doświadczonych gracz a czas rozgrywki to minimum 3 godziny
Zdecydowanie jak dotąd mój ulubiony territory control. Bardzo ciekawy pomysł z licytacją sojuszy, który wzmaga interakcję między graczami - zarówno w sensie 'dyplomatycznym', gdy gracze targują się o sojusze między sobą, jak i w związku z tym, że chcąc uniknąć groźnej konfrontacji trzeba wylicytować przymierze z graczem, z którym nie chce się w danej chwili walczyć. Drugim ciekawym pomysłem jest możliwość zapożyczania się w "banku". W rezultacie nigdy nie brakuje pieniędzy, natomiast zbyt pochopna gospodarka gotówką grozi rewolucją i przegraną w grze - a to z kolei potrafi przewrócić całą rozgrywkę do góry nogami (zdarzyła mi się sytuacja, gdy zająłem 1-sze miejsce w końcowej punktacji ex equo z innym graczem - nazwijmy go B - tylko dlatego, że jeszcze inny gracz - powiedzmy C - przegrał w wyniku rewolucji, choć gdyby nie to, C zająłby 2-gie miejsce, a B trzecie).
Zasady są stosunkowo proste, choć spora liczba lakonicznie opisanych żetonów wymusza częste zaglądanie do instrukcji w trakcie pierwszych partii. Sama rozgrywka jest natomiast dość dynamiczna jak na grę, w którą najlepiej gra się w minimum 5 osób. Downtime zdarza się rzadko i zależy raczej od charakteru graczy niż od samej gry. W rezultacie, choć cała rozgrywka trwa minimum 3 godziny, ten czas zlatuje szybko.
Ogółem polecam SoE. Wśród innych territory control zdecydowanie się wyróżnia dzięki naprawdę ciekawym nowinkom.