GRY WOJENNE
Red Flag Over Paris
Komuna Paryska
cena:
185.90 PLNwysyłamy w: niedostępny
Podstawowe informacje:
liczba graczy: od 1 do 2
czas gry: od 20 do 40 min.
wydawca: GMT (2021)
nr katalogowy: GMT2116
kod kreskowy: 817054012251
projektant: Fred Serval
wersja językowa: angielska
instrukcja: angielska
Opis w serwisie BGG
Opis
Red Flag Over Paris, the spiritual successor to Mark Herman's Fort Sumter, is a short, yet challenging, two-player card-driven game depicting the two months of intense confrontation between the Communards and the government in Versailles during the 1871 Paris Commune. You will play as one of these factions and fight for control over Paris. But, you will also need to win the hearts and minds of the French population, as the board is divided into two areas–military and political–themselves divided into several dimensions (Political Institutions, Public Opinion, Paris neighborhoods, and the forts on the outskirts of the city). The game forces players to make tough decisions like when to focus on political influence or military dominance and how to optimize limited resources.
On top of controlling the military and political spaces and fulfilling your objectives to score Victory Points, you will have to manage your momentum. Versailles needs to collaborate with the Prussian invader to build up an army that will restore order in the Capital. On the other hand, the Commune needs to build a robust revolutionary momentum to ensure that the population stays mobilized after months of siege and food shortages.
Each card represents either a critical personality or a significant event of the Paris commune. You may use a card for its event, for its operational value (which allows you to place or remove influence cubes in any given area), to buy an event discarded by your opponent, or build your momentum. After up to three rounds, Red Flag Over Paris culminates in a Final Crisis where each player will have to play all the cards they left aside earlier in the game as the last opportunity to place influence before determining the winner.
Uwielbiam historię, jednak nigdy dotąd nie byłem zainteresowany grami wojennymi. Trochę ze względu na ich wygląd (bloczki, heksy, kartoniki itp.), a trochę sugerowany przez wielu współgraczy spory próg wejścia. Pewnego słonecznego dnia przeczytałem o kilku nowych inicjatywach GMT, wliczając w to serię lekko-średnich gier wojennych "Lunchtime Games", i postanowiłem dać szansę na chwilę obecną najbardziej uznanemu tytułowi serii: "Red Flag Over Paris" Freda Servala.
I to był strzał w dziesiątkę.
Oto asymetryczna dwuosobowa gra wojenna CDG (oparta na wielofunkcyjnych kartach), którą można rozegrać w 30-40 minut, której każda rozgrywka zawsze będzie inna, a której zasady można opanować dosyć szybko (jest kilka mało intuicyjnych mechanizmów, które uzupełniają się jednak znakomicie z tematyką, więc jak się raz je przyswoi, wszystko dobrze się ze sobą łączy). Oto gra wojenna, która wygląda przepięknie na stole (drewniane znaczniki, znakomicie zaprojektowana plansza, znakomite karty), a którą "załapie" każdy w miarę ograny euro-gracz, bo to w pewnym uproszczeniu area control/area/majority/zabawa w przeciąganie liny. Mamy cztery większe obszary, każdy podzielony na trzy mniejsze obszary, i walczymy ze sobą o dominację nad jak największą ich liczbą, jednocześnie ograniczając w każdej możliwej chwili opcje przeciwnika. Karty można zagrywać na punkty akcji, wydarzenia, podnoszenie swojego poziomu zaangażowania w konflikt (trudno to wyjaśnić), a nawet wykorzystanie odrzuconej wcześniej przez przeciwnika karty. Daje to multum możliwości taktycznych i strategicznych.
Oto w końcu gra, która w przystępny sposób przywraca do świadomości zbiorowej jeden z ważniejszych zrywów rewolucyjnych XIX wieku, który - jak można wyczytać między innymi w długim eseju zamieszczonym przez Servala pod koniec instrukcji z przykładami gry dwuosobowej i solo - miał spory wpływ na to, w jaki sposób przebiegł wiek XX. Nie trzeba czytać tego eseju, żeby docenić tematyczność i elegancki design gry, ale po jego przeczytaniu "Red Flag Over Paris" staje się jeszcze bogatszym doświadczeniem.
To dobry moment, by napisać, że grałem wyłącznie solo - najpierw kilka gier na dwie ręce, żeby się nauczyć wszystkich mechanizmów, a potem z botami, które działają na zasadzie drzewka priorytetów. Wystarczyło mi to, by zrozumieć elegancję i skomplikowaną prostotę gry dwuosobowej (obie strony zaczynają w innym miejscu, zmierzają w inną stronę, wykorzystują inne środki do osiągnięcia celu, w pewnym sensie nawet walczą trochę inną wojnę). I uważam, że w dwuosobowym składzie gra będzie świetna, ale w gruncie rzeczy zdecydowałem się napisać tę recenzję, żeby pochwalić tryb solo autorstwa Jasona Carra i Luke'a Billingsleya. Są dwa boty, każdy działa nieco inaczej, każdy uzupełnia się tematycznie z klimatem gry i konkretnymi zaletami i wadami obu stron konfliktu, każdy potrafi zaskoczyć i przeważyć w jednej chwili, przez twój jeden mały błąd, szalę na swoją korzyść. Jestem po dwudziestu grach solo i ani przez chwilę nie znudziło mi się granie z botami.
Jestem pewien, że żywy przeciwnik jest lepszą i mniej przewidywalną opcją, nie zmienia to jednak faktu, że tryb solo jest znakomity (proszę pamiętać, że nie jestem wojennikiem i nie mam opanowanych do perfekcji botów do gier z serii COIN - być może starzy wyjadacze uznają, że jest faktycznie zbyt nudny i ograniczony).
Krótkie podsumowanie:
Plusy:
- klimat
- tematyczność
- czas gry (30-40 minut, choć zdarzały mi się pojedynki z botem trwające nieco ponad godzinę, bowiem musiałem rozważyć wszystkie za i przeciw różnych ruchów)
- pięknie wygląda na stole
- szereg zazębiających się mechanizmów, które tworzą grę, którą w miarę łatwo opanować, ale bardzo trudno chwilami dobrze w nią grać
- asymetryczność obu stron konfliktu
- syndrom "chcę zagrać jeszcze raz!"
- uważam, patrząc po sobie, że to świetne wprowadzenie do gier wojennych
Neutralne, które dla części graczy mogą stać się minusami:
- asymetryczność obu stron konfliktu sprawia, że, jak to w grach asymetrycznych, trzeba się nauczyć obu stron, żeby wiedzieć, co i jak robi przeciwnik - choć jest to być może o wiele ważniejsze w graniu z botami
- nieintuicyjność pewnych mechanizmów, które nabierają sensu po kilku rozgrywkach
- to mimo wszystko lekko-średnia gra wojenna, a nie Euro, a wiem z własnego doświadczenia, że gry wojenne odrzucają czasem samą tylko kategorią
- jak to w grach CDG, pewna losowość może być problemem. Jeśli wyciągnie się szereg bardzo złych kart, to można sporo stracić
- jak to w grach CDG, gracz znający karty i ich możliwości raczej zawsze ogra mniej doświadczonego gracza (co może być oczywiście plusem)
Zaopatrzyłem się już w kilka innych lekko-średnich gier wojennych i mam nadzieję, że dzięki świetnej grze Fred Servala będzie to - cytując filmowego klasyka - początek pięknej przyjaźni.