gry planszowe wojenne > D-Day Dice (Second edition)
GRY WOJENNE
logo przedmiotu D-Day Dice (Second edition)

D-Day Dice (Second edition)

Nowa wersja gry wojennej o lądowaniu w Normandii

cena:

254.90 PLN
wysyłamy w: niedostępny

Podstawowe informacje:


liczba graczy: od 1 do 4
wiek: od 14 lat
czas gry: od 45 do 45 min.

wydawca: Word Forge Games (2019)
nr katalogowy: WFG-DDD-001
projektant: Emmanuel Aquin

wersja językowa: angielska
instrukcja: angielska

Opis w serwisie BGG

Opis


The new version of D-Day Dice, published by Word Forge Games, sees new art, missions, tiles and dice. It is fully compatible with the previous version, but adds new mechanics and play concepts to the highly successful D-Day Dice franchise.

Normandy, June 6th, 1944 – as you land on the well-defended beaches, a German machine gun nest is killing your comrades like flies. You must do something!

In D-Day Dice, players are Allied soldiers trying to organize improvised units for an attack against the machine gun nest. Each player starts the game with a unit of a few soldiers and nothing else. As the game progresses, he will collect resources and advance on the beach, sector by sector, as his unit grows stronger and deadlier. He will succeed...or die trying.

D-Day Dice is a multiplayer co-op game, where all players play their turn simultaneously and must help each other in order to stay alive. It also includes solitaire optional rules. Although built around dice rolling, this game is about resource management (soldiers, specialists, items and courage) and knowing when to move your unit. Resources are kept from turn to turn, so the players can plan ahead.

Recenzje naszych klientów:


zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną



dodano: 2022-06-25 świetna :) autor: trance_atlantic

Nie miałem pierwszego wydania, nie zagrałem nawet w wersję print and play, ale gdy usłyszałem, że pojawia się odświeżona wersja, zdecydowałem się na zakup. Gra może i wzbudziła zainteresowanie w naszym kraju, ale nie była, o ile dobrze pamiętam, jakoś powszechnie dystrybuowana. Dlatego na zakup zdecydowałem się dość szybko, przeczuwając, że i ta wersja może podzielić los swojej poprzedniczki.

Początkowe wrażenia miałem dość ambiwalentne. Lubię gry sterowane kośćmi, ale tutaj coś mi jednak zgrzytało. Mimo ogromnej różnorodności map, miałem wrażenie dość dużej powtarzalności rozgrywek, nawet biorąc poprawkę na to, że za każdym razem rzuty układały się inaczej. Ale przecież zawsze trzeba zacząć na spokojnie i zbierać siły, następnie sprytnie lawirować między czyhającymi na nas na planszy niebezpieczeństwami, by koniec końców dobrać się do bunkra... i tyle.

Odłożyłem grę na rok, może i nawet dłużej, po czym wróciłem do niej bez większego przekonania, nosząc się nawet z zamiarem jej odsprzedaży. I wtedy, o dziwo, zaskoczyła. Nagle dostrzegłem, że obok bardzo mechanicznego rzucania kośćmi i zdobywania zasobów kryje się tutaj mini-przygoda. Że gęsto obsiane symboliką mapy nie mają przysparzać nam bólu głowy, że ciągle trzeba zapamiętywać jakieś nowe symbole, ale stawiają przed nami wyzwania, które trzeba umieć dobrze ocenić, wybrać jakąś ścieżkę postępowania i próbować realizować swój plan.

Niby mamy stałą pulę specjalistów, ale za każdym razem może nam się przydać ktoś inny. Niby przedmioty aż tak nie rotują z gry na grę, ale jednak musimy dobrze nimi zarządzać i wykorzystać je w odpowiednim momencie. Czy warto wejść do tego sektora,żeby dostać Award, ale wtedy narazimy się na Machine Gun Fire, czy może jednak pójść spokojniejszą ścieżką, by za chwilę zmierzyć się z polami minowymi. Tak, tu zdecydowanie przeważyło, że tak powiem, uwolnienie się od mojego ulubionego sposobu grania (wywodzącego się bezpośrednio z gier euro), czyli przedkładania działań bieżących nad długofalowe. Jakkolwiek trzeba brać poprawkę na rzuty kośćmi, to jednak nie da się w DDD grać zupełnie bezmyślnie.

Jeśli więc uważacie, gra jest niczym innym jak tylko wariacją na temat Yahtzee w oprawie IIWŚ, to polecam spróbować, możecie się całkiem przyjemnie zaskoczyć. Dodam tylko, że moje obserwacje poczynione zostały wyłącznie w oparciu o grę solo (solo-solo, czyli na jeden oddział). Nie próbowałem gry na więcej osób, bo w sumie nie miałem takiej potrzeby. Dla mnie jest to zdecydowanie tytuł, po który przede wszystkim powinni sięgać planszówkowi samotnicy. Warto! :)
dodano: 2020-08-31 Świetna turlanka w klimacie WW2 autor: Jaroslaw Wiecek

Szukałem gry w klimacie WW2, która nie przytłoczy