gry planszowe strategiczne > City of Iron (2nd edition)
GRY STRATEGICZNE
logo przedmiotu City of Iron (2nd edition)

City of Iron (2nd edition)

Zostań przywódcą jednej z czterech ras i zbuduj naród w świecie maszyn, magii i pieniędzy

cena:

209.90 PLN
wysyłamy w: niedostępny

Podstawowe informacje:


liczba graczy: od 2 do 4
wiek: od 13 lat
czas gry: ok. 120 min.

wydawca: Red Raven Games (2013)
projektant: Ryan Laukat

wersja językowa: angielska
instrukcja: angielska

Opis


In City of Iron, 2-4 players compete to build up a small nation in a world of machines, magic, and money.  Become the leader of one of four rival races: the industrious humans, the toad engineers, the scholarly Cresarians, or the clever hogmen.Corner the market on goods like machine parts or bottled demons.  Research steam-age technology and recruit mercenaries to control the continent.  Build sea-going schooners or cloud-cutting airships to reach faraway lands and flying islands.  Your cities have limited capacity, so you’ll have to decide what to keep and what to demolish when building advanced structures.The future of a nation is in your hands.  Build unbreakable foundations for an empire or disappear into the dusty pages of history. 

Recenzje naszych klientów:


zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną



dodano: 2017-08-21 Bogata, trudna i wspaniała gra! autor: Ryber

Ryan Laukat. Człowiek orkiestra. Sam projektuje gry, tworzy do nich grafiki i jeszcze jest ich producentem i dystrybutorem (Red Raven Games). Wspaniały ilustrator i bardzo oryginalny game designer.

I... Założę się, że większość graczy, albo o nim nie słyszała, albo nigdy nie grała w jego gry, a Ci, którzy z nimi obcowali, mieli zazwyczaj... Mieszane uczucia.

„Mieszane” - to najwłaściwsze słowo, bowiem Laukat uwielbia mieszać. Miesza gatunki, mechaniki i tworzy unikalne fuzje. Ale właśnie przez to, że tak bardzo kombinuje i często splata ze sobą skrajne rozwiązania – jego gry nie przypadają do gustu masowej publice. Brak czystości gatunku powoduje zagubienie, zakłopotanie i jednym słowem – konfuzję. To trochę tak, jak komediowy horror, czy artystyczne kino akcji. Jednemu na dziesięć przypadnie do gustu – reszta popuka się w czoło. Laukat często miesza euro z ameri. I tak powstaje coś, co można nazwać eurotrashem. Dla fanów ameri będzie za dużo liczenia i za dużo „przesuwania sześcianików”, dla fanów suchego euro – stanowczo za dużo losowości. Kostki, karty, unikalne umiejętności i do tego storyteling. Kwintesencją jego stylu było Above and Below, gdzie wszystkiego było po trochu i jednocześnie wszystkiego było stanowczo za mało. I co dziwne – to właśnie ta gra zyskała największe uznanie wśród użytkowników BGG.

Co tu dużo kryć - jestem fanem gier Laukata, a City of Iron SE jest najświeższym nabytkiem w mojej kolekcji. Gra leżała na półce ponad miesiąc, a ja bałem się w nią zagrać, bo po przeczytaniu instrukcji – kompletnie nie wiedziałem, o co chodzi. Dopiero rozegranie pierwszej partii uzmysłowiło mi, czym jest CoI, ale nawet wtedy nie podejrzewałem nawet jak bardzo ta gra jest bogata.

To najbardziej złożony tytuł wśród gier tegoż autora, najbardziej rozbudowany, dający przytłaczającą wręcz ilość decyzji i jednocześnie – z najkrótszą kołderką, abstrakcyjnym zarządzaniem zasobami i najmniejszą losowością. I jest najbardziej „euro” ze wszystkich gier Ryana. Co też jest... Dziwne. :D

A co wymyślił Laukat?

W zasadzie trudno mi nawet znaleźć odpowiednie określenie. To Asymetryczny majority control + deckbuilding + zarządzanie zasobami z cywilizacyjną rozbudową tableu. Brzmi bez sensu? Bo w zasadzie ciężko to nazwać deckbuildingiem, skoro łamie w zasadzie wszystkie stworzone zasady przez Dominiona. Dla mnie, to w zasadzie action-building-menegment, bowiem karty zakupujemy od razu z całej dostępnej puli, akcje z kart wykorzystujemy na kilka sposobów, a dodatkowo – nie ma tu tasowania. Jest planowanie tego, co będziemy dobierać po kolei. A do tego wszystkiego – mamy nieco abstrakcyjne przesuwanie kosteczek i liczenie każdego najmniejszego nawet punkciku. I co zabawne mamy tu wszystkie elementy 4X. Ekspansja – jest. Exploracja – Jest. Wydobywanie surowców - jest. Exterminacja – Jest (poniekąd). Mamy suchą matematykę, a jednocześnie – Świat, który żyje, pulsuje i w którym chcemy być choć przez chwilę.

Cztery frakcje, dążące do dominacji, eksplorują i exploitują świat. Wszystko tonie w bajkowo-steampunkowo-fantasy klimacie. Totalny mish-mash. A więc jest to w zasadzie Cywilizacyjna gra, o rozbudowie naszego poletka, którego głównym celem jest przodowanie w produkcji określonych dóbr. Narzędziem do tego jest deck-action-building, ale tylko pośrednim, bo zarządzać i planować musimy tu wszystkim. Frakcje różnią się kartami i każdą gra się odmiennie. Do każdej trzeba podejść inaczej i skorzystać z innych umiejętności „experckich”. Fajne jest to, że zawsze wydaje nam się, że mamy gorsze karty od innych graczy i nasza frakcja jest najsłabszą, poczym gramy inną i mamy dokładnie takie samo wrażenie.

Bogata, trudna i wspaniała gra!:D

Najciekawsze jest to, że niektórzy jej zalety będą postrzegali jako wady i na odwrót. Jej złożoność i spory próg wejścia – dla jednych będzie wspaniały – inni się od niej dosłownie odbiją. Dlatego poniższe wady i zalety, są dla mnie mocno subiektywne i czasami czytajcie je dokładnie na odwrót.

Zalety:
- Przytłaczający ogrom możliwości i dróg rozwoju.
- Mnóstwo planowania, liczenia i móżdżenia.
- Wspaniała, kapitalna wręcz, oprawa! To jest PIĘKNE! Dla mnie to najładniejsza gra Laukata.
- Nowatorski deckbuilding! W coś takiego jeszcze nie grałem!
- Totalnie suche, a jednocześnie – klimat i stworzony świat wciąga dokumentnie.
- Asymetryczność frakcji. Niby jest niewielka różnica w kartach, ale czuć ją na każdym kroku.
- KLIMAT!
- Angażująca intelektualnie, a jednocześnie dająca sporo frajdy rozbudowa własnego tableu.
- Wiele dróg rozwoju i na razie nie zauważyłem wygrywających strategii.
- Ciekawe budowanie silniczka, który raz rozkręca się wolno – innym razem absurdalnie się „kombi”.
- Fantastyczna jakość komponentów.

Wady:
- Spory próg wejścia. Na początku jest wręcz obezwładniający.
- Mamy nieustające wrażenie, że gra nas ogranicza. Za mało mamy wszystkiego: Kart, kasy, wiedzy, akcji. To potrafi być bardzo frustrujące. Serio.
- Sporo tłumaczenia zasad.
- Wymaga gigantycznego miejsca na stole. Jak zwykle w grach Laukata potrzebny jest spory stół, ale w tym tytule już chyba przesadził. ;)
- Niewielka interakcja, a ta, która jest – jest negatywna i dosyć... Wkurzająca. Atak na nasze miasto i odebranie nam go, może zadecydować o zwycięstwie w wyścigu o punkty.
- Laukatowa instrukcja jest jak zwykle lakoniczna i niektórych zasad trzeba się domyślać (logicznie samemu interpretować).

9/10
dodano: 2015-01-13 Ulubiona gra ekonomiczna autor: caroll_i_markus

"City of Iron" jest bardzo piękną graficznie grą ekonomiczną o interesujących mechanizmach, bardzo łatwo wczuć się w klimat steam punku, w którym jest stworzona. Różni się nieco od najpopularniejszych gier ekonomicznych, co czyni ją dość wyjątkową propozycją na rynku. Mechanizm jest prosty, po wytłumaczeniu przez bardziej doświadczonego gracza, rozgrywka nie jest problemem nawet dla początkujących graczy. Karty zawierają minimum angielskiego tekstu, którego zrozumienie nie powinno stanowić problemu.
Minusy:
- Red Raven Games nie jest największym wydawcą gier, dlatego zasady nie są wyłożone w idealny sposób, da się je bez problemu zrozumieć, brak jest jednak ilustracji, dlatego podczas zapoznawania się z nimi warto obejrzeć też instrukcję w internecie.
- W grze występują cztery rasy, każda ma swoje specyficzne umiejętności, które nie są w grze kluczowe. Ponieważ nie są one zbalansowane, najlepiej na początku po prostu je ignorować, a po kilku rozgrywkach zdecydować, czy zacząć grać z nimi.