gry planszowe strategiczne > Terraformacja Marsa: Gra kościana
GRY STRATEGICZNE
logo przedmiotu Terraformacja Marsa: Gra kościana

Terraformacja Marsa: Gra kościana

Rzuć kośćmi i tchnij życie w Marsa

cena:

119.90 PLN
dostępność: dostępna
wysyłamy w: 24 godziny

dodaj do koszyka

Podstawowe informacje:


liczba graczy: od 1 do 4
wiek: od 14 lat
czas gry: ok. 45 min.

wydawca: Rebel.pl (2023)
kod kreskowy: 5902650618305
projektant: Jacob Fryxelius

wersja językowa: polska

Opis


Terraformacja Marsa: Gra kościana to zupełnie nowe spojrzenie na jedną z najpopularniejszych gier strategicznych. Kości dostępne w grze reprezentują zasoby niezbędne, by zagrywać karty i wykonywać inne akcje. Dzięki płynnej rozgrywce i prostym zasadom tytuł dostarczy wyjątkowych wrażeń zarówno rodzinom, jak i wytrawnym graczom.


Na czym to polega?
Mechanizm gry opiera się zarówno na kartach, jak i kościach. Uczestnicy będą rozwijać swoje korporacje i terraformować Marsa, przekształcając tę planetę w nowy dom dla ludzkości.
Kości reprezentują zasoby, które wydajemy, aby zagrywać karty i wykonywać inne akcje.
W trakcie rozgrywki zwiększamy swoją produkcję kości, podnosimy wskaźniki terraformacji, umieszczamy na planszy obszary miast i zieleni, a także otrzymujemy różne premie.
W każdej swojej turze albo produkujemy nowe kości (tura produkcji), albo wykonujemy akcje (tura akcji).
Za każdym razem, gdy gracz podnosi któryś ze Wskaźników Globalnych, otrzymuje 2 punkty zwycięstwa. Można je też gromadzić, umieszczając obszary na planszy i zagrywając karty, a także zdobywając nagrody i tytuły.
Gra dobiega końca, gdy 2 z 3 Wskaźników Globalnych osiągną swoje maksymalne poziomy. Zwycięża osoba, która zgromadziła najwięcej punktów.
Dlaczego pokochasz tę grę?
To zmodyfikowana wersja znanej, rozbudowanej planszówki. Świetnie się sprawdzi jeśli nie macie czasu na długie rozgrywki, a jednak lubicie satysfakcję z budowania silnika produkcji i klimat kosmicznej ekspansji.
Fani serii z pewnością chętnie skorzystają z okazji, by wypróbować nowe strategie w oparciu o dodatkowe elementy. Kości reprezentujące zasoby to ciekawa zmiana, która wprowadza element losowości – zwłaszcza że gra nie daje nam możliwości ich przerzucania.
To również doskonała propozycja wprowadzająca do uniwersum Terraformacji Marsa: jej zasady są prostsze i mniej przytłaczające dla nowych uczestników.

Jak to wygląda ?


Informacje dot. bezpieczeństwa


To nie jest zabawka dla dzieci. Produkt hobbystyczny. Wiek 14+

Recenzje naszych klientów:


zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną



dodano: 2025-03-26 to miała być TA Terraformacja, ale... autor: trance_atlantic

Czekałem na tę wersję, bowiem w dużą Terraformację - piszę z perspektywy głównie solo gracza - wolałem sobie pyknąć w aplikacji (odpada upkeep, czy jak to tam się zwie), z kolei Ares z każdą kolejną rundą stawał się zbyt monotonny, tzn. pewne akcje przestały być całkowicie opłacalne, więc kręciło się wszystko wokół dwóch, max. trzech z nich. Wersja kościana, przynajmniej w moim wyobrażeniu, miała być kompromisem między dwiema wcześniejszymi TM-kami. A na dodatek te kostki - coś mi się uda wyrzucić, coś innego nie bardzo, trzeba będzie zatem kombinować jak tę nieprzewidywalność okiełznać itepe, itede, no, wiecie o co chodzi.

Zagrałem więc prosto z pudełka raz, drugi, trzeci... fajne to - pomyślałem. Setup dość sprawny, rozgrywka płynie sobie całkiem wartkim strumieniem, trzeba tylko pilnować licznika tur, bo łatwo można pominąć jedną czy dwie w ferworze kombinowania na co by tu jeszcze wydać wyrzucone na kostkach zasoby. Zadowolony odłożyłem grę na półkę i choć byłem wyraźnie pod wpływem jej świeżości, to jednak z miejsca spodobała mi się bardziej niż Ares i miała szansę zostać taką małą-dużą Terraformacją, szybszą, bardziej mobilną, ale nie całkiem wykastr... znaczy się ogołoconą z emocji, jakich niewątpliwie dostarczał mi oryginał.

Kościanka ostatecznie przeleżała nieco na półce, a bo to wpadło coś nowego, a to z czasem na granie różnie bywało, wreszcie jednak postanowiłem ją sobie odświeżyć... a tu taka niespodzianka! Niemiła, dodam. Gra była rzecz jasna wciąż tą samą grą, którą zakupiłem na początku - nie dodawałem ani nie odejmowałem żadnych zasad, po prostu chciałem sprawdzić po jakimś czasie, czy nadal mam na nią smaka. I miałem, nie przeczę, ale kiedy zacząłem rozgrywkę coś mnie nagle tknęło. Na rany Fryxeliusa! Pięć kości, na każdej z nich po trzy różne symbole. Łącznie - tak, nie mylicie się - piętnaście różnych ikonek. 15! A każda karta to jakaś tam kombinacja kilku z nich. Zacząłem się więc zastanawiać, co tak naprawdę różni jedną od drugiej? Ok, dystrybucja - rzadkie, częste, jakieś tam - ale coś poza tym? Tu trzeba wyrzucić odcisk zwierzęcej łapy, tam kropelkę wody ze źródła życia a na innej koniecznie muszą wypaść eurokredyty, miasto czy marsjański młotek. I to właściwie tyle. Rzucam symbole, żeby dostać kolejne karty i kości, żeby rzucać kolejne symbole. I zagrywać karty. I dostać, albo i nie, kolejne symbole.

Nie wiem, być może miałem słabszy dzień, ale zagrałem jeszcze raz. I ów niesmak pozostał. Czy można się było tego spodziewać po lekturze instrukcji? Pewnie tak, ale to miała być TA Terraformacja. Na razie zostaje ze mną, choć nie wiem jeszcze na jak długo. Ares to chyba jednak nie to, oryginał rozrósł się do monstrualnych rozmiarów a mnogość rozszerzeń mnie osobiście bardziej zniechęca niż zachęca. Tu miał być destylat a wyszła feeria symboli, rzucanie kośćmi w ilościach hurtowych i kupowanie nowych kart, z których część w którymś momencie też w końcu staje się zupełnie bezużyteczna.

Trójka to być może ocena krzywdząca, bo to w ogólnym rozrachunku zła gra nie jest, tyle że z czasem chyba trochę rozminęła się z moimi oczekiwaniami. Albo moje oczekiwania z nią. W tym przypadku najwidoczniej na jedno wychodzi. Ale grajcie i bawcie się, może dla Was będzie to właśnie TA gra! :)

ps. przypominam, że powyższa opinia dotyczy gier (we wszystkie TM) w wariancie jednoosobowym.