gry planszowe strategiczne > Trismegistus (polska edycja)
GRY STRATEGICZNE
logo przedmiotu Trismegistus (polska edycja)

Trismegistus (polska edycja)

Zostań największym alchemikiem!

cena:

175.90 PLN
wysyłamy w: niedostępny

Podstawowe informacje:


liczba graczy: od 1 do 4
wiek: od 14 lat
czas gry: od 90 do 120 min.

wydawca: Board&Dice
projektant: Daniele Tascini , Federico Pierlorenzi

wersja językowa: polska

Opis


Historia alchemii naznaczona została nieustannym dążeniem do odkrycia jednego z największych sekretów wszechświata – kamienia filozoficznego. Liczni uczeni wierzyli, że tajemnica jego stworzenia skryta jest w obszernych naukach i licznych formułach zawartych w pracach Hermesa Trismegistusa. Niejeden z nich poświęcił całe swoje życie na badanie tych starożytnych mądrości, licząc, że starania zostaną nagrodzone wieczną sławą.
Teraz Ty możesz spróbować swych sił na trudnej ścieżce do wiekopomnej chwały. Eksperymentuj, dokonuj transmutacji metali i zdobądź potężne artefakty! Jeżeli zgłębisz tajemnice i posiądziesz
moc czterech żywiołów, być może zdołasz opracować formułę kamienia filozoficznego, a Twe imię będzie po kres czasów wymieniane obok samego Hermesa Trismegistusa niczym synonim mądrości!

Zawartość Pudełka
108 kart;
48 kart artefaktów;
40 drewnianych kafli formuł;
180 tekturowych żetonów;
20 mniejszych drewnianych znaczników;
12 większych drewnianych znaczników;
16 niestandardowych kości;
80 akrylowych kostek substancji;
komponenty do gry solo;
1 zwykła kość sześcienna
1 polska instrukcja

Recenzje naszych klientów:


zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną



dodano: 2021-03-02 Skomplikowana autor: Jbolisega

W Trismegistus wcielasz się w mistrza alchemii, przekształcając surowce z ich najbardziej podstawowych form w bardziej złożone. Jest to gra autorstwa Daniele Tascini i jeśli znasz Tzolkin lub Teotihuacan (kolejne łatwe do zapamiętania tytuły na T), wiele aspektów tej gry będzie dla Ciebie znajomych.
Aby wygrać, będziesz wybierać kości ze wspólnej puli i wykonywać akcje. Kości mają pięć symboli (szósty to joker) i są w trzech kolorach, a kombinacja symbolu i koloru ogranicza możliwości akcji. Do tego sama liczba działań, które możesz wykonać za pomocą kości, jest ograniczona wielkością puli, z której ją dobrałeś, więc w miarę wyczerpywania się puli w trakcie rundy, będziesz otrzymywać coraz mniej mocy.

Ta mechanika jest rdzeniem gry i ze względu na swoją oryginalność i złożoność, jest tak interesująca, jak i frustrująca. Aby wygrać musisz myśleć kilka ruchów do przodu, gdyż możliwości działania zawsze będą bardzo ograniczone. Każdej kości można potencjalnie użyć do wykonania maksymalnie pięciu akcji (a zazwyczaj mniej), a gracz dostaje tylko trzy kości na rundę, więc te akcje muszą być wykorzystywane maksymalnie efektywnie. Co więcej, w grze są tylko trzy rundy, więc koniec gry następuje bardzo szybko.

Wyjaśnienie całej mechaniki w Trismegistusie nie jest proste, gra ma sporo zasad i raczej trudne wejście, zdecydowanie jest opcją dla cierpliwych graczy. Bez poznania wszystkich mechanik i ich efektywnego wykorzystania nie ma co marzyć o zbliżeniu się do wygranej. Łatwo jest stracić orientację, co masz zrobić i popełnić błąd, który zagwarantuje przegraną. Jest to idealna gra dla osób, które lubią się uczyć zasad i planować rozgrywkę dużo na przód.
dodano: 2020-06-19 Nie dla mnie autor: Sebastian Adamiak

Moje pierwsze zderzenie z Trismegistusem było fatalne. Dosłownie rzucałem instrukcją po pokoju, a w pierwszej rozgrywce popełniliśmy masę błędów. Druga wydawała się już być poprawna, ale wtedy dowiedzieliśmy się o błędzie z liczbą kości w pudełku. Ma to olbrzymi wpływ na balans rozgrywki i grając na osiemnaście kostek graliśmy w tak naprawdę inną grę… Ostatecznie udało się zagrać zgodnie z zasadami, ale nie oznacza to, że Trismegistus mi się spodobał. Jest to gra ciężka, ale w złym tego słowa znaczeniu. Mnie Trismegistus głównie męczy. Posiada wiele pomniejszych mechanik, połączonych ze sobą z bliżej mi nieznanego powodu. Zawiera masę malutkich zasad, które bardzo łatwo przeoczyć i jedynie co one robią znaczącego to wzbudzają moją irytację.

Trismegistus nie jest grą zepsutą. Jest adresowany do bardzo konkretnej grupy osób. Fanów ciężkiego, abstrakcyjnego euro, z króciutką kołderką i masą mechanizmów oraz zasad. Wiem, że niektórzy są grą od Lucrum zachwyceni. Ja się do tej grupy nie zaliczam i od tego tytułu po prostu się odbiłem.
dodano: 2019-12-12 autor: leser

Trismegistus to gra strategiczna zajmująca miejsce na najwyższej półce pod względem ciężkości rozgrywki. Ciężkością określam tutaj stopień wykręcenia zwojów mózgowych podczas gry. Trismegistus wrzuca nasz umysł na najwyższe obroty, każe nam wrzucić szósty bieg, nawet jeśli nasza umysłowa skrzynia ma ich tylko pięć. Jeśli chodzi i klimat to jest on w tej grze z jednej strony mało istotny, a z drugiej idealnie wpasowany w mechanikę, gracze skupieni na mechanice będą widzieć tylko przesuwane kostki i zagrywane karty, a ci którzy lubią dopowiedzieć sobie fabułę poczują zapach transmutowanych metali i satysfakcję z udanych eksperymentów. Mechanicznie mamy tutaj bardzo dużo elementów, rzucamy kośćmi, które nie straszą losowością, ponieważ służą wyłącznie do draftowania dla wszystkich graczy, każdy ma swoją planszę na której zbiera, manipuluje i transmutuje swoje metale, dzięki którym będzie można przeprowadzać eksperymenty i publikować naukowe artykuły. Wszystko to przykryte jest niesamowicie krótką kołderką i okraszone wykładniczo przyspieszającym silnikiem. Nasze pierwsze akcje w grze trwają po 1 sek, kiedy to pod koniec gry, nasze super-mega-kombo potrafi zmieść marzenia przeciwników w trakcie jednego ruchu, który spowoduje 10 następujących po sobie efektów. Downtime w grze oczywiście występuje, jednakże do przemyślenia jest tak wiele opcji, że spokojnie możemy ten czas wykorzystać na planowanie, o ile w grze 4-osobowej co szybsi gracze mogą być zmuszeni czasem to czekania, o tyle w 2- i 3-osobowych partiach nie powinno być takiego problemu. Zdecydowanie polecam Trismegistusa, chyba w żadnej innej grze nie miałem tak satysfakcjonujących ruchów jak kombosy pod koniec rozgrywki tutaj.
PS
Jeśli uważacie, że okładka nie grzeszy urodą (nie żebym się zgodził, ale tak ponoć wszyscy mówią), to zajrzyjcie do środka, bo tam już jest zdecydowanie lepiej!