gry planszowe strategiczne > Scythe (edycja polska)
GRY STRATEGICZNE
logo przedmiotu Scythe (edycja polska)

Scythe (edycja polska)

Polska edycja gry Scythe.

cena:

359.90 PLN
wysyłamy w: niedostępny

Podstawowe informacje:


liczba graczy: od 1 do 5
wiek: od 14 lat
czas gry: od 90 do 115 min.

wydawca: Phalanx Games (2016)
nr katalogowy: STM600

wersja językowa: polska

Opis


Popioły po Wielkiej Wojnie wciąż pokrywają całunem śnieg w Europii roku 1920.

Kapitalistyczne miasto-państwo znane po prostu jako „Fabryka”, które było siłą napędową wojny dzięki produkowanym przez siebie mechom, zatrzasnęło swe podwoje. Przyciągnęło to uwagę pobliskich krajów.

Na małym, choć niezwykle pożądanym terenie zebrali się przedstawiciele pięciu frakcji. Kto zyska chwałę i fortunę, tworząc swoje imperium jako przywódca Wschodniej Europii?

Scythe to strategiczna gra planszowa dla 1-5 graczy, w której wcielisz się przywódcę jednego z narodów Europii Wschodniej w alternatywnej rzeczywistości lat 20. ubiegłego stulecia. Będziesz odkrywał i podbijał kolejne terytoria. Będziesz werbował nowych rekrutów i gromadził surowce. W końcu będziesz wysyłał do walki siejące postrach bojowe mechy, którymi zmiażdżysz innych graczy. A to wszystko dla chwały, sławy i pieniędzy. Bowiem zwycięzcą gry zostanie gracz z największą liczbą zgromadzonych monet. Zdobędziesz ich tym więcej, im większa będzie twoja popularność, im bardziej rozwinięte będzie twoja armia, a także im więcej terenów i zasobów będziesz kontrolował. Planuj, podbijaj, zwyciężaj!

Scythe to gra idealnie łącząca ze sobą mechaniki znane z eurogier z mocno klimatyczną rozgrywką. Zachwyci zarówno graczy, którzy lubią rozwój, optymalizację i strategiczne planowanie, jak również tych, którzy cenią w grach wyraźną warstwę fabularną, elementy przygodowe i powiązanie zasad gry z tematem.

Najbardziej oczekiwana gra 2016 roku

I to nie żadne przechwałki! W serwisie BoardGameGeek.com, skupiającym miłośników gier planszowych z całego świata, przeprowadzono plebiscyt na najbardziej oczekiwane gry 2016 roku. Znamienny tytuł najbardziej wyczekiwanej gry zdobyła właśnie gra Scythe. Zwyciężyła nie tylko w kategorii ogólnej, ale również wśród zapowiedzianych na ten rok gier strategicznych, ekonomicznych, tematycznych, science-fiction oraz w klimatach steampunkowych. Obok tej gry nie można przejść obojętnie!

Nowatorska mechanika

Scythe to bez wątpienia gra innowacyjna i dopracowana mechanicznie gra. Wykorzystuje ona zasadę ciągłego wyboru akcji, co oznacza, że po wykonaniu akcji przez jednego gracza, od razu przychodzi kolej następnego, dzięki czemu nie ma przestojów podczas oczekiwania na swoją kolejkę. W grze wprowadzono również takie nowinki jak: przynależność zasobów do terenu, a co za tym idzie – do gracza kontrolującego w danej chwili teren, a także podwójną korzyść z rozwoju – jednoczesny wzrost efektywności wykonywanych akcji i obniżenie ich kosztu.

Gracze dowodzą w grze frakcjami o wyraźnie odmiennych zdolnościach i stylu gry. Ich asymetrię i różnorodność, a zarazem regrywalność, zwiększa dodatkowo losowy dobór planszy frakcji i planszy gracza. Karty spotkań stawiają przed graczami zawsze 3 możliwe sposoby realizacji swoich działań. Każda rozgrywka będzie odmienna i niepowtarzalna.

Niezwykłe grafiki Jakuba Różalskiego

Oprawa graficzna, a jednocześnie świat, w którym rozgrywa się gra, zostały stworzony przez Jakuba Różalskiego, polskiego ilustratora, mieszkającego i pracującego w Krakowie. W swoich pracach inspirowanych czasami wojny polsko-bolszewickiej połączył motywy klasycznego malarstwa polskiego z elementami science-fiction. Jego obrazy z serii 1920+ przedstawiają polską wieś, rolników przy pracy czy żołnierzy walczących bronią białą, a jednocześnie futurystyczne maszyny i roboty bojowe. O jego pracach mówiły najważniejsze polskie media – TVP, Onet, Gazeta Wyborcza, Newsweek. Co więcej – to właśnie prace Jakuba Różalskiego zainspirowały Jamey’ego Stegmaiera do stworzenia gry Scythe.

Oszałamiający sukces na Kickstarterze

Gra Scythe została wydana za pomocą finansowania społecznościowego na platformie Kickstarter. Zebrała 1,8 mln dolarów, a jej wydanie wsparło prawie 18 tysięcy osób. Dzięki takiej sumie pieniędzy możliwe było wzbogacenie gry o dodatkowe zestawy kart oraz podniesienie jakości komponentów. Co najważniejsze – jakością wydania będzie mógł zachwycić się każdy, kto ją kupi, nie tylko ci, którzy wsparli jej wydanie na Kickstarterze.

W pudełku znajduje się ponad 500 elementów – plansz, kart, żetonów, drewnianych znaczników, plastikowych figurek oraz 2 instrukcje: jedna dla standardowej rozgrywki dla 2-5 graczy, a druga dla rozgrywki solo.

To nie jest zwykła gra – to fenomen!

Recenzje naszych klientów:


zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną



dodano: 2024-03-12 Optymalizacyjny wyścig w pięknym opakowaniu autor: Rafał Zdunek

Zacznę od wykonania, ponieważ ono najbardziej ze wszystkiego rzuca się w oczy i często przyciąga światem wykreowanym na ilustracjach Jakuba Różalskiego. Gra jest wykonana po prostu fantastycznie. W ilustracje można się wpatrywać godzinami, figurki są wykonane z bardzo dobrej jakości plastiku, a drewnianie meeple i budynki (gdzie materiał, z którego są wykonane ma też małe odzwierciedlenie w zasadach) są czytelne i ładne. Jest natomiast różnica między wersjami, no i trzeba przyznać, że obcowanie z metalowanymi monetami i stylizowanymi zasobami jest genialne... Niemniej ich drewnianie odpowiedniki też są przyzwoite i nie psują wrażenia z gry. Majstersztykiem jest dla mnie mapa, której często nie poświęcamy dużo uwagi, ale jest przepiękną ilustracją -- jedną całością, gdzie widać płynne przejścia między terenami wiejskimi, a górami czy lasami, a jednocześnie linie oddzielające hexy i symbole na polach są bardzo czytelne i wystarczy rzut oka, żeby się zorientować w układzie planszy. Polecam poświęcić kilka chwil na przyjrzenie się planszy rónież po to, żeby poszukać na niej easter eggów. Ta gra jest też chyba jedną z pierwszych, które wprowadziły dwuwarstwowe planszetki, które tutaj zdecydowanie robią robotę.
Przechodząc płynnie do klimatu jest go dla mnie tutaj zaskakująco mało, ale może to być spowodowane tym, że dla mnie ta gra jest przede wszystkim ciekawymi optymalizacyjnymi puzzlami. Niemniej jestem w stanie sobie wyobrazić, że m.in. dzięki wszytkim komponentom inni gracze ten klimat odczują i wejdą w świat 1920+.

Dla mnie jednak najistotniejsza jest tutaj mechanika. Zacznijmy od struktury gry. Mamy tutaj system ciągłego wykonywania akcji bez żadnych faz, tylko jest tura gracza za turą gracza. Bardzo przyjemna i płynna rzecz. Mamy tutaj podział na pola akcji, gdzie na każdym z nich jest akcja górnego i dolnego rzędu, możemy wykonać jedną, możemy obie. Podoba mi się to, że w obrębie rzędów te akcję mają podobne cechy, z których najciekawszą jest efekt akcji ulepszania. Pozwala on na zdjęcie kostki z dowolnej akcji górnego rzędu, co odsłania dodatkową korzyść dla tej akcji (np. możliwość ruchu 1 dodatkową jednostką) i umieszczenie jej na odpowiednim miejscu dowolnej akcji dolnego rzędu, co obniża jej koszt. No genialna rzecz! Jeszcze jak dołożymy do tego, że strategicznie robienie wielu ulepszeń nie jest zazwyczaj opłacalne wybór ulepszeń staje się ciekawą zagadką.
Jednak chyba najbardziej błyszczy w tym tytule system punktacji, czyli gwiazki. Jest w sumie 10 możliwości zdobycia ich, przy czym grę kończy - od razu! - położenie 6tej gwiazdki przez dowolnego gracza. Mamy zatem wiele możliwości i dróg do zwycięstwa. Oczywiście gwiazdki przekładają się na punkty (ale nie tylko one!) i dostajemy je zgodnie z torem popularności, który jest kolejną częścią systemu punktacji. Zdobywamy tu punkty na torze wchodząc w kolejne strefy punktowania, które mają lepsze przeliczniki. Więc z jednej strony jest to wyścig o zdobycie sześciu gwiazdek, z drugiej więcej punktów popularności to więcej punktów zwycięstwa, a jeszcze z trzeciej popularność często jest zużywana jako zasób przy wykonywaniu niektórych akcji.

W grze jest też walka. Choć jest jej mniej, niż mogłoby się wydawać z grafik, na których przecież są wielkie mechy, które aż proszą się, żeby z nich strzelać do wrogów... Ta gra jest bardziej o widmie wojny, niż o wojnie. Walki najczęściej bywają sytuacyjne, taktyczne, dlatego trzeba zawsze mieć na uwadze, że ktoś może wyskoczyć z krzaków i zaatakować, co potrafi zadziałać jak kij włożony w szprychy (satysfakcja, kiedy się rozwali liderowi plan na dalszą grę w ten sposób jest przeogromna).

Mamy tutaj też asymetrię, która jest dwustopniowa. Po pierwsze są frakcje, z których każda ma unikatowe zdolności, a po drugie plansze graczy, które różnią się sparowaniem akcji górnego rzędu z akcjami dolnego oraz kosztem i możliwościami ulepszeń akcji dolnego rzędu. Mamy zatem 5 frakcji × 5 plansz gracza, co daje 25 możliwych kombinacji. Do tego każda frakcja będzie działała inaczej w innym składzie i przeciwko różnym frakcjom, więc aspekt regrywalności jest tu ogromny.

Skalowanie -- grałem w składach 2-4 osobowych i najbardziej odstaje rozgrywka dwuosobowa, ze względu na to, że jest zdecydowanie luźniejsza, bo mimo mniejszej liczby graczy plansza pozostaje w tym samym rozmiarze. Tym samym uciekają pewne aspekty gry związane z rozprzestrzenianiem się po mapie i interakcją między graczami. Mimo tego, że 4 graczy to póki co mój sweet spot chętnie usiądę również do rozgrywki dwuosobowej, bo ta gra jest po prostu świetna. :)
dodano: 2022-02-18 Gra fajna, polecam, ale nie każdemu.... autor: karolb

W grę Scythe zagrałem już wiele razy. Jednak muszę przznać, ze przy pierwszych dwóch podejściach miałem bardzo mieszane uczucia. Wyznaję jednak zasadę, ze do 3 razy sztuka, dlatego też zagrałem 3 raz, i własnie ten był kluczowy do oceny, dziś już za sobą mam kilkanaście partii i polecam ten tytuł. Jednak skąd taka negatywna opnia na początku?

W gry planszowe grałem sporo, jednak pierwsza rozgrywka w scythe spowodowała, że odniosłem wrażenie, że ta gra jest niezrozuiała, i dziwne zaprojektowana, nie wiedziałem co mam robić, mimo, że nie jestem w grach plaszowych świeżakiem, to oceny społeczności na BGG a moje odczucia były skrajne. Ładna oprawa graficzna, wykonanie, i mnogość opcji nie dały góry nad tym, że mechanika jednak mi nie pasowała. Niemniej moi współgracze byli nią zachwyceni, dlatego wyznając zasadę, że żeby ocenić porządnie grę trzeba w nią zagrać minimum 3 razy, postanowiłem rozegrać jeszcze kilka tych rozgrywek.

Ponownie podjąłem się przeczytania instrukcji, już po dwóch rozgrywkach i zagrać w nią 3 raz, z bagażem doświadczeń. I powiem szczerze. To jest na prawdę dobra gra. Może nie jest tak rozbudowana i idealna, jak opisuje to dokładnie producent, ale mechaniki na początku były po prostu dla mnie niezrozumiałe, inne niż w dotychczasowych tytułach. Ten 3 raz sprawił, ze ta gra mi się na prawdę spodobała.

Najważniejsza rzecz, jaką mogę o niej na pisać, to, że nie każdemu może ta mechanika przypaść do gustu. Sprawniejsi gracze, mogą zgarnąć większość kart spotkań, które dają nam nasze bonusy, a Ci mniej zaawansowani mogą mieć problemy z tym, jakie ruchy wykonywać, mogą się gubić. Także jest tutaj również negatywna interakcja, i ona nie każdemu może się podobać. Dla mnie jednak gra planszowa, to przedewszystkim super zabawa, więc nie zawarzając na to, oceniam jednak Scythe na 5. Mechanika mogła by być bardziej złożona, ale wtedy z kolei gra nie trafiła by do tak szerokiego grona odbiorców. Coś kosztem czegoś. W mojej kolekcji się znalazła, razem z dodatkiem "Igrając z wiatrem"

Plusy:
- super grafiki Różalskiego
- duża regrywalność
- interakcja z innymi
- automa

Minusy:
- gra nie jest dla każdego
- wysoka cena

dodano: 2021-07-08 Nie do końca zrozumiały fenomen gry autor: shaw

Nie zrozumcie mnie źle, gra nie jest zła dla mnie, ale też nie rozumiem zachwytów nad nią. Jest tu co prawda sporo fajnych mechanik ale wyszedł z tego trochę zbyt złożony twór i pomimo, że lubię złożone gry to ten tytuł jednak budzi we mnie mieszane odczucia.

Gra ma dużo zasad co przekłada się na dużo możliwości i dużo dróg do sukcesu. Nie zauważyłem dużych przewaga jednej frakcji nad drugą (pewno za mało w to grałem), ale czytając opinie w internecie to są jednak frakcje lepsze i gorsze, chociaż te różnicę chyba nie są takie duże, ale nie to mnie najbardziej zniechęca bo tak jak już wcześniej napisałem dla mnie te różnice były niezauważalne. Co natomiast mnie zniechęca do tego tytułu to fakt, że instrukcja jest długa i zawiła. Mi udało się przez nią przebrnąć ze zrozumieniem o czym upewniłem się grając później w wersje Digital, jednak pojawia się kolejny problem po przeczytaniu instrukcji: "Jak to przekazać osobą z którymi będę grał?", nie zmuszę nikogo czytania instrukcji zresztą wtedy może pojawić się tyle interpretacji ile graczy. A w samej instrukcji jest napisane żeby nie tłumaczyć innym graczom wszystkie przed grą, a po prostu spróbować zagrać. Tak też uczyniłem z różnymi grupami graczy i odbiór gry był różny (choć przeważnie negatywny, ale o tym zaraz), a wynik był jednak na korzyść tego kto w to wcześniej grał czy też lepiej znał zasady, nigdy u mnie nie wygrał w to ktoś kto gra pierwszy raz, co jednocześnie zniechęciło wielu moich współgraczy do tego tytułu, bo jest mało przyjazny na nowych gracz, więc część z nich nie chciała nigdy ponownie w to zagrać. Wiem że dla wielu to jest zaleta, że można się "wyskillować" w tej grze i grać dużo lepiej tym samym "kosić" mniej doświadczonych z łatwością, dla mnie niestety jest to spora wada, szczególnie że gram w dużo gier z różnymi osobami i raczej nie skupiamy się na jednym tytule. Nie przepadam za grami bardzo losowymi w których nieszczęśliwy rzut kością może przeważyć nad całą rozgrywką, ale Scythe idzie w drugą stronę, losowość jest tu minimalna (wydarzenia), przez co znajomość mechanik a co za tym idzie podejmowanie odpowiednich decyzji skutkuje zwycięstwem lub porażką i tak jak ta decyzyjność jest fajna, tak potrzeba znajomości tego wszystkiego wpływa na gorszy odbiór przez innych gracz. Co z tego że podpowiadam przy pierwszych rozgrywkach skoro to skutkuje tym, że albo podpowiem tak, że pokrzyżuje swoje plany albo tego że pomogę samemu sobie w realizacji swoich planów. Jedno i drugie nie jest fajne. Co prawda sama gra mechanicznie wypada dobrze i trzeba podjąć tu pewne decyzje o rozwoju swojej frakcji, gdyż początkowo można chcieć rozwijać wszystko, to później się okaże, że nie da rady ulepszyć wszystkiego, bo nie na tym gra polega.

Wykonanie gry jest bardzo dobre, figurki są fajne, różne dla poszczególnych fakcji. Mapa zawiera dużo easter eggów, grafiki na kartach bardzo klimatyczne, zresztą sam okładką jest jedną z ładniejszych jakie widziałem do tej pory w planszówkach. Bez wątpienia wygląd gry bardzo zachęca.

Ogólnie rzec ujmując gra jest ok i jeśli ma się odpowiednie grona graczy z którymi będzie się w nią grało w stałym składzie to może się spodoba, szczególnie gdy wszyscy już będą wiedzieli co trzeba robić i jak się gra. Jeśli natomiast ktoś zamierza do tego zasiąść raz do roku, za każdym razem wprowadzając nowych graczy to stanowczo odradzam, bo to nie ten typ gry. Nowi przegrają, pewno się zniechęcą, a zbyt łatwe wygrywanie też nie jest fajne... no chyba że ktoś gra tylko po to aby wygrywać i robi to za wszelką ceną. Gra jest pozbawiona losowości co jednym się spodoba innym nie.
dodano: 2019-11-27 Jedna z najlepszych gier strategicznych! autor: ukaroy

Połączenie ciekawej mechaniki pozyskiwania surowców wraz z kontrolą terenów tworzy z Scythe tytuł, w który zdecydowanie warto zagrać! Piękna oprawa graficzna i starannie wykonane elementy sprawiają, że rozgrywka ma niepowtarzalny klimat. Gra jest bardzo płynna i nie ma w niej przestojów.

Zdecydowanie polecam!
dodano: 2019-02-28 absolutny hit! autor: geek_planszowy

Moim zdaniem topowa gra planszowa. Gra jest pięknie wydana. Wszystkie elementy są wykonane z najwyższej jakości materiałów. Karty grube, planszetki gracza wykonane w sposób zapewniający brak przesuwania się elementów, figurki piękne.
Wykonanie wykonaniem ale najważniejsza jest przyjemność z gry no i tutaj Scythe wymiata :) Gra się bardzo przyjemnie w każdym wariancie osobowym. Projektanci pomyśleli też o osobach, które lubią grać SOLO tworząc Automę. Automa to sztuczna inteligencja- wirtualny przeciwnik, który ma 3 poziomy trudności. Co ciekawe tego wirtualnego przeciwnika możemy też włączyć do gry dwu osobowej :) Na planszy dzięki temu jest mniej miejsca.
Bardzo podoba mi się model zakończenia rozgrywki. Gramy do 6 gwiazdek- czyli 6 osiągnięć. Mamy do wyboru 10 i nie da się pójść we wszystkie na raz. Tak więc w zależności od nacji, miejsca na planszy, surowców czy też przeciwników musi zdecydować jakie osiągnięcia będzie nam najłatwiej zrealizować. Co ciekawe nie zawsze ten co zakończy grę w niej wygra! Zwycięzcą zostaje gracz, który po przeliczeniu terytoriów, gwiazdek i surowców w sumie ma najwięcej $!
Gra jest bardzo regrywalna, mamy do wyboru 6 nacji + zawsze losujemy planszę akcji, które różnią się dość mocno. W ten sposób nawet kilkukrotnie wybierając tą samą nację za każdym razem będzie nam się grało inaczej.
Grę polecam zdecydowanie każdemu, kto zagrał już w kilka nowoczesnych planszówek. Niech nie zwiedzie Was obecność mechów! To nie jest gra typowo area control! To EURO gra z elementem area control. To bardzo ważne, by odpowiednio nastawić się do rozgrywki. Szukając tutaj wielu starć militarnych można się rozczarować.
dodano: 2018-08-24 jakaż ona piękna autor: rabitto

Obok Scythe nie można przejść obojętnie. Jako fan twórczości Jakuba Różalskiego kupiłem tą grę, ponieważ liczyłem na klimat XX-wiecznej Europy środkowo-wschodniej obsadzonej w alternatywnej rzeczywistości. Zainteresowanie było tym większe, że cieszyłem się jak dziecko mogąc poprowadzić pięknie wykonane mechy do wojny o dominację na planszy. O ile w pierwszym przypadku klimat wpływa na mnie w niesamowity sposób, o tyle odczuwam lekkie rozczarowanie mechami, które wydają mi się mało użyteczne. Co ciekawe, wcale nie żałuję zakupu, ponieważ całokształt mechaniki gry strategiczno-ekonomicznej z lekką nutą wojenną i minimalną losowością wpasowuje się w mój niewybredny gust :) Polecam grę wszystkim fanom gier euro i ameritrashowcom, którzy na pewno znajdą coś dla siebie. Jednym zdaniem gra jest fantastyczna, jedna z moich ulubionych.
dodano: 2018-06-06 Scythe solo - Rage against the (Auto)machine autor: dkubinski

Pytanie "jaka gra ma dobry tryb solo" pada bardzo często, a ja wówczas uporczywie powtarzam – Scythe.

Twórcy Scythe wyposażyli grę w sztuczną inteligencję – Automę. Rządzi się ona pewnymi zasadami, które z początku mogą wydawać się skomplikowane, po kilku rozgrywkach nabiera się jednak wprawy. Reguły te opisane są w osobnych instrukcjach i bardzo dobrze skomponowanych kartach pomocy.

Podstawą silnika sztucznej inteligencji jest talia Automy – 19 kart które będą określały zachowanie przeciwnika. Tylko 19, ale wielość warunków, które należy rozważyć przed ruchem sprawia, że AI bardzo sprawnie reaguje na sytuacje na planszy i "dostosowuje" do niej swoją grę. Grając z dodatkiem Igrając z Wiatrem korzystamy jeszcze z jednej, dodatkowej karty determinującej zachowanie okrętów. Dobieramy ją odpowiednio do agresywnej karty okrętu. Automa nie korzysta ze zdolności pasywnej.

Kolejnym istotnym elementem jest tor gwiazdek – karta, na której przesuwamy znacznik, powiedzmy, upływu czasu. Automa krok po kroku uczy się przekraczać rzeki i jeziora, staje się silniejsza, wreszcie sukcesywnie zdobywa gwiazdki. Wyłożenie szóstej kończy grę (o ile nie gramy z modułem rozstrzygnięcia). Są cztery tory gwiazdek, wybór jednego z nich determinuje poziom trudności – od najłatwiejszego (Autometta) do najtrudniejszego (Automaszyna).

Automa dąży do rozprzestrzenienia się, zajęcia Fabryki i przejmowania żetonów spotkań. Przeszkodzenie jej w tym, jeśli chcemy jednocześnie dbać o swoje interesy, nie jest proste. Zdarza się też, że zostaniemy zaatakowani – znów siłę ataku i ilość zagranych kart określa talia Automy. Z drugiej strony - jeśli to my zaatakujemy, mamy szanse na zdobycie surowców. Nad tym teatrem szybują też statki przeciwnika, a karta okrętu określa, co robią – angażują się w walkę powietrzną, wspomagają ataki na ziemi, atakują robotników. Wprowadzają też nowe rozstrzygnięcia ruchów jednostek Automy, co wydaje mi się dość skomplikowane. Cóż, może kwestia wprawy.

Po zakończeniu gry normalnie obliczamy punktację (Automa oczywiście nie ma surowców ani premii za budynki). Przegrałeś – próbuj jeszcze raz. Wygrałeś – może czas zmierzyć się z Ulitmaszyną...?

Największą zaletą w grze solo jest responsywność przeciwnika. Będzie cię atakować w Fabryce, ale tylko jeśli będzie miał dość siły, a ty nie zgromadzisz tam wszystkich swoich jednostek – wtedy spróbuje czegoś innego. Zaczniesz wypierać go z jego terytoriów – rozprzestrzeni się w innym kierunku. A to wszystko pod presją tykającego zegara w postaci postępującego znacznika na karcie.

Gra przeciwko Automie to nie wprawka, trening przed grą z żywymi. To pełnoprawna gra wymagająca odpowiedniej strategii i taktycznych posunięć. Satysfakcja ogromna!
dodano: 2017-01-12 Jak dla mnie przeciętniak autor: Michał Przywarski

No to nie będzie kolorowo.
Idąc z falą ogólnej fascynacji grę zakupiłem, rozpakowałem, posegregowałem, przeczytałem i zagrałem i najwięcej radości przyniosły mi punkty rozpakowania, segregowania i czytania (dobrze napisana instrukcja). Ta gra gdyby wyciąć z niej grafiki Pana Różalskiego była by sobie ot euro i tyle. A na rynku euro-gier są zdecydowanie lepsze pozycje.
Nie zrozumcie mnie źle to nie jest zła gra. Ładnie to chodzi jest prosta i krótka ale czegoś mi w niej brakuje. Gra mnie w ogóle nie wciągnęła. Nasza gra wyglądała tak: wykonuje akcję, wykonuje akcję, wykonuje akcję, wykonuje akcję, wykonuje akcję etc. Decyzje? No jakieś tam są, zgodzę się, ale bym nie przesadzał, że to gra jakaś bardzo decyzyjna. Można sobie spokojnie stworzyć swój silniczek od A do Z (naprawdę). Walki może w ogóle nie być a jak już jest to jest równie wciągająca jak lektura ordynacji podatkowej.
Ale jeszcze raz to nie jest zła gra to wszystko naprawdę płynnie działa ale mi tu czegoś tu brakuje.
Ja i moja grupa lubimy się wczuwać i grać pod klimat a tu klimatu…zero (jak dla mnie). Naprawdę wyciągnijcie z tej gry grafiki i wyjdzie Wam mocny przeciętniak. Dla mnie o wiele lepszymi pozycjami jest Terra Mystica (na której mam wrażenie, że Scythe się niekiedy opierał) czy inny hit tego roku czyli Terraformacja Marsa.
Moja ocena w skali 1-5:
Mechanika 3+ (to po prostu euro jakich wiele i w tej kategorii ani dobre ani złe)
Oprawa graficzna 100 :D (grafiki są absolutnie niesamowite)
Na pewno w Scythe warto zagrać i samemu ocenić jak nam się to podoba i czy gra nam pasuje.
W mojej kolekcji dla tej gry miejsca nie ma.