GRY RODZINNE
Qin
Podbój chińskich prowincji
cena:
119.00 PLNwysyłamy w: niedostępny
Podstawowe informacje:
liczba graczy: od 2 do 4
wiek: od 8 lat
czas gry: od 20 do 30 min.
wydawca: Eggertspiele (2012)
projektant: Reiner Knizia
wersja językowa: europejska
instrukcja: angielska
Opis
Recenzje naszych klientów:
zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną
dodano: 2013-04-06
Knizia w formie
autor:
Krzysztof Budny
Po zalewie gier o różowych kucach, klonów Geniusza, mutacji Keltisa, kolejnych wersji Ra ogłoszono wydanie dwóch nowych gier Knizii (Qin i Spectaculum). Oboma opiekowało się wydawnictwo Pegasus Spiele. Nowych średnio-ciężkich tytułów pokroju Blue Moon City lub Samuraja. Wielu graczy, w tym ja, zadrżało. Czy będzie tak dobrze jak już wiele razy było? :)
Jak to wygląda?
Qin wygląda solidnie. Grafiki są ładne, przyjemne dla oka. Jakość wykonania kafli, planszy i pionów nie pozostawia wiele do życzenia.
Czym jest?
Qin najprościej można opisać przez porównanie - to uproszczony Eufrat i Tygrys, lekko dotknięty Geniuszem (grą, ale czuć tu i rękę mistrza :) ) z punktacją wyjętą żywcem z jednego z wariantów Taluvy. Miszmasz? Nie do końca. Wyszedł z tego bardzo elegancki tytuł. Jeden z tych, po poznaniu których człowiek zastanawia się, dlaczego tak późno ktoś wpadł na tak elegancką wersję reguł widzianych już w innych tytułach.
Po prostu stary dobry Knizia.
Czy jest fajnie?
I to jak! Wciąga. Mózgownica może i nie paruje, ale jest przyjemnie. Fajnie, miło i lekko. Nie na tyle lekko, by robiąc losowe ruchy w ogóle myśleć o wygranej, ale na tyle by tura gracza trwała krótko. Analiza zastanej sytuacji na planszy. Możliwe rozsądne akcje. Plany na kolejne tury i już.
No właśnie. Zastana sytuacja. Gra jest mocno taktyczna. Planować można, odkładać kafelki na później, ale jednak przede wszystkim liczy się tu i teraz.
Zdecydowanie polecam. Jest to tytuł mogący konkurować w kategorii gier rodzinnych/średniej ciężkości z innymi pozycjami swojej ligi (złożoność reguł niższa niż w większości podobnych wagowo tytułów), zaś dla wyjadaczy może okazać się miłym przerywnikiem pomiędzy trudniejszymi tytułami.
Reiner Knizia zdecydowanie w formie.





Po zalewie gier o różowych kucach, klonów Geniusza, mutacji Keltisa, kolejnych wersji Ra ogłoszono wydanie dwóch nowych gier Knizii (Qin i Spectaculum). Oboma opiekowało się wydawnictwo Pegasus Spiele. Nowych średnio-ciężkich tytułów pokroju Blue Moon City lub Samuraja. Wielu graczy, w tym ja, zadrżało. Czy będzie tak dobrze jak już wiele razy było? :)
Jak to wygląda?
Qin wygląda solidnie. Grafiki są ładne, przyjemne dla oka. Jakość wykonania kafli, planszy i pionów nie pozostawia wiele do życzenia.
Czym jest?
Qin najprościej można opisać przez porównanie - to uproszczony Eufrat i Tygrys, lekko dotknięty Geniuszem (grą, ale czuć tu i rękę mistrza :) ) z punktacją wyjętą żywcem z jednego z wariantów Taluvy. Miszmasz? Nie do końca. Wyszedł z tego bardzo elegancki tytuł. Jeden z tych, po poznaniu których człowiek zastanawia się, dlaczego tak późno ktoś wpadł na tak elegancką wersję reguł widzianych już w innych tytułach.
Po prostu stary dobry Knizia.
Czy jest fajnie?
I to jak! Wciąga. Mózgownica może i nie paruje, ale jest przyjemnie. Fajnie, miło i lekko. Nie na tyle lekko, by robiąc losowe ruchy w ogóle myśleć o wygranej, ale na tyle by tura gracza trwała krótko. Analiza zastanej sytuacji na planszy. Możliwe rozsądne akcje. Plany na kolejne tury i już.
No właśnie. Zastana sytuacja. Gra jest mocno taktyczna. Planować można, odkładać kafelki na później, ale jednak przede wszystkim liczy się tu i teraz.
Zdecydowanie polecam. Jest to tytuł mogący konkurować w kategorii gier rodzinnych/średniej ciężkości z innymi pozycjami swojej ligi (złożoność reguł niższa niż w większości podobnych wagowo tytułów), zaś dla wyjadaczy może okazać się miłym przerywnikiem pomiędzy trudniejszymi tytułami.
Reiner Knizia zdecydowanie w formie.
Pogłoski o tym, że Knizia się skończył chyba są nieco przesadzone ;) i Qin jest na to dobrym dowodem.
Ok, szukający jakichś niesamowitych innowacji będą zawiedzeni. Qin to mieszanina odgrzanych mechanik z Eufrata i Ingeniousa... która jedna wbrew pozorom jest bardzo strawna. Qin łączy zalety obydwu tytułów - wysoką konfrontacyjność EiT z lekkością i szybkością Geniusza. Dwa warianty planszy podnoszą tylko grywalność.
Jeśli szukasz szybkiej, nieźle się skalującej i niegłupiej gierki (a przy okazji ładnie i solidnie wykonanej) - Qin zdecydowanie jest dobrym wyborem.