gry planszowe rodzinne > Na Grunwald!
GRY RODZINNE
logo przedmiotu Na Grunwald!

Na Grunwald!

Przygotowania do wojny z Zakonem Krzyżackim

cena:

76.90 PLN
wysyłamy w: niedostępny

Podstawowe informacje:


liczba graczy: od 2 do 4
wiek: od 8 lat
czas gry: ok. 45 min.

wydawca: Egmont
projektant: Filip Miłuński

wersja językowa: polska

Opis


Gra opowiada o przygotowaniach do wojny z Zakonem Krzyżackim.

Zadaniem graczy jest zgromadzenie dla króla Jagiełły jak największej armii i zapewnienie prowiantu swoim rycerzom. Elementy edukacyjne:

  • postaci i wydarzenia historyczne występujące w grze,
  • broszura edukacyjna dołączona do gry.

Gra rekomendowana przez:

  • Zamek Królewski na Wawelu
  • Muzeum Narodowe w Warszawie
  • Narodowe Centrum Kultury.

Jak to wygląda ?


Recenzje naszych klientów:


zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną



dodano: 2012-10-26 DO BOJU !!! autor: Tomasz Szumański

Wcielamy się w królewskiego namiestnika, którego zadaniem jest zwerbowanie żołnierzy do wielkiej armii ciągnącej na stolicę państwa krzyżackiego Malbork.

Naszym celem jest pozyskanie jak największej ilości rycerzy koronnych oraz zaciężnych, zdobycie aprowizacji dla wojska, zwyciężenie w paru przygranicznych potyczkach oraz przy okazji może nawet dorobienie się małej fortunki. Trzeba przy tym być sprytniejszym i szybszym od innych wysłanników króla bo stawka jest wysoka. Poza możliwymi do zdobycia tytułami wielkigo kwatermistrza lub głównego dowódcy wojsk zaciężnych albo królewskich, trzeba stawić czoło i złamać potęgę zakonu. Celem jest serce panśtwa krzyżackiego stolica rycerzy-zakonników Malbork. Jak jednak historia pokaże, areną największej bitwy eropejskiego średniowiecza stanie się pole w okolicy wsi Grunwald, gdzie wroga armia zastąpiła drogę wojskom Polsko-Litewskim. A więc na Grunwald! Dzielni rycerze! niech zalśnią w lipcowym słońcu wasze zbroje i miecze!

Gracze na początku gry dysponują niewielkim kapitałem w postaci kilku złotych dukatów, żetonu prowiantu i trzema drewnianymi pionkami reprezentującymi królewskiego oficera wartego dwa zwykłe pionki i jego dodatkowych dwóch pomocników.

Na bardzo ładnej planszy ukazującej fragment średniowiecznego Królestwa Polskiego i Zakonu Krzyżackiego mamy do dyspozycji kilka pól na których możemy wykonywać akcje. Na pierwszym z nich leży stos kart wydarzeń. Na początku każdej tury odkrywana jest jedna karta wpływająca pozytywnie lub negawtywnie na wszystkich graczy. Następnie gracze po kolei ustawiają pionki na pozostałych polach próbując na drodze licytacji zdobyć możliwie największe korzyści jakie dane pole przynosi. Mogą więc zdobyć karty rycerzy koronnych lub karty rycerzy zaciężnych (wykorzystując w licytacji poza ilością i wartością pionków również złote dukaty). Mogą próbować pozyskać jak najwięcej dodatkowych pieniędzy lub prowiantu, a także zwerbować nowych pomocników.

Do czego potrzebne jest złoto każdy z pewnoscią się domyśla. Po co jednak prowiant? Pod koniec gry gdy każdy z graczy zdobędzie pewną ilość rycerzy, gracze porównują liczebość swoich oddziałów oraz ich siłę poprzez dodawanie numerów widniejących w górnym rogu kart. Kto ma liczniejszy i silniejszy oddział otrzymuje więcej punktów. Ale każdego z rycerzy trzeba także wyżywić. A więc gdy komuś zabraknie prowiantu, musi odrzucić wcześniej zdobytych rycerzy.

Zdobywanie silnych kart rycerzy jest także ważne z drugiego powodu. Od czwartej rundy gry, przygraniczne ziemie królestwa zaczynają najeżdżać Krzyżacy. Aby stawić im czoła, gracze muszą wspólnie odpierać ich ataki, wykładając posiadanych przez siebie rycerzy. Jeżeli suma ataku graczy nie przekroczy wartości bojowej najeźdźców, wówczas plądrują oni ziemie i odbierają wszystkim graczom pewną ilość zasobów. Walka z wrogiem ma tę dodatkową korzyść, że jeśli nasza karta ma większą wartość bojową od przeciwnika, możemy go złapać do niewoli. Pod koniec gry jego siła będzie sumowana z siłą reszty naszych kart. Na dodatek jeńcom nie trzeba zapewniać aprowizacji.

PODSUMOWUJĄC

Zwycięża gracz mający najwięcej punktów za ilość wojska oraz siłę rycerzy, dodatkowo przyznawane są punkty za największą liczbę zgromadzonej żywności, wówczas gracz otrzymuje żeton i tytuł wielkego kwatermistrza. Kolejne punkty dodawane są za największą ilość rycerzy zaciężnych lub koronnych i ptrzyznaje się graczom odpowiadające im żetony i tytuły głównych dowódców.

Gra jest naprawdę bardzo grywalna i klimatyczna. Mechanizm wspaniale wpisuje się w realia epoki. Ciekawe jest to, że gracze ze sobą konkurują, jednocześnie wspierając wspólny cel jakim jest walka z wrogiem. Mamy więc kooperację połączoną z konkurencją i wbijaniem sobie noża w plecy. Jakie to polskie... :) Dodatkowego ducha i wielkiego realizmu grze dodają wspaniałe ilustracje autorstwa rysownika - batalisty Marka Szyszko. (Polecam obejżeć jego prace w internecie a także w wielu książkach) Żałuję tylko, że grafik nie ma więcej i częściowo się powtarzają :(. Czekam również na dodatek w którym będziemy mogli pokierować losami Wielkiego Księstwa Litewskiego ;D.

Uważam tę grę za jedną z lepszych polskich produkcji. Na pewno o niebo ciekawszą zarówno pod względem mechaniki jak i podjętego tematu od bardzo popularnej "Kolejki" czy nieco lepszego "K2"

Dlaczego więc 4 gwiazdki a nie 5? W swojej kategorii gra zasługuje na 5 gwiazdek z wykrzyknikiem! ale porównując ją z tytułami o innej tematyce i mechanice to po prostu istnieją gry, które dają jeszcze więcej radości i są jeszcze lepsze...







dodano: 2012-04-10 niewciągająca autor: Anna Sawicka


Kiepsko oceniam tą grę. Po pierwsze mi nie podeszła tematyka, może chłopcy są nią bardziej zainteresowani. Rozegraliśmy z mężem 5 partii i zdecydowaliśmy ze wrócić nie mamy do niej ochoty. Trudność sprawiało nam poprawne zrozumienie instrukcji (pierwsze 2 partii rozegraliśmy błędnie), po wyeliminowaniu błędów grało się lepiej ale dalej bez rewelacji. Nas nie wciągnęło. Może lepiej gra się udaje w więcej niż 2 osoby.
dodano: 2010-10-27 Dobra gra rodzinna autor: atwar

Gra wbrew tytułowi, wcale nie stanowi o samej bitwie, a przygotowaniach do wojny. Nie jest to więc gra bitewna czy strategiczna. Gracze poprzez rozstawianie pionków zdobywają zaopatrzenie i wojska dla króla. Gra jest tak skonstruowana, że bardzo fajnie i płynnie działa, jest szybka (ok. 60min) i co najważniejsze, dobrze działa przy każdej liczbie graczy. Zasady są na tyle proste, że dzieci nie mają problemu z ich zrozumieniem. Nie znaczy to, że gra jest prostacka - bo wcale taka nie jest. Rozgrywka nie musi być łatwa. Przede wszystkim pełno jest negatywnej interakcji - mój zysk, to czyjaś strata, poza tym ilość decyzji i wyborów powoduje, że nie zawsze dzieci im podołają. Grę można polecić zarówno rodzinom, początkującym graczom, a także zaawansowanym - jeśli będą chcieli dla odmiany zagrać w coś lżejszego.
dodano: 2010-09-10 Pozytywne zaskoczenie autor: Leser

Na Grunwald naprawdę miło mnie zaskoczyło. Ocena na 5 jest może odrobinę zawyżona, ale po kolei.
Wykonanie oceniam na 4+. Klimatyczne grafiki, solidne karty i żetony, ładna plansza, to niewątpliwe jego zalety. Na minus: w moim egzemplarzy plansza niestety nie leży idealnie prosto (nie przeszkadza to zbytnio w rozgrywce, ale nieco psuje wrażenia estetyczne), niektórym może przeszkadzać niekonsekwencja w stylistyce ilustracji ("poważne" grafiki planszy i kart oraz "uśmiechnięte" prosiaki na żetonach).
Zasady są bardzo proste, dość oryginalnie wykorzystują mechanizm worker placement. Pojąć je mogą nawet młodsi, choć wydaje mi się, że znaczna część 8-latków wbrew informacji na pudełku raczej sobie z nimi nie poradzi.
Rozgrywka jest emocjonująca, decyzji w grze jest sporo, jednocześnie wybór jest na tyle ograniczony, że nie powinien występować problem paraliżu decyzyjnego. Oczywiście można grać szybciej, bardziej intuicyjnie albo dokładnie analizować każde posunięcie. Spotkałem się w sieci z opinią, że Grunwald zyskuje najwięcej, gdy gracze starają się podejmować szybkie decyzje. Zgadzam się z tym zdaniem w całe rozciągłości.
Podsumowując naprawdę polecam. Na Grunwald powinno znaleźć miejsce zarówno na "rodzinnych" stołach jak i sprawdzić się w rozgrywkach pomiędzy doświadczonymi graczami.