gry planszowe rodzinne > Little Town
GRY RODZINNE
logo przedmiotu Little Town

Little Town

Błyskotliwa rozgrywka, szybkie tury oraz mocna interakcja między graczami.

cena:

112.90 PLN
dostępność: dostępna
wysyłamy w: 24 godziny

dodaj do koszyka

Podstawowe informacje:


liczba graczy: od 2 do 4
wiek: od 10 lat
czas gry: ok. 45 min.

wydawca: Wydawnictwo Portal (2020)
projektant: Aya Taguchi , Shun Taguchi

wersja językowa: polska

Opis


Szybka gra strategiczna wykorzystująca mechanikę zarządzania robotnikami i surowcami, w której proste reguły zderzają się z trudnymi decyzjami.

W grze zarządzasz grupą architektów, których zadaniem jest rozwój miasteczka. W swojej turze możesz wysłać jednego ze swoich architektów na mapę lub do konstrukcji nowego budynku. Architekt wysłany na mapę zbiera surowce z przylegających 8 pól oraz może wykorzystać stojące na tych polach budynki. Druga możliwość, to wysłanie architekta do konstrukcji nowego budynku. Gracz opłaca wówczas koszty budynku, otrzymuje za niego punkty zwycięstwa i kładzie budynek na mapie. Od tej pory budynek oferować będzie swoją unikalną możliwość generowania lub konwersji surowców lub punktów. Co ciekawe budynek może być wykorzystywany zarówno przez właściciela, jak i innych graczy, po uiszczeniu opłaty właścicielowi.

Umiejętne wystawianie na mapie swoich architektów może bardzo skutecznie zablokować opcje naszych przeciwników. Ze względu na ograniczoną pulę budynków (w każdej grze losowany jest inny zestaw), dostępnych surowców oraz miejsc na mapie, gra wyróżnia się silną interakcją między graczami.

Rozbieżność obranych strategii u graczy jest zapewniona przez ukryte cele, do których zmierza każdy z graczy – są one losowane na początku gry i przynoszą dodatkowe punkty zwycięstwa.

Recenzje naszych klientów:


zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną



dodano: 2020-12-11 worker placement dla początkujących autor: trance_atlantic

Sama nazwa gry budzi we mnie dziwne skojarzenia - po co komu w świecie euro (ciężkich i bardzo ciężkich) budowa jakiegoś małego miasteczka? A tu się okazuje, że i tytuł gry, i nieco baśniowa okładka mogą być mylące.

To dalej nie jest żadne zaawansowane euro, ale też nie jest to proste układanie kafelków, które później nam za coś zapunktują, gdy znajdą się w rzędzie, kolumnie, po skosie czy w jakimś innym sztucznie stworzonym układzie. W każdej rozgrywce mamy do dyspozycji tylko dwanaście budynków i trzeba szybko działać, żeby dobrać się do najlepszych. Jeśli jednak wystawimy je na planszę, to... inni będą mogli z nich skorzystać. Co prawda zapłacą nam za to (my za swoje płacić nie musimy), ale cóż to za rekompensata, skoro zajmą nam dobre pole, na które właśnie chcieliśmy wskoczyć?

Nie jest to gra, po którą sięgałbym często, ale jeśli raz po raz się do niej wraca, to i ocena musi być pozytywna. Kro wie, czy to nie jedna z najlepszych gier w tej lżejszej kategorii, które pozwolą wszystkim Splendorowcom czy Azulowcom na liźnięcie czegoś bardziej wymagającego, co wcale nie musi iść w parze z poziomem komplikacji zasad. Może i nawet tzw. cała rodzina się wciągnie? A stąd już całkiem niedaleko do rasowych eurasów... Ale jak to mawiają angole - first things first, więc najpierw Little Town a później można myśleć o reszcie.:)
dodano: 2020-09-14 Trawa po drugiej stronie autor: Ryber

Worker placement – z twistem! To określenie stanowi już swoisty, rozpoznawalny wśród entuzjastów podgatunek gier. Popularne rozwiązanie w nieco zmienionej formie to sprawdzony sposób na zwrócenie na siebie uwagi przez nowy produkt. Little Town się pod tym względem nie wyróżnia, co oznacza, że właśnie stara się zaoferować coś świeżego w oparciu o bardziej utarte schematy. Jak wyszło?

Tym razem swoich robotników wysyłać będziemy na planszę w postaci siatki, aby aktywować wszystkie otaczające pola. Początkowo pozwoli to jedynie na zbieranie surowców, ale plansza szybko zapełni się budynkami, które pozwolą na przykład na wymianę zasobów na inne lub kupowanie punktów. Standardowo budowle te będą też przynosić dodatkowy dochód właścicielom, jeśli korzystać będą z nich inni gracze. Cały myk więc w takim stawianiu budynków, aby zachęcić przeciwników do ich odwiedzania, a także korzystne wykorzystywanie pól, które otoczone są użytecznymi lokalami. W trakcie rozgrywki takie miejsca będą się tworzyć w naturalny sposób, bo każdy będzie próbował skubnąć dla siebie kawałek tego tortu, ale co dobre nigdy nie trwa wiecznie. Plany przeciwników można pokrzyżować blokując co bardziej atrakcyjne pola, do czego najlepiej nadają się budynki punktujące w określonych momentach gry za sąsiędztwo. Potrzeba więc nieco elastyczności, bo poleganie na konkretnej kombinacji akcji może się źle skończyć.

Grę urozmaica losowy dobór budynków, różny w każdej rozgrywce – rozwiązanie zdecydowanie potrzebne. Czynnikiem hamującym sprawnie zbudowane silniki jest natomiast żywienie robotników. Jego pominięcie wiąże się z na tyle nieprzyjemnymi konsekwencjami, że skupienie się jedynie na efektywym generowaniu punktów nie wystarczy do zwycięstwa. Dodatkowo każdy z graczy otrzymuje tajne karty celów, a dążenie przez graczy do ich spełnienia pozytywnie wpływa na rozwinięcie gry za każdym razem w nieco w innym kierunku.

Little Town jest pewnym zaskoczeniem. Chociaż jest szybka, ma przystępne zasady i niezbyt rozbudowaną rozgrywkę, to cechuje się silną interakcją oraz gwałtownymi zmianami na planszy. Jest więc faktycznie inna niż standardowi reprezentanci gatunku i za to należą się pochwały. Nadal to jednak prosta, raczej rodzinna gra, przy której nie ma większego łamania główy. Zupełnie nie wyrożnia się także oprawą, chociaż drewniane pionki robotników wyraźnie odbiegają kształtem od standardowego meepla. Ostatecznie to eksperyment warty rzucenia okiem.