gry planszowe rodzinne > Miasteczka (Tiny Towns)
GRY RODZINNE
logo przedmiotu Miasteczka (Tiny Towns)

Miasteczka (Tiny Towns)

Kto zbuduje najlepsze miasteczko?

cena:

157.90 PLN
wysyłamy w: niedostępny

Podstawowe informacje:


liczba graczy: od 1 do 6
wiek: od 10 lat
czas gry: ok. 45 min.

wydawca: All in games

wersja językowa: polska

Opis


Czy kiedykolwiek słyszeliście o gadających myszkach czy ptaszkach? A może widzieliście żabkę, która przypominała rycerza? Czy wierzycie, że istnieją gdzieś miasta, w których zwierzątka żyją jak ludzie? Jeśli nie, za chwilę zobaczycie to na własne oczy! Mieszkańcy tej bajkowej krainy mają tu swoje domy, sklepy oraz pałace i zapraszają Was do środka! Pomóżcie im rozbudować te coraz ciaśniejsze miasta. Wszyscy tu na Was liczą!

Mądrze planujcie i budujcie swoje miasteczka, aby mali mieszkańcy byli z nich dumni!

Cel gry

Każdy z Was otrzymuje planszę złożoną z 16 pól (4x4). Na niej będziecie układać kostki surowców, według wzorów przedstawionych na kartach. To pozwoli Wam wznosić budynki, za które otrzymacie Punkty Zwycięstwa . Dbajcie, aby na Waszych planszach nie zostało zbyt wiele pustych pól na końcu gry! Za każde z nich otrzymacie ujemny punkt. Gra kończy się, gdy żaden z Was nie będzie mógł umieścić nowych surowców i wznieść budynków.

Jeden egzemplarz Miasteczek pozwala na rozgrywkę w 6 osób. Wyjątkowość naszej gry polega na tym, że można zagrać w nią właściwie w dowolną liczbę graczy jednocześnie - mając do dyspozycji więcej pudełek z grą. Przykładowo jeżeli macie 2 egzemplarze, możecie grać razem aż w 12 osób, 3 egzemplarze - to maksymalnie 18 graczy itd.

Zawartość pudełka:
instrukcja
6 plansz graczy
25 kart budynków
15 kart monumentów
15 kart surowców
1 notes punktacji
126 drewnianych budynków
6 drewnianych monumentów
1 młoteczek Głównego Budowniczego
90 drewnianych surowców w 5 kolorach

Jak to wygląda ?


Recenzje naszych klientów:


zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną



dodano: 2020-02-11 Świetna gra autor: Epidares

Świetnie wykonana i bardzo ciekawa gra. Działa już dla jednego gracza. Zamiast konkurować ze znajomymi zmienia się w bardzo ciekawą i wciągającą łamigłówkę. Ma to coś, co sprawia że masz ochotę na jeszcze jedną partię.
Na większą ilość graczy sprawdza się jeszcze lepiej. Dwa warianty rozgrywki (wybieranie surówców przez graczy/ lub losowe karty surówców) powodują że można wybrać bardzeij konkurencyjny wariant z większą ilością negatywnej interakcji, lub prowadzić spokojniejszą rozgrywkę w luźniejszym gronie.
Pod tym względem jest to gra zaskakująca- zasady są proste, da się je szybko wytłumaczyć. Ale z drugiej strony możliwości jest naprawdę sporo i po 8 rozgrywkach mogę powiedzieć że każda partia była inna. Pomaga również to że za każdym razem zestaw dostępnych budynków jest nieco inny. Miasteczka to tytuł do którego chętnie wracamy.
dodano: 2020-01-24 autor: Jakub

Niech Was nie zwiodą ładne rysunki na kartach i proste zasady, to gra pełna trudnych decyzji i coraz większej nerwowości gdy jest coraz mniej miejsca na planszy a przeciwnicy uciekają punktowo :-).
Tak naprawdę to gra wielofunkcyjna - i rodzinna (proste zasady/ warianty gry, ładne komponenty, czas rozgrywki) i dla lubiących pogłówkować i poprzeliczać - ile da się z aktualnej konfiguracji kart budynków wycisnąć. Wbrew pozorom możliwy paraliż decyzyjny. Syndrom "zagrajmy jeszcze raz" gwarantowany.
No i jeszcze jedno - brak problemów ze skalowaniem.
Ta gra to idealny wabik by kogoś wkręcić w świat gier planszowych, wyjadacze nie będą narzekać.
Polecam każdemu - brać i grać.
dodano: 2019-12-30 Miasteczko za małe na pomyłki autor: Ryber

W ostatnich latach na popularności zyskały lekkie gry, takie z układaniem wzorów (rodzina Azuli), dopasowaniem poliomin (Patchwork i następcy) lub z mechaniką roll&write (np. Kolejowym Szlakiem). Wspólnie charakteryzuje je element łamigłówki rozgrywanej na indywidualnej planszy, ale poza tym są różne. Miasteczka (w oryginale Tiny Towns) w pewnym sensie łączą ich założenia w jedną grę. Chociaż znane mechaniki nie są przeniesione jeden do jednego, to różne aspekty konceptu oddają wrażenia rozgrywki w gry z wspomnianych rodzin. I jest to synteza całkiem udana.

W trakcie gry staramy się uzupełnić własną planszę budynkami, ponieważ na koniec niezabudowane pola liczą się jako ujemne punkty. Budynki jednak się różnią się od siebie i mogą przynieść dodatkowe bonusy lub kary w zależności od sąsiedztwa lub obecności innych struktur w naszym miasteczku. Do wzniesienia budynku potrzebujemy zebrać odpowiednie surowce w konkretnym układzie względem siebie, np. w kształcie litery T. Kiedy się to uda, budynek pojawia się na jednym z pół wcześniej zajmowanych przez budulec użyty do jego budowy. Trudność stanowi fakt, że potrzebne materiały otrzymujemy nie tylko w swojej turze według własnych potrzeb, ale również w trakcie ruchów innych graczy – kiedy to oni decydują, co będzie rozdawane. Takiego prezentu nie możemy odmówić, więc czasem będziemy musieli zrewidować plany i postawić inny budynek, niż zamierzaliśmy, lub ustawić go w mniej optymalnym miejscu. Co więcej, niekorzystny dobór surowców może zupełnie zablokować możliwość budowy czegokolwiek, co wiąże się z zakończeniem rozgrywki dla danego uczestnika. Kiedy już nikt nie może kontynuować gry, to dobiega ona finiszu i następuje podliczenie punktów.

Prosty zamysł Miasteczek jest urozmaicony losowymi kartami budynków, które będą zmieniać się pomiędzy rozgrywkami. Różnorodność kombinacji sprawia, że w każdej partii nacisk jest położony na coś innego. Dodatkowo każdy z graczy otrzymuje prywatny, specjalny budynek, który może zbudować tylko raz, a który może pomóc mu w zdefiniowaniu strategii. Istnieje także wariant, w którym to nie gracze po kolei wybierają otrzymywane przez wszystkich surowce, ale decyduje o tym talia kart.

Miasteczka są więc grą przystępną, ale nie banalną. Można w nią grać z luźnym podejściem, rozbudowując własną planszę i nie wtrącając się w zamiary pozostałych grających, a można wykorzystać dostępne narzędzia krzyżowania planów reszty, samemu próbując jedynie minimalizować skutki takiej agresywnej postawy. Z jednej strony Miasteczka nadają się więc na rodzinne popołudnie, a z drugiej powinni się w nich odnaleźć także poszukiwacze bardziej zajadłych wrażeń. Wydaje się jednak, że gra stanowi tylko pewien krok w ewolucji projektów tego rodzaju – nie będzie w stanie przebić uznanych klasyków, a nie wprowadza nic na tyle świeżego, by ją postrzegać jako przełom. Warta rozważenia w celu urozmaicenia kolekcji.
dodano: 2019-12-19 Ciężko uwierzyć ile mozna wyciągnąc z tak prostego pomysłu autor: rhoman

Tiny Towns wbiło się na rynek szturmem i już po pierwszej parti jasne jest dlaczego.
Zasady gry są wybitnie proste, mozna je wytłumaczyć w 5 minut, ale zaskakujące jest ile potem jest z tego przyjemnego kombinowania.
Wielkim atutem gry jest różnorodność budynków, są one podzielone na kilka typów i z każdego typu losujemy jeden na grę, dzieki czemu staje się ona na prawdę regrywalna, a każda rozgrywka różni się od poprzedniej.

Z minusów gry mógłbym tylko wymienić dwa:
- nie najlepsze skalowanie, gra moim zdaniem działa najlepiej na dokładnie 3 osoby, co w moim przypadku jest strzałem w 10
- gra nie wybacza błędów, jak pomylisz się z kolorem kostki albo jej umiejscowieniem, mozesz sobie popsuć cały plan, nie jest to jednak wielki problem bo po 30 minutach i tak powiesz ze chcesz jeszcze raz :)

Zdecydowanie polecam!