GRY PRZYGODOWE
ELDEN RING: Realm of the Grafted King (edycja angielska)
Kooperacyjna gra przygodowa oparta na znanej grze wideo
Produkt na zamówienie: realizacja pod warunkiem dostępności u dostawcy.
Podstawowe informacje:
liczba graczy: od 1 do 4
wiek: od 14 lat
czas gry: od 90 do 120 min.
wydawca: Steamforged Games Ltd (2025)
nr katalogowy: SFER-001
kod kreskowy: 5060453696965
projektant: Mat Hart , Sherwin Matthews , Fraser McFetridge
wersja językowa: angielska
instrukcja: angielska
Opis w serwisie BGG
Opis
Welcome to Limgrave, a mysterious and otherworldly realm where the landscape is rich and varied. As you explore, you’ll build out a hex-based map of your surroundings, with unique locations to visit, resources to gather, NPC’s to interact with, and enemies to fight. Your progress is tracked by a narrative story that provides objectives as well as guidance on how to achieve them – and, depending on your decisions, alternative side-quests and emergent narrative to experience, too.
Elden Ring is a big box cooperative fantasy campaign game, where each session is playable in 90-120 minutes and core box campaigns will span 30-40 hours, increasing to 90 hours with the expansions. Diceless and with strong elements of deck-building, combat is both deadly and personal. As your Tarnished character levels up, you must carefully build your attack and effect decks to best optimize with your equipment.
Although exploration takes place on the zoomed-out hex map, each player has their own dedicated quest book on which combat encounters will take place face-to-face. Because combat takes place in your individual quest book, your encounters also won’t disrupt play for everyone else. After making the three actions in your turn — and enduring any enemy attacks — your combat will pause while the other Tarnished continue exploring the overworld, with combat resuming once your turn comes back around.
When your party locates a dungeon, your quest books will be joined together, allowing you to take on bosses together on a much larger stage while still being up close and personal. But boss encounters aren’t the only time you’ll fight side by side. If one of your fellow Tarnished is in trouble, there are also ways to join their personal combat book and lend a hand — or a sword.
Gra Elden Ring jest bardzo ciężka do oceny. Ma swoje spore plusy ale nie jest pozbawiona wad. Zacznijmy od początku. Jest to swego rodzaju przygodówka. Specjalnie piszę swego rodzaju, bo podobnie jak gra video, historia jest tu na drugim planie, rozsiana po świecie (narracyjne rozdziały, karty eventów/npc na które możemy trafić w trakcie eksploracji...lub nie). Zdecydowanie będzie się tu łatwiej tematycznie odnaleźć osobie, która grała w cyfrową wersję, niż takiej która nic o tym świecie/bohaterach nie wie. Przejdźmy zatem do mechaniki.
Gra podzielona jest na kilka typów "misji", które można wykonywać w dowolnej kolejności spośród tych, które są dostępne w danym momencie (przeważnie 2-3 naraz). Mamy misje narracyjne (zwykła paragrafówka - nic specjalnego, nie ma ich za dużo i nie trwają dłużej niż 15 minut jeśli gramy i podejmujemy decyzje samemu). Są misje eksploracyjne gdzie chodzimy figurką po generowanej losowo mapie z hexów (są też kluczowe miejsca wtasowane w stos) i mamy do wykonania zadania przypisane do danej eksploracji (na konkretnych kartach). Eksploracja służy tak naprawdę do craftowania (które w grze jest raczej ubogie/zbyt losowe), poznawania npc (jak los pozwoli), wypełniania questów postaci (które przybliżają do wejścia na wyższy level, który daje lepsze umiejki i staty), zbierania znajdziek ułatwiających grę (jak dodatkowe statuetki rezurekcji czy duchy które przywołujemy do pomocy nam w walce) i odkrywaniu kolejnych nowych misji. W trakcie eksploracji czasem też stoczymy walki, które należą raczej do prostych i krótkich. Jest to na pewno najbardziej „kontrowersyjny” element gry, gdyż misje te zabierają najwięcej czasu. Nie wiem też jakie jest odczucie przy multi (ja grałem tylko solo) ale ogólnie nie oszukując się, jest to najsłabszy element całej kampanii. Nie jest zły ale zmarnowano potencjał na coś ciekawszego. Eksploracji w całej kampanii jest kilka, więc sumarycznie razem z narracyjnymi misjami zajmują ok 35-40% całości.
W końcu mamy misje z walką, które są główną atrakcją. Te podzielone są na potyczki zwykłe (ot pokonaj wszystkich wrogów), gountlet/dungeon (gdzie co rundę dochodzą nowi wrogowie i czasem boss) oraz walki z bossem. Walka w grze jest w mojej ocenie bardzo dobrze zrobiona. Odbywa się na siatce po które poruszają się wrogowie i my zgodnie z kartami inicjatywy. Mamy 3 akcje które wykorzystujemy do ruchu, korzystania z przedmiotów czy zagrywania kart walki. Po zagraniu karty odsłaniamy kartę z talii atrybutu i patrzymy które symbole pasują z naszą akcją, dzięki czemu zadajemy obrażenia/robimy dodatkowe rzeczy. Jest element losowy dający trochę emocji ale nie ma tutaj dużych swingów, co daje brak poczucia zmarnowanych akcji. Wrogowie mają swoje zaprogramowane ruchy, więc jest to swego rodzaju łamigłówka, co i kiedy zrobić by uderzy/zabić jednego, a przed atakiem drugiego uciec. Jak ktoś dobrze planuje to ciężko jest przegrać (co może być dla jednych plusem, a dla drugich minusem). Jedynie walki z bossami mogą sprawić kłopoty, zwłaszcza jeśli nie mamy statuetek Mariki (wskrzeszają nas w trakcie gry gdy zginiemy, bez konieczności przegrania scenariusza).
Każda postać ma dwie bronie, a te z kolei dają konkretne karty akcji do talii. Możemy mieć więc w jednej ręce łuk dający możliwość walki na odległość, a w drugiej miecz uderzający mocniej w bezpośrednim starciu. Można też mieć tarcze dającą nam lepsze karty do obrony i kostur rzucający czary. Każdą broń można ulepszyć, dodając nowe karty lub lepsze wersje istniejących już akcji. Dodatkowo wspomniana talia atrybutów, początkowo słaba, może być customizowana (zawsze ma 10 kart) i nowe karty z innymi symbolami (pasującymi do naszych nowych broni) czy z większą ilością symboli (dzięki czemu zamiast 2 obrażenia, zadamy ich 5).
Tutaj trzeba koniecznie powiedzieć, że system progresji postaci jest najlepszym elementem w grze. Grałem w wiele gier gdzie w trakcie ulepszamy swoją postać (od Gloomhaven, przez Władcę Pierścieni po Kinfire Chronicles czy Fateforge) i Elden Ring jest pod tym względem najlepszy. System jest prosty: przechodząc kolejne misje zdobywamy runy i je możemy „wydawać” na co chcemy (nowa broń, ulepszenie broni, ulepszenie swoich 3 statystyk, zbroja, lepsze karty do talii atrybutów), a najlepsze jest to, że to wszystko można co misję zmieniać/cofać/układać od nowa. Nie ma buyers remorse, można testować różne buildy bo wszystko da się zresetować (każda karta/broń/ulepzenie ma koszt w runach, gdy ja oddajemy do puli to runy wracają i można je wydać na coś innego). Można też bezproblemowo zmienić klasę postaci na inną w trakcie kampanii. Bierze się wtedy poza runami do wydania na nowo, ten sam level (kartę z umiejką) i ten sam osobisty quest (czyli jak samurajem odszedłem do questu 8 postaci i zmieniam na maga to nim startuje od questu 8, mimo że się od siebie różnią questy). Ta swoboda daje dużo funu i jest bardzo prosta w obsłudze.
Przechodząc do podsumowania: jeśli ktoś nie jest fanem gry video i tym samym nie ma dodatkowych pozytywnych skojarzeń, które chcąc nie chcąc dodają trochę do imersji to należy odjąć 1 od oceny. Jeden z, jeśli nie najlepszy system rozwoju postaci połączony z ciekawą łamigłówka w walce, ok misjami narracyjnymi i eksploracyjnymi daje różnorodną i ciekawą mieszankę. Gdyby tylko ta eksploracja była ciekawsza, krótsza to można by było śmiało dawać 5/5, a tak 4+ ode mnie.