PROFIL
Historia recenzji i ocen użytkownika yosz

Merchants & Marauders
Yo ho yo ho... a pirate's life for me,
Najlepsza gra przygodowa w jaką grałem!
Zacznę od zawartości pudełka - jest zapakowane po brzegi, wysokiej jakości komponentami (grube karty, super plastikowe stateczki, żetony, jeszcze trochę kart i przepiękna plansza) - cena jest jak najbardziej uzasadniona
Sama rozgrywka jest bardzo prosta chociaż tłumaczenie zasad może chwilę zająć. Ale wszystko jest tak zgrabnie powiązane z tematyką że nie ma większych z tym problemów. Sprowadza się to głównie do tego że pływamy po Karaibach i możemy próbować handlować jako spokojny, szanujący prawo kupiec lub też grabić takich kupców już jako pirat.
Gra pomimo sporej dozy losowości, daje mnóstwo wyborów i nie jesteśmy zdani tylko na ślepy los. To co mi się w tej grze najbardziej podoba to wolność - mogę robić co chcę i nic mnie nie zmusza, że muszą gdzieś popłynąć coś zrobić żeby pchnąć grę do przodu. Mogę handlować, atakować statki i kupców, wykonywać misje, sprawdzać plotki i po prostu pływać.
Rewelacja. Jedyny minus to czas rozgrywki ale nie czuć tego w czasie gry bo sama rozgrywka daje mnóstwo frajdy. Gorąco poleca!





Yo ho yo ho... a pirate's life for me,
Najlepsza gra przygodowa w jaką grałem!
Zacznę od zawartości pudełka - jest zapakowane po brzegi, wysokiej jakości komponentami (grube karty, super plastikowe stateczki, żetony, jeszcze trochę kart i przepiękna plansza) - cena jest jak najbardziej uzasadniona
Sama rozgrywka jest bardzo prosta chociaż tłumaczenie zasad może chwilę zająć. Ale wszystko jest tak zgrabnie powiązane z tematyką że nie ma większych z tym problemów. Sprowadza się to głównie do tego że pływamy po Karaibach i możemy próbować handlować jako spokojny, szanujący prawo kupiec lub też grabić takich kupców już jako pirat.
Gra pomimo sporej dozy losowości, daje mnóstwo wyborów i nie jesteśmy zdani tylko na ślepy los. To co mi się w tej grze najbardziej podoba to wolność - mogę robić co chcę i nic mnie nie zmusza, że muszą gdzieś popłynąć coś zrobić żeby pchnąć grę do przodu. Mogę handlować, atakować statki i kupców, wykonywać misje, sprawdzać plotki i po prostu pływać.
Rewelacja. Jedyny minus to czas rozgrywki ale nie czuć tego w czasie gry bo sama rozgrywka daje mnóstwo frajdy. Gorąco poleca!

Planet Steam
Rewelacyjna gra ekonomiczna,
Rewelacja - jeżeli ktoś szuka porządnej gry ekonomicznej to polecam Planet Steam. Genialnie rozwiązany rynek symulujący podaż i popyt. Reguły są bardzo proste i przystępne, a kombinowania jest naprawdę sporo.
Dodam jeszcze, że gra jest niezależna językowo. Jedynie zależne od języka elementy to pomoce graczy, które są zarówno po angielsku i niemiecku. Wystarczy angielska instrukcja ze strony wydawcnitwa albo z BGG.





Rewelacyjna gra ekonomiczna,
Rewelacja - jeżeli ktoś szuka porządnej gry ekonomicznej to polecam Planet Steam. Genialnie rozwiązany rynek symulujący podaż i popyt. Reguły są bardzo proste i przystępne, a kombinowania jest naprawdę sporo.
Dodam jeszcze, że gra jest niezależna językowo. Jedynie zależne od języka elementy to pomoce graczy, które są zarówno po angielsku i niemiecku. Wystarczy angielska instrukcja ze strony wydawcnitwa albo z BGG.

Race for the Galaxy Rebel vs Imperium
REWELACJA,
Jestem po kilku partiach, szczególnie trzy na spotkaniach planszówkowych w Warszawie zapadły mi w pamięć. Każda partia była inna.
Pierwsza partia to wyścig zbrojeń. Każdy z nas dorwał się do kart ataku bardzo wcześnie. Żadnego przejęcia nie było, ale jeden z graczy wycofał się raz z Settle\'a bo przeliczył że w następnej rundzie capniemy mu tę planetę. (pod koniec i tak ją wystawił ale po jeden punkt nie chciało mi się schylać ;P). Sam zresztą wykładałem niektóre, karty, tylko po to żeby przestać czuć przebrzydły oddech, rebeli na karku.
Druga partia z siepu. Wysokie wyniki 60-70 ze strategią consume-produce i wyścigiem po cele (aczkolwiek znowu startowałem ze światem Imperialnym i trochę planet militarnych miałem). Radosne wykładanie mnóstwa kart, przypominało partie z Gathering Storm - o przejęciach mowy nie było.
Trzecia partia i znowu startowałem z Imperium Warlords. 5 kart i miałem siłę militarną 8 (Hidden Fortess rules). Niestety w tej partii trochę losowość mnie ugryzła i późno dostałem fajne karty. Nie zdążyłem wystawić Imperium Seat, które dałoby mi 10 punktów i 2 miejsce (jedna runda za mało).
Moje wrażenia do celów: są tak samo dobre jak w GS.
Moje wrażenia co do przejęć: fajny efekt zimnej wojny, przypominający mi Through the Ages. Lepiej albo w ogóle nie mieć siły militarnej, albo nie odstawać z nią od czołówki bo może być nieciekawie.
Moje wrażenia co do kart. Zacznijmy od moich dwóch ulubionych:
- Hidden Fortress. Jeżeli będę miał tę kartę, będę się starał grać militarnie - oczywiste Jeżeli uda się razem z nią wyłożyć Improved Logistics i np Space Fleet / Space Mercenaries to 14 kart w tableau też możę się zapełnić bardzo szybko
- R&D Crash Program: nie wiem w jakiej sytuacji nie będę chiał tego wystawić. Razem z bonusem za develop\'a płaci się za 6-tkowe karty w granicach dwóch, trzech kart w sumie (w zależności od bonusów).
- Imperium Seat - znakomita karta, ale nie dlatego że pozwala na ataki, ale że punktuje karty Imperium i światy rebelianckie. Razem ze światem startowym Imperium Warlords daje sporo punktów.
- Galactic Salon - nie miałem, ale widziałem w akcji. Wcześnie wystawiona jest świetna - każdy zawołany Trade / Consume przez przeciwników daje 1 punkt nie do przecenienia.
- Alien Monolith i Rebel Stronghold - świetne nabijacze punktów dla strategii militarnej.
- Galactic Exchange - karta na strategię konsumpcyjną - próbowałem, sprawdziła się w 100%
Mixed Explore jest rewelacyjnym pomysłem. Rzucałem Explore +5 tylko po to żeby znaleźć jakąś kartę z tą mocą, bo potem Explore +5 jest mocniejszy od Trade\'a (jeżeli chodzi o przewijanie talii i zbieranie co fajniejszych kart) bo odrzucamy z całej ręki przecież. Trade dalej pozostaje najmocniejszy jeżeli chodzi o zarabianie \"kasy\". W końcu jest to logiczne - wcześniej Trade dla mnie służył w dużej mierze do przewijania talii i szukania kart - teraz to się zmieniło (jest tak jak powinno)
Gdyby nie dwie wady dodatek miałby u mnie 10 już po tych kilku partiach. Tasowanie jest teraz mocno uciążliwe. A jeszcze bardziej uciążliwe jest szukanie planet startowych
POOOOLEEEECAAAAM!!!!!!
zachęcam też do zapoznania się z moją video recenzją gry: www.vimeo.com/5351268





REWELACJA,
Jestem po kilku partiach, szczególnie trzy na spotkaniach planszówkowych w Warszawie zapadły mi w pamięć. Każda partia była inna.
Pierwsza partia to wyścig zbrojeń. Każdy z nas dorwał się do kart ataku bardzo wcześnie. Żadnego przejęcia nie było, ale jeden z graczy wycofał się raz z Settle\'a bo przeliczył że w następnej rundzie capniemy mu tę planetę. (pod koniec i tak ją wystawił ale po jeden punkt nie chciało mi się schylać ;P). Sam zresztą wykładałem niektóre, karty, tylko po to żeby przestać czuć przebrzydły oddech, rebeli na karku.
Druga partia z siepu. Wysokie wyniki 60-70 ze strategią consume-produce i wyścigiem po cele (aczkolwiek znowu startowałem ze światem Imperialnym i trochę planet militarnych miałem). Radosne wykładanie mnóstwa kart, przypominało partie z Gathering Storm - o przejęciach mowy nie było.
Trzecia partia i znowu startowałem z Imperium Warlords. 5 kart i miałem siłę militarną 8 (Hidden Fortess rules). Niestety w tej partii trochę losowość mnie ugryzła i późno dostałem fajne karty. Nie zdążyłem wystawić Imperium Seat, które dałoby mi 10 punktów i 2 miejsce (jedna runda za mało).
Moje wrażenia do celów: są tak samo dobre jak w GS.
Moje wrażenia co do przejęć: fajny efekt zimnej wojny, przypominający mi Through the Ages. Lepiej albo w ogóle nie mieć siły militarnej, albo nie odstawać z nią od czołówki bo może być nieciekawie.
Moje wrażenia co do kart. Zacznijmy od moich dwóch ulubionych:
- Hidden Fortress. Jeżeli będę miał tę kartę, będę się starał grać militarnie - oczywiste Jeżeli uda się razem z nią wyłożyć Improved Logistics i np Space Fleet / Space Mercenaries to 14 kart w tableau też możę się zapełnić bardzo szybko
- R&D Crash Program: nie wiem w jakiej sytuacji nie będę chiał tego wystawić. Razem z bonusem za develop\'a płaci się za 6-tkowe karty w granicach dwóch, trzech kart w sumie (w zależności od bonusów).
- Imperium Seat - znakomita karta, ale nie dlatego że pozwala na ataki, ale że punktuje karty Imperium i światy rebelianckie. Razem ze światem startowym Imperium Warlords daje sporo punktów.
- Galactic Salon - nie miałem, ale widziałem w akcji. Wcześnie wystawiona jest świetna - każdy zawołany Trade / Consume przez przeciwników daje 1 punkt nie do przecenienia.
- Alien Monolith i Rebel Stronghold - świetne nabijacze punktów dla strategii militarnej.
- Galactic Exchange - karta na strategię konsumpcyjną - próbowałem, sprawdziła się w 100%
Mixed Explore jest rewelacyjnym pomysłem. Rzucałem Explore +5 tylko po to żeby znaleźć jakąś kartę z tą mocą, bo potem Explore +5 jest mocniejszy od Trade\'a (jeżeli chodzi o przewijanie talii i zbieranie co fajniejszych kart) bo odrzucamy z całej ręki przecież. Trade dalej pozostaje najmocniejszy jeżeli chodzi o zarabianie \"kasy\". W końcu jest to logiczne - wcześniej Trade dla mnie służył w dużej mierze do przewijania talii i szukania kart - teraz to się zmieniło (jest tak jak powinno)
Gdyby nie dwie wady dodatek miałby u mnie 10 już po tych kilku partiach. Tasowanie jest teraz mocno uciążliwe. A jeszcze bardziej uciążliwe jest szukanie planet startowych
POOOOLEEEECAAAAM!!!!!!
zachęcam też do zapoznania się z moją video recenzją gry: www.vimeo.com/5351268
Steam (edycja polska)
Gorąco polecam,
Gra jest wykonana bardzo dobrze. Dobrej jakości drewniane znaczniki, plansza, świetnie przetłumaczona i wydrukowana instrukcja po polsku to duże plusy. Warto dodać, że dzięki pomyłce podczas pierwszego druku, dostajemy 10 kolorów graczy (po 24 znaczniki) zamiast 6, plus czarne kosteczki (w grze powinno używać się szarych)
Kolory kostek i miast pasują do siebie idealnie - daltoniści powinni mieć łatwiejsze zadanie.
Co do samej rozgrywki. Ogromną zaletą Steam\'a jest to, że dostajemy od razu dwie mapy. W porównaniu do Age of Steam jest kilka zmian jak np rozdzielenie toru dochodu od toru punktów. Działa to moim zdaniem bardzo dobrze, gra dalej jest bardzo zacięta, a wyraźniej widać, kto ile będzie musiał zapłacić / zarobi. Jeżeli ktoś nie ma Age of Steam, myslę że może smiało kupować Steam - gra ta nadaje się tez lepiej do wprowadzenia graczy \"niedzielnych\", a nie tylko wyjadaczy, dzięki dwóm zestawom zasad - podstawowych i standardowych.
Na Vimeo umieściłem swoją krótką videorecenzję gry, zapraszam do obejrzenia: www.vimeo.com/5248913





Gorąco polecam,
Gra jest wykonana bardzo dobrze. Dobrej jakości drewniane znaczniki, plansza, świetnie przetłumaczona i wydrukowana instrukcja po polsku to duże plusy. Warto dodać, że dzięki pomyłce podczas pierwszego druku, dostajemy 10 kolorów graczy (po 24 znaczniki) zamiast 6, plus czarne kosteczki (w grze powinno używać się szarych)
Kolory kostek i miast pasują do siebie idealnie - daltoniści powinni mieć łatwiejsze zadanie.
Co do samej rozgrywki. Ogromną zaletą Steam\'a jest to, że dostajemy od razu dwie mapy. W porównaniu do Age of Steam jest kilka zmian jak np rozdzielenie toru dochodu od toru punktów. Działa to moim zdaniem bardzo dobrze, gra dalej jest bardzo zacięta, a wyraźniej widać, kto ile będzie musiał zapłacić / zarobi. Jeżeli ktoś nie ma Age of Steam, myslę że może smiało kupować Steam - gra ta nadaje się tez lepiej do wprowadzenia graczy \"niedzielnych\", a nie tylko wyjadaczy, dzięki dwóm zestawom zasad - podstawowych i standardowych.
Na Vimeo umieściłem swoją krótką videorecenzję gry, zapraszam do obejrzenia: www.vimeo.com/5248913