PROFIL
Historia recenzji i ocen użytkownika rastula

obrazek
Santiago de Cuba (edycja niemiecka)
lekka gra za małą kasę,
Santigo de Cuba to lekka gra euro, która dobrze sprawdzi się już od dwóch graczy.

Klimat, jak to w grach euro, jest umowny - ale poruszamy się po bardzo ładnej planszy przedstawiającej portową dzielnicę tytułowego miasta. Każdy gracz odwiedza przy pomocy taksówki mieszkańców Santiago, którzy oferują mu liczne towary sprzedawane potem na statki stojące przy nabrzeżu.

Za sprzedaż towarów otrzymujemy punkty zwycięstwa. Dodatkowo wybierając kontrahenta wykonujemy jedną z trzech przypisanych mu akcji ( budynków), które pozwalają nam na zdobywanie rzadszych towarów czy manipulowanie cenami na statkach.

Gra nie jest pozbawiona strategicznych decyzji. Np o tym czy zatrzymać się w porcie, czy też wykonać jeszcze jedną rundę po mieście... ominięcie sprzedaży zwiększa ceny, za które sprzedajemy towary ale też grozi, że zniecierpliwiony kapitan wyruszy z niepełnymi ładowniami...

Gra dobrze się skaluje na każdą ilośc graczy - choć najfajniej grało się nam we trzech.

Przy cenie 40 złotych nie kupić tej gry to \"więcej niż zbrodnia, to błąd\".

Gra będzie też fajnym prezentem dla początkujących graczy - polska instrukcja do znalezienia w sieci.


obrazek
Conflict of Heroes: Price of Honour - Poland 1939
wybitny dodatek do świetnej gry,
System Conflict of Heroes jest bardzo udaną grą wojenną odwzorowującą walki II wojny światowej na poziomie taktycznym - czyli małych małych oddziałów działających na obszarach wielkości wsi, skrzyżowań dróg czy lasów.

Dodatek Price of Honour powinien szczególnie zainteresować polskich graczy, gdyż odtwarza potyczki kampanii wrześniowej. Taktyczna skala gry pozwala nam na chwilę zapomnieć o klęsce jaką zakończyła się podwójna inwazja sąsiadów na Polskę w 1939 i skoncentrować się na bitwach w mniejszej skali, gdzie mimo przewagi liczebnej i technicznej polskie żołnierz niejednokrotnie wykazał się męstwem i zdolnościami bojowymi, którymi zasłynął w następnych latach wojny. Tak więc, choć nie zmienimy historii, grając wojskiem polskim możemy przynajmniej na chwilę poczuć smak zwycięstwa nad hitlerowskimi i sowieckimi najeźdzcami. Oczywiście musimy znaleźć najpierw kogoś kto zechce wcielić się w rolę \"tych złych\" :)... bo gra jest głównie przeznaczona do rozgrywek 2 osobowych - choć istnieją zasady zarówno dla większej ilości graczy ( gdzie dzielą się oni jednostkami), jak i jednego gracza gdzie mierzymy się ze \"sztuczną inteligencją\" gry.

System CoH jest świetnym wprowadzeniem do gier wojennych ponieważ ma proste i czytelne zasady, które świetnie napisana instrukcja wprowadza po kolei w co raz to bardziej złożonych scenariuszach. Zdecydowana większość informacji potrzebnych do rozgrywki zapisana jest na bardzo ładnych , dużych ( 1 calowych) żetonach z kolorowymi ilustracjami jednostek. Modularne mapy dopełniają świetnej prezentacji wizualnej całości. Tych których w grach wojennych i heksowych odrzuca surowość wykonania znajdą w CoH coś dla oczu. Jak pisałem rozgrywka w w tym systemie nie jest bardzo skomplikowana choć stopniowo pojawiają się w niej nawet tak złożone elementy jak zasłony dymne, zasadzki, mgła wojenna i inne atrybuty bardziej zaawansowanych tytułów (np karty wydarzeń i podstępów) . Można powiedzieć, że gra inteligentnie rozwija się wraz ze wzrostem umijętności i ambicji gracza.

Jedyna wada jaką dostrzegam w tym dodatku to potrzeba posiadania co najmniej jednego z dwóch pudeł podstawowych ( a do rozegrania wszystkich scenariuszy nawet obu podstawek i jednego dodatku , mapy) ale nawet z jedną podstawką ( awakeing the bear) mamy tutaj rozrywkę na wiele godzin - nie wspominając o scenariuszach fanowskich i możliwości tworzenia własnych bitew.

Do samej rozgrywki nie jest niezbędna znajomość języka angielskiego - pod warunkiem , że ktoś wytłumaczy na zasady - współautorem dodatku jest Polak Michał Ozon - który działa aktywnie na forum graczy planszowych i nie wzdraga się przed udzieleniem pomocy początkującym graczom (szukajcie użytkownika o nicku Ozy na forum gry planszowe pl ).

Warto wspomnieć, że PoH został wybrany najlepszym rozszerzeniem do gier wojennych przez użytkowników BGG - w pełni zasłużony tytuł.


Polecam zainteresowanie całym systemem CoH - jeśli wam się spodoba, wypróbowanie PoH jest oczywistym wyborem.


obrazek
Steam Park (edycja angielska)
całkiem sporo emocji!,
Gier kościanych jest sporo i trudno na tym rynku zaproponować coś zupełnie nowego. Większość wydawców pozostaje więc przy znanej z Yathzee mechanice, trzech rzutów zmieniając głównie oprawę wizualną i klimat gry. SteamPark idzie o krok dalej proponując emocjonującą mechanikę równoczesnych przerzutów kości. Ten wyścig z samym sobą i konkurentami to pierwszy oryginalny i emocjonujący element gry.

Kolejny to nabór gości ( wg instrukcji robotów, choć to bez znaczenia) do naszego wesołego miasteczka - losujemy ich z woreczka po uprzednim dodaniu liczby równej symbolom ludzika na kościach. Pozwala to na strategiczne zarządzanie ilością poszczególnych rodzajów gości w woreczku przy jednoczesnym zachowaniu elementu losowego , co jest kolejnym emocjonującym elementem Steam Park.

Reszta to zadanie dla taktyków ... budowanie atrakcji, dobieranie budynków technicznych, rozbudowa powierzchni pod zabudowę ...

Ważnym elementem jest również zagrywanie w odpowiednim momencie kart pozwalających na dodatkowe zdobywanie punktów - ten element wymaga podstawowej znajomości angielskiego, bądź tłumaczenia - jednak nie ma problemu aby na początku grać w odkryte karty ( później gracze powinni opanować znaczenie kart - jest ich tylko kilka rodzajów) .

Gra jest przeznaczona zarówno dla graczy początkujących jak i tych, którzy szukają rozrywki między cięższymi tytułami... oprawa przemówi do wyobraźni również dzieciom - chociaż dla tych najmłodszych (8-10) latków zapewne będzie potrzebne pewne uproszczenia zasad ( np. dot. budynków specjalnych)...

-1 punkcik za fatalne pieniądze i brak polskiej instrukcji ...


obrazek
Suburbia
sim city z tektury,
na pewno gra jest jednym z najlepszych tytułów 2012 roku w kategorii średni ciężkich gier. Ta średniość objawia się głównie w prostocie zasad. W największym skrócie - kupujemy budynki, które dostawiamy do naszego miasta. Zabawa polega na tym aby maksymalnie wykorzystać interakcję pomiędzy różnymi typami ( mieszkaniowe, biurowe, przemysłowe itp) i rodzajami budynków ( restauracja, osiedle, biurowiec itp). Dołożenie z pozoru nieznaczącego wiele budynku może zaowocować dużymi zmianami w grze i punktacji. Interakcja pomiędzy budynkami zachodzi na kilku płaszczyznach - może dotyczyć budynku sąsiadującego, znajdującego się w obrębie naszego miasta bądź u któregokolwiek z graczy - ważne jest więc nie tylko co i jak sami budujemy ale co robią przeciwnicy.

Gra ma bardzo ciekawy mechanizm \"zrównoważonego rozwoju\" - przyrost punktów powoduje wzrost kosztów zarządzania miastem ( logiczne) - musimy więc balansować pomiędzy zapewnieniem dochodu a zdobywanie punktów. Losowe cele dodają zmienności i przedłużają i tak spora żywotność gry.

Gra sprawdza się świetnie przy każdej ilości graczy!!!

zdecydowanie polecam!


obrazek
Bang! The Dice Game
King of Tokyo na dzikim zachodzie,
Nigdy nie grałem w karcianą wersję Bang! i nadal nie mam zamiaru bo to co oferuje Bang! the dice game - zupełnie zadawala mnie jeśli chodzi o szybką grę z mnóstwem śmiechu i emocji.
W grze wcielamy się w jedną z 4 ról ( szeryfa, zastępcy, bandyty, renegata) każda z ról ( w podstawowej wersji gry tylko szeryf musi ją ujawnić) ma swoją rolę do wypełnienia ( szeryf musi zabić bandytów, bandyci szeryfa a renegat zostać jako jedyny w grze) . Każdy wciela się też w jedną z wyjątkowych postaci rodem ze spagetti westernów - są więc rewolwwrowcy, indianie, groźne damy salonowe i kilkanascie innych \"odmian\" bohaterów - każdy z unikalną funkcja. Mechanika niczym nie zaskakuje , ale wciąż pozostaej emocjonująca i szczególnie przy większej ilości graczy pozwala na taktyczne zagrania , sojusze i \"strzały w plecy\".

-1 punkcik za to że gra działa dobrze właściwie od 4 osób - mniejszy skład (3) jest pozbawiony ukrytych ról i zasad dot. zasięgu broni - sprowadza się w zasadzie do najszybszego zabicia tego, kogo zabić musimy... da się pograć ale tutaj lepiej ( choć też nie doskonale) wypada na 3 osoby King of Tokio - gra zresztą chyba najbliższa \"ideowo\" Bang! dice...

jeśli gracie w 4 lub więcej osób to ta gra obowiązkowo powinna się znaleźć w waszej kolekcji... jeśli wasza grupa to max 3 osoby - potraktujcie tą grę jako miły przerywnik ( 10-15 minut na rozgrywkę) ale nie oczekujcie sensacji...


obrazek
Metallum
dobra taktyczna gra - cios za cios!,
Miło jest dożyć czasów w których stwierdzenie \"dobre bo polskie\"; nie dotyczy już tylko kiełbasy. Wraz z rozwojem rynku pojawiają się nie tylko reedycje zagranicznych tytułów ale również sporo mniej lub bardziej udanych gier polskich autorów. Metallum należy do grupy gier udanych \"bardziej\" - gra ma wszystko co potrzeba dobremu tytułowi - nieskomplikowane ale niebanalne zasady, dynamiczną rozgrywkę, klimatyczną oprawę w stylu SF. W skrócie: kierujemy kompanią wydobywczą na skrajach wszechświata. Przy pomocy "programów" tworzonych z 4 z kilkunastu akcji przemieszczamy nasze Statki Fabryki po znanych i odkrywanych planetach , umieszczając na nich Roboty Wydobywcze. Każda planeta ma niepowtarzalną Instalację, która pozwala nam na dodatkowe akcje ( najczęściej przemieszczanie RW po planetach) . Dodatkowo możemy instalować na planetach Moduły Planetarne, które pomagają nam lub uprzykrzają życie konkurencji - jest całkiem bojowo - mamy do dyspozycji środki od zakłóceń łączności aż po potężny ładunek nuklearny. To co na pozór jest nudnym kopaniem surowców - szybko staje się agresywnym wyścigiem i bezpardonową rywalizacją... i tak do samego końca, który następuje po ok 45-60 minutach emocjonującej rozgrywki. Zachęcam polską młodzież do gry w polską grę - broni się ona naprawdę bez taryfy ulgowej...

obrazek
Libertalia
świetna, szybka i ładna gra,
Arrrgh...Libertalia - mityczna kolonia, do której żeglują emerytowane wilki morskie - no ale na emeryturę trzeba najpierw zarobić...:) Libertalia to również karciana gra o piratach. Każdy gracz ma w talii 30 (prawie) identycznych kart, które symbolizują 30 członków załogi pirackiego statku ( powiedzmy , że gubernator też się tam jakość zaplątał ;)). Karty mają przypisaną wyjątkową akcję i rangę odpowiadającą numerom (1-30) Przez 3 tygodnie nasz statek krąży po morzach szukając łupów. Każda tura (dzień) składa się z 3 faz: dnia, zmroku i nocy. Każdego dnia gracze wysyłają do pracy jednego pirata. Ci o najniższej randze zaczynają akcję jako pierwsi, za to ci o randze najwyższej pierwsi wybierają zdobyte skarby. Po 6 dniach zliczamy skarby ( niektóre z nich są przeklęte i dają nam minusowe punkty) i zapisujemy wynik na torze punktów ( lub jeśli wolicie wersję klimatyczną, składamy skarby do skrzyni ukrytej w niedostępnej grocie). Kto zdobędzie ich najwięcej - wygrywa. Proste? zgadza się Proste - wytłumaczenie zasad w grupie doświadczonych graczy zajęło mi 9 minut ( z zegarkiem w ręku). Ładne - bardzo - grafika gry jest klimatyczna i jeśli lubicie przygody Jacka Sparrowa to będziecie od razu w swojej bajce. Klimat - na prawdę jest - są taejmnicze morderstwa, jest podkładanie sobie świni, jest małpa złodziejka i gadająca papuga. Kapitan ma zapitą mordę, a bosman drewniana nogę. Akcje dają się nam poczuć jak na pokładzie pirackiego statku - są bijatyki , amputacje, hiszpańscy oficerowie i piękne oberżystki skupujące mapy skarbów. Podsumowując - gra ma proste zasady ( trochę licytacji, trochę combosów karcianych, trochę zbierania zestawów) , bardzo (x3) fajne wykonanie, szybką, emocjonującą rozgrywkę i całkiem sporo klimatu. Jeśli masz grupę graczy ( zabawa zaczyna się od 3-4 graczy, wersja na 2 raczej słabsza), którym nie straszne sztormy i pirackie balangi to ta gra zdecydowanie warta jest polecenia. Wada? dla niektórych angielskie napisy na kartach ( w sieci jest dostępne tłumaczenie zarówno kart jak i instrukcji) - ale jest ich 30 typów, więc nawet ci, co " no abla englese" szybko zapamiętają co dana karta robi... POLECAM

obrazek
Agricola: Chłopi i ich zwierzyniec
"Duża" Agricola w wersji dla 2 graczy.,
Nie grałem w dużą wersję Agricoli, która troszkę odstraszyła mnie skomplikowaną mechniką i ilością elementów na stole. Jednak sława tego tytułu zachęciła mnie wypróbowania wersji dla dwóch graczy.

Pierwsze co rzuca się w oczy to bogata zawartośc pudełka - drewaniane zwierzątka i surowce ( przydadza się do innych gier) plansze i żetony z porzadnej tektury. Nie ma się do czego przyczepić.

Instrukcja nie jest bardzo przejrzysta, ale po jednej grze staje się nieco jaśniejsza. Gra polega generalnie na naprzemiennym rezerwowaniu akcji, których wykonanie owocuje surowcami, które z kolei strategicznie wykorzystujemy na mapie, budując najbardziej \"wypasione gospodarstwo\". Ilość dostępnych opcji nie jest może bardzo duża ( zbuduj, zdobądź surowiec, bądź zwierzę) ale biorąc pod uwagę , że planować trzeba sporo do przodu ( zwierzątka się rozmnażają, surowce kumulują, a budynki raz postawione stoją już \"na zawsze\" ) możliwości strategicznego rozegrania jest całkiem sporo.

Jedyna wada to .... brak losowości. Przy ograniu gry ze stałym partnerem , rozgrywki będą podobne, bo w końcu każdy realizuje \"sprawdzoną\" strategię. No ale zanim dojdziemy do tego etapu ( bądź jeśli często zmieniamy partnerów ;-) gra na pewno jest satysfakcjonującym wyzwaniem dla szarych komórek... no i może być ( choć w moim przypadku nie był) wstępem do dużej Agrykoli.

Polecam każdemu kto szuka niezbyt skomplikowanej strategii ekonomicznej da dwóch graczy.