PROFIL
Historia recenzji i ocen użytkownika panfantomas

obrazek
Diuna: Imperium (edycja polska)
Rewelacyjny worker placement,
Genialna gra worker placement oparta na znanej serii książek i bardzo popularnym filmie :) Mamy tu zarówno wysyłanie naszych pionków na różne miejsca na planszy, kupowanie kart znane z Brzdęka (ten sam autor). Do tego toczymy bitwy z innymi graczami. Zasady są intuicyjne. Bardzo fajnie gra się solo. Nic tylko czekać na dodatki :)

obrazek
HEXplore It The Sands of Shurax Living Card Deck
Nie obowiązkowy, ale przydatny dodatek,
HEXplore It III to ogromna, która nie niby potrzebuje dodatków. Ale jak można odmówić nowym kartom zadań i dwóm kilkunastoetapowym misjom :) Część z kart dostępnych w tej talii można "podejrzeć" online i były publikowane przez autora. Jednak wygodnie mieć je w postaci fizycznej talii kart. Jako bonus mamy 24 karty niebezpieczeństwa, które oferują lepsze zdobycze, ale trzeba zmierzyć się z większymi niebezpieczeństwami.

obrazek
Zaginiona wyspa Arnak
Fantastyczna gra dla każdego,
"Zaginiona wyspa Arnak" to świetna gra. Koniec, kropka :) W sumie można tu skończyć, bo szkoda marnować czas. Wrzucajcie grę do koszyka i kupujcie :) Świetna połączenie worker placement, budowania talii, przygody, euro, pięknej oprawy wizualnej. Żaden z tych elementów nie jest tu jakoś szczególnie odkrywczy, ale połączenie jest bardzo miodne. Możecie w to zagrać zarówno z początkującymi graczami (choć oni mogę mieć kłopot z mnogością akcji) jak i z zaawansowanymi hardkorami ;) A już na pewno możecie w to zagrać z każdym fanem Indiany Jonesa. Tryb solo jest super, automa ma kilka poziomów trudności. Nie gramy na punkty, ale mamy przeciwnika, którego musimy pokonać. Polecam!

obrazek
Bonfire (polskie wydanie)
Zakręcona gra, w którą trzeba zagrać,
Nie jestem znawcą gier Pana Felda. To moja pierwsza gra tego autora. "Bonfire" jest szaloną grą, jeśli spojrzycie na tematykę. Jakieś ogniska, strażniczki które uciekły na wyspy, gnomy, statki, procesje, portale, jagódki, magiczne korzenie. Czego tu nie ma... :D Na planszy na pierwszy rzut oka nie mniejszy chaos. Mnóstwo ikon, akcji, żetonów, znaczników, drewienek. Nic nie jest opisane, same znaczki. Jednak po jednej rozgrywce wszystko staje się intuicyjne i aż chce się w "Bonfire" grać. Bardzo fajna gra euro z klimatem. Wariant solo ma automę Toma, który nie jest łatwym przeciwnikiem. Dla mnie póki co to jedno z bardziej pozytywnych zaskoczeń tego roku.

obrazek
Na skrzydłach
Pięknie wydana gra dla każdego,
"Na skrzydłach" to gra, która powinna spodobać się każdemu. Temat, nawet jeśli ktoś nie jest fanem ptaków, jest na tyle neutralny, że spokojnie można spróbować. Wydanie jest wybitne i mówię to jako osoba, która widziała już sporo gier. Jakość wykonania i elementy są niczym z drogiej gry z Kickstartera, a nie sklepowej wersji dostępnej wszędzie. Kolorowe jajeczka, wieża na kości, plansze graczy, pojemniki, pudełeczka. Super.

Sama gra jest w skrócie oparta o zbieranie ptaków. Każdy daje nam inne punkty, różne ptaki mają właściwości dobrze zgrywające się z innymi. Chodzi więc o to, żeby tak zbierać karty i układać na swojej planszy, żeby im bliżej końca gry, tym więcej zbierać bonusów i punktów. Mechanika jest więc prosta, ale myślenia jest całkiem sporo. Polecam!


obrazek
Everdell (edycja polska)
Baśniowa przygoda,
"Everdell" to gra typu worker placement. Czyli mamy do dyspozycji kilka zwierzaków, które wysyłamy na planszę w celu zbierania surowców i wykonywania różnych akcji. W międzyczasie rozbudowujemy i zaludniamy swoje miasteczko kartami zarówno dostępnymi na ręce jak i we wspólnym rynku kart. Zasady gry są proste i można je bez problemu wytłumaczyć początkującym graczom. Oczywiście jak to w tego typu grach bywa, im dłużej trwa gra, tym bardziej musimy kombinować i efektywnie dokładać karty do naszego miasta. Karty łączą się ze sobą, posiadanie jednej da nam coś na drugiej itp.

Poza fajną mechanikę warto wspomnieć o wykonaniu. Jest świetnie. Mamy małe jagódki, kamyki, drewniane zwierzaczki. Pudełko ma plastikową wypraskę, nie musimy więc kombinować jak wszystko ułożyć w środku. Jedynym mankamentem jest (nie)sławne drzewo, które jest zarówno reklamą gry jak i jej zmorą. Drzewko jest z kartonu, po rozłożeniu daje fajny klimat w grze, ale nie radzę go składać ;) Nie wytrzyma zbyt wielu takich akcji. Lepiej postawić gdzieś na półce rozłożone.


obrazek
Architekci Zachodniego Królestwa
Średniowieczna harówka,
Bardzo fajny i szybki worker placement. Tym razem trochę odwrócony, bo od razu mamy do dyspozycji 20 robotników, a wysyłając ich na planszę nie odzyskujemy ich po skończonej rundzie. Są mechanizmy pozwalające nam ich odzyskać, ale nie jest to takie łatwe. Czyli gra zaczyna się przytupem, bo nie jesteśmy ograniczenie na początku małą liczbą opcji.

Celem gry jest zbudowanie katedry lub samego miasteczka stawiając różne budynki. Gra kończy się po wybudowaniu określonej ich liczby (zależnej od liczby graczy). Wszystko okraszone świetnymi średniowiecznymi grafikami. Do tego jest dobry tryb solo. Gra jest szybka, można się uwinąć w godzinkę.


obrazek
Gloom of Kilforth: A Fantasy Quest Game
Karciana przygoda fantasy,
Pierwsza część gier z cyklu Kilforth. Niesamowita przygoda dla 1-4 graczy w mrocznym świecie fantasy. Do tego okraszona świetną grafiką. Większość kart to małe arcydzieła.

Celem gry jest podróżowanie przez tytułową krainę, zdobywanie doświadczenia i nowych umiejętności, walczenie z napotkanymi potworami. Zdobywamy skarby, sojuszników, czary. Finałem naszej podróży jest walka z jednym z czterech bossów.

Plusem "Gloom of Kilforth" jest fakt, że nie jest to tytuł LCG. Niczego nie musimy dokupować. Drugą część gry można połączyć z tą, ale obie są niezależnymi tytułami.

Jeśli lubisz kilmat fantasy i gry karciane, a do tego znasz język angielski, nie ma się co zastanawiać. Autor gry, Tristan Hall, z tytułu na tytuł staje się coraz bardziej rozpoznawanym twórcą, do tego uwielbianym wsród graczy solo.


obrazek
Robinson Crusoe: przygoda na przeklętej wyspie - edycja Gra Roku
Kooperacyjna przygoda na bezludnej (nie do końca) wyspie,
"Robinson Crusoe" jest jedną z najlepszych gier, w które grałem. Kropka :) Mało który tytuł tak bardzo oddaje tematykę z okładki. Często gry obiecują dany klimat, a tak naprawdę suwamy potem drewienkami po planszy bez ładu i składu ;) Tutaj faktycznie można poczuć się jak rozbitek, walczący o przetrwanie, któremu ciągle brakuje surowców, jedzenia, drewna itp.

Gra składa się z kilku scenariuszy. Rozgrywamy je kooperacyjnie w kilka osób, ale równie dobrze możemy zagrać samemu. Scenariusze mają konkretne zasady i cele, które musimy osiągnąć. Regrywalność jest duża, bo najczęściej będziemy ginąć i nie skończymy gry ;) A tak na poważnie, to scenariusze się nie nudzą. W grze jest dużo losowych wydarzeń, więc każda rozgrywka jest inna.

Polecam grę każdemu. Jedyny mankament to nieco zawiła instrukcja, więc najlepiej obejrzeć coś na YouTube i stamtąd nauczyć się podstaw gry.


obrazek
Shadows of Kilforth: A Fantasy Quest Game
Niesamowita gra karciana,
„Shadow of Kilforth” to wyjątkowa gra przygodowo-karciana ze wspaniałą grafiką. Nie jest to na szczęście karcianka kolekcjonerska, więc dostajemy kompletny produkt. Tytuł świetnie nadaje się do gry solo i był projektowany z myślą o pojedynczym graczu (nie jest to wariant dodany na siłę).

Gra w skrócie polega na tym, że wybieramy bohatera i klasę startową, następnie sagę, którą musimy ukończyć oraz końcowego bossa. Saga jest kilku rozdziałową przygodą, która fabularnie spina naszą wyprawę. Po drodze spotykamy przeciwników, zbieramy skarby, spotykamy różne postacie. Fabuła i opowieść tworzy się sama :) Trudno to opisać w kilku zdaniach, warto zobaczyć jakiś gameplay. Dla mnie gra jest warta każdych pieniędzy i jest to wyjątkowy tytuł.


obrazek
Sprawlopolis
Świetna gra podróżna ,
„Sprawlopolis” to gra składająca się z 18 kart. Do tego instrukcja i notesik punktacji. Wszystko mieści się w praktycznym, zamykanym na magnes pudełku.

Gra w swoich zasadach jest bardzo prosta. Każda karta na rewersie ma różne zadania za które zbieramy punkty. Losujemy 3 z nich. Resztę kart odwracamy, tasujemy i zaczynamy budować nasze miasto. Mamy 4 rodzaje dzielnic plus ulice. Musimy tak wszystko układać, żeby zdobyć jak najwięcej punktów.

Brzmi prosto, ale wcale takie nie jest :) Trzeba się mocno nagłówkować, żeby zdobyć punkty. Niesamowite ile gry można „wycisnąć” z 18 kart. Jest to swietna pozycja na podróż. Te kilkanaście kart można wsunąć do kieszeni i w wolnej chwili zagrać nawet na ławce w parku :)


obrazek
Viticulture: Visit from the Rhine Valley
Nowe karty gości,
Mały dodatek który podmienia nam karty letnich i zimowych gości na zupełnie nowy ich zestaw. Dodatek sam w sobie nie jest może najtańszy, ale każdy kto grał w "Viticulture" jak duży wpływ na rozgrywkę mają goście. Jest to również świetne urozmaicenie dla osób, które mają już wiele rozgrywek za sobą i znają na pamięć wszystkie karty z podstawki. Dzięki dodatkowi gra nabiera świeżości i pozwala na nowe strategie przy rozwijaniu naszej winnicy :)

obrazek
Viticulture: Tuscany Essential Edition
Największy dodatek do Viticulture,
Ogromny dodatek do "Viticulture" składający się z trzech modułów.

Mamy nową planszę, która pozwala nam na wykonywanie akcji również wiosną i jesienią. Dzięki temu mamy więcej opcji przy rozmieszczaniu naszych robotników. Możemy też walczyć o wpływy w różnych regionach Włoch dzięki temu możemy zgarniać różne "bonusy". Plansza jest większa o 30% w stosunku do tej z podstawowej wersji gry.

Drugi moduł to specjalni robotnicy. Oprócz zwykłych "parobków" możemy teraz wytrenować specjalistów, z których każdy ma unikalne zdolności. Z puli kilkunastu kart losujemy dwie na daną rozgrywkę.

Ostatni moduł to dodatkowe budowle, które zapewniają nam premie podczas rozgrywki.

Wszystkie dodatki można używać wspólnie lub osobno. Bardzo uatrakcyjniają rozgrywkę. Jedyny minus jest taki, że korzystając z wszystkich modułów gra się wydłuża :) Podstawową wersję gry można było spokojnie rozłożyć, zagrać i złożyć w jakieś 1,5-2 godzin. W pełnej wersji Tuscany rozgrywka to już 3 godziny jak nic :)