PROFIL
Historia recenzji i ocen użytkownika noah2
Runebound (trzecia edycja)
Dużo lepsza od poprzedniej edycji ale wymaga dodatków,
Druga edycja Runebounda była jedną z pierwszych gier planszowych z jakimi się zetknąłem i nadal ma do niej spory sentyment. Miała jednak sporo wad. Trzecia edycja naprawia większość z nich :
- system walki jest bardziej taktyczny, oparty na żetonach a nie na kostkach,
- postaci jest mniej, ale jednocześnie są bardziej zróżnicowane (m. in. każda dysponuje unikalnymi dla siebie żetonami walki),
- system rozwoju postaci jest bardzo fajny, oparty na umiejętnościach powiązanych z atrybutami (co prowadzi do ich dalszego zróżnicowania),
- sama gra jest dużo szybsza (we dwie osoby idzie ją bez problemy skończyć w ok. 1,5h), żeton czasu przemieszcza się w takim tempie, że nie ma czasu na swobodne szwędanie się po planszy,
- w grze funkcjonuje fajnie pomyślany system zdarzeń fabularnych, co sprawia, że różnice pomiędzy poszczególnymi scenariuszami są odczuwalne (w podstawce są dostępne dwa scenariusze),
- trzy różne typy przygód (walka, wyprawa, wydarzenie) sprawiają, że gra nie sprowadza się tylko do biegania po planszy i klepania potworów
Niestety gra ma też swoje wady, które sprawiają, że nie przyznałem jej najwyższej oceny :
- brak negatywnej interakcji między graczami - teoretycznie walka pomiędzy postaciami jest możliwa, ale kompletnie się nie opłaca (wyjątkiem jest postać krasnoluda-łowcy nagród, który za pokonanie innej postaci otrzymuje dodatkowe bonusy),
- podstawka zawiera stosunkowo niewiele kart przygód i ekwipunku oraz tylko dwa scenariusze. W rezultacie gra szybko woła o dodatki, a bez nich kolejne partie szybko mogą stać się powtarzalne (ale ostatnimi czasy to bolączka wielu tytułów od FFG).
Reasumując, trzecia edycja Runebounda jest dużo lepsza od drugiej. W mojej ocenie, jest to również jedna z najlepszych gier przygodowych dostępnych obecnie na rynku. Najwyższej oceny nie przyznałem jej wyłącznie ze względu na dość ubogą zwartość pudełka.
Dużo lepsza od poprzedniej edycji ale wymaga dodatków,
Druga edycja Runebounda była jedną z pierwszych gier planszowych z jakimi się zetknąłem i nadal ma do niej spory sentyment. Miała jednak sporo wad. Trzecia edycja naprawia większość z nich :
- system walki jest bardziej taktyczny, oparty na żetonach a nie na kostkach,
- postaci jest mniej, ale jednocześnie są bardziej zróżnicowane (m. in. każda dysponuje unikalnymi dla siebie żetonami walki),
- system rozwoju postaci jest bardzo fajny, oparty na umiejętnościach powiązanych z atrybutami (co prowadzi do ich dalszego zróżnicowania),
- sama gra jest dużo szybsza (we dwie osoby idzie ją bez problemy skończyć w ok. 1,5h), żeton czasu przemieszcza się w takim tempie, że nie ma czasu na swobodne szwędanie się po planszy,
- w grze funkcjonuje fajnie pomyślany system zdarzeń fabularnych, co sprawia, że różnice pomiędzy poszczególnymi scenariuszami są odczuwalne (w podstawce są dostępne dwa scenariusze),
- trzy różne typy przygód (walka, wyprawa, wydarzenie) sprawiają, że gra nie sprowadza się tylko do biegania po planszy i klepania potworów
Niestety gra ma też swoje wady, które sprawiają, że nie przyznałem jej najwyższej oceny :
- brak negatywnej interakcji między graczami - teoretycznie walka pomiędzy postaciami jest możliwa, ale kompletnie się nie opłaca (wyjątkiem jest postać krasnoluda-łowcy nagród, który za pokonanie innej postaci otrzymuje dodatkowe bonusy),
- podstawka zawiera stosunkowo niewiele kart przygód i ekwipunku oraz tylko dwa scenariusze. W rezultacie gra szybko woła o dodatki, a bez nich kolejne partie szybko mogą stać się powtarzalne (ale ostatnimi czasy to bolączka wielu tytułów od FFG).
Reasumując, trzecia edycja Runebounda jest dużo lepsza od drugiej. W mojej ocenie, jest to również jedna z najlepszych gier przygodowych dostępnych obecnie na rynku. Najwyższej oceny nie przyznałem jej wyłącznie ze względu na dość ubogą zwartość pudełka.