PROFIL
Historia recenzji i ocen użytkownika liarus

obrazek
Fuse (edycja angielska)
Bardzo intensywnie,
Bardzo ciekawa gra w czasie rzeczywistym. Mamy 10 minut by wraz ze współgraczami rozbroić bomby. Zasady bardzo proste i do wytłumaczenia w 15 minut. Przez odliczany czas, gra jest bardzo intensywna i wkrada się pod koniec nerwowość i panika. Gra ma bardzo ciekawą tendencję - ścieżka nauki jest bardzo ciekawie się rozwija. Na początku nawet najłatwiejszy poziom sprawa sporo problemów początkującym. Trzeba się uczyć nie tylko gry i jak najlepiej używać odstępnych kostek ale także współgraczy. Trzeba wypracować jak najefektywniejsze schematy współpracy (szybkie wyciąganie kostek, informowanie co kto potrzebuje w odpowiedniej kolejności itp.). Gra ogólnie bardzo fajna, działa super w każdej konfiguracji (nawet solo). Wady jakie zauważyłem: karty nie są za dobrej jakości oraz jak już się pozna grę na wszystkich poziomach trudności to niczym już nie zaskakuje.

obrazek
Shadowrun: Crossfire
Dla lubiących wyzwanie,
Ciekawy deckbuildong który próbuje wprowadzić trochę świeżości w ten typ gier, jednak zapomina o tym, że ten gatunek się trochę zmienił. Gra fajnie oddaje całą otoczkę świata Shadowrun. Jesteśmy runnerami z określonym zadaniem. Musimy je wykonać w miejscach zagrożonych wroga interwencją. Im dłużej jesteśmy tym cięzęj wykonać misję i zbiec bez strat. Mechanika typowa jak na deckbuilding. Mamy zestaw kart początkowych, dzięki którym kupujemy nowe i nasz deck rośnie. Bardzo fajnie wypadają naklejki. Im dłużej gramy tym nasza postać zdobywa doświadczenie i naklejamy wykupione umiejętności na kartę postaci, które zostają na następne gry (jak ktoś nie chce niszczyć gry, to na bgg są odpowiednie szablony to zapisu progresu). Misje są dośc ciężkie do przejścia. Pomiędzy nimi trzeba dużo grindowac, żeby mieć szanse w późniejszych starciach. Ja jestem grą zachwycony i do tej spory spędziłem masę czasu na podnoszeniu poziomu moich postaci wi wykonaywaniu misji. Polecam jednak poczytać trochę bgg i ściągnąć fanowskie miejse, które dają trochę więcej doświadczenia na początku i są łatwiejsze. Unikniecie tym samym frustracji wynikającej z ciężkich misji w podstawce. Gra trochę została w tyle jeżeli chodzi o deckbuilding. Dzisiaj deckbuldingi poszły trochę w stronę mniejszej losowości. Jest sporo gier, gdzie albo mamy wszystkie karty od początku (Concordia) albo sami określamy co kiedy wejdzie do ręki (Rokoko). Losowy dociąg powoduje, że jednak sporo jest zależne od losu. Fajnie, że zakupione karty whcodza na rękę. Bez tego chaos byłby totalny. Trochę też nie wykorzystano potencjału nabywania doświadczenia przez postaci. Owszem, umiejętności zostają, ale widziałbym tutaj też duże pole do popisu jeżeli chodzi o karty. Wolałbym, żeby pomiędzy misjami można było zostawić część kart z poprzendiej misji lub polepszyć rękę startową. Niesttey zawsze zaczynamy z podstawową, co trochę powoduje, ze nie widać progresu postaci.
Co do gry solo - owszem da się (minimu to 2 postaci), natomiast jest bardzo trudno i polecałbym dodatek, który trochę balabsule rozgrywkę na 2 postaci. Wg mnie podtsawka najlepiej działa na 3 osoby. Na 2 jest trochę trudniej i trzeba się przyzwyczaić. Polecam, bo to jest światne gra.


obrazek
Leaving Earth with Mercury expansion uszkodzony brak instrukcji
Daje radę,
Świetna gra, której mechanika odzwierciedla temat gry. Budujemy rakiety, które mają osiągnąć określone w celach planety/orbity. Podczas gry czeka nas testowanie zastosowanych technologii, zatrudnianie załogi oraz odkrywanie co się znajduje na powierzchniach planet (może być życie:)). Jest to gra optymalizacyjna, co niektórym może przeszkadzać. Na początku sporo liczenia i down time, więc powyżej trzech graczy bym nie zasiadał. Później już wszystko wiadomo i idzie to szybciej. Gra polega na uczeniu się jej z partii na partię, więc początkujący ma małe szanse, chyba, ze karty mu nie podejdą. Przez wzgląd na dość małe zróżnicowanie początkowego rozstawienia, gra po pewnym czasie popada w schematy i już wiemy w które technologie inwestować, żeby się dostać na określone planety, natomiast cały proces uczenia się i optymalizowania ruchów, całkowicie to wynagradza. Polecam osobom, które lubią trochę klimaty kosmiczne i nie boją się trochę przy tym policzyć. Losowość jest, ale bardziej w kierunku zarządzania ryzykiem. Grałem na razie bez dodatku, bo sama podstawka wystarcza na bardzo długo. Znikoma interakcja powoduje, że gra jest też świetna do gier solo, aczkolwiek wymaga innego podejście w stosunku go gier z kilkoma graczami. Szczerze polecam!

obrazek
Forge War
Mogło być lepiej,
Rozumiem intencje autora. Chciał przenieść doświadczenia tworzenia drużyny i przemierzania podziemi w celu zdobycia bogactw i doświadczenia. Było nawet parę ciekawych pomysłów ale coś nie zaskoczyło. Gra podzielona jest na etapy, które są bardzo od siebie oderwane. Mamy trochę logiczną grę w kopalni o jak najlepsze surowce, później bardzo ograniczony worker placement na planszy (mamy tylko jednego robotnika), by później przejść do mini zarządzania w podziemiach. Wszystko fajnie ale notorycznie robimy to samo i raczej nie ma wielkiego zróżnicowania. Do innych trybów niż epic nie ma co siadać, bo traci się bardzo dużo. Wraz z trwaniem rozgrywki możemy pozwolić sobie na lepsze bronie i questy. Grając w krótsze wersje nie zdążymy zobaczyć wszystkiego. Lekiem na to są tryby na bgg, które pozwalają zacząć z większą ilości broni oraz bardziej doświadczonymi drużynami. Interakcja polega na podbieraniu sobie broni/questów/pól, ale poza tym mało nas interesują przeciwnicy. Downtime nie jest duży bo decyzji też nie ma za dużo do podjęcia. Nie polecam