PROFIL
Historia recenzji i ocen użytkownika kasia_babinska

obrazek
Cywilizacja: Poprzez wieki
,
Na zakup Cywilizacji bezwzględnie wpłynął fakt pożywiania się tytułem w wersji komputerowej. I nie chodzi tu absolutnie o wersję współczesną, która też niczego sobie, potrafi pochłonąć gigantyczne ilości czasu, ale tę pierwszą, pikselową, która gościła na pc szmat czasu temu. Gra planszowa znajdująca się w przestronnym pudełku bez przegródek, ale za to z woreczkami na poszczególne elementy, od strony wydawniczej przedstawia się bardzo dobrze. Kartonowe, solidne plansze, kolorowe karty i instrukcja, wszystko tak jak powinno być. Niestety, jedna informacja z pudełka nie bardzo się zgadza, aby zasiąść do gry wcale nie wystarczy pobieżna lektura zasad rozgrywki, tu trzeba przysiąść i wszystko dokładnie sprawdzić. Instrukcja opisuje trzy warianty gry, uzależniony od stopnia skomplikowania, i szczerze, jak już ktoś załapie o co chodzi na przysłowiowe \"mniej więcej\" czyta tylko informacje w żółtych ramkach, najtrudniejszy jest początek, ale to jak zawsze:) Sama rozgrywka i budowanie imperium w oparciu o same karty przedstawia się bardzo ciekawie, chociaż przyszło mi grać z osobą, która w momencie wyciągnięcia przeze mnie karty terytorium nie była w stanie załapać tej abstrakcyjności. Fakt nie jest to gra planszowa, nie ma tu motywu komputerowego, jest to gra na wskroś karciana.. i mi się to bardzo podoba. W grze trzeba bardzo dużo kombinować, analizować, ale nie przysłania to faktu doskonałej rozgrywki, i mozolnego stawiania państwa na nogi. Całość uzupełniają grafiki na kartach, kolorowe, czytelne i klimatyczne i wszystko byłoby doskonale gdyby nie jeden fakt, który zepsuł mi ogólny obraz... to tzw. polskie karty dołączone do gry... czemu tam jest Pałac Kultury....nie mogę zrozumieć, ale część z nich m.in Kopernik i Husaria, już uważam za super pomysł:) Ogólnie gra bardzo fajna i nie dam sprowokować się PKiN i wystawie 5:)

obrazek
Fury of Dracula
Świetna gra z klimatem:),
Grę dostałem stosunkowo niedawno, i po przeczytaniu instrukcji i pierwszych dwóch partiach mogę stwierdzić, że w Fury of Dracula gra się fantastycznie:) Jest to pozycja dla wszystkich ceniących sobie z jednej strony doskonałą zabawę, z drugiej dla tych którzy dziwnie spoglądają na gry w stylu ABF czyli absolutnie bez fabuły, gdzie mimo, że gra nawet i ciekawa dobrze wykonana brakuje jej tego czegoś by stała się pozycją kultową. To coś ma bez wątpienia fury of dracula, którego akcja jest jak można wyczytać w instrukcji kontynuacją wątków z książki Brama Stokera. Do wydania w Polsce dołączone jest tłumaczenie instrukcji a także poszczególnych kart, dla graczy którzy mają opory przed zakupem z powodu barier językowych to rozwiązanie będzie wielce pomocne, choć język gry nie jest specjalnie skomplikowany. Gra została wydana przez jedno z moich ulubionych wydawnictw FFG, i jakość komponentów jak zwykle jest na najwyższym poziomie. Pudełko doskonale zaplanowane, nic nie wypada, nic się nie przewraca. Karty z bardzo klimatycznym wykonaniem oddają ducha książki, a figurki które można pomalować wedle uznania są przysłowiową wisienką w torcie:) Sama rozgrywka ma ograniczenia czasowe, wystarczy że hrabia Dracula przeżyje 6 dni i wygrywa, jego przewaga nad graczami uwidacznia się dopiero w nocy, za dnia jest bezbronny jak dziecko. Ciekawe elementy gry to możliwość podróżowania po Europie, czy całej o tym za chwile, pułapki zastawiane przez Dracule, niepewność gdzie czai się niebezpieczeństwo, masa ciekawych przedmiotów i oczywiście cel gry, dopaść Dracule przed 6 dniem, szukanie poszlak, wskazów, dla mnie super. I na koniec, mało przyjemne potraktowanie \"Europy\", która kończy się na ... Berlinie, Pradze i Wiedniu... ot taki mały niesmak, ale jeśli komuś to nie przeszkadza, że Dracula nie przemierzał np. Nowego Światu w Warszawie to nic tylko brać i grać:)

obrazek
Galaxy Trucker (polska edycja)
Mix gier w 1:) ,
Kiedy co jakiś czas przeglądam katalog planszomianii wpadnie mi w oko jakaś gra, no ale tym razem oczy przykułem do monitora gdyż za małą sumkę mogłem mieć fantastyczną grę, która od pewnego czasu dosłownie wisi mi nad głową w postaci papierowego zapisu nad moim biurkiem:) Zamówiłem oczywiście za pośrednictwem mojej dziewczyny i już ciesze się z produktu. Jestem po 3 partiach, dokładnym czytaniu instrukcji, którą po przeczytaniu potencjalnemu kandydatowi do gry streścimy w 15 minut i już możemy ruszyć na podbój kosmosu składanym na prędce statkiem z części jakie mamy pod ręką. Na czym ta gra polega ? mamy w niej kilka etapów. Pierwszy kiedy leży przed nami najmniejsza z trzech możliwych kart statku polega na wypełnianiu jego wnętrza zaopatrzenia poczynając od silników, poprzez kapsuł dla załogi i kosmitów zabieranych po drodze na działach o różnej sile kończąc. Nie jest tak łatwo, części jak na złość nie chcą pasować, a czas się kończy ... bo wszystkiego pilnuje klepsydra:) Po skompletowaniu statku startujemy w bezkresną czerń kosmosu gdzie czekają na nas losowane karty z przygodami w stylu napad piratów, deszcz meteorytów, lądowanie na planecie, opuszczany statek gdzie oczywiście wbrew przepisom bhp wchodzimy wynosząc jak największe ilości towarów, które po zakończonym locie sprzedajemy za gwiezdną walutę, oczywiście gdy dolecimy, bo po drodze nasza załogą może zostać zdematerializowana, a statek nam się rozpadnie:) Może brzmi to strasznie, ale gra jest fantastyczna, przyjemna , kolorowa, i ubaw w niej po pachy. Najlepszy jest koniec, bo kto tu wygrywa?? Z pomocą i humorem jak zwykle przychodzi nam instrukcja, która informuje nas, że grę wygrywa ten gracz, który ma choć jeden kosmokredyt, powiecie zaraz, że \"zaraz przecież wszyscy coś przez grę zarobią\" i tak właśnie jest, ale wygrywają wszyscy, którzy mają ww kredyty, bo tu o dobrą zabawę chodzi:) Polecam!!!

obrazek
Filary Ziemi
Trzyma w napięciu do końca:),
Na początku podszedłem do filarów bez entuzjazmu, ot taka gra o budowaniu, na która składają się idealnie wykonane elementy, kolorowa plansza, znaczniki, karty i cała reszta, można by powiedzieć standard. Co ją jednak wyróżnia i dlaczego po pierwszej partii stałem się jej zagorzałym fanem? Bo ta gra buduje atmosferę jak filmy Alfreda Hitchcocka!! zaczyna się niewinnie. Po rozłożeniu nasyconej skalą barw planszy rozdajemy pierwsze karty rzemieślników, wszak gra jest o budowaniu, dostajemy swoich robotników ustawiamy, liczymy i dajemy po paru minutach wciągnąć się bez reszty. Nasze ruchy w pierwszych dwóch etapach rozgrywki (razem jest 6) są o tyle bezpieczne, że możemy ewentualne błędy skorygować później, ale jeśli coś zepsujemy potem, to możemy zapomnieć o zwycięstwie i patrzeć jak przeciwnik zdobywa punkty i coraz dalej oddala się od naszego pionka na skali punktowej. Jeśli gracze prezentują podobny poziom umiejętności, gra trzyma w napięciu do samego końca, bo nigdy nie wiadomo kto wygra i czy przeciwnik nie ma jakiegoś zaskakującego planu i lidera od trzech tur nie przeskoczy nawet o 15 punktów!! Tak, w tej grze jest to możliwe i to jest super. Kiedy na początku rozgrywki gracze jeszcze dyskutują na luzie, żartują z tury na turę stają się coraz cichsi, tak by na końcu zapanowała nad planszą absolutna cisza, a po chwili następuję eksplozja radości jednego z graczy zapowiadana dziwnym uśmieszkiem pojawiającym się w kąciku ust. Jeśli chodzi o zasady, to nie są zbyt skomplikowane i bez trudu wytłumaczymy je osobie nienawykłej do tego rodzaju rozgrywki, a starzy wyjadacze połkną instrukcje jeszcze szybciej. Elementy z jakich jest wykonana gra są na bardzo wysokim poziomie, a ich mnogość daje pewność z dobrze ulokowanej gotówki:) Polecam !!!

obrazek
Wolsung
Świetna gra z klimatem:),
O tak, sentyment do pierwszej gry kupionej po długiej abstynencji planszówkowej pozostaje na długo, ale nie tym gracze żyją:) Tak jak napisałem Wolsung był moją pierwszą grą po jaką sięgnąłem od czasów dzieciństwa i co?... znów poczułem ten fantastyczny klimat jaki tworzą kolorowe, nowoczesne gry planszowe (grę dostałem od mojej dziewczyny, za co jej jeszcze rad bardzo dziękuję:) Do rzeczy. Wolsung jest atrakcyjny z dwóch co najmniej powodów. Pierwszy to fantastyczna, prosta, intuicyjna mechanika, druga zaś to klimatyczne wykonanie. Co do tej drugiej cechy to mało znany jeszcze w Polsce steampunk, czyli świat XIX wieku gdzie dokonała się \"magiczna\" rewolucja przemysłowa jest idealnym polem do popisu dla twórców gier planszowych i doskonale został w tym przypadku ukazany. Mechanika gry przedstawia się dosyć prosto i zasady można wytłumaczyć w kilka minut. Niech nie zmyli jednak nikogo prostota reguł bo przekładają się one na czasami skomplikowaną wielopoziomową rozgrywkę. Wykonanie gry jest absolutnie bezbłędne, szczególnie grafiki przedstawiające konstruowane maszyny, są wśród nich roboty, koleje, sterowce, czyli wszystko to co bliskie każdemu fanowi steampunku. Gra otrzymała też doskonale pasująca do tematu klimatyczną kolorystykę. Reszta komponentów też niczego sobie po skończonej rozgrywce umieszczana jest w dobrze (co nie zdarza się zbyt często) rozplanowanej wyprasce wewnątrz kartonowego pudełka. Co więcej można napisać? Zabierajcie się wszyscy do budowania coraz to wymyślniejszych machin w jednej wielkiej fabryce wyobraźni jaką bez wątpienia jest WOLSUNG. Polecam!!!

obrazek
Podróż do wnętrza Ziemi
Perełka:),
Do gry przyciągnęła mnie oczywiście lektura książki jednego z moich ulubionych pisarzy XIX - tego wieku. Dostałem dokładnie to czego się spodziewałem tzn. wciągającej przygody, która inaczej wygląda w każdej partii, odkrywaniem skarbów, spotykaniem niebezpieczeństw na drodze, po prostu super!!!:) Gra dzieli się na trzy etapy i tak na prawdę każdy z nich jest oddzielną minigrą. Pierwszy z nich prowadzi poszukiwaczy wgłąb ziemi, wtedy to gracze poruszając się figurkami książkowych postaci zbierają rzeczy dzięki którym zwiększa się ich przewaga w punktacji. Drugi etap polega na przedostaniu się po podziemnym morzu na drugą stronę, a czekają nas nowe wyzwania, potwory i inne przykre niespodzianki. Trzeci etap, zdecydowanie najkrótszy, a jakże by inaczej w końcu naszą tratwę wynosi na powierzchnie lawa!!! Tyle jeśli chodzi o mechanikę gry, teraz troszkę o komponentach, czyli co z czego i jak jest wykonane. Pudełko oczywiście solidne, narzekać można trochę na jego wnętrze, jak zwykle wydawcyy nie pomyśleli, że karty mogą nam latać po pudełku, ale da się to załatwić gumką recepturką:) karty wykonane z dobrego papieru i oczywiście figurki którymi się poruszamy, są bardzo dokładnie wykonane, trójkolorowe, dołączona jest do nich także plastikowa tratwa. Na marginesie: co do figurek, niech nikogo nie zmylą trzy kolory, tutaj żaden gracz nie ma swojej figurki, a porusza się nawet w grze 4 osobowej, wszystkimi, to bardzo oryginalne podejście do kwestii pchania fabuły :) Generalnie wykonanie na 5+. Ostatnia rzeczą jaką należałoby omówić jest niepowtarzalny klimat jaki gra tworzy wokół osób które czytały, a jeśli nie to po grze chcą przeczytać książkę o tym samym tytule. Jeśli chodzi o trudność gry, to wytłumaczenie zasad zajmuje góra 15 minut, a jedyne problemy jakie mogą się pojawić dotyczą przesuwania pionków, ale i z tym tłumaczenie zasad zajmie może kolejne 10 minut:) Polecam!!!

obrazek
Horror w Arkham
GENIALNA !!!,
Otwarcie pudełka przy zachowaniu wiernopoddańczych ceremonii nastąpiło mimo mojego wielkiego oporu (wszak otwierałem przed okazją na którą gra była przeznaczona). Po zdjęciu folii, delikatnym uniesieniu pudełka, zobaczyłem instrukcje. 23 strony, dokładnie wyjaśniają zasady gry. Bardzo pomocne jest umieszczenie na jej końcu wypisu najważniejszych zasad. Kolejny element to plansz...chwała wieczna grafikowi, który potrafił dokładnie oddać klimat Lovcraftowskich powieści. Miasta, zakątki, porty i inne są jak żywcem wyjęte z kart książek. Pod planszą znajduje się masa kart, kolorowe, dokładne, klimatyczne, można spędzić kilka godzin na ich studiowaniu, a niedługo mają pojawić się dodatki...czekam z niecierpliwością. Dokładne żetony, idealnie pasujące do kart postaci można umieścić w twardej czarnej wyprasce. Postaci z mitologii Chtulu potrafią w zależności od losowego wyboru stopniują rozgrywkę. Nie ma możliwości przyjęcia jednej strategii. Gra za każdym razem jest inna!!! Ciekawym pomysłem twórców gry jest umieszczenie historii każdej postaci na odwrocie karty postaci bohatera. Gra jest świetna przy każdej liczbie graczy, a dodatkowym atutem jest na pewno możliwość grania w jedną osobę - gra sprawia wtedy najwięcej problemów, ale satysfakcja po odesłaniu przedwiecznego jest gigantyczna. Mam za sobą kilka partii i szczerze moge polecić tę grę każdemu oczekującemu dobrej rozrywki. Nie jest koniecznością czytanie prozy Lovcrafta, ale znacząco potrafi podnieść poziom atrakcyjności gry. Czekam na kolejne partie z moją Syrenką:)