PROFIL
Historia recenzji i ocen użytkownika bartusm

Futbol Ligretto (uszkodzony)
Mistrzostwo świata,
Gwizdek! Iker, Artur, Łukasz, Sergio, David, Christiano i Goooooool! Tak najkrócej można by streścić przebieg gry “Futbol Ligretto”. Przeciwko sobie stają dwie drużyny (w każdej od jednej do czterech osób). Poszczególni gracze dzierżą w dłoniach grube stosy kart, które – gdy rozbrzmi gwizdek – umieszczają przed sobą na trzech stosach. Na każdej karcie widnieje imię piłkarza oraz imiona zawodników, do których może podać oraz tych, którzy mogą mu piłkę odebrać. Nie ma podziału na tury. Gracz w każdej sekundzie gry może zagrać odpowiednią kartę, znajdującą górze jednego z jego trzech stosów.
Gra jest niezwykle dynamiczna. Emocje rosną z każdą zagraną kartą. Liczy się refleks, umiejętność szybkiego czytania i przetwarzania informacji. Zasady są dziecinnie proste i nie wymagają znajomości przepisów gry w piłkę nożną. Prawdę mówiąc związek między jednymi a drugimi jest żaden, co powoduje, że gra doskonale sprawdza się również w gronie „niedzielnych kibiców”. Z drugiej strony w czasie rozgrywki wytwarzają się emocję doskonale znane wszystkim fanom piłki nożnej.
Karty wykonane są solidnie. Po kilkudziesięciu rozgrywkach – każda trwa ok. 10 minut – mogą być już lekko zniszczone. To jednak dodaje grze uroku. A ukryty w pudełku gwizdek umożliwia stworzenie unikalnego „piłkarskiego” klimatu. Gra jest doskonałą party game, której grywalność rośnie wraz z liczbą procentów w organizmie. Jednocześnie może stanowić doskonały przerywnik między cięższymi tytułami
„Futbol Ligretto” to gra dla każdego. Jedyne co jest potrzebne, aby w nią grać to umiejętność czytania i metr kwadratowy wolnej powierzchni. No może, jeszcze wyciszone pomieszczenie lub tolerancyjni sąsiedzi. Krzyki, wybuchy radości i jęki zawodu to bowiem nieodłączne elementy gry. A poza tym, w jakiej grze polska reprezentacja piłkarska może rozbić drużynę reszty świata. I to pięć do zera.





Mistrzostwo świata,
Gwizdek! Iker, Artur, Łukasz, Sergio, David, Christiano i Goooooool! Tak najkrócej można by streścić przebieg gry “Futbol Ligretto”. Przeciwko sobie stają dwie drużyny (w każdej od jednej do czterech osób). Poszczególni gracze dzierżą w dłoniach grube stosy kart, które – gdy rozbrzmi gwizdek – umieszczają przed sobą na trzech stosach. Na każdej karcie widnieje imię piłkarza oraz imiona zawodników, do których może podać oraz tych, którzy mogą mu piłkę odebrać. Nie ma podziału na tury. Gracz w każdej sekundzie gry może zagrać odpowiednią kartę, znajdującą górze jednego z jego trzech stosów.
Gra jest niezwykle dynamiczna. Emocje rosną z każdą zagraną kartą. Liczy się refleks, umiejętność szybkiego czytania i przetwarzania informacji. Zasady są dziecinnie proste i nie wymagają znajomości przepisów gry w piłkę nożną. Prawdę mówiąc związek między jednymi a drugimi jest żaden, co powoduje, że gra doskonale sprawdza się również w gronie „niedzielnych kibiców”. Z drugiej strony w czasie rozgrywki wytwarzają się emocję doskonale znane wszystkim fanom piłki nożnej.
Karty wykonane są solidnie. Po kilkudziesięciu rozgrywkach – każda trwa ok. 10 minut – mogą być już lekko zniszczone. To jednak dodaje grze uroku. A ukryty w pudełku gwizdek umożliwia stworzenie unikalnego „piłkarskiego” klimatu. Gra jest doskonałą party game, której grywalność rośnie wraz z liczbą procentów w organizmie. Jednocześnie może stanowić doskonały przerywnik między cięższymi tytułami
„Futbol Ligretto” to gra dla każdego. Jedyne co jest potrzebne, aby w nią grać to umiejętność czytania i metr kwadratowy wolnej powierzchni. No może, jeszcze wyciszone pomieszczenie lub tolerancyjni sąsiedzi. Krzyki, wybuchy radości i jęki zawodu to bowiem nieodłączne elementy gry. A poza tym, w jakiej grze polska reprezentacja piłkarska może rozbić drużynę reszty świata. I to pięć do zera.

Ingenious Travel
Po prostu genialna,
Gra logiczno-losowa. Posiada genialny „silnik” gry logicznej, jest jednak uzupełniona o element losowy. Kafelki umieszczane na planszy są losowane z woreczka, co powoduje, że nie możemy mówić o czystej grze logicznej. Zaczynamy właśnie od wylosowania sześciu kafelków. Na każdym z nich znajdują się dwa – spośród sześciu możliwych – symbole. Każdy z graczy umieszcza po jednym kafelku na planszy. Punkty otrzymujemy za każdy symbol tego samego rodzaju wchodzący w skład linii prostej. Kafelki dokładamy na przemian, póki jeden z graczy nie dojdzie do końca toru punktacji jednego z kolorów i nie krzyknie „Ingenious”. Wówczas będzie mógł wykonać dodatkowy ruch. Ale spokojnie, to nie o jak największą liczbę „indżeniusów” toczy się walka. Wprost przeciwnie, to jedna z prostszych dróg do porażki. Podobnie jak w popularnym Eufracie i Tygrysie wygrywa ten, kto posiada najsilniejszy najsłabszy kolor. Zmusza to do bilansowania wybranej taktyki i czyni grę jeszcze bardziej wymagającą i… genialną. Zasady są banalne. Do wytłumaczenia w trzy minuty. Frajda również pierwszorzędna. Wersja Travel przeznaczona jest tylko dla dwóch graczy. Jednak korzystna cena, mobilny rozmiar, plastikowa plansza (uniemożliwiająca poruszenia się kafelków), powodują, że jest to bardzo rozsądna propozycja. Jeśli więc grywasz w tego typu gry głównie w dwie osoby wersja Travel wydaje się optymalnym wyborem. Bo do tego, że Ingeniousa znać i posiadać należy nie trzeba nikogo przekonywać. Gra jest po prostu rewelacyjna.





Po prostu genialna,
Gra logiczno-losowa. Posiada genialny „silnik” gry logicznej, jest jednak uzupełniona o element losowy. Kafelki umieszczane na planszy są losowane z woreczka, co powoduje, że nie możemy mówić o czystej grze logicznej. Zaczynamy właśnie od wylosowania sześciu kafelków. Na każdym z nich znajdują się dwa – spośród sześciu możliwych – symbole. Każdy z graczy umieszcza po jednym kafelku na planszy. Punkty otrzymujemy za każdy symbol tego samego rodzaju wchodzący w skład linii prostej. Kafelki dokładamy na przemian, póki jeden z graczy nie dojdzie do końca toru punktacji jednego z kolorów i nie krzyknie „Ingenious”. Wówczas będzie mógł wykonać dodatkowy ruch. Ale spokojnie, to nie o jak największą liczbę „indżeniusów” toczy się walka. Wprost przeciwnie, to jedna z prostszych dróg do porażki. Podobnie jak w popularnym Eufracie i Tygrysie wygrywa ten, kto posiada najsilniejszy najsłabszy kolor. Zmusza to do bilansowania wybranej taktyki i czyni grę jeszcze bardziej wymagającą i… genialną. Zasady są banalne. Do wytłumaczenia w trzy minuty. Frajda również pierwszorzędna. Wersja Travel przeznaczona jest tylko dla dwóch graczy. Jednak korzystna cena, mobilny rozmiar, plastikowa plansza (uniemożliwiająca poruszenia się kafelków), powodują, że jest to bardzo rozsądna propozycja. Jeśli więc grywasz w tego typu gry głównie w dwie osoby wersja Travel wydaje się optymalnym wyborem. Bo do tego, że Ingeniousa znać i posiadać należy nie trzeba nikogo przekonywać. Gra jest po prostu rewelacyjna.