PROFIL
Historia recenzji i ocen użytkownika Slimak

obrazek
Futbol Ligretto (uszkodzony)
Euro 2012 nie wywołuje takich emocji ,
Piątek wieczór. Godzina 19.00. Na estadio di stół stają naprzeciw siebie dwie jedenastki. Reprezentacja Polski kontra Reszta Świata. Niesamowity doping dla obydwu drużyn. Zespoły już na murawie. Nasza kadra w niezmienionym składzie : Artur- Marcin, Michał, Grzegorz, Mariusz- Łukasz, Dariusz, Jakub, Jacek-Maciej, Radosław. Drużyna reszty świata jakby trochę obawiała się naszych orłów. Ustawienie z tylko jednym napastnikiem o tym świadczy : Iker-Fabio,Sergio, Alessandro, Lionel-David, Francesco, Adnrea, Samuel, Cristiano- Thierry. Gwizdek sędziego (znajdziemy go w pudełku z grą ;-) ) rozpoczyna mecz.
Emocje zaczynają się przed gwizdkiem, nasilają się tuż po. Artur podaje do Marcina. Marcin przepięknym crossowym podaniem dostrzega Grzegorza. Dobrze ustawiony David był o włos od przejęcia piłki. Grzegorz po minięciu przeciwnika podaje do Łukasza. Niesamowity rajd naszego skrzydłowego. Mija przeciwników jak tyczki. Wydawało się, że Fabio przejmie piłkę, lecz przy naszym szybkim graczu był tak wolny jak wóz wypełniony kapustą ;-). Łukasz wpada na pole karne. Iker długo nie namyślając się opuszcza linię bramkową i pędzi w kierunku Łukasza. Nasz skrzydłowy kątem oka dostrzega gwiazdę Naszej Kadry i błyskawicznie podaje na dziesiąty metr. Maciej nie zwykł marnować takich sytuacji .... Techniczny strzał w samo okienko daje prowadzenie Polsce 1:0 ..... a to tylko początek emocji.

W grze ważny jest refleks oraz dobra komunikacja pomiędzy zawodnikami w drużynie. Wykładanie kart z głośnym wymawianiem (czasem wręcz wykrzykiwaniem) imion graczy to tylko połowa radości. Radość graczy po strzeleniu gola - bezcenna (jeden z naszych współgraczy potrafi zdjąć koszulkę i zrobić rundę dookoła stołu ;-) )

Grę można polecić małym miłośnikom planszówko-karcianek jak i starszym graczom jako chwila wytchnienia od cięższych pozycji.

PS. Uwaga, podczas gry można się spocić jak podczas meczu ;-)


obrazek
Descent Tomb of Ice
mrożący krew w żyłach,
Kolejny dodatek do gry ... ile można ktoś zapyta. Można i trzeba jeszcze nie jeden wydać ;)

W Tomb of Ice znajdziemy naprawdę wiele ciekawych elementów polepszających rozgrywkę w Descenta. Na wstępie należy wspomnieć o Feat Cards czyli o kartach dla bohaterów. Tak, to nie pomyłka ;) Teraz już nie tylko Overlord może nas czymś zaskoczyć, ale i my jego. Pułapka w nieodpowiednim momencie ? Spokojnie, dzięki karcie Disarm możemy ją rozbroić.
Kolejną nowością jest wprowadzenie umiejętności niewidzialność. Niewidzialność bohaterowi zapewnia nowy eliksir a część z nowych potworów(o nich za chwilę) ma taką zdolność „wbudowaną”. Niewidzialność sprawdzamy bardzo łatwo poprzez dodanie do ataku nowej przezroczystej kostki z 4 pustymi ściankami i dwoma znaczkami pudła (X).
Kolejną rzeczą, którą znajdziemy w pudełku, o czym wspomniałem wyżej, są nowe potwory z ciekawymi zdolnościami. W pokonaniu podziemii przeszkadzać będzie niewidzialny Shade, strzelający obszarowo Lava Beetle czy też połykający bohaterów Ice Wyrm.
Jeśli to tego dołożymy nowe questy, nowe podziemia do kampanii RTL oraz oczywiście nowych bohaterów (w tym rzucający 5 czarnymi kostkami Karnon) to otrzymamy produkt niemalże idealny ;-)
Podsumowując Tomb of Ice to dodatek nie tylko dla fanów gry Descent, to dodatek dla każdego, kto posiada „podstawkę”.


obrazek
Mall of Horror
Jeszcze nigdy zdrada nie była taka słodka,
Spokojnie robisz zakupy w centrum handlowym, gdy nagle ..... znikąd pojawiają się zombie. Na szczęście brygada ratunkowa jest w drodze, musisz tylko chwilę na nich zaczekać.

Każdy z graczy kontroluje 3 postacie (w grze trzyosobowej cztery – dodatkowo mała dziewczynka za 1 punkt) : przerażoną kobietę (warta 7 punktów), twardziela z kijem baseballowym (5 ptk) oraz cwaniaka z pistoletem (3 ptk). Każda postać, poza inną wartością punktową, ma swoją zdolność : kobieta łatwiej przyciąga zombie (tam gdzie jest najwięcej kobiet, tam dochodzi dodatkowy zombie), twardziel zatrzymuje zombiech za dwóch, a cwaniak ma dwa głosy.
Nasze postacie poruszają się między sześcioma lokacjami w centrum handlowym. Każde pomieszczenie może pomieścić inną liczbę osób. Są też pomieszczenia specjalne: centrum monitoringu, gdzie możemy podglądać dokąd zmierzają zombie, oraz parking na którym możemy znaleźć ciekawe i bardzo przydatne przedmioty (w postaci losowanych kart).
Najważniejsze w grze są jednak negocjacje z innymi graczami. Dzięki nim możemy uratować swoją postać a rzucić na pożarcie zombim postać przeciwnika. Co istotne pamiętać należy, że danego słowa nie trzeba dotrzymywać.

SURVIVAL IS THE BETRAYAL.


obrazek
Bang the Bullet (edycja angielska)
gra nie warta świeczki,ale ...,
W Banga rozegraliśmy niezliczoną ilość partii. Pamiętam zarwane noce i ten zawsze dający radość tekst: \"gramy ostatnią partię i idziemy spać\" .... tych ostatnich partii zawsze było parę ... A to szeryf chciał znowu udowodnić, że to on rządzi w miasteczku, a to bandyci po raz kolejny nie dawali się wepchnąć do więzienia (eh, pamiętajcie, rzucając kartę więzienia zamykajcie kraty, bo kiery coś za często się wyciąga ;-) ), a to renegat odpalał dynamit i uciekał na Mustangu.
Pokochaliśmy Banga. Koleją rzeczy było zrobienie kolejnego kroku w Bangowym nałogu i zakupienie Bulleta. Pudełko - rewelacja. Wnętrze już nie do końca. Znajdujemy tam plastikową gwiazdę szeryfa (w użyciu była raz, potem nie ma sensu nawet wyjmować jej z pocisku), oraz nowe karty ... dużo nowych kart. Co nam dają nowe karty ? Głównie przedłużają rozgrywkę i wprowadzają w grę spory chaos (pojawiające się prawa). Jedyne plusy to możliwość grania w 8 osób oraz nowi bohaterowie (Santa Claus przypadł wszystkim do gustu - gość dobiera o 1 kartę więcej niż liczba graczy, po czym zostawia sobie 2 karty a pozostałe rozdaje innym - 1 karta na gracza).
Podsumowując nie warto wydać takich pieniędzy na Bulleta , jak można podstawkę po polsku mieć już za 15 złotych. Bez praw gra się sprawniej i szybciej, a nowi bohaterowie nie są tyle warci.


obrazek
Pirates cove
pięć salw z armat,
Na urodziny dostałem wymarzony prezent. Kolejną planszówkę ...ale czy kolejną ? Na pewno nie jest to pozycja jedna z wielu, to gra wyjątkowa.
Pierwsze co się rzuca w oczy to wykonanie. Days of Wonder po raz kolejny stanęło na wysokości zadania. Plansza, karty, \"kółka sterownicze\" oraz okręty wykonane cudownie. Jedyny minus to kości. Klimatem, może drewniane pasują, ale strasznie źle się nimi rzuca. Skoro jesteśmy przy rzucaniu, to należy pamiętać, że w grze rzuca się sporo. Po pierwsze rzucamy kośćmi w bitwach morskich (niezwykle emocjonujące te na trzech i więcej graczy), po drugie prawdziwi piraci rzucają się na skarby.
Gra jest bardzo dobrze przemyślana i osoba, która nawet przegra bitwę morską i nie złupi wyspy i tak coś dostaje w zatoczce naprawczej. W grze nie tylko trzeba liczyć na szczęście na kościach, ale należy trochę pogłówkować : nie tylko trzeba pomyśleć, gdzie najlepiej dla nas będzie popłynąć, ale też przewidzieć ruchy przeciwników- czasem dobrze spotkać innego pirata a czasem wręcz odwrotnie, wszystko zależy od siły bojowej okrętu oraz połaci żagla.
Pirate\'ś Cove jest tak skonstruowane, że nie ma jednej sprawdzonej metody na wygraną, a wszyscy grający świetnie się bawią.
Polecam grę nie tylko wilkom morskim, ale też szczurom lądowym.


obrazek
Ubongo Extrem
niezwykłe puzzle,
Piątkowy wieczór przy \"kefirku\". Jak zwykle padło pytanie: W co gramy na początek? Moja odpowiedz : W układanie puzzli ;-) nie za bardzo przypadła obecnym do gustu. Po otwarciu gry i bardzo szybkim wytłumaczeniu zasad (naprawdę proste, gra niezależna językowo) rozpoczął się wyścig z czasem i z innymi grającymi. Dopiero po około 3 godzinach zmieniliśmy grę. Ubongo jest niezwykle wciągające, a z pozoru proste ułożenie 3 kawałków na planszy jest trudne (żeby grać w wersję z ułożeniem 4 kawałków trzeba być hardcorem ;-)) Nie jest to pozycja dla osób szybko się zniechęcających i niecierpliwych. Szybkie ułożenie swoich \"puzzli\" i patrzenie jak pozostałe 3 osoby się męczą - bezcenne.

obrazek
Santy Anno
Proste a trudne,
Jesteś osobą spostrzegawczą ? Masz wyśmienity refleks ? Do tego masz dobrą pamięć ? Jeśli odpowiedź brzmi trzy razy tak, to jesteś idealną osobą do zagrania w Santy Anno (jeśli choć raz odpowiedź była na tak, to i tak warto spróbować, naprawdę ciekawa pozycja).
Grę cechują niezwykłe ilustracje, prostota, oraz to, że osoba doświadczona nie ma przewagi nad \"nowym\" w grze.
Idealna gra imprezowa, a wersja zasad z bieganiem dookoła stołu naprawdę pozwala się wczuć w rolę zagubionego, pijanego pirata.


obrazek
Filary Ziemi dodatek
podaj Pan cegłę,
Nadszedł już wreszcie ten czas, gdy o walkę przy budowie katedry może stanąć do 6 graczy. Z wielką niecierpliwością czekałem na dodatek do tej wspaniałej gry i powiem szczerze, że bardziej dopieszczony i wspaniale dopełniający gry to nie mógł być. Znakomicie przygotowany i rozszerzający możliwości znane z podstawowej wersji. Pojawiają się wiec możliwości wzięcia udziału w krucjatach, a tym samym zdobywaniem punktów zwycięstwa, jak i nowych rzemieślników. W filarach ziemi brakowało tego rozbudowania, a teraz gdy już istnieje, powinien on być obowiązkowym zakupem wszystkich tych którzy posiadają podstawkę.
Sam czas gry wzrasta nie wiele w porównaniu do podstawowej wersji ale powoduje też że nie czujemy się już tak pewnie jak było przedtem.


obrazek
Szogun
walka nie tylko o ryż,
Szogun to strategia odzwierciedlająca wiele elementów na jakich musieli się skupiać tytułowi Szogunowie w Kraju Kwitnącej Wiśni. Tak więc nie można się skupić tylko na jednym aspekcie gry (walka, surowce), gdyż przegramy ulegając swoim przeciwnikom.
Na szczególną uwagę zasługuje bardzo innowacyjny system walki tak zwana wieża walki.
Jeśli wiec poszukujesz strategii która będzie od ciebie wymagać dużej uwagi skupionej na kilku aspektach to jest to właśnie gra dla ciebie. Ja osobiście uważam że istnieje za mała interakcja z innymi graczami w formie militarnej, ale przecież nie to jest najważniejsze, no nie?


obrazek
Battlestar Galactica
Nie tylko dla fanów serialu,
Widziałeś serial? Chciałem być jednym z Cylonów lub ludzi w walce o przetrwanie? To właśnie teraz masz na to okazje. Jest to gra, która nie tylko zainteresuje fanów serialu. Jest to bardzo dobrze przemyślana gra kooperacyjno-strategiczna. Na początek mamy do wyboru wszystkich ważniejszych bohaterów ludzkich jacy są w serialu a wiec jest w czym wybierać. Dopiero potem w ramach ciągnięcia tak zwanych kart lojalnościowych może okazać się że tak naprawdę jesteśmy Cylonem (naprawdę ciekawa opcja, od początku gry nie można grać za dobrze dla którejś ze stron).
Celem gry jest wykonanie przez Battlestar Galactice i pozostałe statki cywilne skoków, które pozwolą na dotarcie do Kobolu – mitycznego miejsca z którego pochodzą ludzie. Dotarcie na miejsce pozwoli ludziom wygrać. Zadaniem Cylonów jest działanie w ukryciu i przeszkadzanie ludziom jak tylko się da. Uwierzcie, tych sposobów jest bez liku tak wiec Cylonowie mogą wygrać poprzez wprowadzenie odpowiednio wielu cylonów na pokład Galactici, poprzez samo zniszczenie Galactici lub doprowadzenie do wyczerpania się jedno z 4 elementów niezbędnych do funkcjonowania floty( ludzie, paliwo, morale i jedzenie).
Jednak samo wykonywanie skoków nie byłoby pasjonujące gdyby nie ... no właśnie co rundę musimy się zmierzyć z jakimś nowym konfliktem który wybuchł we flocie. Kryzysy te mogą być militarne, NASI przyjaciele Cyloni przylecieli pozdrowić nas z działek, albo wymagające od każdego gracza użycia umiejętności. Tak czy inaczej nie następuje tutaj efekt czekania na swoją kolej i nudę w międzyczasie.



obrazek
Samuraj
warta polecenia,
Następna piękna odsłona strategii Knizia. Tym razem skupiamy się na wyspach japońskich. Jak zwykle o tym czy wygraliśmy dowiemy się w ostatniej chwili. A sama rozgrywka jest o tyle pasjonująca, że nasze plany, które przygotujemy muszą być na tyle elastyczne, aby dostosować się do poczynań przeciwników. Rywalizujemy wzbieraniu trzech ważnych elementów ryżu, posążków Buddy oraz hełmów. Osoby które obstawią pole zawierające dane elementy w największej wartości swoich wojsk zabiera je i trzyma w tajemnicy. Moim zdaniem wspaniała strategia wymagająca cierpliwości i szybkiej reakcji, ale też pozwalająca bezlitośnie wykorzystać błędy przeciwnika i z uśmiechem na twarzy zostawić go w polu…oczywiście ryżowym. ;-)
Jedna z ciekawszych i pasjonujących strategii, w której nie istotna jest strona graficzna, moim zdaniem bardzo klimatyczna, ale wielorodność strategii, które można zastosować a ponadto dużo interakcji między graczami co moim zdaniem jest najciekawszym elementem tej pozycji.
Nie czekajcie więc, ale razem ze znajomymi zabierajcie się do walki, która wyłoni najpotężniejszego samuraja na wyspach japońskich.