PROFIL
Historia recenzji i ocen użytkownika Karmiel

obrazek
Kemet (edycja polska)
Wojna na całego !,
Kemet to dynamiczna gra strategiczna w której kluczową rolę odgrywa wojna, czyli walka z naszymi współgraczami. Niby nic innowacyjnego, ale jednak. Na początku gry otrzymujemy 10 z 12 dostępnych w grze jednostek, a dzięki unikatowym zasadom ruchu, wojna zaczyna się już w pierwszej turze i trwa już do ostatniej. Okopanie się i czekanie na odpowiedni moment do ataku to ryzykowna zagrywka, bo może się okazać, że już nie zdołamy dognić punktowo tych bardziej agresywnych przeciwników. Gra kończy się w momencie, gdy któryś z graczy zdobędzie, 8 punktów zwycięstwa, a te można zdobyć najprościej napadając na przeciwnika. Każdy gracz oprócz wspomnianych jednostek dostaje pod swoją kontrolę miasto oraz trzy piramidy. W mieście gracz będzie rekrutował jednostki, wznosił modły do Bogów aby otrzymać punkty modlitwy (waluta w grze - super pomysł) wznosił piramidy ku chwale bóstw i zyskiwał powiązane z nimi moce. Każda piramida może być wzniesiona do 4 poziomu i od też zależy jak silne moce możemy wymodlić i uzyskać tak zwane płytek mocy, które w znaczy sposób modyfikują możliwości naszej armii i naszego królestwa. Większość płytek mocy występuje w pojedynczym egzemplarzu, więc decyzje kupić czy nie kupić i w jakiej kolejności są bardzo ważnym elementem w całej grze i nakreślają mniej więcej strategię którą będziemy chcieli wygrać. Płytki mocy tak jak piramidy mają trzy kolory: Czerwone, mocno ofensywne, dodają bonusy przy atakowaniu innych graczy, jak również dostęp do mocnych potworów, Niebieski, defensywne i wspomagające oraz białe, które rozwijają możliwości naszego miasta. Warto wspomnieć, że w ciągu tury będziemy mogli wykonać 5 akcji z których większość można wykonać tylko raz jak np. podniesieniu poziomu piramidy. Kolejnym genialnym rozwiązaniem są zasady ruchu, wybierając tą akcje możemy poruszyć naszą armią, klasycznie o 1 lub więcej pól lub wydać dwa punkty modlitwy i teleportować się na dowolny obelisk na planszy. Dzięki temu rozwiązaniu każdy gracz ma taką samą odległość do przebycia w dowolne miejsce na planszy. Rozwiązanie super bo nie patrzymy się już tylko na gracza, który ma miasto najbliższej nas, ale musimy ogarnąć całą planszę i spodziewać się ataku gracza z przeciwnego rogu planszy - w końcu może podbić moje miasto tak samo szybko co gracz, który ma miasto niedaleko nas. Dodam, że oprócz miast graczy, na planszy znajdują się liczne świątynie, które ofiarują dodatkowe punkty modlitwy na koniec tury i dodatkowe PZ, także jest o co walczyć. Mechanika walki też jest bardzo prosta, każdy gracz ma identyczną talię walki składającą się z 6 kart, wybiera 2 nich, jedną użyje do walki drugą musi odrzucić. Każda karta walki może mieć trzy symbole, bonus do siły armii, liczba zadanych ran, wartość obrony, która niweluje rany. Gdy dwie armie się spotkają o zwycięstwie decyduje łączna siła armii (liczba jednostek + karta walki + ewentualne bonusy wynikające z kart i płytek mocy). Kto ma więcej wygrywa starcie i dostaje jeden PZ. Pokonany natomiast może zrobić dwie rzeczy - wycofać się o jedno pole lub poświęcić jednostki dostając za każdą punkt modlitwy (kolejna genialna rzecz, zamiast biegać niedobitkami po planszy, które nie mają szans, poświęcamy jednostki, żeby za chwilę je zrekrutować w mieście i z pomocą teleportacji znów wkroczyć do akcji ). Na koniec dodam, że w grze występuję jeszcze karty Boskiej Interwencji, które mogą wpływać na różne aspekty gry.
Plusy:
- Świetnie napisana instrukcja nie zostawia żadnych wątpliwości.
- Wykonanie: Plansza, karty, znaczniki wszystko jest bardzo klimatyczne i porządne, wspomnę że piramidy to gigantycznych rozmiarów kostki k4. I najważniejsze, figurki żołnierzy te wykonane są ładnie, każdy bóg ma swoich indywidualnych wojowników i to jest niewątpliwie na plus, jednak wisienką na torcie są figurki potworów , które są CUDOWNE, nie sposób ich nie podziwiać.
- Mechanika: Jak dla mnie super wpasowana w klimat, plansza genialnie zaprojektowana, każdego gracza dzieli taka sama odległość. Zasady są nieskomplikowane, ale dają multum możliwości.
- Czas gry, Jak na strategię dosyć dużych gabarytów to gra się naprawdę sprawnie i dynamicznie, nie czeka się długo na swoją kolejkę, a gra przy pięciu graczach raczej nie potrwa więcej niż 2 - 2,5 godziny, hhociaż i ten czas się skraca z każdą rozegraną partią.
Minusy:
- W grze występuje 48 płytek moc, z których nie sposób wyczytać przy pierwszych grach, która co robi, wobec czego wydawca dołączył broszurę z wyjaśnieniami i to aż jedną. Za to wielki minus, bo gra do najtańszych nie należy i powinno być wszystko na ostatni guzik, a gra na pięć osób z jedną broszurką, wydłuża się o 3 godziny, dlatego od razu warto zrobić xero, wtedy ma to sens.
- Mały minus za to że każdy bóg jest identyczny, mogliby choć odrobinę spersonalizować każdego boga, dodając jakąś indywidualną moc. A tak oprócz koloru się niczym między sobą nie różnią. Może dodatek to zmieni :)
- Gra na dwie osoby, w sumie można grać, ale jest zbyt przewidywalna i przez to zbyt nudnawa
Podsumowując
Kemet to szybka i dynamiczna gra pełna negatywnej interakcji. Dzięki bardzo dobrej mechanice co chwila jesteśmy napadani, tracimy świątynie, ktoś podbije nam kawałek miasta - to nic, za chwilę ja odbijemy i przypuścimy atak na kogoś innego. Po rozgrywce w Kemeta raczej nie zostanie nam zadra w sercu, że ktoś coś nam zrobił a my całą grę nikomu nic, jak to czasem bywa przy innych strategiach. W Kemet chce się grać i grać, szybko się nie znudzi i na pewno dostarczy Wam dużo emocji.


obrazek
Black Fleet
Piracenie w komiksowym stylu,
Gra prezentuje się bardzo ładnie, jest kolorowo, karykaturalnie i wesoło. Począwszy od wypraski, która jest w kształcie klimatycznej pirackiej czachy po poszczególne elementy, takie jak statki, metalowe dublony (waluta w grze), duża (naprawdę duża) plansza czy karty nie ma się do czego przyczepić.
Cały klimat gry utrzymany jest w konwencji komiksowej. Także rzut oka na groźnego pirata budzi raczej uśmiech na twarzy niż strach w sercu, ale biorąc pod uwagę mechanikę gry taki klimat sprawdza się tutaj doskonale.
Celem gry jest zebranie dostatecznie dużej sumy dublonów, aby móc zapłacić okup i uwolnić córkę gubernatora z rąk porywaczy. Zdobywać dublony można na kilka sposobów; Każdy gracz ma do dyspozycji dwa statki: kupiecki i piracki. Dodatkowo w każdej turze może poruszyć jeden statek neutralny marynarki wojennej, neutralny oznacza, że co turę będzie przechodził pod kontrolę innego gracza, a ich przeznaczeniem jest zatapianie pirackich statków, za co otrzymamy odpowiednie wynagrodzenie. Statki handlowe oczywiście służą do handlowania towarami, w jednym porcie ładujemy 3 towary i transportujemy je do innego portu, żeby zarobić kilka dublonów. Statki Pirackie jak sama nazwa wskazuje służą do okradania a nawet zatapiania statków kupieckich. Będziemy mogli też zrabowany towar zakopać na jakiejś bezludnej wyspie, za co dostaniemy dodatkowe honorarium. W każdej turze gracz będzie miał do wyboru dwie karty ruchu, na których wydrukowana jest wartość ruchu każdego z trzech statków. Warto też zaznaczyć, że w tej grze nie rzucamy kostkami, aby kogoś okraść, zaatakować, czy zrobić jakąkolwiek inną akcję, wystarczy podpłynąć na odpowiednie pole i ją zadeklarować – co w każdym przypadku skończy się naszym sukcesem. Oprócz samego pływania, handlowania, łupienia i posyłania na dno pirackich statków, mamy też dostęp do kart losu, które w jakiś sposób mogą nam pomagać lub przeszkadzać. Ważnym elementem są też ulepszenia naszej floty, przed grą rozdawane są losowo różne ulepszenia, w które wydając zdobyte dublony wyposażamy naszą flotę. Dzięki temu każdy gracz będzie miał różniącą się od przeciwnika flotę, a w dodatku przy każdej grze inną. W całej grze jest cała masa negatywnej interakcji co zresztą stanowi sedno całej zabawy, pomimo że gracze co chwila się atakują, nikt nie weźmie tego do siebie, raz ze względu na komiksowy, wesoły klimat gry, dwa że co rundę my będziemy kogoś zatapiać lub okradać i tak samo jak inni nas. Gra jest szybka, bez przestoi, w cztery osoby gra zajmuje ok 60-70 min (Można przedłużyć wybierając dłuższy wariant rozgrywki - czyli uzbieranie większej ilości dublonów)
Podsumowując
Black Fleet jest lekkim tytułem z prostą mechaniką, płyniemy wykonujemy jakąś akcję (atak, handlowanie lub zakopanie skarbu) i tyle. Kombinujemy jak ustawić na planszy swoje statki, aby obronić swoje statki handlowe przed zakusami obcych piratów, jednocześnie starając się swoja piracką flotą jak najbardziej złupić przeciwnika.

Plusy
- Bardzo dobre wykonanie elementów gry
- Fajny komiksowy piracki klimat
- Prosta mechanika (zasady są do opanowania w 10 minut)
- Szybki czas rozgrywki
Minusy
- Gra kompletnie nie nadaje się do rozgrywki w dwie osoby. Najlepsza rozgrywka jest przy komplecie czterech graczy.


obrazek
Abyss (Głębia)
Gra urzeka swoją głębią :),
Pierwsze co przykuwa uwagę w Głębi to wykonanie, które stoi na bardzo, ale to bardzo wysokim poziomie. W pudełku z bardzo klimatyczną okładką otrzymujemy piękną i mroczną zarazem planszę, urzekające swoją grafiką karty, niezniszczalne żetony, perełki które służą za walutę w grze oraz pojemniki w kształcie muszelki do przechowywania krnąbrnych perełek. Instrukcja jest przejrzysta i dobrze napisana, nie zostawia miejsca na wątpliwości.
Mechanicznie gra jest bardzo dobra, wszystkie mechanizmy działają bez zgrzytu, tury są szybkie raczej bez dłuższych przestojów. Partię na cztery osoby można skończyć do półtorej godziny. Naszym celem w grze jest zdobycie więcej punktów zwycięstwa od przeciwników. Aby to zrobić będziemy eksplorować głębiny w poszukiwaniu sojuszników lub potworów za których pokonanie otrzymamy skarby. Za pozyskanych sojuszników będziemy rekrutować lordów, którzy będą przynosić nam dodatkowe punkty zwycięstwa, perełki, wspomagać nas swymi umiejętnościami i przede wszystkim pozwolą nam na odkrywanie najbardziej punktowanych podwodnych miejsc.
Podsumowując gra jest piękna wydana, posiada dobrze działającą mechanikę. Zasady są proste do zrozumienia i wytłumaczenia w niecałe 10 minut. Pomimo swojej prostoty, gra daje dużo możliwości, a każda rozgrywka przebiega inaczej. Warto dodać, że w grze prawie nie występuje negatywna interakcją, owszem można komuś odrobinę przeszkodzić, zabierając jakąś kartę sprzed nosa, ale zdecydowanie jednak gra się \"pod siebie\" nie zważając tak bardzo na poczynania innych współgraczy.
Polecam tą grę praktycznie każdemu, rozgrywka jest bardzo przyjemna i nie zabiera całego wieczoru.


obrazek
Alternatywy 4
Polecam dla znających serial,
Gra adresowana przede wszystkim dla osób znających i lubiących serial opowiadający o mieszkańcach bloku przy ulicy alternatywy nr 4. Komponenty gry są wykonanie porządnie, grafiki, pionki, żetony trafiają idealnie w karykaturalny peerelowski klimat. Na kartach znajdziemy najlepsze cytaty z serialu, które dodają smaczku rozgrywce, zwłaszcza jak gracze potrafią się wczuć w postacie i odegrać kawałek cytowanej scenki. Pod względem klimatu gra jest tak samo fantastyczna jak serial. Mechanika gry jest prosta, jednak dająca duże pole manewru, wymaga zmuszenia do pracy szarych komórek i umiejętności przewidywania ruchów przeciwników. Jeden gracz wciela się w rolę Stanisława Anioła, gospodarza domu i próbuje zaprowadzić swoje porządki w bloku. Pozostali gracze wcielają się w \"zwykłych\" mieszkańców (Balcerek rządzi) i próbują za wszelką cenę uniknąć prac społecznych wymyślanych przez Anioła lub nawet wyręczyć się sąsiadem. Gracze w sowich turach będą odwiedzać różne lokacje (wybierane potajemnie) dostępne w bloku i wykonywać tam unikatowe akcje. Bedą śmiecić, donosić na innych, handlować, licytować towary zakupione w sklepie, zagrywać na siebie karty, podkładać świnie, a czasem jednoczyć się przeciwko gospodarzowi, wszystko po to by zdobyć jak największą liczbę punktów, które na koniec gry wyłonią zwycięzcę. Gra posiada sporo interakcji, również tej negatywnej, ale wszystko jest tak przesiąknięte humorem i karykaturą, że gracze na pewno nie wezmą sobie tego do serca.

Plusy
- Genialne oddany klimatu serialu TVP
- Dobra wykonanie elementów gry
- Prosta, ale dająca sporo możliwości mechanika

Minusy
- Najgorsza w historii gier planszowych instrukcja, fatalnie napisana i pozostawia sporo niejasności !
- Momentami może się dłużyć
- Osoby nie znające serialu raczej nie będą zadowoleni z zakupu, bowiem większość mechaniki odnosi się w dużym stopniu do serialu. Bez jego znajomości niektóre rzeczy mogą się wydać absurdalne i nielogiczne.

Polecam tę grę każdemu kto oglądał i polubił serial, wtedy gra będzie dawała dużo radości i śmiechu nad planszą. Jeżeli serialu nie oglądaliście, to obejrzyjcie (i dopiero kupcie grę) zwłaszcza, że niedawno wyszła poprawiona wizualnie(HD) i treściowo wersja, serial nie jest długi, liczy sobie całe 9 odcinków, naprawdę warto !
Jeżeli nie podobał ci się serial, gra też raczej nie przypadnie ci do gustu.


obrazek
Ucieczka: Świątynia Zagłady
Ucieczka to gra inna, oryginalna !,
Kupiłem tą grę z ciekawości, nie mogłem sobie wyobrazić jak można grać w pięć osób jednocześnie nie czekając na swoją kolejkę - teraz już wiem, że można i nawet całkiem to działa.
Ale od początku:
Wykonanie gry: jest naprawdę solidne, grube kafle mapy na pewno wytrzymają niezliczoną ilość rozgrywek, to samo tyczy się pionków graczy i kart. Grafiki co prawda nie wywołują jakiegoś wielkiego zachwytu są proste i przejrzyste, w sam raz do klimatu rodem z Indiany Jones.
Rozgrywka w praktyce: Każdy gracz dostaje swoją pulę kości, w odtwarzaczu ląduje dołączony do gry krążek z muzyką i gdy niosący się echem głos krzyknie \"Uciekajcie\" na planszy zaczyna się prawdziwy chaos. Każdy rzuca kostkami jednocześnie, próbując wyrzucić odpowiednie symbole, aby odkryć kolejne pomieszczenia świątyni, poruszyć się lub aktywować klejnoty, którę są niezbędne do wydostania się z podziemi. Nad planszą jest bardzo głośno, bo żeby wygrać trzeba ze sobą współdziałać, czyli łączyć ze sobą odpowiednie symbole. Gra zapewnia 10 minut intensywnej rozgrywki i ani minuty dłużej, jeżeli w tym czasie wszyscy gracze nie opuszczą świątyni to wszyscy przegrywają !
Plusy:
- wykonanie gry
- proste zasady
- Czas gry 10 minut
- Szaleństo i chaos nad planszą 
Minusy
- Czas gry to tylko 10 minut.
- Niska regrywalność (po trzeciej partii udaje się w końcu rozprawcować sytstem na ucieczkę i kolejne partie już tak nie cieszą, zwłaszcza gdy gra się w pięć osób – gra staje się za łatwa).
Podsumowując
Jak macie w kolekcji już kilka planszówek, to polecam zakup ucieczki, bo to gra jedyna w swoim rodzaju, oferująca dużo emocji i wrażeń. Jednak po kilku partiach w tym samym gronie radość z gry jest coraz mniejsza, dlatego polecam nie grać w nią zaczęsto, raz na jakiś czas jako rozpoczęcie wieczoru z planszówkami. Jeżeli chcesz wybrać Ucieczkę jako jedną z pierwszych gier to odradam, po kilku partiach dziś, jutro, pojutrze – rozgrzycie na wylot całą mechankię, będzie wygrywać za każdym razem co w konsekwencji może Was zrazić do kolejnych zakupów.