gry planszowe kooperacyjne > Pętla (edycja polska)
GRY KOOPERACYJNE
logo przedmiotu Pętla (edycja polska)

Pętla (edycja polska)

Zakręcona gra kooperacyjna, w której toczycie spektakularny bój ze złowrogim doktorem Fuksem

cena:

159.90 PLN
dostępność: dostępna
wysyłamy w: 24 godziny

dodaj do koszyka

Podstawowe informacje:


liczba graczy: od 1 do 4
wiek: od 12 lat
czas gry: ok. 60 min.

wydawca: Lucrum Games (2022)
projektant: Maxime Rambourg , Théo Rivière

wersja językowa: polska

Opis


Wcielcie się w strażników czasu w jednym z czterech trybów rozgrywek, z których każdy stanowi odmienne wyzwanie. Zdobywajcie potężne artefakty, powstrzymajcie wszechobecne duplikaty doktora i dokonajcie sabotażu jego groźnej machiny czasu. Wykorzystajcie maksymalnie możliwości zapewniane przez karty i mistrzowsko opanujcie zasady PĘTLI, poprzez łączenie ich efektów w spektakularne łańcuchy zdarzeń. Bądźcie czujni, ponieważ Dr nie będzie bezczynnie przyglądał się waszym działaniom.

Waszym wspólnym celem jest pokonanie dra Fuksa. W naszej Agencji działamy razem: albo razem zwyciężymy, albo dr Fuks naruszy wszechświat do tego stopnia, że to, kto wygrał, a kto przegrał, nie będzie miało żadnego znaczenia. Podczas każdej tury dr Fuks podróżuje w czasie, generując nowe duplikaty i wyrwy w czasoprzestrzeni. Gdy w jakiejś erze pojawi się za dużo wyrw, pojawia się tam wir… A zbyt wiele wirów to prosta droga do przegranej, ponieważ oznacza to zniszczenie całego wszechświata. Mądrze wykorzystajcie potężne artefakty i powstrzymajcie machinę dra Fuksa zanim będzie za późno!

Jak to wygląda ?


Recenzje naszych klientów:


zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną



dodano: 2024-05-31 Łamigłówka idealna ze sporym elementem losowym autor: dziadekjoe

Pętla to zabawna gra, która nieustannie rzuca chaos prosto w twoją twarz. Złe rzeczy BĘDĄ się zdarzać, a gra polega bardziej na dostosowywaniu się do ciągle zmieniających się warunków i zarządzaniu zasobami w możliwie najbardziej optymalny sposób.

Miłośnicy gier programistycznych, takich jak RoboRally, znajdą w Pętli niesamowitą rozrywkę. Zwykle istnieje ustalony wzorzec kolejności, który ma największy sens, jeśli graczom uda się go rozwikłać. Może to prowadzić do pewnych sytuacji paraliżu analitycznego, ale szczerze mówiąc, nie wydawało się, aby przeciągało to grę.

Ponieważ zarządzasz erami, klonami i wyrwami, całość przypomina w klimacie Pandemię. Tu też minimalizujemy ryzyko i akceptujemy je przy każdej decyzji.

Można tu znaleźć pewne podobieństwa do Brzdęka!. Nie musi to koniecznie wynikać z budowania talii, ale raczej z losowości mechaniki kostek wyrwy. W Brzdęku! gracze wrzucają swoje kosteczki życia do worka, mając nadzieję, że ich kostki nie zostaną wyciągnięte. Podobnie w Pętli gracze mają nadzieję, że dr Fuks będzie trzymał się z daleka od poszczególnych er, i że kostki wypadną na naszą korzyść.

Podczas rozgrywki czujesz się jak wszechpotężny Agent Czasu, który nagina czas i zastanawiasz się, czy naprawdę mogę to wszystko zrobić w jednej turze?

Wiem, że niektórych ludzi zniechęci losowość gry. Ale taki właśnie jest czas! Możesz przewidzieć przyszłe wydarzenia, ale nigdy nie możesz być pewien, co się wydarzy. Możesz jedynie przygotować się i zaplanować do pewnego momentu, zanim oddasz to losowi. Myślę, że ten pomysł został uchwycony w Pętli idealnie. Niech kostki spadną tam, gdzie mogą, a wtedy będziesz miał zadanie do wykonania. Stawką jest czas!

Podsumowując: ludzie, którzy lubią szukanie adaptacji w chaotycznych warunkach, docenią Pętlę za to, czym jest. To kooperacyjna gra polegająca na podróżowaniu w czasie, w której masz za dużo na talerzu, ale jesz tyle, ile mieści się w żołądku.

Jest tak wiele różnych sposobów grania w The LOOP i nie mogę się doczekać, aby przejść przez nie wszystkie. Co więcej, każdy z nich ma również inne konfiguracje, dzięki czemu możesz skalować grę do pożądanego poziomu trudności. Jeśli dobrze rozegrasz swoje karty, możesz osiągnąć coś więcej niż tylko Pracownik Miesiąca; będziesz Pracownikiem Wieczności!
dodano: 2023-12-08 Wybornie szalona kooperacja, której warto dać szansę autor: Darek Kuźma

Gdy piszę te słowa, jest niestety prawdopodobne, że dodatki do "Pętli" nigdy nie zostaną przetłumaczone na język polski, bo gra sprzedała się u nas słabo, często ląduje na promocjach, a część wideo-recenzentów opisała ją jako frustrująco losową "Pandemię" na sterydach, która gra się trochę sama, bo gracze mają bardzo mało do powiedzenia.

Zgodzić mógłbym się wyłącznie z porównaniem do "Pandemii" na sterydach, bo choć oryginalną "Pandemię" wciąż uwielbiam, gdy z sprawdza się doskonale w tym, co oferuje, "Pętla" bierze na warsztat tę samą zasadę - usuwanie losowo pojawiających się na planszy znaczników i innych zagrożeń, żeby zdążyć przed upływającym czasem - robi to dwa razy szybciej i z wybornie szalonym poczuciem humoru.

Mamy złego naukowca, który przenosi się w czasie pomiędzy różnymi epokami, zostawiając wszędzie swoje duplikaty i próbując doprowadzić do końca świata, a my - agenci pewnej zwariowanej agencji - próbujemy mu to unieszkodliwić. Czytaj: wykonać odpowiednią liczbę własnych misji, zanim złowieszczy bydlak zniszczy za dużo planszy. Zbieramy przy okazji karty w lekkiej wersji asymetrycznego deckbuildingu i wykonujemy pętle - ponowne użycie już raz wykorzystanych przedmiotów, dzięki którym buduje się fajne kombosy - żeby tylko zdążyć przez końcem czasu.

Gra jest trudna i losowa (a przynajmniej w podstawowej opcji gry, bo "Pętla" oferuje kilka bardziej zaawansowanych wariantów, które losowość ograniczają), ale nie jest niemożliwie losowa, a to, co dla jednych będzie frustrujące, dla innych może być świetną zabawą i ekscytacją. Należy natomiast podejść do tego z odpowiednim nastawieniem - tak, losowość dorzucania kostek i duplikatów może zapewnić nam przegraną w momencie, kiedy nie mamy nic do powiedzenia, ale wystarczy kilka gier, żeby zauważyć, że można mitygować do pewnego stopnia tę losowość i tworzyć sobie opcje, dzięki którym grę da się wygrać.

Pewnie, może zdarzyć się tak, że wydaje nam się, że mamy wszystko pod kontrolą, że świetnie rozegraliśmy złego naukowca i jego miniony, a w pewnym momencie gra niespodziewanie przyspiesza i patrzymy, jak zwycięstwo wymyka nam się z rąk, po czym przegrywamy na ćwierć ruchu przed tym, jak byśmy wygrali. Zdarza się, ale jest to wtedy tak ekscytujące (dorzucamy złe kosteczki specjalną mini-wieżą, więc każdy rzut generuje pewne emocje - zwłaszcza jeśli kosteczki lądują nie tam, gdzie powinny), bo walczymy do samego końca. A jeśli przegrywamy, to, no cóż, dobra planszówkowa kooperacja powinna rzucać dobrze kłody pod nogi, bo nie może być za łatwo. "Pętla" łatwa nie jest, ale zdecydowanie da się w nią regularnie wygrywać, a przy okazji raz na jakiś czas przegrać i zakląć w duchu (jeśli gra się solo, bo ten moduł też jest świetny) lub do partnera/ki/ów. I zagrać ponownie.

Taka to gra, szalona, losowa, taktyczna, raz zmuszająca do głębokiego myślenia, jak najlepiej wykorzystać swoje karty, innym razem zmuszająca, by patrzeć bezradnie, jak wszystko zaczyna się walić. I na tym polega jej piękno - na nieprzewidywalności połączonej z miskem mechanik, które dają graczom na tyle narzędzi do wygrania, że zaraz po porażce chce się zagrać jeszcze raz i zemścić na bezczelnym naukowcu.

Będzie mi bardzo żal, jeśli dodatki do "Pętli" - dodające jeszcze więcej regrywalności - nigdy nie ujrzą światła dziennego, ale liczę, że - podobnie jak w samej grze - uda się jakimś cudem doprowadzić do tego, by wydawnictwo Lucrum Games zmieniło zdanie. "Pętla" to kooperacja, na jaką wiele osób, które nie są tego świadome, zasługuje. Trzeba się tylko przekonać i spróbować.