GRY KARCIANE
Arctic Scavengers: Base Game+HQ+Recon
Rok 2097. Ziemia skuta lodem. Kto zgromadzi największe plemię wygrywa.
cena:
199.90 PLNwysyłamy w: niedostępny
Podstawowe informacje:
liczba graczy: od 1 do 5
wiek: od 13 lat
czas gry: od 30 do 60 min.
wydawca: Rio Grande Games (2015)
nr katalogowy: RIO515
projektant: Robert Kyle Gabhart
wersja językowa: angielska
instrukcja: angielska
Opis
In the year 2097, the entire Earth was enveloped in a cataclysmic shift in climate, plunging the globe into another ice age. Nearly 90% of the world’s population was eliminated, driving the survivors to band together into loose communities and tribes.
In Arctic Scavengers, you are the leader of a small tribe of survivors. Resources, tools, medicine, and mercenaries are all in scarce supply. You and your tribe are pitted against up to four other tribes in a fight for survival. Build up your tribe, skirmish against other players head-to-head, or even bluff your way to victory. The player with the largest tribe at the end of the game is declared the winner!
As the competing tribes develop and grow, headquarters are established for each tribe thanks to the components in the included HQ expansion. This base camp consists of a Tribal Leader (complete with special abilities) and the potential to construct buildings that can be used strategically during game play. Additionally, the game introduces alternative victory paths, new mercenaries, new tools, and the addition of the "engineering schematics" pile.
As the tribes evolve further and struggle for dominance, information becomes the most valuable currency. In the new world mapped out in the Recon, deception reigns, leading to a need for reconnaissance. This expansion adds new tribe leader roles, new mercenaries, new equipment, and new levels of player interaction (i.e., new ways to make your opponents feel pain).
Arctic Scavengers: Base Game+HQ+Recon comes with a plastic insert to organize all your cards for ease in play setup.
Co turę gracz ma możliwość zdobycia max. 2 kart z punktami zwycięstwa. Jedna - z zakupu, druga z potyczki (niepewnej). Wydaje się, więc, że zakup przynajmniej jedne karty jest oczywisty i obowiązkowy. Miałem obawy, że będzie to doskwierać i zrobi z gry festiwal powtarzalności bez wyborów. I że mała liczba (grałem z całym HQ (bez Recona), bez dodatkowej zdolności sabotażysty do niszczenia budynków) kart da po partii wrażenie - łe, już wszystko wiem.
A nie!
Wielofunkcyjność kart świetnie się sprawdza - w swoim ruchu można ryzykować - odrzucę te karty, ale może dostanę coś lepszego do walki albo chociaż medyka. Kopanie w złomowisku nie jest aż tak boleśnie losowe, jak by mogło się wydawać. Wynik walk o zasoby bywa zaskakujący, ale można się do tego solidnie przygotować. Pomimo, że gra trwa aż (tylko?) 22 rundy, to nie dłuży się. Ba, odczuwa się efekt - zrobiłbym jeszcze to i to i to, a w ogóle to spróbowałbym grę na początku w taki a taki sposób - idąc w te i te karty. Dodatkowy smaczek (czasem dosłownie - patrz rzeźnik i kanibal) robią liderzy. Jest dobrze. Bardzo dobrze.
To zdecydowanie nie jest Dominion, gdzie dana ręka gra się sama i zastanowienie jest tylko przy zakupie.
Nie mogę doczekać się kolejnych partii.
Podobnie dobre wrażenia miałem po pierwszej partii w Akry Wallace'a. Tylko tam dużo częściej dochodziło do sytuacji w której ręka nie robi niczego ciekawego.
I ten klimat (bez żadnych debilnych zombiobzdur!, tak dziś wszechobecnych)!
Jedyny solidny minus - jeśli źle poukładać instrukcje i planszetki, to karty mogą wypaść z przegródek przy transporcie. Wrrr.
A! I wariant solo nadaje się tylko do nauki gry. Jest zwyczajnie popsuty - brak licznika tur/innego ,,czasomierza" zabija tę opcję.