GRY KARCIANE
Lost Legacy - The Starship
Szybka gra karciana.
cena:
32.00 PLNwysyłamy w: niedostępny
Podstawowe informacje:
liczba graczy: od 2 do 4
wiek: od 10 lat
czas gry: ok. 10 min.
wydawca: Alderac Entertainment
nr katalogowy: AEG5811
projektant: Seiji Kanai , Hayato Kisaragi
wersja językowa: angielska
instrukcja: angielska
Opis
In the distant past, a starship from a faraway world appeared in the sky. Damaged in battle, the craft broke apart and traced lines of fire across the horizon. These falling stars crashed to the surface, and in the ages to come, became enshrined in legends as the Lost Legacy. Discover where the Lost Legacy can be found and win the game!
Opis:
Lost Legacy is a game of risk, deduction and luck. Each turn you play a card in order to eliminate other players from the game or discover where the Lost Legacy card could be found. When the deck runs out of cards, the Investigation phase begins. The player who determines where the Lost Legacy can be found wins; if no one finds the Lost Legacy, then everybody loses!
Bullet Points
- Lost Legacy is a followup game to AEG’s amazing blockbuster hit Love Letter.
- Part of a series. Each Lost Legacy set can be played independently or be mixed together with other sets to create a unique custom set.
- Low price point.
- Short playtime while maintaining a rewarding game experience.
- Created by famed game designer Seiji Kanai.
- Eye catching packaging: gorgeous game bag placed in transparent plastic clamshell.
Contents:
16 Game cards
4 Reference cards
1 Legacy bag
Rulebook
Recenzje naszych klientów:
zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną
dodano: 2014-10-07
autor:
kudlacz135
Oceniając Lost Legacy, uważam za ważne, że gra nie udaje potężnego tytułu przesyconego dedukcją. Ponadto, nie zaskakuje już ciekawa rozgrywka, które może się zmieścić na raptem 16 kartach jak w przypadku Listu Miłosnego. Pytanie teraz, czy warto mieć Lost Legacy w swojej kolekcji? Według mnie, mimo braku popularności Listu Miłosnego, przewyższa go w wielu aspektach. Po pierwsze grafiki, które teraz naprawdę potrafią cieszyć oko, bez względu na nasz gust artystyczny, nie sposób przejść obojętnie obok tych grafik, zwłaszcza w kontekście Listu Miłosnego, gdzie oprawa graficzna nie była tak uniwersalna i dopracowana. Ponadto, gra będąc niejako następcą LM pozbywa się jego najważniejszego mankamentu, znacznie zmniejsza prawdopodobieństwo że gra skończy się dla kogoś nim ta osoba wykona jakąkolwiek akcję. Sytuacje takie, kuriozalne i dość częste, wynikające niejednokrotnie ze szczęśliwego trafu, tutaj mimo, że są możliwe, zdarzają się rzadko. Poza tym, ciekawa jest faza poszukiwań Lost Legacy. Gra warta uwagi, zwłaszcza gdy szukamy czegoś szybkiego i małego :)





Oceniając Lost Legacy, uważam za ważne, że gra nie udaje potężnego tytułu przesyconego dedukcją. Ponadto, nie zaskakuje już ciekawa rozgrywka, które może się zmieścić na raptem 16 kartach jak w przypadku Listu Miłosnego. Pytanie teraz, czy warto mieć Lost Legacy w swojej kolekcji? Według mnie, mimo braku popularności Listu Miłosnego, przewyższa go w wielu aspektach. Po pierwsze grafiki, które teraz naprawdę potrafią cieszyć oko, bez względu na nasz gust artystyczny, nie sposób przejść obojętnie obok tych grafik, zwłaszcza w kontekście Listu Miłosnego, gdzie oprawa graficzna nie była tak uniwersalna i dopracowana. Ponadto, gra będąc niejako następcą LM pozbywa się jego najważniejszego mankamentu, znacznie zmniejsza prawdopodobieństwo że gra skończy się dla kogoś nim ta osoba wykona jakąkolwiek akcję. Sytuacje takie, kuriozalne i dość częste, wynikające niejednokrotnie ze szczęśliwego trafu, tutaj mimo, że są możliwe, zdarzają się rzadko. Poza tym, ciekawa jest faza poszukiwań Lost Legacy. Gra warta uwagi, zwłaszcza gdy szukamy czegoś szybkiego i małego :)
Lost Legacy często porównywany jest do Listu Miłosnego i to zachęciło mnie do zakupu... którego teraz żałuję. Ta gra nie ma nic wspólnego z frajdą, którą daje partia w List. Tempo w tym tytule jest zdecydowanie wolniejsze, niż w LM, co przy tak lekkim tytule jest zabójcze dla grywalności. Do tego całość wydaje się być jakaś taka... nieprzemyślana. Największym grzechem tej gry jest bowiem karanie (poprzez eliminację z gry) gracza za ruch, który musiał wykonać. Jest to spowodowane istnieniem kart-pułapek, po spojrzeniu na które odpada się z gry. A że większość pozostałych kart daje możliwość wglądu na ręce innych graczy, to zwykle tura sprowadza się do błagania w myślach "żeby nie miał tej karty, żeby nie miał tej karty". Do tego przy kilkunastu kartach jest w tej grze po prostu zbyt wiele informacji. Często w połowie partii można już sobie przewidzieć przebieg gry i wyłonić laureata (i to nie będąc typem myśliciela). Naprawdę nie rozumiem, jak ten tytuł można porównywać do Listu Miłosnego... Oprawa graficzna też nie jest niczym specjalnym, ot kolejne fantasy bez specjalnego polotu.