gry planszowe karciane > Kamień Gromu
GRY KARCIANE
logo przedmiotu Kamień Gromu

Kamień Gromu

Karciana  gra fantasy. Polskie wydanie gry Thunderstone

cena:

98.00 69.00 PLN
(najniższa cena z 30 dni: 69)
wysyłamy w: niedostępny

Podstawowe informacje:


liczba graczy: od 1 do 5
wiek: od 12 lat
czas gry: ok. 60 min.

wydawca: Rebel.pl
projektant: Michael Elliott

wersja językowa: polska

pasujące koszulki: standard ccg

Opis


Przez wieki ohydni Rycerze Zagłady starali się zebrać brakujące Kamienie Gromu aby wypełnić proroctwo o szerzącym się w świecie rozkładzie. Teraz pierwszy Kamień Gromu został odkryty w podziemiach Grimholdu i Rycerze Zagłady wysłali swoich sługusów by zdobyć relikt. Jednak najdzielniejsi z mieszkańców Barrowsdale wyruszyli aby zmierzyć się z potwornościami podziemi i uniemożliwić Rycerzom Zagłady zdobycie Kamienia Gromu. Walcz ze złem przyczajonym w podziemiach, aby pokazać ile jesteś wart! Zdobywaj potężne bronie i rozwijaj swoje umiejętności by osiągnąć status prawdziwie potężnego bohatera. Uzyskaj najlepsze karty by przeżyć i sięgnąć po Kamień Gromu. Kamień Gromu jest grą fantasy, gdzie gracze budują swoją talię kart w trakcie rozgrywki z dostępnych na stole kart.  Rozwijaj swoją postać w trakcie rozgrywki; Korzystaj z ponad 500 kart dzięki którym gra zawsze będzie inna;Zawartość pudełka: 1 karta Kamienia Gromu5 kart pomocy graczy32 karty punktów doświadczenia38 kart doboru losowego80 kart Potworów90 kart podstawowych (w tym karty Choroby)132 karty Bohaterów152 karty Wioski50 szerokich separatorów kart

Recenzje naszych klientów:


zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną



dodano: 2011-09-27 Klimatyczny deck-building autor: dziobak

Kamień gromu jest klimatycznie mroczny jak rosyjski Disciples. Ma naprawdę ładne grafiki, które cieszą oko w czasie rozgrywki. Niestety... polski wydawca gry pokpił sprawę i niedawno kupiona przeze mnie gra, aż razi swoim fatalnym wykonaniem - źle zadrukowane (rozmyte) oraz wycięte (całe w pyle papierowym) karty.
Same karty są bardzo miłe w dotyku, pokryte ‘siateczką’ lakieru, która z założenia powinna zapobiegać ich niszczeniu się. Jednak... już po pierwszych partiach karty zaczynają się przecierać na krawędziach, ale cóż, to deck-building, więc tasowanie w tej grze to podstawa - stąd kolejna inwestycja - 6 opakowań koszulek (taki bonus do ceny gry). Szczęśliwie, mimo dwukrotnego wzrostu objętości kart, wszystkie mieszczą się w podzielonej na 6 części wyprasce.
Wspomnieć by tutaj wypadało o 50 ‘szerokich’ separatorach, które same z siebie są jedynie kilka milimetrów szersze od kart, a od kart w koszulkach nie różnią się niczym. Owe separatory mogą posłużyć przy nauce rzucania kartami do celu, gdyż nie przestawiają sobą żadnej innej wartości.
Po ocenie wykonania, czas na samą grę - jest wspaniała! Wybierałem między osławionym Dominionem i Kamieniem Gromu - kamień wygrał z powodu klimatu fantasy, grafiki i potworów, czekających tylko aż się jej wykończyć, których to zabrakło w moim mniemaniu w Dominionie.
Mimo krytyki niektórych graczy (po zaledwie kilku partiach) można dojść do wprawy i rozstawić grę szybciej niż niektóre planszówki. Sama rozgrywka też nie jest jakaś wybitnie długa, gdyż gracze czekając na swoją kolej, najczęściej już ustalają swoje poczynania, więc gra jest tak wolna jak jej najwolniejszy gracz. Jeszcze nigdy nie udało mi się dokładnie sprawdzić czasu rozgrywki, ale w moim mniemaniu mieści się on w przedziale 45-60 minut.
Dość poważnym zarzutem kierowanym w stronę tej gry jest również zbyt mała interakcja między graczami. I tutaj też nie koniecznie się zgodzę. Nie jest to fakt faktem oszałamiająca interakcja, nie atakujemy drugiego gracza; po prostu... kupujemy i levelujemy. Jeśli będziemy szybsi, zwiniemy przeciwnikowi dobrego bohatera sprzed nosa albo wykupimy ostatni dobry przedmiot z wioski. Jest też trzech bohaterów bezpośrednio wpływających na naszych wrogów- więc trochę tej interakcji jest. Z kolei jeśli gracze mają zupełnie inne wizje swoich talii, wtedy można jeszcze podwędzić przeciwnikowi potwora zanim on to zrobi. Żeby tego było mało, w kolejnych dodatkach wzajemne oddziaływanie między sobą graczy wzrasta. Jeśli jesteś graczem, który lubi większą interakcję, lepszym deck-building’iem będzie dla Ciebie ‘Nightfall’ tego samego wydawnictwa (póki co - jedynie wersja angielska).
W moich oczach gra ma jeden, spory mankament, otóż... o ile kart wioski jest dużo, a co za tym idzie jest dużo możliwych kombinacji, tak w wypadku potworów jest już pewien problem - jest ich 80 (8 setów po 10 stworów) i w momencie, gdy każda gra toczy się przeciwko trzem wylosowanym grupom, tej różnorodności nie da się już tak uświadczyć. To jest, według mnie, największy minus gry. Jedyną opcją na jego rozwiązanie jest poczekanie i nabycie dodatków. Niemalże w cenie gry... Ale najstraszniejsze jest to, że i tak zapewne kupię kolejne części, bo gra jest świetna, a każde rozszerzenie wprowadza jakąś nowinkę do gry.
Opcja solo... Znajomi nie mogą/nie chcą zagrać. Grasz sam, przeciwko grze. I tutaj problem. Opcja solo jest dostępna jedynie w internecie, jedynie w wersji angielskiej, co niestety wydaje mi się błędem ze strony polskiego wydawcy (pal licho, że tylko w internecie, ale jest to napisane takim językiem, że nie każdy zrozumie), a tłumaczenie jednej strony (tak, tylko jednej!) powinno być drobnostką po przetłumaczeniu całej instrukcji. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że wersja dla jednego gracza ma aż trzy różne poziomy trudności, co pozwoli dopasować rozgrywkę do poziomu gracza.
Wraz z opcją solo zaczęliśmy wymyślać różne wariacje w grze dla większej ilości graczy. Potwory zaczęły napadać na wioskę, co dodaje trochę pikanterii rozgrywce i skraca ją w znaczący sposób. Również zmiany w układzie kart na stole zaczerpnęliśmy z opcji solo (połowa bohaterów, tylko 6 kart wioski, 3 bohaterów).

PLUSY
Gra ma klimat i świetne grafiki (coś dla oka)
Deckbuilding (chociaż jedną tego typu grę każdy powinien mieć)
Wypraska (a nie wszystko porozrzucane w kartonie)
Prosta mechanika (tłumaczenie zasad nowym graczom nie trwa długo)
Opcja dla jednego gracza (dla wiecznie chętnych graczy)

MINUSY
‘Szerokie’ separatory (to jest jakiś kawał i to jeden z tych marnych)
Mało potworów (z czasem ogarnia człowieka monotonia zabijania tych samych bestii)
Trzeba być gotowym na defekty (nieuważne wykonanie oryginalnie dobrze dopracowanej gry)
Bez protektorów długo się nie pogra (karty się zaczną ścierać na krawędziach od tasowania)

Podsumowując - gra jest naprawdę dobrym deck-building’iem, a jego cena jest za duża wyłącznie o cenę protektorów, które trzeba do niej dokupić.
Według mnie ta gra zasługuje na 5, ale jej polskie wydanie i konieczność zakupu następnych części (i protektorów do wszystkich tych kart) plasuje ją ostatecznie z oceną 4.
dodano: 2011-09-02 autor: elunia

Pierwszy raz siadałam do Kamienia gromu bez przekonania. Obawiałam się, że będzie powtórką z Dominiona, który zupełnie nie przypadł mi do gustu (mechanizm budowania talii fajny, ale kompletny brak klimatu). Okazało się jednak, że da się zrobić grę opartą na tym samym mechaniźmie, a równocześnie posiadającą fabułę i klimat. W Kamieniu gromu nie kupujemy kart, tylko kompletujemy drużynę, a zamiast zdobywania punktów zwycięstwa - walczymy z potworami. I to czuć!
Wykonanie gry jest bardzo dobre. Z powodu częstego tasowania kart, warto zabezpieczyć je koszulkami, chociaż po kilkunastu partiach nie widzę jeszcze śladów użycia na moich kartach. Oznaczenia na kartach faktycznie w pierwszej chwili wydają się zbyt podobne, ale bardzo szybko można się do nich przyzwyczaić (przy 3-4 rozgrywce nie stanowią już problemu).
Podsumowując, grę polecam. Nadaje się zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych graczy.
Warto też zapoznać się z wariantem solo, jest zaskakująco dobry.
dodano: 2011-05-23 gromy i kamienie na autora autor: arhain

AUTOR: oopsiak

co prawda nie jestem fanką przygodówek jako takich, ale potrafię dobrze bawić się przy wielu tytułach tego gatunku. Thunderstone był grą, która po kilkunastu minutach sfrustrowała i znudziła mnie i skutecznie zniechęciła do siebie.

Po pierwsze - jest brzydka. Jakościowo bardzo w porządku, jednak szata graficzna jakaś taka... nijaka. Ni to mroczne, ni to kiczowate...
Po drugie - pudełko! Kolejne pudło co najmniej 4 razy za duże!
Po trzecie - mechanika... Ja rozumiem wszelkie inspiracje i zachwyty nad rewelacyjnymi mechanikami, ale cóż, ukryć się nie da, że Kamień Gromu jest po prostu Dominionem ze zmienioną tematyką i maleńkim twistem. Słabo...
Po czwartek - skoro jest to klon Dominiona - frustrujące jest to, jak karty potrafią irytująco "nie podejść"
Po piąte - czytelność kart - AAA! No to był jakiś koszmar! 6 cyferek na karcie, wszystkie w szaro-metalicznych kółkach... Ogarnęłam to dopiero pod koniec rozgrywki.

Podsumowując - Kamień jest grą wtórną, mocno losową, fatalną graficznie. Gdybym miała polecać przygodówkę fantasy w podobnej cenie wybrałabym Runebound, jeśli grę z budowaniem "ręki" - Dominion lub Puzzle Strike.
dodano: 2010-12-24 autor: Michał Chomicz

pierwsza gra z taką pewną nieśmiałością, ale tak to jest jak nie przeczyta się 3/4 instrukcji, a chce się posiąść Kamień Gromu...
ale co dwie głowy to nie jedna ;)
Jest klimat (ci którzy nie lubią obracać kart w ręku mają -1 do statystyk), jest wioska (ratuje) - nie wiadomo co wylezie z Lochu, myślę że z piątym razem też nie będę tego pewny.
Potwory bardzo, bardzo upierdliwe (why?) i jak nie możesz zaciukać gada, to c..j cię strzela, natomiast kwestia światła miodzio, cudnie wpływa na rozgrywkę.
Jak dla mnie, piękna karciankowa eksploracja.
Po 1, 2, 3, 4, 5 razie chce się "one more time"

Czekam na dodatki - podstawka i tak urwie Ci kilka fajnych godzin życia.


WAŻNE: read the Rulebook !!! + słowniczek :)