gry planszowe ekonomiczne > Steam Barons
GRY EKONOMICZNE
logo przedmiotu Steam Barons

Steam Barons

Dodatek do Steam

cena:

169.00 PLN
wysyłamy w: niedostępny

Podstawowe informacje:


liczba graczy: od 3 do 6
wiek: od 13 lat
czas gry: ok. 120 min.

wydawca: Mayfair
projektant: Martin Wallace

wersja językowa: angielska
instrukcja: angielska

Opis


Recenzje naszych klientów:


zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną



dodano: 2010-06-26 Świetny dodatek do Steama autor: Geko

Gra giełdowa ma bardzo mało wspólnego z normalnym Steamem. Owszem, budujemy tory i przesyłamy towary, ale na tym chyba podobieństwa się kończą.
Na początku licytujemy się (ustalamy cenę rynkową) i kupujemy akcje każdej ze spółek (z pola dostępnych akcji). Kto wygra licytację, musi kupić chociaż jedną akcję. Kolejni gracze mogą też je kupować po tej ustalonej cenie, jeśli oczywiście jeszcze jakieś akcje do sprzedaży zostaną. Kto ma najwięcej akcji danej spółki, ten zostaje jej prezesem i będzie budował tory i wysyłał towary.
Potem następuje budowa torów, maksymalnie w liczbie t+1, gdzie t to numer rundy, a rund jest 5. Tory budujemy generalnie jak w Steamie, ale każda spółka musi mieć ciągłą sieć torów. Dodatkowo na mapie USA budowa musi się zaczynać w miastach z portami. Jak spółka nie ma czym zapłacić (spółki mają swoje osobne pieniądze, niezależne od pieniędzy graczy) to emituje akcje (przesuwa akcję z karty spółki na pole dostępnych akcji) i dostaje 5$ (którymi płaci za budowę) za każdą wyemitowaną akcję. Ilość akcji jest jednak ograniczona (na mapie USA 8, na UK 6).
Następnie każda spółka może wysłać wysłać dwa razy (najpierw każda raz, potem każda drugi raz) towary. Towary można wysyłać tylko i wyłącznie po swoich torach, więc łatwo nie jest. Nie ma za to czegoś takiego jak poziom lokomotywy, więc wysyłka może przebiegać przez dowolną ilość połączeń. Na początku gry sobie z wysyłką nie poszalejemy, ale z każdą z rund połączeń jest więcej, więc i można dalej wysyłać kosteczki.
Suma dwóch wysyłek danej firmy (np. w pierwszej kolejce firma wysłała kostkę za 5, w drugiej za 7, więc w sumie ma 12 punktów) daje wynik działania firmy w tej rundzie. Na jego podstawie odczytujemy jakie dywidendy dostają gracze za każdą akcję tej spółki, oraz ewentualną wysokość premii dla prezesa.
Potem w zależności od tego, jak sobie spółki poradziły w danej rundzie względem siebie, następuje korekta ich cen rynkowych (każda firma zaczyna z ceną 5$). I tu po raz kolejny widać, że Wallace ma świetną głowę do wymyślania prostych rozwiązań na zobrazowanie ciekawych zależności. Otóż po dwóch wysyłkach na torze punktacji będziemy mieli krążki (znaczniki) firm obrazujące, ile dana firma zdobyła łącznie punktów. W zależności od tego jak względem siebie radziły sobie firmy, te krążki utworzą od 6 (każda firma zdobyła inną łączną liczbę punktów) do teoretycznie 1 (wszystkie firmy zdobyły taką samą liczbę punktów po dwóch wysyłkach) stosu. I te stosy przekładamy na pole zmian cen. Przy sześciu stosach akcje najlepszej firmy zdrożeją o 5 (albo i 6 jeśli spółka była bardzo tania), najsłabszej stanieją o 3 (lub nawet 5, jeśli wcześniej cena była wysoka - dodatkowa korekta jest wyszczególniona na torze cen akcji), a pozostałych zmienią się mniej lub pozostaną takie same. Natomiast przy jednym stosie ceny wszystkich akcji się nie zmienią (ewentualnie spadną, jeśli dotychczas były wysoko - korekta przedstawiona na torze cen). Jeśli cena akcji spółki spadnie poniżej zera, to ta spółka bankrutuje i z jej torów będą mogły korzystać inne (ale nie dostaną punktów za odcinki tej spółki).
Kolejna faza to możliwość sprzedaży posiadanych akcji spółek po aktualnych cenach rynkowych. Odbywa się to na zasadzie licytacji w ciemno - gracze dają nad stół zaciśnięte dłonie w które po kryjomu włożyli wcześniej akcje (krążki) spółek, które chcą sprzedać.
Na koniec rundy pozostaje jeszcze losowanie kolejności, w której poszczególne spółki będą działać w kolejnej rundzie. Można mieć zastrzeżenia, że nie rozwiązano tego inaczej, ale autor na BGG tłumaczył, że próbowano różnych rozwiązań i żadne z nich nie okazało się lepsze niż losowanie kolejności, a poza tym tylko niepotrzebnie komplikowało grę. W sumie nie odczułem, żeby to zdecydowało o ostatecznym wyniku graczy.
Tak działamy 5 rund. W ostatniej sprzedajemy wszystkie posiadane akcje i kto ma najwięcej gotówki, ten wygrywa.
Jeśli chodzi o wrażenia, to gra bardzo mi się podoba. Cała zabawa polega na ocenie potencjału rozwojowego spółek (gdzie jeszcze zbudować tory? co będzie można wysłać i za ile? jak sobie poradzi spółka na tle innych?), kupowaniu tanio, sprzedawaniu drogo, zarabianiu na dywidendach (plus trochę na premii prezesa) oraz oczywiście odpowiedniej budowie torów i wysyłce towarów. Gra nie jest krótka. Niby 5 rund, ale jest całkiem dużo główkowania przy analizie sytuacji na mapie i kalkulacji, co i za ile licytować, kupić i kiedy sprzedać.
Jedyne zastrzeżenie do gry, to niefortunne danie dwóch kolorów drewnianych lokomotyw (bo nimi oznaczmy teraz znaczymy, czyje są tory) - białego i drewnianego. W praktyce te kolory mogą się mylić. W naszej rozgrywce akurat firmy w tym kolorze budowały tory koło siebie. Ale znaleźliśmy na to sposób - po prostu lokomotywy jednego koloru kładliśmy na boku, a drugiego normalnie - pionowo. Poza tym wykonanie gry jest bardzo solidne i eleganckie - trudno się do czegoś przyczepić.
Biorąc pod uwagę zawartość całego pudełka, myślę, że Steam Barons to bardzo dobry dodatek. Nie tylko dostajemy nowe mapy dla 5-6 osób (do normalnej gry) oraz drewniane lokomotywy w 6 kolorach (do oznaczania własności połączeń) i dodatkowe elementy. Przede wszystkim dostajemy też nową, wyraźnie inną i bardzo dobrą grę, gdzie zabawa polega na inwestowaniu i rozwijaniu 6 kolejowych spółek na nowych mapach.