gry planszowe strategiczne > Tikal (wersja polska)
GRY STRATEGICZNE
logo przedmiotu Tikal (wersja polska)

Tikal (wersja polska)

Kanon gier planszowych - światowa klasyka!

cena:

109.90 PLN
wysyłamy w: niedostępny

Podstawowe informacje:


liczba graczy: od 2 do 4
wiek: od 10 lat
czas gry: od 30 do 90 min.

wydawca: Egmont (2015)
projektant: Wolfgang Kramer

wersja językowa: polska

Opis


"TIKAL" był jednym z najważniejszych miast starożytnych Majów. Jego ruiny leżą w obecnej Gwatemali, w środku nieprzebytej dżungli. Gracze kierują ekspedycją naukową, która ma zbadać pozostałości miasta. Będą eksplorować dżunglę, odkrywać świątynie oraz odkopywać bezcenne skarby. "TIKAL" to jedna z najpopularniejszych nowoczesnych gier planszowych świata. Gra zdobyła wiele nagród, w tym najbardziej prestiżową - Spiel des Jahres.

Jak to wygląda ?


Często kupowane razem z Tikal (wersja polska):



Recenzje naszych klientów:


zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną



dodano: 2022-09-19 Klasyk warty grzechu autor: Darek Kuźma

Zdaję sobie sprawę, że pisanie recenzji gry, której nie ma już chyba na rynku, poza zakupem z drugiej ręki (choć chodzi w dość przyzwoitych cenach), jest być może trochę niesprawiedliwe, ale "Tikal" jest dosyć często niesłusznie opisywany jako gra archaiczna, a ja uważam, że w swojej kategorii (action selection, kładzenie kafli, area majority, walka o każdy punkt) bije na głowę większość tworzonych współcześnie tytułów.

Dlaczego? Bo gra jest szalenie prosta (w każdej turze 10 punktów akcji do wykorzystania) i elegancka (kilka dostępnych czynności, każda wykorzystywana w grze), a przy okazji szalenie interaktywna - baaardzo daleko temu do planszowego pasjansa. Gracze walczą swoimi ludźmi-kostkami o odkrywane systematycznie świątynie, które są punktowane cztery razy w grze, z czego trzy punktacje są ruchome, bo pojawiają się w momencie wyciągnięcia kafelków wulkanu. Gracze muszą być cały czas skoncentrowani na tym, co robią i jak to robią, i na dodatek być blisko swoich przeciwników, co już wymaga pewnych ustępstw i ryzyka, bo mamy tylko 10 akcji i trzeba dobrze wykorzystać każdą z nich (gra ma skończoną liczbę tur, tyle ile jest kafelków do położenia, a pojawienie się wulkanów można do pewnego stopnia przewidzieć). Nie można nikomu odpuścić i walczyć do upadłego.

Pierwszy gracz, który wylosuje wulkan, ma teoretycznie łatwiej z przejmowaniem terenów, bo kolejni gracze będą musieli dawać coraz więcej ludzi, żeby odbijać to, co utracili. Ale z drugiej strony jest tak, że każdy z graczy musi w fazie punktowania iść na jakieś ustępstwa, i może okazać się, że ten, który punktuje jako trzeci, będzie miał nieco łatwiej na zasadzie "gdzie się dwóch bije, tam trzeci korzysta".

W grze jest pewien element losowości, zwłaszcza w chwili, gdy ktoś odkryje skarby, a my nie mamy blisko swoich ludzi, żeby to wykorzystać, ale do pewnego stopnia da się to kontrolować - wydobywanie skarbów kosztuje dużo punktów akcji, więc gdy połasimy się na te kilka dodatkowych punktów, przeciwnik może wykorzystać swoje punkty akcji, żeby odbić naszą świątynię, której nie zabezpieczyliśmy, bo połasiliśmy się na skarby. Z tego względu nie polecałbym "Tikal" na dwie osoby, bo losowość skarbów potrafi tam całkowicie wypaczyć rozgrywkę. Niby jest wariant dwuosobowy wprowadzający quasi-aukcję, ale moim zdaniem zaburza elegancję zasad i płynność całej rozgrywki. "Tikal" to gra 3-osobowa lub 4-osobowa, z czym że przy czterech graczach na planszy panuje już prawdziwy chaos - i z racji tego, że gra ma skończoną liczbę kafli, każdy z graczy w wariancie czteroosobowym ma mniej tur do zagrania.

Uwielbiam w "Tikalu" to, że każda gra jest zawsze zupełnie inna, bo zawsze wychodzi inne rozłożenie kafli, zawsze przeciwnicy reagują inaczej na różnorodne rozłożenie kafli i zawsze pojawia się taktyczna zagwozdka, czy lepiej zbierać skarby i zaliczać dodatkowe punkty, czy jednak ryzykować i ustawiać się pod przejmowanie świątyń. Fakt, jest w "Tikalu" sporo losowości i można mieć pecha, ale chyba tylko raz (na ponad trzydzieści rozgrywek) zdarzyło nam się, żeby rozłożenie kafli było tak pechowe, że dana osoba miała od początku mniejsze szanse. Przeważnie to od gracza i jego umiejętności w taktycznym manipulowaniu swoimi ludźmi zależy, jak wszystko się potoczy. A samą losowość w takim wydaniu wprost uwielbiam, bo daje mnóstwo opcji do taktycznych popisów, a jednocześnie trzeba cały czas być uważnym i reagować na sytuację na planszy, bo długoterminowym planowaniem niewiele tu się ugra.

Klasyk, który absolutnie się nie zestarzał, i aż się prosi o "drugą młodość". Bardzo wątpliwy jest jakikolwiek przyszły dodruk, ale na rynku wtórnym można kupić tę znakomitą grę w naprawdę niezłej cenie. Polecam.
dodano: 2015-06-16 Niezniszczalny klasyk autor: Jacek Izydorski

Tikal jest naprawdę staruszkiem wśród nowoczesnych gier planszowych, 20 lat na karku, ale nowe wydania udowadnia, że praktycznie się w ogóle nie zestarzał. Jest to klasyk euro-gier. Nie mniej w przeciwieństwie do wielu tytułów tego nurtu, w Tikalu można wczuć się w klimat. Eksploracja dżungli odczuwalna, choćby widoczna po planszy, która na początku zarośnięta gęstwiną stopniowo odkrywa się odsłaniając świątynie, polany czy wulkany. Mechanika to kwintesencja niemieckiej elegancji w grach planszowych - proste reguły (są niezwykle przydatne pomoce graczy) oraz cała masa kombinowania i możliwości. Gracz w swojej rundzie dobiera kafel terenu, układa go z dość dużą dowolnością na planszy i robi swoje akcje - różnie kosztujące - za 10 puntków, wedle własnego uznania. Do tego 3 między-punktowania i jedno końcowe. Akcje w grze są świetnie powiązane z tematem przewodnim, wykopujemy skarby, penetrujemy podziemia świątyń starając się nie dopuścić innych archeologów (znana mechanika przewagi na polu - area control). Interakcji jest dość sporo, przepychankom przy świątyniach nie ma końca a i walka o skarby również wyzwala napięcie. Obraz gry często się zmienia, rozgrywka jest dynamiczna, bardzo dobrze łączy strategię z taktyką. Czasowo potrafi się przeciągnąć, zwłaszcza gdy są gracze lubiący dłuuugo dumać na ruchem, bo w swojej rundzie wykonujemy ich kilka na raz. I to jest dla mnie jedyny minus-mechanika wykorzystywania 10 dostępnych punktów na różne akcje trąci już nieco myszką, aktualnie praktycznie nie występuje, zastąpiona choćby przez szybszy worker placement. Nie mniej zagrać warto, a i zabawa będzie przednia, trzymająca w napięciu, dynamiczna, gdzie ciągle trzeba trzymać rękę na pulsie.
Skalowanie: na 3-4 osoby bardzo dobrze, mam wątpliwości co do rozgrywki we dwoje.
Wykonanie jest średnie, choć i cena nie wysoka. Odnoszę się tu do starego, niemieckiego wydania. Żetony i przede wszystkim kafelki terenu znacznie cieńsze, pionki odkrywców mniej stylowe. Choć przy cenie 110 zł. nie wypada żądać znacznie więcej.