gry planszowe strategiczne > Świat Dysku - Ankh Morpork
GRY STRATEGICZNE
logo przedmiotu Świat Dysku - Ankh Morpork

Świat Dysku - Ankh Morpork

Walka o władzę nad Ankh Morpork. 

cena:

199.00 PLN
wysyłamy w: niedostępny

Podstawowe informacje:


liczba graczy: od 2 do 4
wiek: od 12 lat
czas gry: ok. 60 min.

wydawca: Phalanx Games
projektant: Martin Wallace

wersja językowa: polska

pasujące koszulki: standard euro (131 szt.)

Opis


Witajcie w Ankh – Morpork! Największym, najbardziej cuchnącym i najbardziej… interesującym mieście Świata Dysku! Rządzący miastem patrycjusz i tyran – Lord Vetinari zaginął w tajemniczych okolicznościach, a zdezorientowani mieszkańcy oczekują na wyłonienie nowego przywódcy.
Czy władzę przejmie któryś z możnych Lordów, czy też może lud z radością powita restaurację monarchii, wierząc że nowy Król zaprowadzi ład i porządek? A może absencja Vetinariego to tylko fortel, aby jego szpiedzy mogli krążyć po całym mieście badając lojalność mieszkańców w celu umocnienia władzy Patrycjusza podczas jego tymczasowej nieobecności?

 

Ankh – Morpork to gra planszowa o prostych zasadach i… skomplikowanych relacjach. Każdy gracz (od dwóch do czterech osób) będzie próbował zrealizować własną drogę do zwycięstwa, właściwą dla roli wylosowanej na początku rozgrywki. Cele graczy będą tajne i często przeciwstawne, przez co każda partia będzie miała pełny emocji i niepowtarzalny przebieg.

 

W swojej turze gracz zagrywa kartę, wykonuje zapisane na niej akcje (co może wywołać zagranie kolejnych kart), a następnie dobiera karty z talii, tak by znów mieć ich pięć na ręce. To samo robi następny gracz w swojej turze, itd.

 

Gra toczy się do momentu, aż któryś gracz ogłosi, że wykonał swoje tajne warunki zwycięstwa; bądź gdy talia kart skończy się. Każdy gracz będzie próbował zrealizować własne warunki zwycięstwa (np. zaprowadzić w mieście porządek albo wprost przeciwnie…), właściwe dla roli wylosowanej na początku rozgrywki. Gracze będą chcieli więc utrzymać swoje role w tajemnicy, odkrywając za razem cele przeciwników - tak by przewidzieć ich plany i nie dać się wyprzedzić w walce o władzę nad pogrążonym w chaosie Ankh – Morpork. W pudełku gry znajdują się: kartonowa plansza, sto trzydzieści dwie karty, siedemdziesiąt dziewięć drewnianych znaczników, arkusz kartonowych pieniędzy, książeczka zasad, cztery karty pomocy dla graczy i dwunastościenna kostka.

 

Jak to wygląda ?


Recenzje naszych klientów:


zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną



dodano: 2015-02-04 Wspaniała! Uzależnia! autor: monissiiaa

Świat Dysku - Ankh Morpork jest grą w której się zakochałam od pierwszego zagrania.
Podczas rozgrywki gracze wcielają się w jedna z siedmiu postaci, które mają do spełnienia różne cele aby wygrać grę:
Lord Vetinari – wygrywa gdy posiada odpowiednią ilość agentów w różnych dzielnicach na planszy
Lord Selachii, Lord Rust, Lord de Worde – wygrywa, jeżeli kontroluje określoną liczbę dzielnic
Smok Herbowy Królewski – wygrywa, jeśli zasieje odpowiednią ilość niepokoju na planszy
Chryzopraz – wygrywa, jeśli zbierze majątek wart minimum $50
Komendant Vimes – wygrywa, jeżeli nikt nie wygrał przed skończeniem kart akcji

Dlatego trzeba z uwagą obserwować poczynania swoich przeciwników, aby w porę im przeszkodzić :)

Osoby które nigdy nie grały w tą grę początkowo mogą się poczuć przytłoczone zasadami ale to wrażenie szybko mija :)

+ Przez losowanie różnych postaci gra ciągle się zmienia
+ Nie nudzi się nawet po wielu rozgrywkach
+ Idealna gra dla 4 graczy
+ Bardzo dobrze wykonana, drewniane znaczniki, ładna plansza i dużo wspaniale zilustrowanych kart
+ Warta swojej ceny
+ Klimat

- Kiepska przy 2 graczach
dodano: 2014-09-07 autor: czajnikke

Zacznę klasycznie, od opisania pokrótce zasad. Na samym początku gracze losują tajne tożsamości, które określają ich cele w trakcie rozgrywki - może to być wzniecenie odpowiedniej liczby niepokojów, zgromadzenie 50 dolarów, dotrwanie do końca talii kart, umieszczenie agentów w 11 dzielnicach, lub kontrolowanie określonej liczby dzielnic. Łącznie tożsamości jest siedem, ale tylko pięć z nich ma unikalny cel (trzech lordów ma taki sam). Planszą gry jest plan miasta, podzielony na dwanaście dzielnic - to właśnie w nich trzeba będzie realizować wyznaczone na starcie zadania. Znając już swoje tożsamości, gracze rozstawiają na planszy pionki agentów (początkowe rozstawienie jest niezmienne) i znaczniki niepokojów (pojawiają się, kiedy w danej dzielnicy znajduje się więcej niż jeden agent), a następnie dostają po pięć kart. W trakcie swojej tury każdy gracz musi zagrać jedną kartę.
Aby to zrobić, wykonuje akcje znajdujące się na górze karty: może to być postawienie agenta, zrealizowanie tekstu karty, zabicie innego agenta, obrona swojego, itd. Obowiązkowe jest wykonanie pierwszej akcji. Niektóre z kart pozwalają na zagranie kolejnych, dzięki czemu przy dużej ilości szczęścia i dobrej ręce można w trakcie swojej tury wykonać akcje nawet z 5-7 kart. Jeśli na ręce mamy mniej niż pięć kart, możemy z talii dobrać kolejne, aż do momentu w którym w naszym posiadaniu znów jest piątka. Ponadto w kontrolowanych przez nas dzielnicach możemy stawiać domy, dzięki czemu zyskujemy niezależne od kart właściwości, takie jak możliwości dostawiania agentów, pobieranie pieniędzy, itd. Oczywiście domy nigdy nie są bezpieczne, bo nigdy nie wiadomo kiedy w Ankh Morpork nagle zjawi się smok, wybuchnie pożar, lub zjawią się poborcy podatkowi - tego typu dodatkowe emocje zapewniają karty katastrof.


Troll wszedł do złej dzielnicy i padł ofiarą demoniego gangbangu
Tak z grubsza prezentują się zasady - w praktyce uczy się ich już w trakcie pierwszej rozgrywki (trwa od 30 do 60 minut), ponieważ sporą część naszych działań determinują posiadane przez nas karty. Sprawia to oczywiście, że w Ankh Morpork poziom losowości jest duży i gracze wolący mieć 100% kontroli nad taktyką nie będą się tu dobrze czuli, dla pozostałych zapewni to jednak ogromną regrywalność i sprawi, że nawet nowicjusz będzie mógł ograć doświadczonego gracza.
Poziom losowości zmniejsza się jednak wraz z liczbą graczy, o ile przy czterech panuje duży chaos i łatwo się pogubić, tak już przy dwóch gra robi się zdecydowanie bardziej taktyczna. Oczywiście jak w wielu produkcjach, w których zawodnicy rywalizują między sobą, bardzo przydaje się umiejętność blefu - ukrycie swojej tożsamości i odgadnięcie cudzych to klucz do sukcesu.

Zwarte szeregi niebieskich zdały się na nic, wygrali zieloni.
Ankh Morpork oczarowuje już na samym początku, przez jakość wykonania. Graliśmy w domu i poza nim, w trakcie podróży, przeprowadzki i remontu, a jak dotąd nie zauważyliśmy, żeby którykolwiek z elementów uległ zniszczeniu, sądzę więc, że mogę je uznać za trwałe (karty włożyliśmy w koszulki, to jedyne dodatkowe zabezpieczenie). Plansza jest śliczna i wytrzymała, karty zostały narysowane przez znanego z ilustrowania okładek Świata Dysku Paula Kidby'ego i trzeba przyznać, że swoje zadanie wykonał rewelacyjnie. Nad całością unosi się duch tego szalonego uniwersum, pełno jest w grze tak dobrze znanego nam z książek humoru, a przez miasto przewijają się dziesiątki znanych z kart powieści postaci. Jako fan serii cieszyłem się czytając opisy kolejnych kart, każąc Bagażowi zjeść agentów innych graczy, wywołując Rincewindem katastrofę, czy też wygrywając Vetinarim. Dla tych, którzy z twórczością sir Terry'ego Pratchetta nie mieli styczności gra może nie miała aż tyle magii, ale otoczka zupełnie im nie przeszkadzała, a niektórych wręcz zachęciła do sięgnięcia po książki.


Widziałem jak przy Ankh Morpork bawili się ludzie którzy planszówek nie lubią, preferują gry typu euro, mają ponad 50 lat, pijani, trzeźwi, gadatliwi, wycofani, nie przepadający za Światem Dysku albo i za fantasy w ogóle, miłośnicy gier wideo, pisarze, tłumacze, a nawet urzędnicy. Wszyscy łapali zasady w lot, a potem cierpieli na syndrom "jeszcze jednej gry". Jeśli więc poszukujecie tytułu z którym moglibyście rozpocząć swoją przygodę z grami planszowymi, lub brakuje wam prostszej produkcji do grania ze znajomymi nie podzielającymi waszego hobby, Ankh Morpork jest dla was pozycją idealną.
dodano: 2014-08-05 autor: razul

Gra po pierwszej parti wydała mi się raczej średnia. Z każdą kolejną rozgrywką podobała mi się jednak coraz bardziej. Nie jest to może jedna z moich ulubionych gier, ale zawsze chętnie w nią gram. Największym plusem jest jej uniwersalność - można grać zarówno w gronie doświadczonych graczy, jak i osób mniej obytych z planszówkami. Również znajomość twórczości Pratchetta nie jest konieczna do dobrej zabawy, ale oczywiście fani świata dysku odnajdą z pewnością dodatkowe "smaczki". Zasady nie są skomplikowane, a rozgrywka już od pierwszych tur przebiega płynnie. Jest sporo losowości i chaosu, ale także planowania i negatywnej interakcji oraz szczypta blefu. Gra przeznaczona jest od 2 do 4 graczy, niemniej najwięcej frajdy sprawiły mi rozgrywki w pełnym składzie.
dodano: 2014-01-19 Super gra!!! autor: BB6

Gra rewelacyjna. Pierwszy raz graliśmy u znajomych i od razu wiedzieliśmy, że będzie ona obowiązkową pozycją w naszej (narazie niewielkiej) kolekcji. Gra pięknie wydana, warta swojej ceny. Pięknie ilustrowane karty, piękna plansza. Zasady gry proste - mój 12 letni syn opanował je bardzo szybko. Trzeba umieć dobrze blefować. Każdy z graczy na początku losuje kartę i już wie co powinien zrobić aby wygrać. Jednak trzeba jeszcze tak grać, aby inni nie domyślili się jaki jest Twój cel. Nie jest to wcale aż tak trudne. Nie znamy książek Pratcheta, a mimo wszystko bawiliśmy się super. Szczerze polecam. Super gra dla całej rodziny.
dodano: 2013-09-23 Świetna autor: Jagoda

Pierwsze rozgrywki w Świat Dysku pełne były chaosu i pytań.. znacznik niepokoju? znacznik niepokoju?, mam przewagę? tak? tu?.. Nie od razu wierzyłam że ten chaos stanie się naszym ulubionym stanem i możliwość eliminacji agentów, barwne postaci, super grafiki kart, cały klimat Świata Dysku nas tak pochłonie. ŚD Jest jedną z gier do której szczególnie chętnie sięgamy, nie ma jak podrzucić komuś Łuskane Orzechy. Szczerze Polecam, jest losowość, przygoda, dużo złośliwości, śmiechu, radości. Przy prostych zasadach, krótkiej rozgrywce ma wszystko to, co powinna mieć lekka grywalna "niemózgożerna" gra.
dodano: 2013-09-11 świetna autor: darkbogas

Ankh – Morpork kupiłem już z rok temu i rozegrałęm wiele gier. Była to nasza (moja i żony) pierwsza gra planszowa jaką zakupiliśmy, padło na nią bo opiera sie na literaturze Pratchetta, którego z żoną lubimy :) Muszę powiedzieć że jeszcze nigdy mnie nie zawiodła, pokazaliśmy ją wielu znajomym i każdemu (póki co) się podobała (raz z kumplami graliśmy do 3 w nocy a rano do pracy...). Wydanie jest bardzo fajne, grafiki są świetne i idealnie pasują do Pratchettowego klimatu :) Sama rozgrywka jest emocjonująca i wciągająca. Jest też bardzo re-grywalna bo za każdym razem występuje inny układ postaci i kart. Zasady z początku wydają sie skomplikowane lecz tak naprawdę nie są, wystarczy zacząć grać i po 1-2 grach wszystko jest jasne. Niektórym może doskwierać spora losowość rozgrywki (kary a przedewszystkim zdarzenia). Mimo tego nadal bawię się przy niej znakomicie pomimo wielu rozegranych gier. POLECAM

PLUSY:
- klimat i humor (szczególnie dla tych czytających Pratchetta),
- emocjonująca rozgrywka,
- duża re-grywalność,

MINUSY:
- spora losowość,
dodano: 2013-07-10 autor: KBL

Ankh Morpork to moja pierwsza "poważna" planszówka. Kupowałem trochę w ciemno. I się nie zawiodłem! Od początku: Gra jest wydana bardzo porządnie. Opracowanie graficzne na najwyższym poziomie. Figurki i znaczniki solidne, drewniane. Plansza duża i czytelna. Jedyny element który jest na "minus" to plastikowa wytłoczka na karty i elementy. Po zakoszulkowaniu kart - nie mieszczą się one do przegródek. Trzeba kombinować.
Co do samej gry. Na pierwszy rzut oka mechanika gry może nieco przerażać. Nie jest to chińczyk. Jak się jednak okazuje - ktoś kto grał wcześniej jest w stanie nowego gracza wprowadzić w "tajniki" gry w około 10 minut. Tu niestety kolejny minusik - gra jest dla max 4ech osób. Czasem przydało by się więcej. Na szczęście nieźle skaluje się nawet do 2, choć najlepiej gra się w 4.
Co do samej rozgrywki. Z jednej strony losowość - nigdy nie wiesz jakie karty wylosujesz, czy karta akcji którą zagrywasz nie wyburzy Ci większości budynków albo nie przemieści agentów. Z drugiej strony - konieczność bycia ciągle czujnym, jednoczesnego wymyślania swojej strategii, blefowania aby nie dać rozpoznać kim się jest przy jednoczesnej kontroli i próbach niedopuszczenia do potencjalnego sukcesu przeciwników - daje wiele godzin świetnej zabawy ze znajomymi.
Z mojej strony - szczerze polecam każdemu, nawet tym, którzy nie znają twórczości Prachetta.
dodano: 2013-05-22 Super autor: zeldo

Jako wielka fanka Świata Dysku Pratchetta kupiłam tę grę innemu miłośnikowi. Graliśmy we dwoje i zabawa była przednia. Gra jest pięknie wykonana, a karty w przyjemny sposób nawiązują do książek. Instrukcja jest klarowna, karty pomocnicze ułatwiają orientację podczas spierwszych rozgrywek. Prawdziwa frajda zaczyna się jednak, gdy gra się w więcej niż 2 osoby. My graliśmy z trzecią osobą, która o historiach Pratechetta nie ma zielonego pojęcia. Efekt:
- całe Święta spędzone w planszomaniaczym amoku (wciąga i uzależnia);
- całkowite przełamanie lodów między graczami (rozgywki rozbudziły w nas bestie, ja z emocji grałam na stojąco, a nasze dzikie okrzyki wprawiały w niepokój nie-grająca część rodziny)
- trzeci gracz zażyczył sobię tę grę w prezencie na jakąkolwiek najbliższą okazję :)

Minusy: nasze rozgrywki trwały niekiedy znacznie dłużej niż 60 minut (sięgały 3-4 godzin). Prawdopodobnie wynikało to z naszych długich czasów namysłu i wyrównanych sił.

Jak dla mnie, to najlepsza gra, w jaką grałam.
dodano: 2013-03-20 najlepiej we czwórkę autor: Karolina Godlewska

Grę kupiłam tuż po premierze, na spółkę z kumplem. Przyznam się, że jako fanka Pratchetta spodziewałam się zgoła czego innego. Cóż...

Przyznam, że najlepiej gra się w nią przy maksymalnej liczbie osób, czyli we czworo. Wtedy po prostu dzieje się więcej, a karty są w ciągłym ruchu, bo przy grze we dwoje jest zwyczajnie nudno.

Same zasady są proste do opanowania, dlatego wg mnie jest to gra świetna przy posiadówce ze znajomymi. Jeśli lubisz takie wieczorne spokojne rozrywki - polecam.
dodano: 2013-03-14 nieeeeee no rewelacja autor: metylson

Świetna gra imprezowa Prachetowa, dużo ironii i sarkazmu, jestem fanem i bardzo dobrze się przy niej bawię ze znajomymi którzy uwielbiają świat dysku, moim zdaniem jest to gra familijno imprezowa i tu jest na 5, ale jako gra strategiczna nudzi tylko działa z ludzmi co znają świat i majo poczucie humoru,

Generalnie ja jestem fanem w jednym i drugim wydaniu, jest świetną strategią nie zbyt mózgożerną , trzeba knu i kombinowac, że tak powiem losowośc psuje planowanie ale można kombinowac, jest przyjemna i lajtowa dla laika dla gracza wymagającego nie koniecznie, wykonanie ekstra jakośc komponentów bardzo ale to bardzo dobra.

rozgrywka szybka, ZABAWNA i przyjemna polecam dla fanów i familiji
dodano: 2013-01-29 Losowa gra familijna autor: turin

Jestem fanem (choć nie fanatycznym) Świata Dysku i gdy tylko była okazja usiąść do gry Ankh-Morpork nie zastanawiałem się dwa razy. Nie miałem wysokich oczekiwań, wiedząc już, że gra jest lekka, dość losowa i skierowana do szerokiej publiczności a nie zatwardziałych graczy, a mimo to się zawiodłem. Rozgrywka polega na prostym dociąganiu kart i zagrywaniu tego, co mamy na ręce. O ile jednak w dobrych grach karcianych każda karta ma zwykle wiele funkcji, zmuszając nas do interesujących wyborów, co zagrać, a czego się pozbyć, tutaj każda karta ma konkretnie określony efekt. Losowość jest więc duża, a element 'a masz!' jeszcze większy - gra to nieustanna chaotyczna przepychanka, w której staramy się nie pozwolić by zaszedł warunek zwycięstwa żadnego z graczy, a że te są tajne, najlepiej żaden w ogóle. Prowadzi to niestety bardzo często do pata, w której to sytuacji wygrywa Vimes, którego warunek zwycięstwa wymaga by żaden inny gracz nie spełnił swojego. Jako lekka rozrywka dla fanów Pratchetta jest może i adekwatne, ale niestety za długa w stosunku do tego, co oferuje - taka gra nie powinna nigdy trwać więcej niż 45 minut.

Gdyby rozgrywka nie była umieszczona w Świecie Dysku (przy czym klimat jest dość umowny, jak w grach karcianych), nikt by na nią nawet nie spojrzał.
dodano: 2011-12-18 Dobra, choć nieco chaotyczna autor: lb_lb

Ze Światem Dysku zetknąłem się dawno dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma... a nie, to nie to - ale mimo wszystko dawno to było. Od początku przypadł mi do gustu klimat i sposób pisania książek - nieskomplikowane, przyjemne, z wieloma odniesieniami do naszego świata. Dlatego gdy dowiedziałem się, że zostanie wydana gra w tym świecie wiedziałem, że muszę ją mieć.

Pudełeczko dostałem szybko, ładne, jak to pudełko, no ale nie ocenia się książki po okładce, a gry po pudełku. Jeśli chodzi o zawartość to nie mam zastrzeżeń - plansza twarda, ładnie pokazuje miasto, kart jest sporo i przedstawiają postaci znane z kart książek. Pionki wykonane przyzwoicie, kolorowe, więcej od pionków wymagać nie można. Do tego jakieś znaczniki, kostka, instrukcja, ot, wszystko czego dobrze wykonana gra planszowa potrzebuje.

Jeśli chodzi o samą rozgrywkę to uczucia miałem już mieszane. Zasady są proste i łatwo je wyjaśnić w kilka minut. Każdy gracz otrzymuje swoją (tajną) kartę postaci i stara się na mapie osiągnąć (równie tajny) cel dający mu zwycięstwo. Trochę obawiałem się, że brak znajomości Świata Dysku może być przeszkodą, ale tak zdecydowanie NIE JEST. Może gracze nie łapią wtedy wszystkich humorystycznych uwag czy smaczków, ale w samej rozgrywce to nie przeszkadza.

Pierwsza gra to niestety sporo chaosu - interakcja między graczami jest duża, wzajemne podchody i próby odkrycia kto ma jaki cel niby ciekawe, ale po kilkunastu turach... chaotyczne. Nikt za bardzo nie wie w jaki sposób komu przeszkadzać, więc skupia się bardziej na sobie, co znacznie utrudnia kontrolowanie innych, a widok na planszy przedstawia jedno wielkie pobojowisko. Niezbyt zachęcające, prawda? Wszystkie te wady zniknęły jednak przy drugiej rozgrywce, każdy już wiedział czego się mniej więcej spodziewać, czego pilnować i dopiero wtedy zaczęła się prawdziwa walka z podstępami i wprowadzaniem przeciwników w błąd. W zasadzie jedyna rzecz do której można się przyczepić to element losowy - chociaż i on ma swoje plusy, gdyż nie można tak do końca być niczego pewnym i decydując się na taki ruch bardziej zaszkodzić sobie niż innym.

Podsumowując - dla fanów Terry'ego Pratchetta pozycja obowiązkowa - przede wszystkim ze względu na tematykę, bo miło używać kart z postaciami które znamy. Dla wszystkich pozostałych - warto spróbować, z każdą kolejną rozgrywką wzrasta stopień planowania i kombinowania w celu przechytrzenia pozostałych graczy.
dodano: 2011-11-08 Gra Roku autor: Maciej Sarnacki

Zaznaczę na początku: nie znam prozy T. Pretchetta, a najchętniej gram w ciężkie tytuły wojenne. Nowa gra Wallace mnie jednak urzekła, grałem w różnych składach, wszyscy przyjęli ją bardzo dobrze. Mogę ją polecić bo: wymaga mądrego blefu, daje optymalną dawkę negatywnej interakcji, każda partia jest inna, można w nią zagrać z każdym, jest po prostu ładna.
Dla mnie Gra Roku.
dodano: 2011-10-19 Świat Dysku autor: Marcin Milczarek

Od lat jestem miłosnikiem prozy Terry'ego Pratchetta wiec gdy w oko wpadła mi gra Świat Dysku Ankh Morpork nie zastanawiałem się długo przed kupieniem jej.

Akcja gry dziej się w tytułowym Ankh Morpork gdzie gracze wcielając się w określone postacie starają się przejąc władze w mieście po zniknięciu Lorda Vetinariego.
Każdy z graczy wciela się w znana postać ze świata dysku i stara się wypełnić warunki zwycięstwa dla swojej postaci, przykładowo Lord Vimes wygrywa gdy skończą się karty akcji a nikt wcześniej nie zgłosił wypełnienia swoich warunków zwycięstwa.
Co do wykonania i wyglądu samej gry to jest ona dobra może nie świetna ale dobra, wszystkie elementy, karty znaczniki są wykonane bardzo dobrze i są bardzo wytrzymałe i tu należny wspomnieć o największym atucie gry , dla fana Świata dysku ta gra będzie co chwile ukazywać cały ten smak i humor charakteryzujący twórczość Pratchetta, plansza świetnie przedstawia miasto z lotu ptaka, a na kartach co chwila rozpoznajemy swoje ulubione postacie z książek jak ŚMIERĆ czy bibliotekarza oraz wiele wiele innych .

Na zakończenie jedynym mankamentem jaki zauważyłem w tej grze jest ze początkowe postacie które losują gracze w części pokrywają się czyli są one bardzo podobne ale jest to mało znaczący błąd, podsumowując jest to dobra gra pełna humoru która dla miłośników świata Dysku będzie gra sprawiająca wielka frajdę i przez długi czas będzie ona na stołach takich graczy , co do innych nie znaczących świata gra ta też będzie dobra choć sporo smaczków tej gry będzie dla nich nie zrozumiała, z wielka nadzieja oczekuje innych gier w tym świecie i mam nadzieje na jakieś rozszerzenie tej gry a zwłaszcza więcej postaci graczy i kart do gry.
dodano: 2011-10-06 Gra warta oczekiwania autor: jarema

Niesamowity klimat i wykonanie sprawiają że warto zagrać w „Świat Dysku - Ankh Morpork„. Nawet ci co nie czytali książek terrego pratchetta dobrze bawili się przy rozgrywce. Osobiście jestem fanem prostej, ale bardzo humorystycznej prozy o świecie dysku. Otoczka gry zbiera w sobie esencje podstępów i knowań do jakich dochodzi w mieście Ankh Morpork. Dla samej przyjemności zagrania znanej ci postaci z książek i przypomnienia sobie dowcipów z nią związaną warto usiąść do tej gry. Fajną rzeczą w tej planszówce jest też fakt, że wykorzystuje ona do gry kostkę dwunastościenną co jest raczej rzadkością. Co do samej rozgrywki każdy z graczy otrzymuje potajemnie postać i ukryty za nią cel gry. Podczas grania każdy uczestnik stara się wprowadzić panikę bądź zyskiwać przewagę kolejnych dzielnicach miasta. Zasady proste po 15 min już graliśmy, a symbolika na kartach po krótkiej chwili robi się intuicyjna. Wystarczy spamiętać kilka symboli. Tak jak wspomniano sama rozgrywka nie jest już taka banalna. Wymaga dużo kombinowania i dlatego najczęściej kończą się karty w tali i nikt nie wygrywa, bo wszyscy są zbyt ostrożni.
Niestety są też pewne mankamenty. Gra raczej kiepska na 2 osoby. Granie na 3 jest już dużo lepsze ale w 4 sprawdza się najlepiej. Jakość też średnia przynajmniej z mojego punktu widzenia. Multum drewnianych elementów BARDZO dużych w porównaniu do innych gier. Jednak egzemplarz którym graliśmy miał dwa elementy uszkodzone i to ewidentnie w fazie produkcji bo 2 agentów poszło do malowani bez głów. Wydawca powinien zadbać by takie niedoróbki nie ujrzały światła dziennego bo w sumie nie mało płaci się za grę.
dodano: 2011-10-04 kaczka? jaka kaczka? autor: arhain

autor: oopsiak

Jestem wierną fanką Terry'ego Pratchetta, dlatego każda gra osadzona w tych klimatach trafia na mój radar. Gdy dodatkowo grę robi facet, którego gry stanowią 10% TOP 100 na BGG, uruchamiam też echosondę i parę innych sprzętów.

Gra niestety nie spełniła moich oczekiwań nawet w najmniejszym stopniu. Pierwszym rozczarowaniem była strona graficzna (jeszcze przed premierą), podobnie jak wielu innych fanów, po cichu liczyłam na to, że ilustratorem będzie Paul Kidby. Nic to, choć niektóre grafiki są zwyczajnie brzydkie.

Mechanika... Jaka mechanika? Aaa, że ciągnę karty i zagrywam je bezrefleksyjnie? Acha... Kupuję to na co mnie stać, zagrywam karty, żeby pozbyć się ich z ręki bez większego celu. Kiedy czytam na forach o jakiejś (płytkiej, bo płytkiej, ale) głębi, zastanawiam się, czy aby na pewno czytałam dobrą instrukcję. Moim zdaniem gra jest banalna i nieklimatyczna.

Można pokusić się o stwierdzenie, że Martin Wallace odwalił chałturę. Przyznam, że być może jako gateway dla niefanatycznych fanów Pratchetta gra może zadziałać, ale po kilku rozgrywkach należy zafundować im coś bardziej strawnego.
dodano: 2011-09-27 Dobra gra autor: Piotr Czuba

Wykonanie gry na bardzo wysokim poziomie. Dużo drewnianych znaczników, wysokiej jakości plansza i karty. Każdy z graczy wciela się w jedną z postaci. DO postaci przypisane są warunki potrzebne do zwycięstwa w grze. Nie możemy wykonywać zbyt przejrzystych ruchów po to by Współgracze nie rozpoznali na czym nam zależy. W grze jest mnóstwo blefu.
Gra jest przez wielu krytykowana, bo Martin Wallace słynie w cięższych tytułów ale ten jest w miarę prosty. Zasady można wytłumaczyć w 10 minut, ale rozgrywka nie jest już taka banalna. Świat Dysku to pozycja w której występuje pewna losowości (dobieranie kart na rękę). Ilustracje i opis na kartach to mistrzostwo świata. Plansza jest bardzo precyzyjna. Moje dzieci siedziały nad nią i wyłapywały detale typu boisko, port, wieża
Dzieci które w nią grały były bardzo bardzo zaangażowane w rozgrywkę.
Polecam jako grę familijną