gry planszowe strategiczne > Świat bez końca
GRY STRATEGICZNE
logo przedmiotu Świat bez końca

Świat bez końca

Anglia w XIV wieku. Gra na motywach powieści Kena Folleta

cena:

139.00 PLN
wysyłamy w: niedostępny

Podstawowe informacje:


liczba graczy: od 2 do 4
wiek: od 12 lat
czas gry: ok. 90 min.

wydawca: Galakta
projektant: Michael Rieneck , Stefan Stadler

wersja językowa: polska

Opis


Anglia w latach 1337-1361. Brzemienne w skutki wydarzenia, które nastąpiły w średniowiecznej Anglii wpłynęły na życie mieszkańców Kingsbridge. To właśnie tutaj, około 200 lat temu przeor Phillip zrealizował swoje marzenie i zbudował „Filary Ziemi” – najpiękniejszą katedrę w kraju.

Jako rolnicy, handlarze wełną i budowniczowie, gracze walczą o dobrobyt i prestiż. Często spotykają na swej drodze potomków sławnych bohaterów „Filarów Ziemi”. Rzuceni między interesy przeora i kupców miejskich muszą przede wszystkim dostosować się do burzliwych wydarzeń. Za udział w różnych projektach budowlanych, jak i za pobożne i lojalne życie zostaną wynagrodzeni punktami zwycięstwa.

Gracze, którzy po wybuchu zarazy udzielą chorym mieszkańcom pomocy, korzystając ze swojej wiedzy medycznej, zyskają prestiż. Jednak zanim sięgną po chwałę i honor muszą zaspokoić swoje codzienne potrzeby. Zdobycie jedzenia i pomnożenie zysków jest trudne w tych ciężkich czasach. Poza pieniędzmi, które można zarobić na jarmarku wełny, zostaje niewiele okazji na zarobek. Właśnie dlatego czasami pomocne może okazać się wsparcie ważnych osobistości, dzięki któremu graczom może udać się osiągnąć sukces. 

 

Zawartość pudełka

  • plansza
  • 44 karty wydarzeń
  • 4 karty pomocy
  • 4 karty rozdziałów
  • 48 kart akcji
  • 7 projektów budowlanych
  • 4 zasłonki
  • 99 drewnianych elementów
  • 102 żetony
  • kość podatków
  • herb pierwszego gracza
  • instrukcja

 

Jak to wygląda ?


Recenzje naszych klientów:


zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną



dodano: 2013-03-20 wciągająca autor: Karolina Godlewska

Ciekawa sprawa - w posiadanie tej gry weszłam na zasadzie odkupienia jej od kogoś, kto sprezentował ją swoim dzieciakom i niestety, ale nawet wspólnymi siłami nie udało im się przebrnąć przez instrukcję. Takim to sposobem trafiła ona do mnie. Faktycznie - instrukcja, dla kogoś, kto nigdy w planszówki nie grał, może być dość męcząca. Są momenty, w których trzeba się domyślać pewnych zasad lub przyjąć coś umownie. Jeśli przy naszej rozgrywce trafi się gracz bardziej dociekliwy, wówczas kłótnie gwarantowane.

Nie polecam tej gry osobom, które nie lubią losowości. Bo moim zdaniem m.in. ta gra na tym polega - na bardzo złudnym jej braku. Podoba mi się mechanizm wybierania między tym co przypadnie jako łup nam, a czym podzielą się przeciwnicy. Czasem trzeba się nieźle nakombinować żeby wyjść na swoje.

Co do wykonania - solidne, miłe dla oka kolorystycznie i graficznie. Przyczepić mogłabym się do braku miejsca na wyprasce dla małych elementów, które by je jakoś sortowało, bo jest ich dość sporo w tej grze.
dodano: 2011-12-16 autor: krys

Jedna z moich ulubionych gier. W ciekawy sposób łączy klimat (jesteś małym człowieczkiem żyjącym w ciężkich warunkach średniowiecza i odbijają się na twoim losie zarówno klęski naturalne, jak i działania możnych tamtego świata) z ciekawymi pomysłami mechanicznymi (podoba mi się możliwość wielorakiego zdobywania punktów). Najciekawszą sprawą jest zmuszenie gracza do manewrowania między koniecznym do zwycięstwa nabijaniem punktów, a spełnianiem warunków niezbędnych do przetrwania - cztery razu w ciągu gry sprawdzane są wymagania w kilku kategoriach (pobożność, zdolność do opłacania królewskich podatków, gromadzenie żywności).

Fani klasycznych eurogier mogą być zniesmaczeni losowością, którą wprowadzają karty wydarzeń. Ja zaś łatwo godzę się z takim rodzajem losowości, bo rozumiem jego rolę w realizowaniu fabularnego pomysłu na grę.

Jeszcze jedno - gra jest piękna ;-).
dodano: 2011-03-04 Nerwy bez końca autor: iguana

Jestem po 7 partiach 2-osobowych i podzielę się subiektywnymi odczuciami.

Gra jest niczego sobie, ale w sumie oceniam ją jako frustrującą. Wiem, pojawią się głosy, że to gra rodzinna, ale grałem już w niejedną familiadę i nigdy się tak nie wkurzałem. Dopóki nie zrozumie się kluczowych metod nabijania punktów, gra wydaje się być fajna, świeża i kolorowa. Potem gracze skupiają się już na jedynych słusznych aspektach i wtedy nadciąga frustracja. Gra robi z nami co chce i czasami uda się to przezwyciężyć, a czasami nie.
Miałem jedną partię, kiedy przez 3 rundy nie szło mi kręcenie kartami. Dostawałem regularnie wełnę, a sam, gdy mogłem coś wygrać, musiałem dać przeciwnikowi jeszcze więcej. Dodajmy do tego kartę wydarzeń w stylu "nie wolno nic budować" albo "nie wolno sprzedawać wełny" i zostajemy statystą. Gwoli ścisłości, nie licząc tamtej jednej partii, resztę wygrałem, więc nie przemawia przeze mnie gorycz porażki.
Grę uważam za zbyt ostrą jak na spędy dziadkowo-wnuczkowe i zbyt ograniczoną dla ludzi-kalkulatorów. Może idealnym targetem są dorośli, którzy nie mają ochoty na jakikolwiek planowanie? Nie zmienia to faktu, że raz na miesiąc chcę zagrać w ŚBK, żeby sprawdzić kilka kolejnych pomysłów na pokonanie fatum. A potem znowu się frustruję, i tak "bez końca".

Subiektywnie sumując: to nie jest gra dla każdego. 4-ka w kategorii familijnej.
dodano: 2010-12-07 Wciągająca, polecam! autor: Dorota Konowrocka

Kupiłam tę grę zachęcona przyjemnymi doświadczeniami z Filarami Ziemi. To samo rewelacyjne wykonanie, przepiękna, artystycznie malowana plansza, miłe w dotyku drewniane znaczniki, bardzo dopracowane żetony i karty - samo obcowanie z materialną warstwą gry jest bardzo przyjemnym doświadczeniem. Mechanika jest jednak zupełnie inna. W Filarach niczym architekci realizujemy pewną założoną wcześniej strategię, budujemy pewien zasób rzemieślników, którzy przetwarzają dostarczane im przez nas systematycznie zasoby, a jednocześnie umiejętnie korzystamy z rozmaitych przywilejów. W Świecie bez końca jesteśmy bardziej jak mali kmiotkowie miotani wichrem historii: rozgrywka jest znacznie bardziej taktyczna, ciągle spadają na nas nowe wydarzenia, a my staramy się jak najbardziej umiejętnie wzbogacić, gromadząc zasoby, handlując, stawiając czynszówki, ściągając czynsze, biorąc udział w budowie rozmaitych budowli takich jak szpital, kaplica, most czy wieża, lecząc chorych, a jednocześnie dbamy o to, by po każdej z czterech części gry mieć wystarczająco dużo zboża, by wykarmić swoich ludzi, wystarczająco dużo pieniędzy, by zapłacić podatki, i wystarczająco dużo żetonów pobożności, by Kościół nie nakazał nam pokuty :) Niewywiązywanie się ze zobowiązań jest bolesne.

Sporo czasu (10-15 minut) zajmuje rozłożenie wszystkich elementów na planszy, tym bardziej, że wytłoczka w pudełku (tu mały minus) jest tak zrobiona, że nie można tego wszystkiego posortować, i zboże miesza nam się skutecznie ze znacznikami ruchu, monetami, żetonami pobożności i wiedzy medycznej, wełną, suknem, żetonami lojalności i rozmaitymi innymi elementami :) Potem jednak gra się toczy szybko i bez przerw.

Miałam okazję grać tylko w dwie osoby i w takim składzie rozgrywka nie jest zbyt konfrontacyjna, raczej każdy stara się jak najlepiej zatroszczyć o siebie "przeciwko grze". Wydaje mi się, że ciekawsza byłaby gra w trzy osoby, gdy mogłoby dochodzić do sytuacji wyczerpywania zasobów. Ale i tak się człowiek stresuje, ze nie zgromadzi wystarczająco dużo punktów pobożności albo zabraknie mu zboża, dręczy się, że źle rozegrał karty akcji i ma furę wełny i żadnej możliwości spieniężenia jej, bo targ zamknęli, a on nie ma na podatki :)

Gra polecana dla 12+, ale gram z inteligentnym 7-latkiem i on to spokojnie ogarnia, bo karty akcji mają jednoznaczne symbole, których szybko można się nauczyć bez czytania, i tylko karty wydarzeń za każdym razem głośno czytam, ale one i tak są jawne dla wszystkich, więc nie ma problemu.

Jednym słowem: bardzo polecam, na długi zimowy wieczór jak znalazł, choć uprzedzam, że jedna emocjonująca rozgrywka potrafi wypalić na resztę wieczoru :)
dodano: 2010-09-07 Zdecydowanie udana gra autor: monga

O ile nie jestem miłośniczką Filarów Ziemi (szczególnie bez dodatku, z dodatkiem gra zyskuje) i bez większego przekonania siadałam do Świata bez końca, to muszę napisać, że byłam miło zaskoczona. Gra w moim odczuciu zdecydowanie lepsza od Filarów Ziemi, ale też odmienna.

Rozgrywka trwa określoną liczbę rund (rozdziałów), w każdej z rund jest 6 tur. Na początku każdej tury losowane jest wydarzenie, które wpływa na wszystkich graczy - może być pozytywne, może być negatywne. Z kartami wydarzeń powiązany jest interesujący mechanizm przydziału zasobów - z każdej karty poza wydarzeniem wszyscy gracze otrzymują pewien profit - każdy z graczy inny - w zależności od tego jak karta zostanie położona na stole (decyduje o tym gracz rozpoczynający daną turę). Dodatkowo w każdej turze każdy wykonuje 1 z 12 możliwych akcji. Każdy z graczy ma talię 12 kart akcji - na początku tury wybiera z nich 2 - jedną, której nie wykona już w ogóle w tej rundzie oraz drugą, którą chce wykonać w najbliższej turze. W kolejnej turze wybieramy podobnie 2 karty akcji z pozostałych 10, następnie 2 z 8 itp. itd. Po wyczerpaniu wszystkich kart akcji kończy się dana runda. Na końcu każdej rundy trzeba zapłacić podatki, wyżywić się oraz oddać żetony pobożności. Kary za niewywiązanie się z tego są dotkliwe dlatego należy pilnować by zawsze mieć wszystkie wymagane elementy.

Pomimo, że możliwości jest wiele a punkty zwycięstwa zdobywa się na wiele różnych sposobów, gra nie jest ciężka i co najważniejsze nie ma przestojów - zazwyczaj rozgrywka przebiega sprawnie, nie czeka się długo na swoją kolejkę.

Mogłabym polecić tę pozycję jako cięższą gra rodzinna (czyli na pewno nie na początek przygody z planszówkami) lub trochę lżejszą pozycję dla bardziej wymagających graczy.