gry planszowe strategiczne > Rising Sun (angielskie wydanie)
GRY STRATEGICZNE
logo przedmiotu Rising Sun (angielskie wydanie)

Rising Sun (angielskie wydanie)

Doskonała gra strategiczna o walce, dyplomacji i honorze.

cena:

379.90 PLN
wysyłamy w: niedostępny

Podstawowe informacje:


liczba graczy: od 3 do 6
wiek: od 13 lat
czas gry: od 90 do 120 min.

wydawca: CoolMiniOrNot (2018)
projektant: Eric M. Lang

wersja językowa: angielska
instrukcja: angielska

Opis w serwisie BGG

Opis


Rising Sun is a spiritual successor in the same mythic big box series as Blood Rage: same designer, same artist, same studio and same sculptors.

Rising Sun is a game about honor, negotiation, and warfare in a feudal Japan where the ancient gods (kami) have returned to rebuild the empire.

Whereas the distant ancestor of Blood Rage was Risk, Rising Sun claims Diplomacy as its distant ancestor. Tackle negotiations, alliances, and war. Capture hostages and commit seppuku. The game features an honor track, which rises and falls based on your actions.

Jak to wygląda ?


Recenzje naszych klientów:


zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną



dodano: 2020-05-05 Mistrzowska gra Erica Langa autor: kalulewicz

Zgodzę się z recenzją wyżej, jest to najlepsza gra Erica Langa w jaką grałem.
Po udanym zakupie Blood Rage`a, która stała się jedną z moich ulubionych gier, zdecydowałem się na zakup Rising Sun, gra w klimacie Japonii w czasach samurajów. Klimat początkowo dla mnie mało atrakcyjny, zyskał bardzo dużo po wielu godzinach spędzonych na tej grze. Zarówno jak w Blood Rage, znajdziemy tu świetnie wykonane figurki potworów i wojowników. Gra nie jest typowym area control jaki mamy w Blood Rage, twórca zaoferował tu miks gry euro, area control, licytacji, blefu i tymczasowych sojuszów. Wszystko w celu dojścia do celu jakim jest zwycięstwo nad resztą graczy. Gra oferuje wiele negocjacji i "gry nad stołem". Pomimo że nie jest to szybka rozgrywka(dla 3-4 graczy ok 2,5-3h gry) to nie czuć mijającego czasu. Cały czas aktywnie wszyscy gracze uczestniczą w tym co się dzieje na mapie.
Po wielu partiach rozegranych w różnym zestawie graczy, uważam Rising Sun za najlepszą moją planszówkę w kolekcji (ponad 100 gier) i polecam każdemu. Mimo dość wysokiej ceny gra rekompensuje znakomitym wydaniem i sporą regrywalnością.

Plusy:
- Świetne wykonanie: zarówno plansza i karty jak i plastikowe figurki, które uważam za topową jakość
- Ciekawa mechanika gry, zarówno na stole jak i nad stołem
- Element negocjacji z graczami i licytacji podczas walk
- Mimo sporej instrukcji i wielu zasad jest łatwa do opanowania, nawet dla początkujących graczy

Minusy:
- Dla mnie brak
dodano: 2019-09-06 Najlepsza gra Erica Langa autor: Monika Stelągowska

Choć nie grałem we wszystkie gry tego autora to po zagraniu w około połowe i wnikliwym czytaniu o drugiej połowie, nie bijcie proszę ale spokojnie mogę powiedzieć że uważam Rising Sun za jego najlepszą grę a tym samym jedną z najlepszych gier ever.

Przede wszystkim, jak dla mnie ta gra ląduje po stronie tych cięższych gier na które specjalnie się ze znajomymi umawiam, i nie chodzi tu tylko o rozmiar i ciężar pudełek ale raczej ciężar samej rozgrywki. Dla porównania w grupie tej mam Scythe Rising Sun, Gra o Tron, Twilight Imperium etc.
Z tych gier jest jednak (obok scythe) najkrótszy tytuł a wcale nie gorszy dlatego bardzo chętnie ląduje na stole.
Gra jest nie zwykle prosta do nauczenia nowe osoby. Gra toczy się w 3 rundach których każda składa się z fazy militarnej i politycznej. Sama faza polityczna pozwala graczom każe graczom kolejno wybierać akcje które będziemy wykonywać (jak w Twilight Imperium albo puerto rico). Do wyboru jest zbieranie plonów z prowincji które się kontroluje, rekrutacja jednostek, przemieszczanie jednostek, zdobywanie usprawnień i potworów, a także.... zdrada. No właśnie do zdrady za chwilę wrócimy. W fazie działań militarnych dobiega do wojny wszystkich z wszystkim w kolejnych prowincjach. Fajne jest to że nawet jeżeli ktoś jest mega słaby w danej prowincji nadal może wszystko rozegrać tak że na koniec wyjdzie obronną ręką. Zasady są banalnie proste. Licytujemy w ukryciu ile możemy zapłacić za każdą operację wojskową (honorowe sepuku za punkty zwycięstwa, pojmanie jeńca, najecie roninów do pomocy, czy monopol na pisanie poematów z tej walki też dające punkty zwycięstwa) i potem kto zalicytował najwiecej wykonuje akcje. I tyle, osoba mająca największą siłę wygrywa prowincje.
Wracając do zdrad. Gra mocno opiera się na sojuszach, zdrada daje duże bonusy ale rozrywa sojusz. Nie będę wnikał w szczegóły ale powiem wam że ta gra budzi bardzo silne emocje wśród graczy, i wcale nie pozytywne, no przynajmniej nie zawsze xd.

All in all, gra ma bardzo proste zasady ale głębia strategi i połączenia tych zasad sprawiają że naprawdę można się przy niej napocić i zmęczyć. Nie jest to gra którą polecał bym każdemu na codzienną jesienną nudę. Ale w te wyjątkowe dni gdy chcemy zagrać coś epickiego, nie ma sobie równych.
Ode mnie 5 na 5 i zawsze miło wracam do tej gry, szczególnie z dodatkami ale o nich może już w innej recenzji ;) Polecam.