gry planszowe strategiczne > Spartakus: Krew i zdrada (edycja wspieram.to)
GRY STRATEGICZNE
logo przedmiotu Spartakus: Krew i zdrada (edycja wspieram.to)

Spartakus: Krew i zdrada (edycja wspieram.to)

Polska edycja gry Spartacus: A Game of Blood & Treachery

cena:

169.90 PLN
wysyłamy w: niedostępny

Podstawowe informacje:


liczba graczy: od 3 do 4
wiek: od 17 lat
czas gry: ok. 150 min.

wydawca: Games Factory Publishing (2017)
projektant: Aaron Dill , John Kovaleski , Sean Sweigart

wersja językowa: polska

Opis


Spartakus jest rozbudowaną grą o podstępach i krwawych walkach gladiatorów, w której gracze wcielają się w jedną ze szkół gladiatorów, by walczyć o wpływy Rzymu i pieniądze dla swojego rodu. Aby tego dokonać gracze będą zawierać układy, stosować przekupstwa i podstępy wobec innych uczestników rozgrywki, a także toczyć krwawe bitwy na arenie – jednym słowem: chwytać się każdego sposobu, który pozwoli na zdobycie chwały i popularności w oczach Rzymu, a tym samym wygranie gry.
Rozgrywka w Spartakusa podzielona została na trzy fazy: fazę Intryg, fazę Zakupów oraz fazę Areny, w których gracze po kolei dokonywać będą ważnych decyzji, zawierać układy z innymi graczami oraz planować własną strategię na zwycięstwo.

W fazie Intryg gracze zagrywają karty Podstępów mając nadzieję na osłabienie swoich przeciwników i pokrzyżowanie ich planów. W fazie Zakupów gracze licytują karty wzmacniające ich szkołę – broń i zbroję dla własnych gladiatorów, dodatkowych niewolników, gladiatorów oraz strażników, którzy będą chronić ich przed zamachami ze strony innych graczy. Kiedy wszystkie te fazy zostaną zakończone, gracze wejdą na Arenę, by zmierzyć się w śmiercionośnej walce – ich gladiatorzy kontra gladiatorzy przeciwnika. Jednak wiele reguł pojedynku ustalonych zostało przed walką (poprzez kolejne układy i przekupstwa) – i nikt nie może zagwarantować, że siła i popularność naszego gladiatora pomoże mu w zwycięstwie, a walka nie jest ustawioną pułapką zastawioną na naszego czempiona.

Jedną z najciekawszych cech Spartakusa jest sposób, w jaki łączy w sobie wiele rodzajów gier: grę karcianą (faza Intryg i faza Zakupów), grę licytacyjną (faza Zakupów), obstawianie wyników (faza Areny) oraz grę przygodową (lub nawet bitewną, w fazie Areny) i jak świetnie wszystkie te elementy współgrają ze sobą w czasie rozgrywki, tworząc naprawdę niesamowitą mieszankę. Wiele tak rozbudowanych gier, w których gracze muszą w czasie jednej rozgrywki planować swoje ruchy według różnych mechanik, ma poważną wadę – a jest nią brak zaangażowania graczy podczas wykonywania ruchów przez przeciwnika, zwłaszcza jeżeli czas przewidziany na rozgrywkę jest długi.

Recenzje naszych klientów:


zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną



dodano: 2021-11-06 Kiedy wkładasz komuś nóż w plecy, żeby potem wbić i miecz... autor: Antoni Tyl

Ta gra jest po prostu świetna. Jeśli lubicie negatywną interakcję z graczami, nieprzewidywalne pojedynki na arenach, sojusze i zdrady jak i poczucie wcielenia się w znakomitego Dominusa szkoły gladiatorów to ta gra jest dla was. Gra podzielona jest na kilka faz. W pierwszej opatrujecie swoich gladiatorów, dostajecie pieniądze za niewolników i płacicie za swoich gladiatorów. Potem Jest faza intryg i tam można już czasem złamać największe przyjaźnie. Na prawdę nie myślcie, że to będzie miła i przyjacielska gra, O NIE!. To jest kncuie, intryga za intrygą a co najlepsze można dogadywać się między sobą, obiecywać złoto, niewolników, gladiatorów, przywileje w walkach na arenie. Najlepsze w tej grze jest to, że praktycznie nie ma momentu kiedy można tylko między sobą dawać pieniądze. Można w każdym momencie zawrzeć pakt, po kryjomu dać pieniądze do ręki by potem mieć sojusznika lub nawet zdradzić zleceniodawcę. Po prostu to jest jedno z głównych dań tej gry, czyli intrygi. Potem jest faza kupowania gdzie po kolei odkrywa się wcześniej wyłożone karty targu w ilości liczby graczy biorących udział w zabawie. Wtedy jedynie można schować pieniądze i z zaciśniętą dłonią pokazać ile można dać za pokazaną kartę czy to niewolnika, gladiatora a może sprzętu gladiatorskiego. Po wyczerpaniu kart targu czas na igrzyska na arenie. Bo co to za gra o gladiatorach bez walk na arenie? Zaczyna się licytacja kto będzie gospodarzem igrzysk. Ten kto da najwięcej będzie miał zaszczyt zaprosić wybranych uczestników by stoczyli walkę na śmierć i życie. Walka jest genialnie przemyślana. Gracze wystawiają gladiatorów z wybranym sprzętem dla nich. Gladiatorze w postaci figurki poruszają się po sześciokątach tworzących arenę. Każdy z gladiatorów ma napisane jakie są jego atrybuty tj. oborna, atak i szybkość. Liczba przy tym reprezentuje liczbę kostek. I właśnie wtedy kiedy dojdzie do starcia i ktoś oberwie mieczem pod żebra musi odrzucić tyle kostek ile dostał obrażeń, czyli mniej kostek na następne tury walki co ładnie odzwierceidla wycięczenie gladiatorów. Walka kończy się gdy któryś z gladiatorów gracza będzie miał już tylko 2 kostki (wtedy jest pokonany), 1 kostkę (wtedy jest ranny) lub nie ma kostek, wtedy dzieje się dekapitacja i gracz traci w brutalnej i krwawej walce gladiatora. W dwóch poprzednich wypadkach gospodarz może zrobić słynny gest kciukiem czy pokonany straci czy jednak zachowa życie. Tutaj też mogą być różne przekupstwa ze stron graczy :) Na koniec areny gracze patrzą kto wygrał zakłady, które obstawili przed rozpoczęciem walki. Po fazie walki wracamy do pierwszej fazy całej gry. Gra banalna i prosta a z dodatkami robi się jeszcze pikantniej. Trudno nawet mi zauważyć tutaj minusy gry. Choć fakt, może mam jeden. Nowe dodatki wprowadzają dodatkowo 3 nowe domy gladiatorów czyli można w tę grę grać aż do 7 graczy na raz. Nie polecam jednak chyba grać w to w 7 osób. Zbyt duży downtime dla mnie. W 6 osób bym się wahał i pewnie by zaważyło na tym czy dużo jest nowych graczy przy stole do tej gry. Jeśli jest dużo, mówię stanowcze nie, a jak najlepiej wszyscy ogarniają reguły to jest w miarę srpawnie ale też się dłuży. 5 osób chyba jest najlepiej i najczęściej bym tak grał, choć na 4 osoby też było fajnie. Nie polecam również grać na 3 osoby, bo wieje wtedy nudą już raczej. Także mocne 5/5 ode mnie dla tej gry, jak się nie ma starej wersji to brałbym nową wersję, choć widziałem gdzie niegdzie jakieś egzemplarze z filmowej wersji Spartakusa. To tyle ode mnie, mam nadzieje, że pomogłem w podjęciu decyzji :)
dodano: 2019-03-11 Świetna gra autor: Piotr Kędzierski

Cóż można powiedzieć o Spartacusie - jeśli oczekujesz krwi, wzajemnego podkładania sobie świń i całej masy negatywnej interakcji to trafiłeś pod właściwy adres. Chyba żadna inna gra, może poza LaCosa Nostra, nie jest w stanie dostarczyć tyle wrażeń co właśnie Spartakus.

Zabawa ma jednak swoją cenę. Przede wszystkim najlepiej grać w 4 osoby, w trzy jest "tak sobie". Do tego czas gry potrafi być bardzo długi, zwłaszcza jeśli zdecydujemy się na najdłuższy wariant - wtedy możemy grać nawet 4-5h. Ostatnim minusem jest nie do końca dobrze rozwiązana walka na arenie, warto zerknąć na modyfikacje na BGG. Niemniej - polecam!
dodano: 2018-09-21 Najbardziej emocjonująca gra planszowa! autor: Syla

W grze wcielamy się w wielkie rzymskie rody znane fanom serialu. Naszym celem jest wywalczenie 12 punktów wpływu. Każdy punkt okupimy krwią i potem. Odczujemy emocje starożytnego Rzymu-zawalczymy jako gladiator, będziemy spiskować i zawiązywac sojusze, zdradzać i handlować niewolnikami.
Świetny klimat w połączeniu z innowacyjnym systemem walki na arenie daje wyśmienity efekt.
Plusy:
+ klimat
+ fabularyzacja
+ interakcja: walka, handel
+ wykonanie
+ pudełko w pełni zagospodarowane

Minusy:
-istnieje możliwość, że w ferworze walki gracze pobiją się w realu!:)
dodano: 2018-07-13 autor: virco

Postaram się krótko i zwięźle :)

Gra w świecie niskobudżetowego serialu produkcji HBO o tym samym tytule.
Karty - ilustracje - to nic innego jak kadry z filmu.
Gracze wcielają się w rywalizujące domy - rody - których głównym celem jest zdobycie jak największej ilości punktów wpływów.

Zatem kto osiągnie z góry określoną górną granicę wygrywa grę.
Punkty zdobywamy gdy zagramy odpowiednią kartę intrygi, gdy organizujemy igrzyska (walkę) lub gdy nasz gladiator wygra na arenie.
Punkty głównie tracimy gdy inny gracz zagra na nas złośliwą kartę intrygi lub gdy nie przyjmiemy zaproszenia do walki na arenie.

Gra z dużą dozą negatywnej interakcji (karty intryg).
Gra z dużą dozą losowości (walki jak i leczenie obrażeń opiera się na rzutach kośćmi k6)

Mechanicznie gra dzieli się na rundy składające się na utrzymanie, fazę intrygi, fazę targu, fazę areny.

W utrzymaniu zarabiamy na niewolnikach, płacimy za gladiatorów, refreshujemy "zasoby".Leczymy (bądź nie) gladiatorów.

W fazie intryg, dobieramy karty intryg, a następnie w kolejności mamy możliwość zagrania ich lub spieniężenia.
Zagranie karty wymaga posiadania określonej ilości punktów wpływów.. jeśli jej nie mamy możemy próbować zastraszyć/namówić bądz przekupić innych graczy do tego by nas wsparli swoimi wpływami ( w ciemno)

W fazie targu na stole pojawi się 5 kart (odkrywanych jedna po drugiej) które możemy zakupić w formie licytacji w ciemno
na koniec licytujemy 1 gracza który jednocześnie stanie się patronem najbliższych walk (dostanie punkt) oraz będzie miał możliwość zaproszenia 2 lub 4 gladiatorów na arenę (można zaprosić też siebie)

W fazie areny wystawieni niewolnicy lub gladiatorzy walczą ze sobą.
Tuż przed walką wszyscy gracze mogą obstawiać zakłady:
możemy obstawiać zwycięzcę , odniesienie ran przez walczących a nawet dekapitację..

Walka odbywa się na arenie - plansza z hexów, gdzie umieszczamy walczące figurki.

Każdy "gladiator" ma trzy cechy atak,obronę,szybkość.
Definiuje to ilość kości jakie będziemy używać w czasie walki.
(szybkość 2 oznacza ruch o 2 pola rzut na inicjatywę 2 kośćmi)

Najpierw rzucamy kośćmi szybkości - inicjatywa.
Gracz który wyrzucił więcej zaczyna (decyduje czy on czy przeciwnik rusza się pierwszy)
Następnie możemy się ruszyć.
Jeśli jesteśmy w zasięgu możemy zaatakować.
Atakujący rzuca kośćmi ataku/obrońca kośćmi obrony.
Porównujemy kostki od największej do najmniejszej, każdy wyższy wynik to rana
Za każdą ranę przeciwnik usuwa dowolną kostkę ze swojej puli (atak/obrona/szybkość)
A następnie obrońca jeśli wciąż ma przynajmniej po jednej kostce z każdego atrybutu ma możliwość kontrataku.
I tak do skutku trwa walka na arenie .. runda po rundzie ..

Jeśli walka kończy się utratą 1 puli kostek, gladiator utrzymuje ranę i walka się kończy. Teraz organizator igrzysk decyduje o przeżyciu lub śmierci pechowego gladiatora
W przypadku stracenie kostek z 2 pól mamy dekapitację..

Po walce wygrany gladiator przynosi punkt wpływu swojemu rodowi, wypłacamy nagrody z zakładów i zaczynamy ponownie od fazy utrzymania.

I to tyle..

Gra na pewno nie dla wszystkich..
Kiczowatość serialu przenosi się na grę.. ale jednocześnie ma swój urok :)

Dużo negatywnej interakcji
Dużo turlania
Ryzyko długiej (ponad 3h) rozgrywki..







dodano: 2018-02-23 Pomimo licznych niedociągnięć - fantastyczna autor: kruti

Gra jest mocno oparta na serialu HBO. Ale od razu zapewnię - potrafi wciągnąć również osoby, które fanami serialu nie były, jak również te, które go w ogóle nie oglądały. Sama fabuła opiera się na rywalizacji szkół gladiatorów w Capui tuż przed powstaniem Spartakusa. Rywalizacja szkół jest oczywiście wielowymiarowa – od złożonych intryg, przez czystą i brutalną ekonomię, aż po docelową rywalizację mistrzów na arenie.

Każda tura składa się z fazy ekonomicznej (zakupy, sprzedaże), intrygi i czystej walki na arenie (spotkanie dwóch lub więcej gladiatorów i typowe kostkowanie). Mamy więc część karcianą, gdzie z rozbudowanych talii korzystamy do pobierania kart intrygi oraz „sprzętu” oraz część figurkową, gdzie na planszowej arenie ściera się 2 gladiatorów.

Mechanika – jest złożona. Ma trochę niedociągnięć (chyba nawet więcej niż powinna) zarówno w fazach karciankowych jak i samej walce na arenie (czasem w przedłużającej walce brakuje nadziei na wygraną). Ale mimo wszystko rozgrywa się to dość przyjemnie po wprowadzeniu kilku symbolicznych home rules.

Wykonanie – jest pole do poprawy przy kolejnych edycjach. Nie ma dramatu, ale figurki robi się teraz na znacznie wyższym poziomie.

Fabuła – oj tym się w tej grze można zachwycić. Pełne zaangażowanie, intrygi, sojusze i czysta walka na arenie. Naprawdę wciąga.

Interakcja – 100%. Jest cała masa negatywnej interakcji. Na tyle dużo, że może to przeszkadzać osobom, które tego nie lubią. Dla lubiących tego typu rywalizację – najmocniejszy punkt gry,

Regrywalność – pełna!. W zasadzie ten punkt mogę potraktować jako podsumowanie. Mimo wszystkich rzeczy jakie napisałem o tej grze gramy w nią niezmiennie od (uwaga ciężko uwierzyć) 5 lat. Bez znudzenia (oczywiście nie ciurkiem :) ). Mimo swych niedociągnięć gra absolutnie broni się przed upływem czasu.

Nie mam drugiej takiej gry w swoim arsenale.
dodano: 2017-10-18 Solidna dawka emocji. autor: Michał Przywarski

Do zakupu Spratacusa miałem kilka podejść, jedni chwalili, drudzy narzekali. Wreszcie kupiłem zagrałem i mogę ocenić.
Po pierwsze ta gra to Negatywna Interakcja przez duże „N” i duże „I”. Jeśli ktoś nie lubi niech trzyma się od tego tytułu z dala bo gra mu się nie spodoba.
Po drugie to gra raczej dla pełnoletnich odbiorców. Język na kartach jest dość mocny no a i sam temat: niewolnicy, gladiatorzy, igrzyska choć są częścią historii ludzkości w Spartacusie zostały podane bez cukierkowania tylko w formie takiej jakiej powinny czyli prawdziwej i brudnej.
W grze wcielamy się w lanistów czyli właścicieli szkół gladiatorów. W trakcie gry będziemy kupować niewolników i gladiatorów, broń, sprzęt. Potem będziemy tych gladiatorów wystawiać na arenie by walczyli ku uciesze gawiedzi oraz by napełniali nasze sakiewki złotem z zakładów. W tak zwanym między czasie będziemy knuć i snuć intrygi przeciw innym graczom. Będziemy im wbijać noże w plecy, truć im gladiatorów, nasyłać poborców podatkowych, przekupywać. Tworzyć przymierza, łamać przymierza i upajać się przegraną oponentów na arenie i nie tylko.
Rozgrywka przebiega płynnie i jest niesamowicie emocjonująca. Większość gry odbywa się „nad stołem” kiedy próbujemy się jakoś dogadać lub napuścić kogoś na siebie. Kiedy gra wraca na planszę nasi gladiatorzy wchodzą na arenę a my obstawiamy kto wygra. Zaczyna się pojedynek a emocje wcale nie są mniejsze bo przecież kibicujemy naszemu faworytowi.
Nie żałuję pieniędzy wydanych na tą grę. W swoje ręce dostałem grę z ogromną regrywalnością i naprawdę świetnym klimatem. Fakt to nie jest gra dla każdego. Spartacus nie jest raczej tytułem do którego usiądziemy w niedzielne popołudnie z rodziną. Ale na pewno usiądziemy do tej gry z paczką znajomych przy piwie w piątkowy wieczór i na pewno 3-4 godziny miną nam jak w oka mgnieniu ;) Warunek jest jednak jeden; musimy wszyscy lubić negatywną interakcję.