GRY RODZINNE
logo przedmiotu Manila

Manila

Jedna z najlepszych gier hazardowych

cena:

79.00 PLN
wysyłamy w: niedostępny

Podstawowe informacje:


liczba graczy: od 3 do 5
wiek: od 10 lat
czas gry: ok. 60 min.

wydawca: Egmont
projektant: Franz-Benno Delonge

wersja językowa: polska

Opis


Manila to gra dla nieustraszonych śmiałków gotowych do rywalizacji z konkurencją i bezwzględnymi piratami!
Gra przenosi graczy do roku 1821. Od ponad 250 lat Filipiny znajdują się pod jarzmem Korony Hiszpańskiej. Pod samym nosem władz prowadzi się nielegalne interesy handlując z mieszkańcami azjatyckich wysp. Przemytnicy nie próżnują, a ich kruche bambusowe barki po brzegi wyładowane gałką muszkatołową, jedwabiem, jadeitem i korzeniami żeń-szenia każdego tygodnia płyną wprost do portu w Manili.
Przemytnicy używają wszelkich sposobów, by zapewnić sobie powodzenie w interesie.
Korzystając z pomocy wspólników starają się przekupić kapitanów pracujących dla rywali, ubezpieczyć przemycany towar, a nawet wynająć piratów, by ci zaatakowali upatrzone łodzie!

PODEJMIJ WYZWANIE! ZDOBĄDŹ FORTUNĘ I PRZETRWAJ NA NIEBEZPIECZNYCH WODACH FILIPIN!

 

 

Jak to wygląda ?


Recenzje naszych klientów:


zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną



dodano: 2010-10-04 niebezpiecznie wciągająca autor: lider

Nie ma sensu rozpisywać się o treści instrukcji bo już poprzednie wpisy to zrobiły, powiem tylko, że gierka wspaniała. Można się zapomnieć w grze. Hazard no pewnie, jeśli ktoś nie lubi to polubi te emocje co prawda inne niż w ruletkę czy w black jacka ale prawdziwe. Losowość - no w każdej grze choćby i w takiej jak Galaxy Tracker tam gdzie się rzuca kośćmi jest coś z losowości. Tego już nie zmieni si grze. Ale gra też uczy, uczy przewidywania co się nam bardziej opłaci, a choćby nawet tego czy stanąć w miejscu firmy ubezpieczeniowej, bo nic nie płacimy za postawienie tam wspólnika, ale jak wszystkie barki ukończą pomyślnie kurs to zyskamy, gorzej jak nie będziemy musieli płacić. Za to kapitan - tu jest się czego uczyć. Ponieważ to bardzo ważna funkcja i jedyna możliwość do kupowania udziałów to trzeba przemyśleć najpierw ile można zapłacić za to aby się nim stać, myśleć strategicznie bo oczywiście w ramach swoich możliwości finansowych bo owszem można zaciągać kredyty pod zastaw udziałów i pożyczać, ale jak z misji przemytniczej nic nie zarobimy nic nie zarobimy to popłyniemy razem z tą rzeką na planszy, tak jak to ma miejsce w rzeczywistych biznesach i takich przypadkach biznesów, gdzie szefowie krótkowzrocznie szarżowali zasobami firmowej gotówki lub nawet jeśli ktoś własny budżet osobistych finansów bezmyślnie uszczupla. Tu trzeba przemyśleć, przeanalizować co się nam bardziej opłaca i na czym najlepiej wyjdziemy. Gra wciąga i daje dużo emocji. Ja czekam na rozgrywkę w gronie przyjaciół, a innym polecam zakup.
dodano: 2010-04-22 autor: Epidares

Manila to gra wydana w Polsce przez Egmont traktująca o przemytnikach na Filipinach. Ciężko określić gatunek gry najbardziej pasowałoby określeni ekonomiczno-hazardowa; gra naprawdę potrafi wciągnąć. Po otwarciu pudełka widzimy dużą plansze przedstawiającą port i rzekę po której będą poruszać się lodzie transportujące towary, których są 4 rodzaje (Jedwab, Żen-szeń, Galka muszkatołowa i Jadeit). Pudełko posiada ładną wypraskę na wszystkie elementy dzięki czemu elementy nie będą latać po pudełku.
Oprócz planszy w pudełku znajdziemy 3 drewniane łódki, 20 kart towarów, pionki gracza po 4 pionki w 5 kolorach, płytki z transportowanymi towarami, 4 znaczniki wartości towarów na czarnym rynku i dużo monet o rożnych nominałach czyli PESOS.
Gra posiada proste zasady do wytłumaczenia w 5-10minut i nawet osobom nie obeznanym w grach planszowych nie sprawi problemów. Na początku każdej rundy odbywa się licytacja o to kto zostanie zarządca portu, który otrzyma dużo przywilejów. Będzie mógl kupować karty towarów po cenach czarno rynkowych, ustalać jakie towary będą transportowane oraz będzie wybierać z jakiego pola łódki będą startować. Po tej fazie następuję ustawianie pracowników, można ich postawić w rożnych miejscach m.in. w stoczni gdzie trafiają lodzie które nie dopłynęły do portu, na statku piratów, w kajutach kapitanów oraz na łódkach co przynosi chyba największy zysk. W międzyczasie zarządca portu rzuca kościami i przesuwa łódki w stronę portu jeśli po 3 kulaniu jakiś towar dopłynie zwiększa się jego wartość a pracownicy którzy byli na łódce z tym towarem otrzymują Pesos. Gra kończy się po tym jak jeden  towar osiągnie wartość 30, wtedy są podliczane punkty i wyłaniany jest zwycięzca.
Grę mogę polecić prawie każdemu jest ona naprawdę ciekawa, podczas rozgrywki dużo się dzieje a krotki czas rozgrywki zachęca do ponownej gry.
dodano: 2009-05-01 Świetna gra rodzinna z nutką hazardu autor: Filip Wiedemann

Po pierwsze: świetne wykonanie - pudełko z przemyślanymi przegródkami, niebanalne pionki, bajecznie kolorowa plansza, no i te monety....:)
Po drugie: klimat jak w kasynie na filmie o szulerach ;). Szmer przesuwanych sztonów, skupione twarze, obstawianie, rzut kośćmi, krzyki radości albo zawodu...
Po trzecie mechanika: prosta, ale dająca spore możliwości. Efekt kuli śnieżnej pojawić się może chyba przy pierwszych rozgrywkach - doświadczeni gracze nie pozwolą konkurentom na łatwy zysk. Element losowy świetnie buduje nastrój ryzykownej przemytniczej roboty ;)
No i te monety.... :)
dodano: 2008-07-02 POKER na planszy. autor: Mateusz Górski

Typowa gra hazardowa w ktorej albo decydujemy sie na maly ale pewny zysk albo ryzykujemy i mamy nadzieje ze stanie sie niemozliwe i odnosimy wielki suskces lub gorzka porazke :]
Dla mnei swietna gra o prostych zasadach, cudnym wykonaniu i ciekawym klimacie. Nie jest to nic ciezkiego, ale zawsze chetnie do niej zasiadam.
POLECAM.
dodano: 2008-06-23 Bardzo fajnie, ALE... autor: Veridiana

Manila jest przyjemną grą, ale główny zarzut, jaki przeciw niej wytoczę to - nie, nie losowość - ona akurat mi nie przeszkadza, jest co najwyżej bardziej wkurzająco gdy niemal oczywisty zysk zaprzepaszcza wyrzucona na kostce "jedynka", a o taką nieprzewidywalność czasem przecież chodzi. Dla mnie wadą jest powtarzalność krókich rund, w których zawsze dzieje się to samo.
Jak to wygląda w praktyce?

Wedle fabuły wcielamy się w przemytników przewożących towary (4 rodzaje) do portu w tytułowej Manili. Celem jest jak największy zarobek na tym niecnym procederze. Każdy gracz ma do dyspozycji kilku "wspólników" reprezentowanych przez pionki w danym kolorze. Ustawiając ich w odpowiednich miejscach na planszy (łodzie przewożące ładunek, port, stocznia, pomosty dla pilotów, łódż piracka, ubezpieczalnia) dajemy sobie szansę zarobić. Każde umieszczenie wspólnika na planszy kosztuje określoną liczbę pesos. Umieszcza się ich w trzech turach. Rozpoczynając od kapitana portu każdy z graczy rozstawia po jednym wspólniku. Następnie kapitan rzuca koścmi w kolorach towarów i przesuwa łodzie z odpowiadającymi im towarami na wodnym torze o liczbę wyrzuconych oczek. Gracze rozstawiają po drugim wspólniku. Oczywiście gracz rozpoczynający ma największe pole manewru, dla dalszych graczy intratnych miejsc może szybko zabraknąć. Tym bardziej, że po drugim rzucie kośćmi sytuacja staje sie bardziej klarowna. Trzecie rozstawienie wspólników, łodzie ruszają po raz ostatni i już wiadomo, kto zarabia.
Jeśli jakaś łódź (a płyną zawsze 3) dopłynie do portu zarabiają wspólicy, którzy na niej się znajdowali (dzielą się po równo zyskiem przypisanym na stałe do danego towaru). Zarabiają też wspólnicy oczekujący w porcie przy odpowiednim doku. Jeśli łódź nie dopłynie zarabiają wspólnicy drzemiący w stoczni, do której łódź - uznana za wadliwą, trafia. Pieniądze wypłaca wspólnik będący ubezpieczycielem, który za podjęcie się tej funkcji otrzymał pesos jak tylko zasiadł na swym ubezpieczycielskim stołeczku. Przy wypłacie 1 odszkodowania (za 1 łódź) profesja się opłaca, zysk przewyższa stratę. Jeśli jednak do portu nie dopłyną 2 łodzie - ubezpieczyciel straci.
Piloci nie zarabiają, ale mogą cofać lub popychać do przodu określone łodzie. Piraci natomiast czekają aż któraś z łodzi zatrzyma się na pechowym końcowym polu wodnego toru (a pól tych jest, a jakże, 13). Zdarza się to jednak rzadko więc jeszcze rzadziej korzystaliśmy z tej możliwości.
Po wypłaceniu należnych pieniędzy za wspólników i przesunięciu na tabeli rynku znaczników wartości towarów, które dopłynęły do portu - rozpoczynamy kolejną, bliźniaczo podobną do poprzedniej, rundę. I tak w kółko, aż któryś z towarów osiągnie maksymalną wartość (wystarczy 5 razy dowieźć go do portu). Wtedy gra się kończy. Zliczamy pieniądze i karty udziałów...
Zaraz zaraz, co to są karty udziałów?

Jednym z ważniejszych aspektów gry jest funkcja kapitana portu. Na początku każdej rundy jest ona licytowana. Kto da najwięcej ten staje przed wieloma możliwościami. Po pierwsze może zakupić kartę udziału jednego z towarów po jego aktualnej cenie rynkowej (miejsce znacznika w tabeli). Po drugie, decyduje, które z 4 towarów będą w tej rundzie przewożone (1 odpada). Oczywiście, kapitanowi zależy aby towary, których udziały posiada docierały do portu i dzięki temu zyskiwały na wartości. Po trzecie, ustala on pozycje wyjściowe dla łodzi. Do dyspozycji ma 9 punktów ruchu, które rozdziela wedle woli pomiędzy 3 łodzie. Najdalsze możliwe wysunięcie to pole nr 5 (zostaje wtedy tylko 8 do pokonania w 3 rzutach kostką, więc dotarcie do portu jest wielce prawdopodobne). Po czwarte, to kapitan rzuca kolorowymi kośćmi, a to też frajda :)

Jakie plusy i minusy, oprócz powtarzalności? Plusy to niewątpliwie miłe wrażenia wzrokowe (wszystko jest śliczne) i dotykowe (porządnie zrobione), zażarta licytacja, nieprzewidywalny rozwój sytuacji na torze, zabawa pieniążkami. Minusy - pomimo otrzymania na samym początku gry losowo rozdanych 2 kart udziałów, zdarza się, że kilku graczy szybko faworyzuje jeden towar. Ląduje on wtedy w każdej rundzie w ładowni (tzn. jest przewożony) i jego wartość wzrasta szybciej od pozostałych. A skoro wzrasta to wszyscy chcą kupić jego karty udziału, by następnie trzymać kciuki, że dopłynie i tak pętla się zamyka.
Na szczęście kart udziału danego towaru jest tylko kilka, więc jeśli właściciele innych będą odpowiednio twardzi w licytacji gra tak szybko się nie skończy. Ja niestety twarda nie byłam ;(