PROFIL
Historia recenzji i ocen użytkownika szkockakrata

obrazek
Pory Roku (Seasons)
wciąga!,
Wychodząc z założenia, że najlepszy prezent to taki, który sobie sami kupimy - na tego roczne urodziny sprawiłam sobie tę grę właśnie. Inna kobieta w moim wieku pewnie by wywaliła 99zeta na kosmetyki, albo ciuch, cóż - nie wszystkie są takie same ;). Ale do rzeczy...

Pierwszy wieczór spędziliśmy razem z moim chłopem oczarowani szatą graficzną. Po prostu zachwycaliśmy się obrazkami jak małe dzieci, zapomnieliśmy zagrać. Kolejny wieczór, kolejne podejście. Pogubiliśmy się trochę w zasadach, zapomnieliśmy zmieniać kostki wraz z porami roku, ale udało się. Po dwóch partiach pod rząd zagranych gotowymi zestawami, które są zaproponowane w instrukcji, dojrzeliśmy do samodzielnego dobierania kart.

Gra wciąga, czasem denerwuje, wymaga kombinowana na kilka frontów. Podejrzewam, że w więcej niż dwie osoby będzie jeszcze ciekawiej. Nie jest to gra dla kogoś, kto nie lubi planszówko-karcianek, nie czuje klimatów fantasy, albo jest nowicjuszem w świecie planszówek.

Dla mnie - bardzo udany prezent i fajnie wydane pieniądze :D.


obrazek
Świat bez końca
wciągająca,
Ciekawa sprawa - w posiadanie tej gry weszłam na zasadzie odkupienia jej od kogoś, kto sprezentował ją swoim dzieciakom i niestety, ale nawet wspólnymi siłami nie udało im się przebrnąć przez instrukcję. Takim to sposobem trafiła ona do mnie. Faktycznie - instrukcja, dla kogoś, kto nigdy w planszówki nie grał, może być dość męcząca. Są momenty, w których trzeba się domyślać pewnych zasad lub przyjąć coś umownie. Jeśli przy naszej rozgrywce trafi się gracz bardziej dociekliwy, wówczas kłótnie gwarantowane.

Nie polecam tej gry osobom, które nie lubią losowości. Bo moim zdaniem m.in. ta gra na tym polega - na bardzo złudnym jej braku. Podoba mi się mechanizm wybierania między tym co przypadnie jako łup nam, a czym podzielą się przeciwnicy. Czasem trzeba się nieźle nakombinować żeby wyjść na swoje.

Co do wykonania - solidne, miłe dla oka kolorystycznie i graficznie. Przyczepić mogłabym się do braku miejsca na wyprasce dla małych elementów, które by je jakoś sortowało, bo jest ich dość sporo w tej grze.


obrazek
Świat Dysku - Ankh Morpork
najlepiej we czwórkę,
Grę kupiłam tuż po premierze, na spółkę z kumplem. Przyznam się, że jako fanka Pratchetta spodziewałam się zgoła czego innego. Cóż...

Przyznam, że najlepiej gra się w nią przy maksymalnej liczbie osób, czyli we czworo. Wtedy po prostu dzieje się więcej, a karty są w ciągłym ruchu, bo przy grze we dwoje jest zwyczajnie nudno.

Same zasady są proste do opanowania, dlatego wg mnie jest to gra świetna przy posiadówce ze znajomymi. Jeśli lubisz takie wieczorne spokojne rozrywki - polecam.


obrazek
Dungeoneer: Grobowiec Króla Nieumarłych
dla lubiących takie klimaty,
Grę mam ze 3 lata, zabieram na każdy wyjazd. Co ciekawe - kupiłam ją praktycznie w ciemno, sugerując się nielicznymi i niekoniecznie pozytywnymi recenzjami.

Gra sprawdzi się w przypadku grona graczy, którzy lubią takie klimaty i umieją się w nie wczuć. Dla innych gra może wydać się nudna i niezrozumiała. Również jest to pozycja dla graczy, którzy mają za sobą przynajmniej kilka rozgrywek w Magię i Miecz. A dlaczego? A dlatego, że instrukcja jest napisana tak, że ręce i cycki opadają i baaardzo przydaje się znajomość zasad Magii i Miecza żeby sobie niejasności Dungeoneera wyjaśniać, a jest ich całkiem sporo. Momentami nawet ma się wrażenie, że pewne kwestie zostały celowo nierozwiązane w zasadach gry żeby samemu ustalić sobie jakieś reguły.

Gra zajmuje niewielkie pudełko, dzięki któremu można ją zabierać ze sobą wszędzie.

Siadając do rozgrywki - tak jak to poprzednik napisał - najlepiej przygotować sobie wyżerkę, bo ciężko się będzie potem oderwać.