PROFIL
Historia recenzji i ocen użytkownika jarema

obrazek
Potwory w Tokio
Godzilla kontra King Kong i królik w bojowym Mechu,
Grałem w tę grę kilka razy i w sumie pierwszy raz przekonałem się do niej na konwencie. Tam to bardzo nakręcony gość który chyba miał adhd jak tylko wyrzuciło się łapki skandował \"bęcki bęcki bęcki\". Jakoś się zaraziłem i potem zarazili się inny grający zemną.
Gierka jest szybka i prosta a polskie wydanie zwiększa tylko grupę docelową bo jednak na kartach rozwinięć potworów widnieje trochę tekstu. Jak już wspomniałem planszówka jest dynamiczna bo polega tylko na rzucie 2-3 razy kośćmi, podjęciu decyzji co robimy z wynikami i przekazaniu tury następnej osobie. Gra idealna dla początkujących graczy gdzie duża losowość może zniwelować przewagę wyjadaczy. Do gry trzeba podejść z przymrużeniem oka bo inaczej mocno się zawiedziemy. Nadaje się do grona rodzinnego gdzie szybkość i nie skomplikowanie będzie dużym plusem. Grafiki są komiksowe dlatego nie ma obaw o jakieś makabryczne sceny w walce \"potworów\". Nic co jest obecne w dzisiejszych kreskówkach nie jest bardziej makabryczne niż ta gra :]. Jedynie dwie rzeczy mogą zrazić do tej gry. Pierwsze to to że niestety może się zdarzyć że ktoś szybko odpadnie bo miał pecha i wtedy siedzi w oczekiwaniu na następną rozgrywkę ale nie jest to na szczęści długo oczekiwanie. Druga to jakość do ceny (przy najmniej w angielskiej wersji bo w taką przyszło mi grać) była średnia. Nie powiem że było beznadziejna ale kiedy patrzyło się na te kartonowe postacie to aż prosiło się o jakieś figurki :/. Dobrze że polska wersja jest tańsza bo to tylko zachęca do kupna.


obrazek
Descent: Wędrówki w mroku
Szkoda czasu i pieniędzy,
Gra ładnie prezentuje się na półce i to chyba najlepsze jej określenie. Osobiście nie przepadam za grami jeden na wszystkich wszyscy na jednego. w tej grze widać po prostu bękarta planszówki i papierowego RPGa. FFG wydawać by się mogło że wykonało bardzo ładną grę ale jak spojrzałem na figurki które wszędzie mają szczeliny łączeń to się mocno zawiodłem już chyba lepiej było zostawić to w częściach i pozwolić posklejać to graczom. grafiki są przeciętne ale nie odpychające. Jedynie kafle pokazują tutaj wielką klasę bo są bardzo ładne i czytelne zarazem. Gra jest mocno nie zbalansowana i co najgorsze nastawiona na kampania. Brak równowagi w połączeniu z nagradzaniem zwycięzców powoduje że granie w kolejne scenariusze odczujemy duży efekt kuli śnieżnej. Zwycięzcy (lub zwycięzca) będą wygrywać a druga strona poniesie pasmo porażek. Jest to straszna wada gry która w swoim założeniu nakłania nas na wielokrotne partie (czytaj sesje w kampanii) których skutkiem maja być rozwoje postaci i nagrodami uzależnione od naszych postępów. U mnie się to nie przyjęło usłyszałem tylko opinię że lepiej usiąść do prawdziwego RPG (typu młotek czy d&d) niż męczyć się przy tej grze. Co gorsza Descent chyba był źródłem które sprawiło zmiany w warhammerze 3ed.

obrazek
Chaos Marauders
Przyjemna, zabawna i szybka gra ze świata Wojennego Młotka.,
Konserwatywnym graczom Warhammer klimat może nie dopasować, gra ma
zabarwienie humorystyczne i prześmiewcze mrocznego świata. W dużej mierze wynika to z tego że jest to stara gra bazująca na starym battlu.
Gra jest mała i kompaktowa, ale do rozgrywki wymaga więcej miejsca. Rozłożenie przed sobą maksymalnie 15 kart w czasie rozgrywki (to jak ustawienie 2 pasjansów na szerokość) w 3 rzędach to na grze na 2 osoby zajmuje większość stołu. Gra przemyślana dla 2 do 4 osób, przy czym mi najlepiej się gra 1vs1.
Chaos is the only true answer. W tej grze panuje całkowity chaos (nie w złym tego
słowa znaczeniu). Gra jest w ogromnej mierze losowa i rządzi się przypadkiem. Bardzo fajnie oddaje to klimat gry przygotowywania niedołężnych i głupich zielonoskórych wojowników do bitwy. Zabawne grafiki i lekki klimat będzie również odpowiedni dla młodszego odbiorcy.
Dobra zabawa i ogromna losowość zachęca do kolejnych rozgrywek.
Prócz 110 kart tworzących ogólny deck dostajemy 4 maty tekturowe maty, unikatową kostkę sześciościenną, 16 znaczników (po 4 dla każdego gracza w innym kolorze), 2 instrukcje (jedna z ogólnymi zasadami, druga z obszernym opisem kart).

Plusy:
+ cena po obniżce;
+ Warhammer (dla fanów i nie tylko);
+ humor;
+ jakość wykonania;
+ klimat;
+ wysoka regrywalność;
+ gra jako krótki przerywnik.

Minusy:
- cena (przed obniżką);
- niejasność niektórych zasad (nie ma i raczej nie będzie faq’a);
- tura jednego gracza może się ciągnąć, pozostali gracze czekają bez odpowiedzi na koniec.
- tytuł \"Chaos Marauders\" bardziej by pasowało jakieś \"WAAAGH\" lub \"Come On Boyz\"


obrazek
Czarne historie
na imprezę lub jako zapychacz czasu,
Gierka osobiście nie przypadła mi do gustu. Spowodowane było to tym że znałem 1/3 z tych opowieści już od znajomych lub z telewizji. Doszło do tego że po usłyszeniu wstępu pisałem na kartce odpowiedź i podawałem ją osobie czytającej zagadkę co potem sprawiało że przez 1h siedziałem i tylko słuchałem jak inni zgadują. Jednak znajomi mieli dużo lepsze mniemanie o grze. Nadaje się świetnie np. przy czekaniu na autobus stoicie w 2~4 osoby macie 15min do następnego busa to sprawdza się idealnie. Dlatego polecił bym grę osobą które mają zbędną gotówkę i mało chęci do przygotowanie czego samemu, bo prawdę mówiąc to można poszperać w necie lub pozmyślać jakie historie i wychodzi to samo. Kiedyś był taki program \"dziwne przypadki śmierci\" albo poczytać zdobywców nagrody Darwina.

obrazek
Wolsung
bardzo klimatyczna ale bez rewelacji za tę cenę,
Gra na pewno ma klimat. Czuje się tą parę zapach węglą i hurgot przy wyrobie topornych wiktoriańskich cudów myśli inżynierskiej. Jednak poza pięknym wykonaniem i kilkoma ciekawymi pomysłami w grze nie ma nic co by nakłaniało do sięgania po nią częściej niż raz na rok :/. Gra miała duży potencjał ponieważ mamy tu ciekawy system zdobywania surowców. Posyłamy naszych robotników do kombinatów z których przybywają surowce. Jednak na dzień dobry sprawia to tylko tyle że tury trwają długo każdy wybiera gdzie posłać swoje „tabletki”, a jak jeszcze gramy na zasadach typu nie patrzymy przy cudzej turze to podczas zamykania oczu można przysnąć zanim przyjdzie nasza kolej. Potem robiąc projekty i tak nie zależy czy zrobimy jeden projekt 4 poziomu czy dwa 2 bo ich wartość i koszt są takie same. Następnie dochodzą umiejętności każdego gracza są takie same bez względu na narodowość co jest dużym zawodem. Jednak jeszcze większym jest brak jakiejkolwiek taktyki od razu trzeba powiedzieć że umiejętności to taki bust, że jak ktoś w nie nie inwestuje to na dzień dobry jest na przegranej pozycji. Poprzedni komentarz zachwalił wypraskę to ja pozwolę sobie ją też zjechać. Są chyba 3 typy wyprasek występujące w tej grze. Jak masz szczęście to trafi ci się taka w której ładnie wszytko poukładasz jak nie (tak było w moim przypadku) dostaniesz wypraskę z 4 miejscami na talie tart i jedno wielkie miejsce na wszystkie żetony. Odnoszę wrażenie że całą gra to jedna wielka reklama Wolsunga (np. mapa krain na odwrocie planszy) i tak to trzeba odbierać. Jak jesteś fanem tego systemu to polecam kup sobie tę grę bo rzeczywiście karty z rysunkami są ładne i pewnie nawet w rpg-u je wykorzystasz jeżeli jednak szukasz fajnej gry na lata i nie wiesz co to Wolsung to omiń ten tytuł szerokim łukiem. Są tańsze i fajniejsze gry gry :p.

obrazek
Nowa Era
perełka,
Gra jest boska! Grając w 51 stan człowiekowi brakuje interakcji i w sumie tylko interakcji bo sama mechanika rozbudowy i wyścigu była rewelacyjna. Nowa era jako samodzielny dodatek uzupełnia wady poprzedniczki. Daje możliwość interakcji i pozostawia to wszystko co można było pokochać w 51 stanie. Klimatyczne grafiki, drewniane elementy i możliwość gry do 5 osób. Czego chcieć więcej no a jeszcze dobrej ceny a za takie pieniądze to po prostu rzadkość na rynku gier planszowych. Nie każdemu gra podpasuje głównie dlatego że 51 stan miał nie chlubną sławę trudnych zasad i długich rozgrywek uczących. Nowa era jest pozbawiona tej wady z wielu powodów. Lepsza instrukcja jest w niej wszystko i jest dużo lepiej napisana. Karty które sprawiały problemy zostały wyrzucone a całość trochę bardziej znormalizowano by wszystko było bardziej intuicyjne. Co do zasad to nie trzeba tu opisywać bo i instrukcja do dodatku i 51 stanu są w necie to każdy może przeczytać powiem tylko jedno dla osób które nie mają 51 stanu a zastanawiają się nad kupne. Olać „podstawkę” lepiej od razu kupić Nową Erę. Drewniane elementy zamiast żetonów, o jedną frakcję więcej, cena i wiele innych plusów przemawia za tym by pominąć 51 stan i od razu zabrać się za grę na poziomie.

obrazek
The Resistance: Agenci Molocha
Trochę przereklamowana mafia.,
Trzeba przyznać że gra jest rewelacyjna jeśli chodzi o granie na 7,8,9 czy nawet 10 osób. Super na imprezy i wyjazdy typu kolonia. Niestety dla 5 czy 6 to raczej średni wynalazek nudzi się szybko i tak jak to w moim przypadku kurzy się na szafie. No ale nie kosztuje drogo więc posiadanie takiej awaryjnej gry dla dużego grona może być dobrą sprawą. Fani neuroshimy na pewno uraduje klimat jaki daje gra. Nadaje się np. na przerywnik w sesji rpg. Karty intryg dodają fajnego smaczku pozwalając trochę po oszukiwać w odniesieniu do oryginalnych zasad i pokombinować jeśli jesteśmy tymi złymi. Jednak karty postaci to raczej porażka na siłę wprowadzanie tematu rozmowy. No ale jeśli mamy grupę która raczej nie wprowadza interakcji to i te karty znajdą swoje miejsce. Zmieniony format pozwala upchnąć grę w kieszeni a poza tym i portfele odetchnęły jak pomyśleć że ta gra kosztowała ponad 80zł co jest już stanowczym przegięciem. Fanom mafii się spodoba, ci co lubią neuroshimę też mile spędzą przy niej czas.

obrazek
Stronghold
droga,długa w grze ale warta tego,
Do tej gry ze stajni portalu zbierałem się ponad rok. Odstraszała mnie cena i te dwu godzinne rozgrywki według wydawcy. Okazało się jednak, że zwlekałem za długo i teraz tego żałuje. Gra jest niesamowita. Czas jest jednak adekwatny bo na początku dla 2 osób rozgrywka trwała ponad 100min potem można było zmieścić się w godzinie. Jednak przy grze na więcej osób tego czasu nie da się obejść. Moim zdaniem gra spisuje się nieźle po obu stronach. Balans jest z niewielką przewagą obrońcy przynajmniej tak wynika statystycznie z naszych rozgrywek. Problemem tkwi gdzie indziej. Obrońcy nie ma żadnego planu jedynie reaguje na ruchy najeźdźcy. U nas nie każdemu się to podobało większość woli grać najeźdźcą. Nie zgodzę się też, że gra jest tylko na 2 osoby właśnie na więcej jest dużo fajniejsza. Wchodzi coś alla zakulisowe narady. Najeźdźcy często po fazie zasobów odchodzą od stołu naradzić się. Obrońcy maja dużo większą zagwozdkę co robić by obronić mur. Fakt że można wedrzeć się do twierdzy i pomimo to przegrać jest po prostu fantastyczny. Pierwszą rozgrywkę właśnie tak przegrałem. Obrońca skalkulował że wystarczy mnie wpuścić na jednym odcinku muru a na reszcie się obwarować.

Polecił bym tę grę każdej osobie rządnej dobrej gry strategicznej i mającej dużą kiesę. Gra kosztuje nie mało ale dostarcza długie godziny dobrego myślenia w porządnym klimacie. Wymaga też niestety osób tak samo zapalonych i czujących klimat.

Najlepiej obejrzeć sobie przed rozgrywką oblężenie Helmowego Jaru lub Minas Tirith z Władcy Pierścienie. Daje to prządne i pozytywne nastawienie do grania.


obrazek
Wiochmen Wesele
Godny następca,
Kolejna gra w wsiowym klimacie i kolejny raz nie zawodzi. Zasady są proste i nic to po ich tłumaczeniu po instrukcje można sobie ściągnąć ze strony producenta to tylko jedna kartka dwustronna :D. Szokuje że Wiochmen przeszedł w kolor a przy tym nie urósł w niebotyczne kwoty. Nadal jest to tania gierka idealna dla zabawy z humorem w dużym gronie. Pomimo przyjemnych kolorów gra trochę straciła „wsiowości”. Szaro bury klimat był znacznie lepszy, ale na pewno znajdą się tacy którym kolory bardziej przypadną do gustu. Humor za to stoi tu już na zupełnie większym poziomie każda karta to zmyślna karykatura popularnej kultury. Mamy tu do czynienia z drwieniem z polityków, filmów no i oczywiście polskiego wesela. Nawet Cthulu nie pozostał nietknięty. Zamiast bereta mamy tutaj kielonek który o dziwo jest z atestem do spożywczym czyli nadaje się to praktycznego użycia :p. Ci którzy grali w poprzednie części wiedzą czego się spodziewać, a gra nie odbiega od oczekiwań. Tym co nie wiedzą z czym to się je, a mają grono przyjaciół chętnych to durnych spotkań (nie służących ludzkości ani nie rozważających sensu istnienia człowieka) polecił bym kupić i spróbować. To niewielka cena a zabawa jest przednia.

obrazek
Świat Dysku - Ankh Morpork
Gra warta oczekiwania,
Niesamowity klimat i wykonanie sprawiają że warto zagrać w „Świat Dysku - Ankh Morpork„. Nawet ci co nie czytali książek terrego pratchetta dobrze bawili się przy rozgrywce. Osobiście jestem fanem prostej, ale bardzo humorystycznej prozy o świecie dysku. Otoczka gry zbiera w sobie esencje podstępów i knowań do jakich dochodzi w mieście Ankh Morpork. Dla samej przyjemności zagrania znanej ci postaci z książek i przypomnienia sobie dowcipów z nią związaną warto usiąść do tej gry. Fajną rzeczą w tej planszówce jest też fakt, że wykorzystuje ona do gry kostkę dwunastościenną co jest raczej rzadkością. Co do samej rozgrywki każdy z graczy otrzymuje potajemnie postać i ukryty za nią cel gry. Podczas grania każdy uczestnik stara się wprowadzić panikę bądź zyskiwać przewagę kolejnych dzielnicach miasta. Zasady proste po 15 min już graliśmy, a symbolika na kartach po krótkiej chwili robi się intuicyjna. Wystarczy spamiętać kilka symboli. Tak jak wspomniano sama rozgrywka nie jest już taka banalna. Wymaga dużo kombinowania i dlatego najczęściej kończą się karty w tali i nikt nie wygrywa, bo wszyscy są zbyt ostrożni.
Niestety są też pewne mankamenty. Gra raczej kiepska na 2 osoby. Granie na 3 jest już dużo lepsze ale w 4 sprawdza się najlepiej. Jakość też średnia przynajmniej z mojego punktu widzenia. Multum drewnianych elementów BARDZO dużych w porównaniu do innych gier. Jednak egzemplarz którym graliśmy miał dwa elementy uszkodzone i to ewidentnie w fazie produkcji bo 2 agentów poszło do malowani bez głów. Wydawca powinien zadbać by takie niedoróbki nie ujrzały światła dziennego bo w sumie nie mało płaci się za grę.


obrazek
Zombiaki 2: Atak na Moskwę
Warta uwagi,
W pierwszej kolejności bardzo byłem nakręcony tą gierką. Łatwa do wytłumaczenia a instrukcje na kartach są czytelne i nie stwarzają problemu w interpretacji. Grafiki są świetne. Więc brać i grać...

Prosta klimatyczna i ładna same zalety? No właśnie i tu nadchodzi zimny prysznic gra traci swój urok po dłuższej eksploatacji. Jak się w nią gra za dużo to staje się schematyczna wiadomo co odrzucić a co zostawić na ręku. Jednak nie należy jej przekreślać portalowcy pracują cały czas i sprawiają by gra nie dała się zamknąć w szufladzie. Odświeżone Zombiaki 1 współgrają teraz z 2 i umożliwiają rozszerzenie rozgrywki na 4 osoby. Można się spodziewać że zombiaki nie dadzą za wygrana i nie umrą na 3 wydaniu. Zawsze może służyć jako awaryjny zapychacz czasu gdy zbiera się ekipa na większą planszówke bądź gdy chcemy w co pograć poza domem np na studiach.

Plusy:
-Tania karcianka
-Ładna i klimatyczna

Minusy:
-Szybko się nudzi
-Jest głupia (ale to większy plus niż minus)


obrazek
Wiochmen 2
Przyzwoita gra z humorem,
Gra jest specyficzna chociaż mi przypadła do gustu. To raczej tytuł z grupy gier w większym gronie i na mniej poważne wieczory raczej pod alkohol. Nie da się ukryć humor w niej drzemie. Czarno-białe karty i koślawe rysunki dają swój klimat. Tylko patrzeć jak \"wsiowy\" klimat przyjdzie na inne gry. Potem da się słyszeć teksty \"uważaj bo jak ci z bata wyjadę!!!\" w czasie grania w Ryzyko.

Atutem tej gry jest stosunek ceny do tego co otrzymujemy w zamian. Zawiera się w tym pakiecie beret wiochmena. W sumie łączy się to w dobrą grę do której łatwo jest przekonać najróżniejsze osoby nawet takie co z karciankami nie miały styczności. Po kilku pierwszych partiach beret stanie się pożądanym trofeum.


Plusy:
-Tania
-Dobra gra na imprezy (szczególnie dobra do piwa)
-Beret

Minusy:
-Chyba mogła by być szybsza (grało by się częściej)
-Brak gumiaków i wideł gnojnych w zestawie


obrazek
Dragon's Ordeal
Raczej kiepska, niewspółmierna cena do grywalności,
Gra reprezentuje bardzo przeciętny poziom. Wygrałem tę grę na konwencie i chyba dobrze bo gdybym ją kupił to byłbym strasznie zawiedziony. Wychowałem się na Magi i Mieczu a raczej na Magicznym Mieczu i ta gra jest po prostu próbą skopiowania dobrego tytułu z wprowadzeniem nowych pomysłów. Nie powiem z początku idea rozgrywki na zmieniającej się planszy była ciekawa. Każda gra inna! To duży plus tej gry niestety wiąże ze sobą też duży minus. Gra wcale nie jest szybsza gracze zaczynają kombinować gdzie bardziej im się opłaca pójść i przedłuża to rozgrywkę osobiście nie pamiętam czy udało nam się na 3~5 zamknąć się kiedykolwiek w 3h. No chyba że graliśmy w opcjonalne zasady i wykluczyliśmy tytułowego smoka wtedy rozgrywka jest szybsza. Inne drobne plusy i minusy jak czarno-biała szata graficzna kart zdarzeń czy skromny rozwój postaci pod względem umiejętności znoszą się nawzajem. Dużym minusem jest za to kompletnie zła instrukcja. Wprowadza tyle niejasności problemy w poszukiwaniu odpowiedzi że gra traci kolejne punkty w moim odczuciu.

Podsumowując można do niej sięgnąć ale jest to raczej sporadyczne zagranie w większym gronie. Nie znam też dobrze Talisman-a ale chyba bym prędzej polecił klasykę tam teraz są plastikowe figurki postaci czyli duży krok naprzód a cena porównywalna.

Plusy:
-Pomysł na zmieniającą się plansze na której rozgrywana jest gra
-Różna wartość siły potworów zależnie od tego na jakim obszarze się pojawi (3 typy obszarów)
-Ładna para kości
-Rozwój umiejętności postaci za expy (skromny ale jednak)
-Rozwój cech postaci za expy

Minusy:
-Jest to ewidentnie podłączenie się do czyjegoś pomysłu i próba jego rozwinięcia
-Jak na grę w której chodzisz i zabijasz potwory dla skarbów to walka jest podzielona na za dużo faz (lekkie marnowanie czasu)
-Szarobure karty które chyba mają wprowadzać taki klimat ale mnie raczej zrażają bo spodziewałem się czegoś lepszego.
-grafiki na przeciętnym poziomie
-DUŻA powierzchnia do grania (sporo kupek kart karty postaci ich ekwipunki i sama duża plansza z kilku sporych elementów) ledwo to mi weszło na 8 osobowy stół.


obrazek
Neuroshima HEX
Polska duma,
Gra rewelacyjna pod każdym względem. Prosta mechanika walki, klimat post apokaliptycznego świata i wiele wiele innych zalet. Zacznę od pierwszej edycji która była po prostu szokująco dobra. Miała swoje wady krzywe nadruki czasem lekko odklejające się warstwy ale była po prostu zajebistą taktyczną grą planszową. Druga edycja jest mocno poprawiona największe brawa za instrukcje która pomimo swoich błędów jest dużo lepsza niż poprzedniej wersji. Grafiki też uległy poprawieniu chociaż moloch w moim odniesieniu stracił dużo mrocznego klimatu. Bardziej podobają mi się rysunki ciemne z wersji 1.0. Gra rewelacyjna do gry 1vs1 i 2vs2. Robi się trochę chaotycznie gdy gra się ffa na 3 czy 4 graczy ale to też ma swój klimat nawet można zawiązywać w tedy krótkotrwałe sojusze. Szkoda że można grać tylko na 4 graczy ale zakup jednego dodatku już rozwija to do 6 a z kolejnym można grać aż do 8. Wtedy dopiero robi się chaos i ratowanie własnej skóry. Przy sprawie jeszcze dodatków to widać że w wersji 1.0 nie zostało przemyślane wydanie późniejszych dodatków. Plansza jest znacznie większa co uniemożliwia kompatybilność z elementami dochodzącymi w Babilon13. Jednak plansza z 1.0 która była większa była fajnym pomysłem łatwo się obracało żetony i przesuwało w 2.0 jest trochę ciaśniej.

Podsumowując lubisz klimaty nuklearne, lubisz gry planszowe, lubisz trochę pogłówkować nad ruchem ale nie za dużo. To MUSISZ MIEĆ TĘ GRĘ!

Plusy:
-Świetna polska gra planszowa
-Oddaje klimat świata Neuroshimy
-Prosta mechanika (łatwo się tłumaczy nowym graczom)
-Zajmuje całkiem mało miejsca
-Niezależnie od ilości graczy 2-4 grać będzie się tak samo przyjemnie
-Przy dobrej ekipie sprawna i szybka rozgrywka

Minusy:
-Wykonanie (trochę się poprawiło ale nadal kuleje)
-Tylko dla 4 osób max bez dodatków
-Znaczniki życia (Bardziej podobają mi się te obracane z 1.0)
-I inne drobiazgi ale nie są one tak ważne bo i tak dąłbym jej 6/5