PROFIL
Historia recenzji i ocen użytkownika Max1976

obrazek
Krwawa Oberża
Nerwowo :),
Krwawa Oberża zainteresowała mnie każdym swoim aspektem: tematyką, oprawą graficzną i mechaniką :) Jak się okazało, wszystkie te elementy świetnie ze sobą współgrają i tworzą fantastyczną grę z mega klimatem :)
Nie żebym lubił zabijać i zakopywać swoich gości (czy kogokolwiek:), ale tematyka podbiła moje serce od razu. Wielokrotnie w książkach przygodowych czy historycznych czytałem o przypadkach takich przybytków i byłem pewien, że to świetny pomysł na grę. Nocą, cichaczem wyprawiać własnych gości na tamten świat, zakopywać ich, ograbiać i unikać podejrzeń. Mniam :)
Oprawa graficzna Krwawej Oberży robi wrażenie na tle innych gier. Rzec można śmiało, że jest artystyczna, chociaż z pozoru wygląda jak bazgroły. W zalewie wymuskanych i cukierkowych graficznie gier, ta surowa i specyficzna oprawa robi niesamowity klimat i przyciąga oko :)
Oberża jest grą karcianą, więc opiera się na dobieraniu kart, budowaniu talii i zagrywaniu kart w odpowiednim momencie i kombinacji. W jednej z recenzji jej autorka użyła zwrotu "opresyjna" na określenie Krwawej Oberży. I to słowo w pełni oddaje charakter gry. Kołdra jest w niej bardzo, bardzo przykrótka, trzeba swoje czynności wykonywać dokładnie i planowo, bo można nieźle wtopić i poczuć, że pewne zwycięstwo nagle wymyka nam się z rąk. Mechanika Oberży oddaje klimat gry w sposób doskonały i dostarcza wielu silnych emocji podczas rozgrywki :)


obrazek
Władca Pierścieni LCG - Zestaw podstawowy
Smakowita :),
Władca Pierścieni był moją pierwszą karcianką, trochę się więc obawiałem, że ponad 100 złotych może pójść na marne... Jednak już po pierwszej rozgrywce (solo) zmieniłem zdanie! To świetna, intrygująca gra, którą rozgrywa się za każdym razem trochę inaczej... Świetne grafiki, na całe szczęście niefilmowe (uwielbiam film, ale rysunki na kartach to powiew świeżości:), pozwalają na zachwycanie się grą nawet bez konieczności grania:)
W podstawce są 3 scenariusze, może się wydawać, że to niewiele, ale i tak gwarantują wiele godzin wspaniałej rozgrywki samotnie lub w większym gronie (dopiero w 2, 3 lub 4 osoby gra nabiera rumieńców:)...
Zróżnicowanie przygód, postaci, pomocników, sfer itd itp pozwala na osiągnięcie sporej regrywalności, a jeżeli zaopatrzycie się w dodatki (duże lub małe) to praktycznie WP LCG staje się neverending story :) I dobrze, bo to bardzo solidna i interesują gra
Władcę Pierścieni polecam szczerze każdemu:)))


obrazek
Władca Pierścieni LCG - Hobbit Górą i Dołem
Dobry początek Sagi :),
Kupiłem ten dodatek w ciemno :) Nareszcie mogłem rozegrać przygody prosto z dzieł Tolkiena. Ten dodatek różni od reszty rozszerzeń, jest to bowiem pierwszy odcinek Saga Expansion.
Nareszcie można odegrać przygody znane z książki o Bilbie i kompani krasnali :)Pojawiła się nowa sfera i trochę nowej mechaniki. Zmiany wyszły grze na dobre i w mojej ocenie odświeżyły ją.
Oczywiście w pudełku pojawiają się znani już z poprzednich pudełek bohaterowie, ale w nowej wersji (np. Gandalf), jak i nowi (np. Beorn). Oczywiście pojawiają się i krasnale, które są dość sprytnie skonstruowani i odzwierciedlają ich charakterystyki z powieści.
Przygody są zróżnicowane i wcale nie należą do łatwych :)
Polecam!


obrazek
Warhammer Quest: The Adventure Card Game
Perspektywiczna :-) ,
Warhammer Quest to w pełni kooperacyjna gra w świecie Młotka. Jest mroczne, brudno, duszno i nieprzyjemnie :-)
Bohaterowie to nie epickie postacie, które skinieniem palca pokonują zastępy wrogów i rozwijają się w tempie TGV. To zwykli poszukiwacze przygód, którzy marzą by doczekać następnego wschodu słońca :-)
Wrogowie są paskudni i wredni, zaś przygody prowadzą graczy do niezbyt przyjemnych miejsc. Czasu jest niewiele, zaś system rund i rosnącego zagrożenia zmusza do optymalizacji działań.
Misje są ciekawe, na całe szczęście nieschematyczne, utrzymane w typowo Młotkowym klimacie.
Jak to w przypadku gier FFG, WQ będzie zyskiwał z każdym dodatkiem, bo podstawka jest okrojona. Gra wygląda perspektywicznie, bo właściwie każdy aspekt gry można rozwinąć (podobniejak to się dzieje z Władcą Pierścieni LCG). Jeżeli ekipa projektantów podejdzie do tematu równie solidnie co w przypadku WP, to o poziom i przyszłość gry nie trzeba się martwić :-)
Warhammer Quest to dość szybka, ciekawie skonstruowana przygodówka ze sporą dawką optymalizacji. Szczerze polecam :-)


obrazek
Cthulhu Światy
Macki w ruch :),
Niektórzy narzekają na komiksową grafikę, ale w zalewie bardzo poważnych gier z mitologii Cthulhu, CŚ wyglądają świeżo i smakowicie.
Niektórzy mówią też, że to klon Star Realms i poniekąd tak jest, jednak jest to ulepszony klon SR. Podobna mechanika, ale rozgrywka zdecydowanie głębsza. No, i w odróżnieniu od SR podstawka CŚ działa już do 4 osób.
Jedynym mankamentem jest słabo napisana instrukcja. Dla kogoś, kto dopiero rozpoczyna swoją przygodę z grami (lub z grami deck-buildingowymi), może to być naprawdę ciężka do pokonania bariera. Jednakże po pierwszej grze, większość zasad i ikonografii staje się prosta i czytelna.
Moim skromnym zdaniem Cthulhu Światy to naprawdę dobra gra, którą warto mieć w kolekcji. Polecam!



obrazek
X-Wing Gra Figurkowa - Zestaw Podstawowy
Jest Moc :),
Długo się wahałem i zastanawiałem nad zakupem X-winga. Czytałem, oglądałem, porównywałem z innymi grami (nawet kilka kupiłem - i sprzedałem:) i wreszcie się skusiłem.
Małe pudełko, a w środku trzy stateczki, trochę kart i żetonów. Ale ile z tego można wycisnąć!
Zasady są proste, rozgrywka szybka i dynamiczna, zwroty akcji zaskakujące. No i rzecz jasna, modele :) W zestawie podstawowym otrzymujemy tylko jednego x-winga i dwa tie, ale aż się chce je postawić na półkę lub latać nimi po mieszkaniu odtwarzając sceny z Gwiezdnych Wojen! Mój niespełna pięcioletni smyk ma mnóstwo radochy z takiej zabawy, lubi także turlać kostkami kiedy gramy \"na serio\" :))
Nie będę powtarzać tego, co moi przedmówcy już napisali na temat X-winga, podkreślę tylko, że gra (choć z pozoru nieduża) daje mnóstwo radochy, emocji i klimatu! Polecam wszystkim fanom GW, tym którzy nie cierpią tej sagi i tym, którzy świat Starwarsów dopiero liznęli :) A szczególnie tym, którzy tak, jak kiedyś ja wahają się - bierzcie, kupujcie, grajcie i niech Moc będzie z Wami:)))


obrazek
X-Wing: Zestaw dodatkowy Sokół Millenium
Klasyka!,
Takiego statku nie mieć w swoim posiadaniu, to po prostu grzech. Warto, nawet po to, by stał sobie na półce robiąc za model:) Chociaż - rzecz jasna - jako bohater X-winga sprawuje się o wiele lepiej:)))
Statek wymiata! Uzbrojony w odpowiednie karty jest trudny do pokonania (nie jest to jednak niemożliwe, jak twierdzą niektórzy:) Wielkością, zdolnościami i siłą króluje na macie... Tzn oczywiście in the galaxy far away :)
Jedynym mankamentem może być podstawka i mocowanie, które nie zawsze jest idealnie spasowane i czasami potrafi rozchwierutać Sokoła. Nie jest to jednak wada, która pozwoliłaby na odjęcie mu chociaż jednej gwiazdki z oceny. Szczerze polecam:)


obrazek
X-Wing miniatures game
Jest Moc!,
Długo się wahałem i zastanawiałem nad zakupem X-winga. Czytałem, oglądałem, porównywałem z innymi grami (nawet kilka kupiłem - i sprzedałem:) i wreszcie się skusiłem.
Małe pudełko, a w środku trzy stateczki, trochę kart i żetonów. Ale ile z tego można wycisnąć!
Zasady są proste, rozgrywka szybka i dynamiczna, zwroty akcji zaskakujące. No i rzecz jasna, modele :) W zestawie podstawowym otrzymujemy tylko jednego x-winga i dwa tie, ale aż się chce je postawić na półkę lub latać nimi po mieszkaniu odtwarzając sceny z Gwiezdnych Wojen! Mój niespełna pięcioletni smyk ma mnóstwo radochy z takiej zabawy, lubi także turlać kostkami kiedy gramy \"na serio\" :))
Nie będę powtarzać tego, co moi przedmówcy już napisali na temat X-winga, podkreślę tylko, że gra (choć z pozoru nieduża) daje mnóstwo radochy, emocji i klimatu! Polecam wszystkim fanom GW, tym którzy nie cierpią tej sagi i tym, którzy świat Starwarsów dopiero liznęli :) A szczególnie tym, którzy tak, jak kiedyś ja wahają się - bierzcie, kupujcie, grajcie i niech Moc będzie z Wami:)))


obrazek
X-Wing: Millennium Falcon Expansion Pack
Klasyka!,
Takiego statku nie mieć w swoim posiadaniu, to po prostu grzech. Warto, nawet po to, by stał sobie na półce robiąc za model:) Chociaż - rzecz jasna - jako bohater X-winga sprawuje się o wiele lepiej:)))
Statek wymiata! Uzbrojony w odpowiednie karty jest trudny do pokonania (nie jest to jednak niemożliwe, jak twierdzą niektórzy:) Wielkością, zdolnościami i siłą króluje na macie... Tzn oczywiście in the galaxy far away :)
Jedynym mankamentem może być podstawka i mocowanie, które nie zawsze jest idealnie spasowane i czasami potrafi rozchwierutać Sokoła. Nie jest to jednak wada, która pozwoliłaby na odjęcie mu chociaż jednej gwiazdki z oceny. Szczerze polecam:)


obrazek
Heroes of Normandie
Fascynująca :),
Od dawna szukałem gry strategicznej dla dwóch graczy w klimatach II wojny światowej. Kilka gier przetestowałem, o kilku innych sporo poczytałem. Żadna jednak nie wzbudziła tak wielkiego mojego zainteresowania jak Heroes of Normandie :) Dlaczego?
Po pierwsze jestem wielkim fanem Złota dla Zuchwałych, więc gdy zobaczyłem bohaterów filmu w grze, to od razu dałem jej 1 punkt :)
Po drugie bardzo mi się spodobała oprawa graficzna HoN. Fajna, z jednej strony trochę komiksowa, humorystyczna kreska, a z drugiej strony grafika oddająca wszystko w szczegółach. Cieszy oko! I za to gra dostała kolejny punkt.
Po trzecie - żetony zamiast figurek, nie trzeba sklejać, malować, pilnować by się nie uszkodziły. Żetony grube, wytrzymałe, bardzo poręczne i czytelne. Trzeci punkt dla HoN :)
Po czwarte - zasady. Z początku byłem przytłoczony instrukcją, w której wszystko zostało opisane drobnym maczkiem na ponad 20 stronach. Ale po pierwszej partii zasady okazały się baaardzo intuicyjne, a dla osób, które trochę strategii i bitewniaków ograły, wręcz oczywiste. Zasady świetnie oddają sposób budowania oddziału, poruszanie się, walkę itd itp. Zasady nie są trudne, ale i nie są banalne, oddają istotę zmagań wojennych, upraszczając, ale nie spłycając. I za to kolejny punkt :)
Po piąte - ROZGRYWKA :) Miodna, naprawdę ekscytująca, szybka, wymagająca myślenia i planowania, ale jednocześnie dająca poczucie nieprzewidywalności pola walki. Scenariusze bardzo fajne, bombowy pomysł z kreatorem własnych scenariuszy i wiele pomysłów na kampanię w połączeniu z dodatkami. Grało się świetnie i po każdej partii chciało się jeszcze: a to powtórzyć scenariusz, a to zagrać następny, a to wypróbować inne ułożenie oddziału. I za to piąty punkt :)
Tak więc - zasłużony max dla HoN :)
PS: podobno ma się ukazać polska wersja, ale ja nie miałem cierpliwości na nią czekać, a poza tym, jakoś mi ta gra w rodzimym języku niezbyt pasuje (chociaż to może tylko takie zboczenie...:)


obrazek
7 Ronin
Interesująca:),
Siedmiu samurajów to dla mnie klasyka kina, więc gdy zobaczyłem w sprzedaży 7Roninów, to nakręciłem się na grę jak analogowy budzik :)
Zacznę od plusów (oczywiście w mojej opinii):
+ baaardzo klimatyczne i solidne wykonanie;
+ gram najczęściej w duecie, więc dwuosobowa rozgrywka ma dla mnie duże znaczenie;
+ niedługi czas gry, przy jej intensywności, pozwala na natychmiastowe rozegranie rewanżu;
+ ukryte ruchy, różnorodność pól i postaci, co sprawia, że gra jest miłym połączeniem taktyki z blefem;
+ radocha z gry jest spora:)
Minusy:
- delikatnie odczuwalny brak balansu, przynajmniej na początku znajomości z grą roninowie mają troszkę łatwiej;
- niewielkie niejasności zasad w instrukcji, jednak autorzy gry dość szybko wszystko wyjaśnili.
Ogólnie oceniam grę na solidny produkt, do którego chętnie wracam :)


obrazek
Odkrycia: Dzienniki Lewisa i Clarka
Przyjemna :),
Zapragnąłem posiadać Odkrycia, kiedy tylko przeczytałem pierwszą informację dotyczącą wydania kościanej gry w - nazwijmy to - uniwersum Lewisa i Clarka. L&C bardzo mi się podoba i od strony mechaniki i od strony wydania, więc do Odkryć zapałałem miłością od pierwszego wejrzenia:) Po pewnym czasie dorwałem instrukcję i już wiedziałem, że to miłość na lata :)
Odkrycia to gra rzecz jasna lżejsza niż LiC, okraszona grafikami rodem z gry-matki, jednak mechanicznie zupełnie różna. Odkrycia to gra o zarządzaniu kostkami, coś zbliżonego do Znaku Starszych Bogów lub D-Day Dice. Jest w niej trochę losowości, trochę strategii, trochę interakcji (szczególnie w zakresie podkradania sobie kości) i sporo zabawy :)
Gra dobrze się skaluje. Świetnie chodzi zarówno w duecie, jak i w pełnym komplecie graczy. Posiada klimat (choć wiadomo że ten w dużej mierze zależny jest od graczy), jednak dla fanów gier abstrakcyjnych również jest atrakcyjną pozycją. Zasady są dość proste i intuicyjne, ale na pewno nie banalne. Moim skromnym zdaniem Odkrycia stanowią idealnie wyważony produkt, jeśli chodzi o losowość, strategię, czas gry, komplikację zasad i przyjemność płynącą z rozgrywki :)
Dodatkowo należy pochwalić Rebel (polskiego wydawcę) za szybką reakcję na wykryty błąd w instrukcji:)
Szczerze polecam!!!


obrazek
Pszczółki
Solidna:),
Starannie wykonane elementy: plastikowe ule, nieprzewracające się pszczółki, porządne karty (syn bawi się nimi niezależnie od samej gry). Dość proste zasady: dzieciaki już po kilku zagraniach są w stanie zapamiętać jaki obrazek wywołuje jaką akcję. Gra ćwiczy pamięć i spostrzegawczość, ciekawsza wersja memory. Jest jednak w tej grze coś, co sprawia, że i my i nasz młody chętnie do niej wracamy (może fakt, że jeszcze nigdy z nim nie wygraliśmy, a on nie chce przerwać zwycięskiej passy?:)
Ciekawa, szybka gra, ulokowana poziom wyżej niż zwykłe memory. Warto by dzieci kilka partii rozegrały pod opieką dorosłych, by później samodzielnie (w gronie kilkulatków) emocjonować się rozgrywką:)
Szczerze polecam na zabawy w mniejszym lub większym gronie!


obrazek
Osadnicy: Narodziny Imperium - Każdy potrzebuje przyjaciela
Sympatyczny dodatek :-),
Dodatek do portalowych Osadników, chociaż niewielki, to jednak w bardzo przyjemny sposób urozmaica rozgrywkę. Nie zmienia zasad, jednak wprowadza pewne smaczki, jak np. karty z otwartą produkcją. Moim skromnym zadaniem dodatek upłynnia rozgrywkę, nadaje jej rozmachu i wzmacnia apetyt na kolejne dodatki :-) Nie wyobrażam sobie teraz gry bez Przyjaciół :-)
Podoba mi się także tempo w jakim Portal wypuszcza rozszerzenia do Osadników, nie rujnuje co miesiąc portfela i pozwala mieć nadzieję, że Trzewik nie wypierze się zbyt szybko z dobrych pomysłów :-)
Szczerze polecam:-)


obrazek
Koszulki Ultra Pro 100 sztuk Standard Pro-Fit (64x89mm)
Solidne,
Solidne koszulki za niewygórowaną cenę. Cienkie, ale dość mocne i wytrzymałe, bardzo rzadko zdarzają się gorsze sztuki w opakowaniu. Jak dla mnie to najbardziej optymalny wybór z dostępnych na rynku koszulek. Polecam:-)

obrazek
Władca Pierścieni LCG - Khazad-dum
Wyśmienita!,
Dobrych gier w uniwersum Władcy Pierścieni nigdy dość, a dodatek Khazad-dum jest wyśmienitym rozszerzeniem podstawki: mechanika, balans, postacie, sprzymierzeńcy, dodatki i przeciwnicy są bardzo dobrze pomyślani i wykonani! Uwielbiam nowe grafiki (dla fanów filmu dodam, że nie kopiują go w żaden sposób - na szczęście dla gry:), uwielbiam losowość tej gry, która czasami pozwala dać graczom niezły wycisk, a czasami - niepostrzeżenie przemknąć się przez sale i korytarze Morii (to drugie zdecydowanie rzadko:) - co moim zdaniem jest genialnym pomysłem! Jednym słowem - wyśmienity dodatek:)

obrazek
Władca Pierścieni LCG – Brama Czerwonego Rogu
Rozgrzewająca:))),
Dzięki temu dodatkowi wszyscy czuliśmy się jak strudzeni wędrowcy, próbujący pokonać zimowe kaprysy gór:) W tle leciała muzyka z filmu, a my przedzieraliśmy się wraz z Arweną przez skały:) Jak zwykle w przypadku WP LCG - drobny, ale klimatyczny dodatek:) Klimatyczny scenariusz, świetny pomysł kooperacyjny, który pozwolił nam poczuć się jak prawdziwej drużynie pierścienia:) Akurat na rozgrzewkę nowego cyklu:))) Szczerze polecam!

obrazek
Władca Pierścieni LCG – Droga do Rivendell
Trzymająca w napięciu:),
Zadaniem graczy jest dotrzeć z Arweną (całą i zdrową - co wcale nie jest takie proste:) do Rivendell. Moim zdaniem bardzo dobrze uchwycono klimat rozgrywki oraz stworzono i utrzymano napięcie:) Pod koniec gry każdy z nas przy stole miał poczucie, że widzi już wejście do doliny Imladris, zaś na plecach czuje oddech przeciwników:) Scenariusz nie jest zbyt trudny, my pokonaliśmy go jednak przysłowiowym rzutem na taśmę, zostawiając grupę przeciwników tuż za progiem siedziby Elronda:) Trzeba też wspomnieć, że postacie dołączone do tego i poprzedniego dodatku tworzą w grze całkiem udany duet:) Polecam!!

obrazek
Władca Pierścieni LCG - Czatownik
Na progu Morii:),
Tutaj czujemy już zapach Morii:) Scenariusz kończący wyprawę naziemną, mający swój finał w sforsowaniu bram Morii. Rzecz jasna nie jest to takie łatwe, zaś pomysł z mackami świetnie oddaje klimat książki - i stanowi niezłe wyzwanie dla grupy śmiałków. Szczerze polecam ten dodatek - bardzo dobra kontynuacja całego cyklu:)

obrazek
Władca Pierścieni LCG - Mroki Morii
Chwila wytchnienia:),
Scenariusz całkiem fajny, naprawdę miło wędruje się przez korytarze Morii. Jest tylko jedno \"ale\". Scenariusz jest zbyt prosty (choć z drugiej strony można złapać oddech po trudniejszym wcześniejszym etapie:). Przechodziłem go solo, jak i w większej grupie i za każdym razem nie sprawiał zbyt wiele problemu, co jednak nie odbiera mu uroku i miodności:) Polecam!

obrazek
Władca Pierścieni LCG - Cień i płomień
Wyzwanie:),
Scenariusz należy do gatunku \"trudny\":) Ale na szczęście cały cykl ma odpowiednią dawkę losowości w sobie, co czasami pozwala na uśmiech losu dla graczy i ominięcie co \"fajniejszych\" niebezpieczeństw. Graliśmy w ten scenariusz kilka razy i raz udało nam się go przejść dosyć szybko (to na pocieszenie dla tych, którzy nie przepadają za tragicznymi zakończeniami gier:). Warto wspomnieć o bohaterach całego cyklu krasnoludzkiego: są naprawdę bardzo pomocni i ciekawie skonstruowani, np. Elrond, który pozwala na zagrywanie kart ze wszystkich sfer stał się z miejsca jednym z głównych uczestników naszych przygód:) Polecam!

obrazek
Władca Pierścieni LCG - Kamienne Podstawy Ziemi
Interesujący:)),
Po dość łatwym poprzednim scenariuszu ten daje solidnie w kość - naprawdę i w przenośni:) Sporo się nagłówkowaliśmy i sporo podejść do niego zrobiliśmy zanim udało nam się wyjść z tego scenariusza obronną ręką (i to nie bez strat w ludziach:). Rozdzielenie graczy to świetny pomysł, doskonale pasuje do klimatu Morii i stanowi urozmaicenie w całej serii:) Polecam!!!

obrazek
Zombiaki (wydanie jubileuszowe)
Miodna!!!,
Długo się opierałem Zombiakom, aż w końcu 12 lat po ich premierze zakupiłem wydanie jubileuszowe:) Małe pudełeczko (chociaż karty po zakoszulkowaniu się w nim idealnie mieszczą) sprawiło, że wziąłem grę na rodzinne wakacje. I okazało się to doskonałym pomysłem, bo zagrywaliśmy się w Zombiaki do upadłego (tylko w przenośni:)))
Proste zasady, czytelna instrukcja i karty, fajna komiksowa grafika, żartobliwe wstawki fabularne, no i rzecz jasna Klimat, Klimat, Klimat...:) Ten jest wszędzie: na kartach, żetonach, pudełku, licznikach przecznic, nawet na wyprasce do żetoników, w takich małych drobiazgach. Ale przede wszystkim klimat jest w grze. Raz było łatwiej, raz ciężej, ale gra do końca trzymała w napięciu, a widok zbliżających się zombie lub zmyślnych ludzkich pułapek powodował wzrost adrenaliny:)) Mała, prosta gra, nawet trochę archaiczna, ale gra się w nią doskonale! A co dla mnie ważne, to działa wyłącznie na dwie osoby:))) Polecam!!!


obrazek
Doomtown: Reloaded
Rewleacyjna :),
Wprawdzie uwielbiam Dziki Zachód i westerny, lubię karcianki, chociaż żadna - oprócz Władcy mnie nie porwała - mnie nie porwała, jednak nie jestem wielkim fanem deckbuildingu (może za mało kumaty na to jestem:) a i liczba zasad i stopień ich skomplikowania też nie brzmią dla mnie najlepiej (ogarniam, ale po dłuższej przerwie grę poznaję na nowo:).
Dlatego z pewną dozą nieśmiałości podchodziłem do Doomtown: Reloaded.
Mimo to przełamałem się i zakupiłem podstawkę. Przeczytałem instrukcję. Raz, drugi i trzeci. Znam obcy język zwany angielskim, ale zasady Doomtown nie należą do najprostszych:) Wciąż nie bardzo wiedziałem jak grać...
Wziąłem lekcję u ludzi, którzy grali jeszcze w Deadlands. Rozegrałem jedną partyjkę, a zaraz później drugą. I to był błąd. Gra porwała mnie jak tornado, zajarałem się nią jak norweskie kościoły latem.
Zasady okazały się proste i intuicyjne. Po rozegraniu dwóch partyjek wszystko połączyło się w klimatyczną i grywalną całość! Mechanika z ręką pokerową - bardzo dobry pomysł:)
Każda z frakcji ma swój styl gry i chociaż nie ma tutaj asymetrii, to jednak każdy z graczy będzie podczas gry obierał inna strategię i z każdym graczem będzie się grało inaczej.
Gra jest dynamiczna. Sytuacja na stole szybko się zmienia, trzeba kombinować i podejmować szybkie decyzje, a kołderka jest krótka. To nie Osadnicy NI, gdzie surowców wystarcza na długo. W Doomtown zły ruch, brak szczęścia i pomimo dobrych kart na ręcę jesteśmy w czarnej d...ziurze:)
Jak już pisałem budowanie talii nie należy do moich ulubionych, a w przypadku Doomtown jest dwupoziomowe: dobieramy karty pod kątem występujących w nich kolesi, budynków, akcji i przedmiotów, ale także pod kątem koloru i wartości, mających znaczenie podczas zagrywek pokerowych. Kart jest sporo (a z dodatkami bardzo sporo:), ale autorzy gry w instrukcji zawarli mini poradnik dla początkujących, który sprawdza się całkiem nieźle i pomaga takim greenhornom jak ja załapać na jakie karty powinien stawiać w swojej talii.
W kilku słowach: moim zdaniem gra jest rewelacyjna! To nie zwykła naparzanka, w której dwie strony młócą się do upadłego. W Doomtown trzeba kombinować, by przeżyć, i trzeba mieć trochę szczęścia, by wygrać:)
Wiem, że dość hermetyczny język gry, liczba zasad i wyjątków od nich, a także dość złożony deckbuilding mogą być barierą dla wielu graczy, ale moim zdaniem naprawdę warto dać szansę Doomtown.


obrazek
Władca Pierścieni LCG – Polowanie na Golluma DnŻ
Dobry początek :),
Dodatek stanowi dobre wprowadzenie do cyklu:) Dosyć ciekawy scenariusz, o wyważonym poziomie trudności, pozwala na wczucie i wgranie się w Mroczną Puszczę i szukanie Golluma:) No i rzecz jasna świetnie wykonane karty, grafika na wysokim poziomie:) Polecam!!

obrazek
Władca Pierścieni LCG - Starcie u stóp Samotnej Skały
Poziom rośnie :),
Gra dość trudna, wymagająca zespołowej gry, główkowania i wzajemnego wsparcia:) Ze względu na losowość Władcy Pierścieni czasami można liczyć na mały uśmiech losu, ale w większości przypadków na kłody pod nogi wędrowców:) Szczerze polecam, mieliśmy we trójkę ogromną zabawę grając w ten scenariusz, no i wielką satysfakcję z jego pokonania:))

obrazek
Władca Pierścieni LCG - Podróż do Rhosgobel
Zaskakująco dobra :),
Ta część Władcy Pierścieni okazała się zaskakująca. Gdy o niej przeczytałem, to pomyślałem: \"A cóż może być ciekawego w taszczeniu rannego orła do Radagasta?\" No, i okazało się, że jest bardzo dużo ciekawych rzeczy:) Gra ma tempo, prowadzimy wyścig z czasem, a przeciwnicy wcale nie są tacy słabi jak mogłoby się z pozoru wydawać. Emocjonująca, zaskakująca i z rosnącym napięciem aż do końca (dla nas akurat szczęśliwego:) Szczerze polecam!

obrazek
Władca Pierścieni LCG - Wzgórza Emyn Muil
Dobry :),
Ten zestaw daje nam odpocząć od przeciwników, ale niestety nie mamy zbyt wiele czasu na złapanie oddechu:) Podróż po wzgórzach Emyn Muil obarczona jest presją czasu i wspomnianymi już wcześniej przeze mnie \"kłodami pod nogi podróżników\":) Miałem wątpliwości czy autorom gry uda się utrzymać różnorodność wśród scenariuszy, czy gra nie znuży po kilku dodatkach... Nic z tego:) Scenariusz wystarczająco inny od poprzednich a zarazem wciąż w klimacie:) Szczerze polecam! PS: o grafikach, jakości kart itp itd nawet nie wspominam - trzymają wysoki poziom jak zwykle:)

obrazek
Władca Pierścieni LCG – Martwe Bagna
Spotykamy Golluma :),
Rozegrałem ten scenariusz kilkukrotnie - solo i w 3-osobowej grupce miłośników Tolkiena i muszę stwierdzić, że chociaż nie należy do trudnych, to momentami potrafi zaskoczyć i niespodziewanie dać w kość:) Podczas gry towarzystwo tak się rozkręciło i wczuło w klimat, że o mało co nie zrobiło się jak na sesji rpgów:) Dobre karty gracza, dość ciekawy nowy bohater, niecne podstępy, jedyne czego żałowaliśmy to bierność Golluma w grze (ale podobno kolejny scenariusz ma to zmienić:) Szczerze polecam!!

obrazek
Władca Pierścieni LCG – Powrót do Mrocznej Puszczy
Porządne zakończenie :),
Ten scenariusz to rzeczywiście wyścig z czasem, rosnącym szybko poziomem zagrożenia, złośliwym Gollumem i jego potencjalnymi \"wyzwolicielami\":) Świetny klimat, konkret i na wdechu można to rozegrać:)
Ale chciałem napisać, że LotR LCG ma jeszcze jedną ogromną zaletę - losowość:) W tym scenariuszu świetnie się to sprawdza i wpasowuje w klimat Mrocznej Puszczy. Można przez nią przejść po cichu i omijając szczęśliwie gromady niebezpiecznych łotrów, ale można już na wczesnym etapie wpaść na takowych i mieć naprawdę poważny problem, by zobaczyć kartę z symbolem 2A:) a poza tym - ta adrenalina, gdy odkrywa się karty spotkań - co tym razem??:) i albo westchnienie ulgi, albo powolne żegnanie się z grą:)))) Polecam całą serię:)))


obrazek
Zestaw kości do Descent
OKEJ:),
Drugi komplet kości do Descenta bardzo przydaje się w grze. Kości wykonane bez zarzutu (jak to w FFG:)

obrazek
Catan (nowa edycja)
Gra dla każdego:),
O osadnikach napisano już tyle, że nie ma sensu powtarzać tego:)
Dodam tylko, że ja sam pomimo że nie jestem wielkim fanem takich gier, to jednak lubię w Osadników zagrać od czasu do czasu:) Osadnikami udało mi się zarazić żonę i dzieciaki planszówkami:)
Gra jest dobra dla każdego i na każdą okazję:) Naprawdę świetna rozrywka, z niezłym klimatem, przyjemną rywalizacją, z dodatkiem niezłego kombinowania:) Polecam!


obrazek
Colt Express (edycja polska)
ŚWIETNA!,
Jako że jestem fanem westernów, więc moja recenzja może być nie do końca obiektywna:)
Gdy tylko zobaczyłem pierwsze informacje dotyczące Colt Express, napaliłem się na nią jak piec hutniczy! Udało mi się wytrzymać do polskiej edycji, chociaż nie było łatwo, bo gra kusiła wydaniem, zasadami i miodnością:)
W końcu zakupiłem Colta, w domu rozpakowałem, złożyłem pociąg, zakoszulkowałem karty i zagrałem w wersję dwuosobową. Mimo obaw co do takiego trybu to jednak było świetnie! A w większym granie tym bardziej!!!:)
Proste zasady.
Mnóstwo frajdy z nieprzewidywalności rozgrywki.
Duża regrywalność.
Dobre skalowanie.
Świetne wykonanie.
Porządna mata.
Fajnie skonstruowane akcje, wydarzenia oraz karty postaci.
Jednym słowem - zachwyciła mnie:))) Gorąco polecam!


obrazek
Ciężarówką przez Galaktykę
Świetna imprezowa gra:),
Powiem szczerze, niezbyt podoba mi się oprawa graficzna Ciężarówki. Nie jest to też pozycja mózgożerna ani fascynująca przygodówka. Ciężko w niej coś sensownie zaplanować i wybierać wśród mnóstwa strategii.
Ale ta gra ma KLIMAT!:) To jest bezapelacyjny hit imprezowy w niewielkim gronie (szczególnie po tzw głębszym:) Jest fenomenalna podbudowa fabularna, którą czuć przez całą rozgrywkę. Jest świetna mechanika budowy statku na czas. Jest także wyścig z losem i kartami wydarzeń. Jest mnóstwo śmiechu i dobrej zabawy.
Jeżeli ktoś oczekuje od tej gry bycia eurogierką, klasyczną przygodówką lub strategią, to jest w ogromnym błędzie i to nie jest TA gra:) To lekka, dająca w kość, prześmiewcza gierka, przy której emocje kipią, paszcza cieszy się od ucha do ucha a towarzystwo rzuca swoje statki na pożarcie meteorytom, piratom i innym wydarzeniom z ochotą i werwą:)
Gra spełniła moje oczekiwania! Polecam!


obrazek
Horror w Arkham
Klimatyczna!,
Z czystym sumieniem mogę napisać, że gra warta swojej ceny i w pełni zasługująca na miano legendy! Wymaga od graczy myślenia, przewidywania, cierpliwości, no i czasu:)
Nie będę powtarzać tego co napisali już inni w wielu miejscach, podkreślę tylko, że jeżeli ktoś lubi gry, polegające na kombinowaniu, kooperacji, świetnie wykonane - z całą masą elementów, z cudowną mechaniką oraz klimatyczne, to polecam - niezależnie od ceny:)))
Jest starszym bratem (siostrą:) Eldritch Horror i mimo że bardzo lubię EH, to jednak Arkham ma ten niepowtarzalny klimat, który sprawia, że lubię wracać do tego miasteczka:))
Polecam:)


obrazek
Star Wars LCG: Zestaw Podstawowy
Po prostu Star Wars:),
Gra dynamiczna, dość dobrze zbalansowana, wymagająca myślenia i przewidywania. Pomimo zastrzeżeń części graczy, to jednak moim zdaniem ograniczona liczba kart na ręce oraz pogrupowanie ich zgodnie z kartami celu sprawdza się znakomicie. Mimo pozornie wielu skomplikowanych gra się prosto i intuicyjnie. No i oczywiście mega plus za grafiki wzorowane na filmie (całe szczęście że to nie fotosy z filmu:) Minusem (jak niestety w każdej grze ze stajni FFG) jest dość ubogi zestaw podstawowy, ale akurat mnie to nie przeraża (dodatki wyglądają interesująco).
Szczerze polecam!!!


obrazek
Star Wars: Gra karciana - Poszukiwania Skywalkera
Dobre:),
Kolejna porcja zestawów celów do Star Wars:)
Przydatne, chociaż wydaje mi się, że całość możliwości ukazują dopiero po włączeniu dodatku Krawędź Ciemności (który w pełni pozwoli rozwinąć skrzydła pozostałym frakcjom:) Niemniej gorąco polecam:)


obrazek
Star Wars: Gra karciana - Pustkowia Hoth
Dobre:),
Zestaw zawiera po 2 komplety celu dla każdej z 4 frakcji z zestawu podstawowego. Trzeba przyznać, że karty trzymają klimat Star Wars, dodają sporo dynamiki grze, są zbalansowane dla każdej ze stron. Od razu włączyłem cele do gry i dodały jej sporo kolorytu:)
Szczerze polecam:)


obrazek
Descent: Wędrówki w mroku
Naprawdę dobra:-),
Gra się świetnie! Trzeba nieźle nakombinować, mieć trochę szczęścia, no i wyobraźni:) Gra jest bajecznie wykonana, a jej zasady wbrew pozorom są dość proste i intuicyjne. Niektórzy mówią o kiepskim balansie i wysokim stopniu trudności, ja osobiście tego nie zauważyłem, każdy z bohaterów ma inne cechy i umiejętności i każdego bohatera można wykorzystać dla dobra drużyny:) A co do trudności? No, nikt nie mówił że życie herosów będzie łatwe, proste i usłane różami:) Nie jest to też zbyt czasochłonna gra, więc kiedy nie mamy czasu na wymyślanie fabularnych wędrówek w D&D czy Warhammerze, albo nie mamy zbyt wiele czasu, by grać w Horror w Arkham albo WoW, to rozkładamy Descenta i brniemy po pas w przygody

obrazek
Descent: Legowisko Jaszczura
Porządny mały dodatek ,
Descent to jedna z najlepszych gier przygodowych w jakie zdarzyło mi się grać, zaś ten dodatek - choć mały - ciekawie poszerza możliwości rozgrywki. Uwielbiam gry z klimatem, w których strategia i taktyka miesza się z emocjonującymi przygodami. Do tego ładnie wydane, z wieloma gadżetami na najwyższym poziomie :) Legowisko utrzymuje wysoki poziom wykonania i rozgrywki, nie rewolucjonizuje gry, ale dodaje kilka ciekawych opcji i smaczków, poszerza świat Descent, dając jescze więcej radochy :) Polecam

obrazek
Rialto (edycja polska)
Naprawdę dobre euro :-),
Bardzo przyjemna gra:) Poszukiwałem czegoś ciekawego, familijnego, do pokombinowania, ale niezbyt ciężkiego, i nie tak losowego jak np. osadnicy. Po konsultacjach wybrałem ten tytuł i okazał się on strzałem w dziesiątkę:) Jest miejsce na kombinowanie (ale bez przepalania zwojów mózgowych), jest na odrobinę losowości (w trakcie dobierania kart), no i cała masa frajdy dla rodzinki:) Szczerze polecam tą grę jako niedługą intelektualną rozrywkę dla całej familii, a także jako miłe urozmaicenie wieczoru we dwoje lub w większym gronie:) Fajnie sprawdza się też w lekko imprezowym towarzystwie, a element walki o wpływy okazać się może niezłym tematem do żartów:)) Polecam:)

obrazek
Listy z Whitechapel
,
Uwielbiam Sherlocka Holmesa, Herculesa Poirot i klimat Anglii przełomu XIX i XX wieku. Uwielbiam gry dedukcyjne, których autorzy dają graczom minimum reguł, klimatyczne wyposażenie gry i duuuże pole do popisu dla własnych umiejętności myślenia:) Uwielbiam gry, które sprawdzają się przy każdej dozwolonej regułami liczbie graczy:) No, i uwielbiam nierozwiązane zagadki kryminalne:)
Listy z Whitechapel mają to wszystko. A nade wszystko mają świetny klimat pogoni, ucieczki, blefu, kończącego się czasu i poczucia, że wszystko zależy tylko od możliwości Twego mózgu:) Grałem w Listy w gronie 2, 3 i 4-osobowym i każda gra kipiała od emocji, w niektórych partiach współgracze chodzili po pomieszczeniu, by lepiej myśleć, robili burze mózgów, zawzięcie dyskutowali, a w przypadku Kuby R. siedzieli cicho w skupieniu lub śmiali się pod nosem widząc mniej lub bardziej udolne wysiłki detektywów:) Niektórzy twierdzą, że cena jest za wysoka w stosunku do zawartości. Zgadzam się. Ale ja stosuję inną miarę - porównuję cenę z zabawą, jakiej dostarczyła mi gra. Listy są skromne (ale bardzo, bardzo klimatyczne), jednak dają niesamowitego kopa emocjonalnego podczas gry:) Nie ma w tej grze losowości, nie ma turlania kostkami, losowania kart przygód, niespodzianek itp., nie ma gromadzenia zasobów i skrzętnego inwestowania. Jest za to w tej grze coś, co sprawiło, że w trakcie wszystkich partii wszyscy gracze mieli wrażenie, że znajdują się na londyńskiej, zamglonej ciasnej uliczce, a zegar nieubłaganie odmierza czas... Ta gra ma KLIMAT, KLIMAT, KLIMAT i niesamowitą regrywalność:)
PS: Ze względu na tematykę, byłbym ostrożny w prezentowaniu jej dzieciakom poniżej 13 roku życia...


obrazek
Talisman Magia i Miecz
,
Nie będę zbyt oryginalny, gdy napiszę, że mniej więcej ćwierć wieku temu grałem w MiMa (nawet miałem dodatek Podziemia:) i w dużej mierze to wpłynęło na moją decyzję o zakupie gry. Trochę się obawiałem, że 4 edycja może już nie być tym samym, że to co było fajne wtedy, dziś może okazać się porażką i rozczarowaniem, że gra jest za mało skomplikowana i może zbyt prostacka, że wydam fundusze, które mógłbym spożytkować na inną gierkę itd itp.
Już przed pierwszą partią większość obaw się rozwiała, a po kilku grach - wszystkie:) Gra jest wyśmienita: prosta, lekka, przyjemna, losowa (na tyle, że oczekiwanie na wynik na kostce sprawia nie lada frajdę:), klimatyczna i mega wciągająca:) Stała się od razu hitem w moim domu, żona, dzieciaki w nic innego nie chcą grać tylko w Magię i Miecz:) Nawet przegrywanie sprawia graczom mnóstwo frajdy i uciechy:)
Szczerze polecam wszystkim: starym wyjadaczom, niedzielnym graczom i nieplanszówkowcom:)))


obrazek
Letnisko
Mocna czwórka:),
Letnisko nabyłem podczas akcji charytatywnej dla chorego malucha i zrobiłem to bardziej z odruchu serca niż z wielkiej ochoty na posiadanie owej gry.
Jednak już po przeczytaniu instrukcji poczułem, że gra ma to \"coś\":) Rozegrałem kilka partii i okazało się, że Letnisko to bardzo porządna, familijna euro gierka. Niezbyt ciężka, by nie rzec, że dość lekka, ale i temat bardzo letni i wypoczynkowy:)
Mechanicznie bez nowości: wszystkie patenty znane są z innych gier. Jednak tu zestawione razem, tworzą zgrabną, oszczędną całość i zostawiają wrażenie dopracowania oraz przemyślenia przez twórcę gry:)
Graficznie również bez fajerwerków, ale bardzo porządnie i klimatycznie. Elementy są czytelne, dobrze przemyślane i starannie wykonane.
Jeśli chodzi o skalowalność, to przetestowałem grę we wszystkich możliwych kombinacjach i rzec mogę, że w każdej kombinacji działa dobrze. Trochę inaczej, ale dobrze. Nie ma przestojów i dłużyzn.
Nie jest to gra, przy której każdy z nas krzyczał: wow, zagrajmy w to jeszcze raz! Każdy jednak miał poczucie, że miło spędził czas, pogimnastykował lekko szare komórki i całkiem dobrze (wbrew moim początkowym obawom) się bawił:)
Daję tej grze mocną czwórkę za inteligentne i oszczędne (w pozytywnym tego słowa znaczeniu:) wykorzystanie znanych i lubianych mechanizmów eurogier, całkiem dobrą oprawę graficzną, niezły klimat oraz przyjemność czerpaną z gry:)


obrazek
Pędzące Żółwie
Przebój:),
Grę zakupiłem z myślą o moim 4-letnim synku. Ma już wprawdzie kilka prostych gier, jak np: grzybobranie, pizza, jaki to zwierz?, potwory do szafy czy kilka gier logicznych, ale postanowiłem go coraz bardziej wciągać w świat gier planszowych i nabyłem Pędzące Żółwie.
Gra z miejsca stała się hitem: skromna, acz sugestywna plansza, zabawne żółwie, no i karty...:) Młody bardzo szybko skumał plusy, minusy i strzałki, kolory i zależności między graczami. Na razie gramy w otwarte karty i bez wielkiego ciśnienia na wygraną, ale i tak zabawa jest przednia. Żółwie przyspieszają, cofają się, wskakują na swoje grzbiety i jeżdżą w ten sposób do planszy, a wszystkiemu towarzyszy uśmiech naszego malucha:) Udało nam się z tego stworzyć całkiem niezłą grę kooperacyjną nawet:) A przecież pełnia możliwości tej małej gierki jeszcze przed nami:)
Polecam ją gorąco i dla mniejszych i dla ciut większych dzieci:) Dużo zabawy, kombinowania oraz możliwości układania gry zależnie od rodzinnych preferencji:)


obrazek
Pizza
Smakowita:),
Bardzo fajna gra! Nasz przedszkolak dzieli z nami pasję planszówkową i podczas ostatniej wizyty w sklepie z grami zapragnął zakupić także coś dla siebie:) Jego wybór od razu padł na Pizzę (jako że w domu często razem przyrządzamy takie danie:) Gra okazała się strzałem w 10! Nie dość, że uczy, które jedzenie jest zdrowe, a które niekoniecznie:), to w dodatku rozwija w dziecku umiejętność logicznego myślenia, pozytywnego kombinowania, pamięć oraz zaostrza apetyt przed obiadem:)) Szczerze polecam!

obrazek
Lewis & Clark (edycja polska)
,

Po pierwszym zapoznaniu się z instrukcją miałem mieszane uczucia. Odniosłem wrażenie, że gra jest samą mechaniką (w dodatku niezbyt wciągającą), gdzie temat i cel dołożono na siłę. Zastanawiałem się skąd ten szał na punkcie L&C, te wysokie oceny i znikające z półek sklepowych egzemplarze…
Jako że mam w zwyczaju czytać instrukcje co najmniej dwukrotnie przed rozpoczęciem gry, to po powtórnej lekturze w mojej głowie wykrystalizował się nagle obraz gry burzący poprzednie wrażenia i mającej ogromny potencjał i klimat.
Postanowiłem sprawdzić to jak najszybciej – jestem właśnie po pierwszej partii. Nie obyło się wprawdzie bez wpadek i częstego sięgania po instrukcję, ale gra po prostu wymiata. Mechanika działa wyśmienicie, jej trybiki chodzą płynnie, wspaniale napędzają klimat i vice versa:) W czasie gry nie zauważa się tej mechaniki, a to moim zdaniem jest wyznacznikiem sukcesu jej twórców:)
Oprawa graficzna zasługuje na osobny akapit. Wychowałem się na westernach, prozie Karola Maya i Binio Billu publikowanym w Świecie Młodych. Lewis & Clark w jakiś sposób przypominają mi ten westernowy klimat z dzieciństwa. Karty, planszę, żetony i kafelki chciałoby się głaskać i oglądać w nieskończoność:) Mnie osobiście oprawa graficzna urzekła prawie do nieprzytomności:)
Świetna mechanika, cudowna oprawa graficzna i niesamowita dawka emocji towarzyszących samej rozgrywce czyni Lewisa i Clarka grą, która przebojem wdarła się na moją prywatną listę przebojów i mam wrażenie, że zagości tam na bardzo, bardzo długo:)