gry planszowe karciane > Najemnicy - Parszywa Drużyna
GRY KARCIANE
logo przedmiotu Najemnicy - Parszywa Drużyna

Najemnicy - Parszywa Drużyna

Najemnicy to "trylogia negatywnej interakcji".

cena:

64.90 58.40 PLN
(najniższa cena z 30 dni: 58.4)
wysyłamy w: niedostępny

Podstawowe informacje:


liczba graczy: od 2 do 4
wiek: od 10 lat
czas gry: od 30 do 45 min.

wydawca: Lucrum Games (2017)

wersja językowa: polska

Opis


Zestaw Parszywa Drużyna to najbardziej "pokojowa" część serii, w której dużą część uwagi gracze poświęcają zarządzaniu własną Gildią oraz kartami na ręce.
Nie znaczy to jednak, że w tym zestawie brakuje konfrontacji. Nikt tak łatwo jak Wojownik nie radzi sobie z uśmiercaniem wrogich najemników. Dobrze wykorzystany Zaklinacz również potrafi zmniejszyć wrogie szeregi. Ofensywne postacie potrzebują jednak wsparcia pozostałych najemników: zdobywającej nowe karty Druidki, manipulującego składem Gildii Mnicha, czy sprytnego Łowcy sięgającego bezpośrednio po punkty zwycięstwa.

Często kupowane razem z Najemnicy - Parszywa Drużyna:



Recenzje naszych klientów:


zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną



dodano: 2020-06-09 Brudna robota autor: Ryber

Gra nie musi być skomplikowana, żeby dostarczać frajdę. Najemnicy mają na siebie pomysł i nie próbują być niczym więcej. To prosta, szybka karcianka z dużą dozą interakcji. Działa tak jak trzeba, potrafi pozytywnie zaskoczyć – ale wcale nie tak łatwo się w nią wgryźć.

W grze ścigamy się, kto pierwszy zdobędzie określoną liczbę punktów, a te zdobywamy kompletując zestawy kart w każdym z pięciu kolorów. Ten prosty trzon zasad jest urozmaicony przez akcje specjalne uruchamiane zarówno przy okazji zagrywania kart do zestawów, jak i wymiany kompletów na punkty. Najciekawsze jednak, że im więcej mamy już kart danego rodzaju, tym silniejsza będzie związana z nim akcja. Staramy się więc doprowadzić do rundy, w której dzięki wzmocnionym efektom kończym kilka zestawów naraz lub przetrzepujemy talię w poszukiwaniu brakujących kart. A może zamiast tego pokrzyżować plany przeciwnika? W grze dostępnych jest sześć rodzajów najemników i wszystkiego trzeba próbować po trochu.

Niestety, to co powinno być zaletą gry nierzadko stanowi jej dolegliwość. Każda karta najemnika w określonym kolorze występuje w czterech kopiach, ale do swojej gildii możemy dodać tylko jedną z nich. Kiedy mamy więc wyłożonych przed siebie dużo kart i chcemy w końcu skorzystać z ich efektów w najsilniejszym wariancie, to na ręku pewnie mamy głównie duplikaty, których nawet nie możemy wykorzystać. Czasami przyjdzie nam obie dostępne w turze akcje zużyć na odrzucenie i dociąg nowych kart. Gra potrafi się więc zablokować w momencie, kiedy powinna być najbardziej interesująca. Satysfakcja z ukończenia zestawu jest mniejsza, jeśli zdecydował o tym fart, a nie skuteczne kombinowanie.

Głównym mankamentem jest jednak to, jak gra się prezentuje. Projekty zarówno okładki jak i kart pozostawiają wiele do życzenia. Trudno uwierzyć, że zdecydowano się wydać grę w takim kształcie. Tło kart, czcionka czy ikonografia są zwyczajnie brzydkie same w sobie, a dodatkowo nie tworzą spójnej całości. Same ilustracje postaci nie są złe i dobrze by się prezentowały, gdyby pozostała oprawa kart i pudełka nie była taka odpychająca. Oczywiście wygląd nie jest najważniejszy, ale wyższość mechaniki lepiej byłoby zaprezentować za pomocą bardziej surowego, minimalistycznego designu. Obecnie karty wyglądają jak szkolna prezentacja, w której uczeń koniecznie chciał wykorzystać wszystkie dostępne efekty wizualne.

Nie da się jednak ukryć, że Najemnicy to przemyślana gra, która znajdzie swoich zwolenników. Być może bardziej zachęcające wydanie pozwoliłoby na większy rozgłos. Jeśli przymknąć oko na oprawę oraz spowolniającą rozgrywkę losowość, to można przyjemnie pogłówkować nad zagrywaniem kart dla jak najlepszego rezultatu. Ostatecznie gra i tak jest krótka, a w razie niepowodzenia można się zrewanżować. Możną ją też łatwo łączyć z samodzielnymi dodatkami, z których każdy wprowadza karty postaci z innymi efektami, ale to z kolei wiąże się ze zwielokrotnieniem kosztów. W razie potrzeby większej różnorodności jest to jednak warte rozważenia.