gry planszowe ekonomiczne > Brass 2nd edition
GRY EKONOMICZNE
logo przedmiotu Brass 2nd edition

Brass 2nd edition

Rewolucja przemysłowa. Świetna gra ekonomiczna.

cena:

299.00 PLN
wysyłamy w: niedostępny

Podstawowe informacje:


liczba graczy: od 3 do 4
wiek: od 13 lat
czas gry: ok. 120 min.

wydawca: Warfrog
projektant: Martin Wallace

wersja językowa: angielska
instrukcja: angielska
pasujące koszulki: standard american (66 szt.)

Opis


Rewolucja przemysłowa w Lancashire.

Gra rozpoczyna się na początku epoki buowy kanałów, a kończy w okresie rozbudowy sieci kolejowej. Gracze wcielają się w role przedsiębiorców starających się zarobić jak najwięcej pieniędzy w różnych gałęziach przemysłu z tamtych czasów. Dominującym towarem jest bawełna, ale fatalne w skutkach może być pominięcie innych dziedzin takich jak górnictwo czy inżynieria.

 

Zawartość opakowania

  • plansza
  • instrukcja
  • 4 arkusze punktacji
  • 8 drewnianych krążków graczy
  • 66 kart
  • 30 kostek oznaczających węgiel
  • 25 kostek oznaczających żelazo
  • 1 czarny znacznik
  • 100 plastikowych monet
  • 7 plastikowych torebek

Recenzje naszych klientów:


zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną



dodano: 2017-12-11 autor: banachow

Pomimo upływu lat nadal najlepsza ciężka ekonomia z jaką miałem do czynienia. Owszem, początki potrafią być zniechęcające. Dużo małych, upierdliwych zasad do nauczenia. Tłumaczenie gry nowym osobom to mordęga, 45 minut jak towarzystwo uważnie słucha. Ale jak już się przez to przebrnie mamy do dyspozycji niezwykły, złożony tytuł opierający się na ciągłej interakcji między grającymi.

Najważniejsze jest uważne obserwowanie ruchów przeciwników i reagowanie na nie. Jak ktoś uwielbia kopanie we własnym ogródku to tu się nie odnajdzie, zostanie zmiażdżony i więcej nie zagra. Jednocześnie dobra strategia z łatwością weźmie tu górę nad taktyką i wyciskania maksimum z każdej rundy. Dodatkowego smaczku dodaje rzadko spotykany rodzaj interakcji. Mianowicie w dowolnym momencie inny gracz może skorzystać zarówno z naszych połączeń jak i surowców wyprodukowanych przez nasze budynki do własnych celów. I to bez ponoszenia żadnych kosztów. Na pierwszy rzut oka wydaje się to nielogiczne i niesprawiedliwe. Natomiast mechanizmy rozgrywki są na tyle sprytnie skonstruowane, że właścicielowi surowców bardziej zależy na pozbyciu się ich niż pozostałym na korzystaniu z nich bez wyraźnego powodu. Umiejętne wpasowanie się w niszę na planszy pozwala nam niejako zmusić resztę do brania naszego węgla bądź żelaza. Występuje też losowość w postaci dobieranych kart i żetonów na rynki zamorskie, jest ona jednak na tyle niewielka, że naprawdę ciężko powiedzieć po partii że przegraliśmy z powodu pecha bądź wygraliśmy dzięki szczęściu.

Podsumowując jak ktoś chce mieć w domu jedną ciężką ekonomię niech kupi sobie Brassa i to będą bardzo dobrze wydane pieniądze. Pomijając dość wysoki próg wejścia i kilka upierdliwych zasad nie widzę wad. Natomiast jak ktoś uważa się za fana gatunku i tak zna ten tytuł i wie, że to ścisła czołówka. Dla mnie punkt odniesienia dla skomplikowanych euro gier i jednocześnie powód sprzedaży różnych tytułów, które nie były w stanie mu dorównać. Obecnie pozycja jest trudnodostępna ale w przyszłym roku na rynku ma pojawić się nowa edycja.
dodano: 2016-04-16 Brass powraca autor: elfuego1

Tytuł, który od dawna był już ciężko dostępny. Na szczęście wydawca zareagował na sygnały płynące od fanów i gra ponownie wraca do obiegu! Gra wymaga dokładnego zapoznania się z regułami, a jeszcze lepiej jest zagrać z kimś kto ma za pasem kilka rozegranych partii. Ze względu też na nie podchodziłem do gry jak do jeża i gra leżała trochę na półce, czekając na rezerwy samozaparcia, aby przebrnąć przez zasady. Okazało się, że nie taki diabeł straszny ;-) Od czasu do czasu trzeba spojrzeć, żeby wyjaśnić sobie szczegóły, ale od czego jest BGG..., gdzie rzesze fanów przygotowały skróty zasad, które w prosty sposób na 3 stronach streszczają wszystkie niezbędne akcje.

Na pewno warto również poświęcić odrobinę czasu i zapoznać się z przykładową rozgrywką na YT. Po pierwszej rozgrywce 85% zasad i mechaniki, gry zaczyna być jasne. Nie oznacza to jednak, że poznaliśmy klucz do sukcesu... O nie ;-) Nasza przygoda się dopiero zaczyna!
Ze względu na oryginalne i realistyczne odwzorowanie modelu ekonomicznego, gra oferuje niesamowity nastrój rozgrywki oraz wiele dróg do sukcesu.
Zostaniesz magnatem bawełny, węglowym baronem, a może fabrykantem stali? Postawić na stocznie, które dają masę punktów, czy też rozwijać sieć połączeń między miastami (kanały lub koleje żelazne), które - wbrew pozorom - są bogatym źródłem punktów. A co z podnoszeniem poziomu technologicznego fabryk? Hmm...

Jeżeli macie pod ręką ekipę, która gotowa jest poświęcić trochę czasu na przyswojenie zasad - a zapewniam, że warto - to serdecznie polecam Wam wypróbowanie Brassa. Po zakończonej rozgrywce jest satysfakcja - nawet jeśli się przegra - i wraca się jeszcze w myślach do zakończonej partii, i zastanawia się człowiek, co by można poprawić podczas kolejnej rozgrywki...
dodano: 2015-08-03 Rewelacja! autor: Bogusz Grabik

Brass to świetna, długa i wymagająca gra. Fanowski wariant dwuosobowy bardzo dobry i jak najbardziej grywalny. Najlepiej grać w stałym gronie, by po kilku rozgrywkach móc w pełni cieszyć się zabawą. Dosiadanie się na czwartego do ogranego towarzystwa najczęściej kończy się boleśnie.

Gra posiada kilka, nieintuicyjnych na pierwszy rzut oka zasad, przez co pierwsza rozgrywka może być frustrująca. Instrukcja napisana jest w nie najlepszy sposób dlatego prawdziwe, świadome granie rozpoczyna się po 2-3 rozgrywkach.

Gra toczy się na planszy przedstawiającej Lancashire, najbardziej uprzemysłowiony region XIX wiecznej Anglii. Znajdują się na niej miasta, połączone między sobą szlakami. W każdym z miast można wybudować od 1 do 4 przedsiębiorstw. Są to: porty, stocznie, tkalnie bawełny, kopalnie węgla i huty. Każdy z rodzajów przedsiębiorstw ma kilka poziomów zaawansowania technologicznego. Te najbardziej zaawansowane do wybudowania wymagają poza pieniędzmi także surowców, a są to węgiel i żelazo.
Pomiędzy miastami gracze budują połączenia: kanały, a w drugim etapie gry tory kolejowe. Przedsiębiorstwa i transport powinny tworzyć sieć. Połączenia pomiędzy miastami służą m.in do transportu węgla z kopalń i bawełny z tkalni do portów. Kafle przedsiębiorstw są dwustronne. Wybudowanie, czyli położenie kafla na planszy, nie daje jeszcze punktów zwycięstwa. Każdy z kafelków po wybudowaniu w trakcie rozgrywki powinien zostać odwrócony na drugą stronę. Dopiero takie brane są pod uwagę przy podliczaniu punktów zwycięstwa. Aby to zrobić trzeba spełnić odpowiedni warunek. Np. sprzedać cały węgiel z kopalni albo sprzedać, poprzez port wyprodukowaną w tkalni bawełnę.
Co ciekawe do realizacji swoich celów można wykorzystywać surowce i przedsiębiorstwa przeciwnika, można np. sprzedawać bawełnę w obcych portach albo korzystać z dostępnych na planszy, nie własnych surowców rozwijając technologię lub budując swój przemysł. Realizując swoje cele dajemy przez to zarobić przeciwnikom. Nie uda nam się być samowystarczalnym albo po prostu nie będzie nas na to stać. Sztuka polega na tym aby zarobić jak najwięcej, dając przeciwnikom zarobić na nas jak najmniej.
Jest jeszcze giełda surowców, na której można potrzebne surowce po prostu kupić. Można je tam także sprzedać aby odwrócić kafle i zarobić pieniądze. Im mniejsza podaż na giełdzie tym większy popyt na surowce, a więc i ich cena.
O wszystkim stanowią karty dobierane co tura na rękę. Decydują jakie przedsiębiorstwo albo w którym mieście możemy aktualnie budować. Mimo wszystko gra nie cierpi na nadmierną losowość, z powodu mnogości strategii prowadzących do zwycięstwa. Po zakończeniu każdego z dwóch etapów dochodzi do podliczenia punktów. Całość zajmuje około 3-4 godzin w gronie 4 osobowym. We dwójkę odpowiednio krócej, część pól i kart jest nieużywana.

Wydanie ma swój styl. Grafiki mogą wydawać się lekko archaiczne. Jest to o tyle uzasadnione, że gra traktuje o rewolucji przemysłowej w XIX wiecznej Anglii. Karty są nie najlepszej jakości ale ponieważ i tak przez większość czasu talia trzymana jest w ręku, warto zaopatrzyć je w koszulki. Słabo wypadają monetu. Są wykonane z tandetnego, śliskiego plastyku, przez co operowanie nimi jest lekko irytujące. Polecam do gry używać żetonów pokerowych.

Plusy:
- wymagająca, mózgożerna rozgrywka,
- gra dla doświadczonych;
- możliwość zabawy 2-4 graczy;
- estetyczna i stylowa;
- mnogość strategii prowadzących do zwycięstwa;
- mechanizmy odzwierciedlające rynkową rzeczczywistość;
- kontrolowana losowość;

Minusy:
- długa, męcząca rozgrywka;
- mało klarowna instrukcja;
- niektóre komponenty słabej jakości;


dodano: 2013-08-29 Fantastyczna strategia ekonomiczna autor: Marcin Lubański

Świetna gra strategiczno ekonomiczna. Na początku zasady wydają się nieco skomplikowane, ale po chwili już wszystko jasne. Dużo kombinowania, planowania, reagowania na zagrania przeciwników. Minimalna losowość, świetne wykonanie. Gra idealna. Raz zagrasz, chcesz jeszcze raz i tak w kółko.
dodano: 2011-04-13 Fenomenalny! autor: Krzysztof Budny

Do Brassa bardzo długo podchodziłem niechętnie. O ile Puerto Rico i Caylus są dla mnie majstersztykiem gier ekonomicznych, o tyle Wysokie Napięcie - mimo iż doceniam za wiele ciekawych pomysłów - odrzuca mnie czystą excelowską matematycznością. A właśnie ze wspomnianą grą Friedmanna Friese Brass mi się kojarzył. Poznałem jednak Boże Igrzysko i Periklesa Martina Wallace'a. Piękno zazębiających się mechanizmów zamknięte w na prawdę niewielu (ale tragicznie napisanych) regułach i elementach Periklesa sprawiło że dałem temu projektantowi dodatkowy kredyt zaufania. Kupiłem najtańsza wersję Brassa - francusko-holenderską. Na dobrą sprawę można wybrać niemiecką, bo liczba napisów w języku wydawcy jest znikoma i nikt, nawet przy pierwszej partii ich nie czyta. I...? Gra przeleżała kilka miesięcy nietknięta w szafie. Powód - brak czasu. Na grę, na naukę reguł, na tłumaczenie itp.
W końcu udało się zagrać. Było... dziwnie. Straszliwy pasjans. Z mieszanymi uczuciami wróciłem do instrukcji. Okazało się, że graliśmy z masą błędów i wypaczeń. Delikatnie podłamany wydrukowałem FAQ i rozpocząłem pierwszą partię 2-osobową w internetową (dość toporną) implementację gry. Przyznam że ostatni raz byłem tak zafascynowany nową grą jakieś 2 lata temu (Reef Encounter). Gra na poprawnych regułach olśniewa. Logiczną spójnością przełożenia mechanizmów rządzących ekonomią przemysłowych rynków Lancashire XIX wieku na planszę. Pomysłowością wielu rozwiązań np. sposób pokazania powolnego zwrotu kosztów inwestycji. Jakością wydania. Radością z kombinowania i.. liczenia! Optymalizacji każdego, najmniejszego ruchu. I klimatu. Wspaniały kapitalistyczny schyłek XIX wieku. Galopująca rewolucja przemysłowa... aż chce się żyć. :)
Polecam! Brass to jedna z najlepszych gier w jakie kiedykolwiek grałem.
dodano: 2010-11-21 autor: Bartek Szymański

Jeśli po pierwszym zagraniu nie zrazisz się do gry i spróbujesz jeszcze raz - pokochasz Brassa miłością wielką. To najlepsza gra w jaką grałam!
dodano: 2010-11-03 "Where there’s muck there’s brass" !! autor: pan_satyros

Moralny obowiązek promocji gier wybitnych, każde mi dziś pochylić się nad jednym z najlepszych dzieł Martina Wallacea. Co sprawiło, że Brassa zaliczyłem do tak elitarnej kategorii ? Czytajcie dalej ;)

1. KLIMAT
Co niezwykle ważne dzieło autora Steama, aż kipi klimatem Rewolucji Przemysłowej, wszystkie zastosowane tu mechanizmy, mają mniej lub bardziej udane przełożenie na rzeczywistość XVIII wiecznej Anglii.
Ba na ostatniej stronie instrukcji, autor sam przedstawia nam swoją wizję gry, w której sugeruje grającym jak wyobraża sobie rozgrywkę.
Oto, niewielki przykład: chcąc wybudować przedsiębiorstwo w okresie kolei, miasto, w którym fabryka ma powstać musi być połączone koleją z źródłem węgla (kopalnią, bądź rynkiem zamorskim), by można było dostarczyć do niego odpowiedni surowiec (węgiel); z drugiej strony chcąc sprzedać wytwarzane w fabryce materiały, należy połączyć się z portem. Należy przy tym dodać iż samo budowanie połączeń kolejowych również wymaga węgla … sami widzicie, iż nie mało wysiłku trzeba włożyć w rozwój infrastruktury, by zrealizować swój plan.

2. MECHANIKA
Najważniejszy chyba punkt programy, dla każdego szanującego się gracza, a przy tym najjaśniejsza strona Brassa ! Autor daje nam do dyspozycji szereg świetnie zazębiających się mechanizmów, pozwalających na podejmowanie zróżnicowanych strategii. Z racji pewnej dozy losowości, jaką wprowadzają ciągnięte co turę karty przedsiębiorstw, prócz długofalowej strategii (która jest w tym tytule bez wątpienia ważna) trzeba również wykazać się umiejętnościami taktycznymi, by wycisnąć z sytuacji na planszy jak najwięcej, mając na uwadze dostępne karty.

3. SKALOWANIE
Gra działa świetnie, w każdym układzie graczy. Co więcej dostępny jest wariant 2 osobowy, który działa IDEALNIE !! fakt ten należy podkreślić, gdyż z doświadczenia wiem iż wiele tytułów spisywanych jest na straty z powodu braku opcji na 2 graczy, lub jej marnego działania.
Z pełną odpowiedzialnością zaliczam Brassa do gier 2-4 ;)
*Wariant 2 osobowy w języku Pl znajdziecie między innymi na forum GRY-PLANSZOWE.pl

4. WYKONANIE
Edycja, którą zakupiłem z racji sporo niższej ceny tj nl/fr wykonana jest bez zarzutu. Potwierdzam w tym miejscu iż jest do wersja bazująca na 2 edycji, tzn z poprawionym błędem na żetonie stoczni, oraz planszą żetonami pokrytymi fakturą.
Od strony technicznej mamy tu karty jakościowo podobne do tych w Cytadeli (czyli nie najgorsze, a na pewno nie gorsze od tych z edycji angielskiej), solidna planszę, plastikowe żetony, drewniane kosteczki i masę bardzo dobrej jakości tekturowych żetonów przedsiębiorstw.
Jedyna różnica między wersją nl/fr a angielską to fakt, ze mało znaczące dla rozgrywki napisy na planszy takie jak, „tor popytu” lub
„kolejność w turze” (które sygnalizują jedynie zastosowanie danego miejsca, a na co nie zwracamy uwagi już od pierwszego czytania instrukcji) są w języku francuskim i holenderskim.

Podsumowując gorąco polecam Brassa, to pozycja, która zauroczyła mnie pokładami grywalności głębokimi jak kopanie Lancashire i rozgrywką gorącą jak płynna stal ;) Zapewniam iż zapewni każdemu maniakowi solidnych gier ekonomicznych wielu godzin rozrywki na najwyższym poziomie.

PS. Z autopsji wiem iż gra podoba się płci pięknej, co jest niemałym plusem :)
dodano: 2010-03-24 autor: zephyr

Jedna z najlepszych gier w mojej kolekcji?

Proste zasady? To ja chyba grałem w innego Brassa - te zasady są traumatyczne. Każdy przemysł ma zupełnie inne zasady funkcjonowania, każdy z 2 surowców zachowuje się inaczej, połączenia których funkcja znacznie odbiega od tego co jest w innych grach, podpisanie umowy z portem vs rynek zagraniczny myliło się chyba wszystkim którym tłumaczyłem grę, a przepis o Brikenhead to chyba tylko sam Wallace wie po co się znalazł, cała reszta graczy może sobie to połączenie zamalować niebieską farbą bo dopuszczenie do jedynej sytuacji w której może zostać użyte wymaga błędu innego gracza...

Ale to wszystko nie ma znaczenia bo po pierwszej partii w której tak naprawdę ciężko widzieć co się dzieje gra pokazuje swoją klasę. Toporne mechanizmy wprawiają w ruch wielką machinę ekonomiczną. Brass jest jedną z niewielu gier ekonomicznych które są ekonomiczne - mechanizm podaży i popytu działa nie tylko na suwakach z listą surowców, ale jest również odczuwalny przy wszystkich inwestycjach - opłaca się budować to czego nie ma. Świetny i wyjątkowo nieskomplikowany mechanizm rozwoju sprawdza się wyśmienicie - trzeba planować bo niektóre zakłady są lepsze niż inne.

Losowość jest i mniejsza i większa niż by się mogło wydawać. Jeśli chodzi o karty to większość akcji wymaga odrzucenia czegokolwiek, więc nawet najbrdziej bezużyteczne karty łatwo wykorzystać. Jedyny moment w którym karty mają znaczenie to budowa nowego przemysłu i nawet tu można obejść nędzną rękę marnując jedną akcję i ignorując karty, ale przy wyrównanym poziomie graczy strata kilku akcji to duża strata

Teoretycznie można dostać na rękę 3 stocznie, 2 brikenhead i 2 burrow in fumes (najbardziej bezużyteczne karty w pierwszej fazie), teoretycznie to można nawet wygrać po takim rozdaniu... ale ma się pod górkę... tylko coś takiego jest mało prawdopodobne (i wylosowanie i wygrana). Bardziej prawdopodobny scenariusz to brak kart w fazie drugiej na które się nastawiało... ale zawsze można budować tory.

Pewnym mankamentem jest też losowa wysyłka, na rynek zagraniczny pójdzie od 2 do 6 wysyłek, zwykle 3-4 ale czasem zdarzy się skrajny wynik, a to ma znaczenie dla rynku włókienniczego i portów... takie życie.

Jednak generalnie gra jest naprawdę świetna - dużo planowania, trochę sztuczek taktycznych i przede wszystkim analiza sytuacji na planszy.

Trzeba uwzględnić:
1 Sytuację na planszy
2 Plan długofalowy
3 Co podpowiada ręka
mniej więcej w tej kolejności
dodano: 2010-03-24 autor: zephyr

Jaka kula śnieżna w Brass'ie? O_o

Pożyczki są opłacalne, zawsze można zrekompensować brak dochodu utratą paru akcji, a wystawienie przemysłu na planszę nie daje żadnego stałego wskaźnika innego niż dochód. Poza tym jeśli masz duży dochód to znaczy że wystawiałeś mało zaawansowane technicznie zakłady nastawione na szybki zysk a nie przyszłościowe - więc masz mniej punktów... IMO właśnie anty kula śnieżna.
dodano: 2010-01-12 autor: krystek

Najlepsza gra w kolekcji. Doskonała ekonomia także dla 2 osób co dla mnie szczególnie ważne (zasady do ściągniecia na BGG). Niestety trzeba troche pograc, żeby w pełni czerpać radość z rozgrywki z całą pewnością nie jest to tytuł lekki, ale nie ma zbyt skomplikowanych zasad i łatwo można rozpoczac swoja przygodę z Brassem.
dodano: 2009-09-09 Martin Wallace.. nic doda nic ując autor: rhoman

kolejna gra Martina Wallace'a, jak zwykle nie jest grą dla wszystkich, nie zachwyca oprawą graficzna(aczkolwiek nie można też na nią narzekać!) nie porusza szczególnie odkrywczej tematyki, a jednak wciąga... i to bardzo! Zaraz po zakończeniu rozgrywki chcesz zagra kolejną, bo wiesz ze można było to zrobić lepiej, przewidzieć o jeden ruch więcej. Mechanika gry naprawdę nie jest bardzo skomplikowana, a jednak wymaga od gracza naprawdę dużo myślenia. W Brass występuje element losowy ale rzadko kiedy ma on decydujący wpływ na rozgrywkę. Gra jest tez niestety podatna na efekt kuli śnieżnej, ciężko jest też nowicjuszom wygraz ludźmi którzy z Brassem mieli wcześniej do czynienia, ale w gronie graczy zaawansowanych to gra na naprawdę wysokim poziomie.
dodano: 2008-09-08 miła niespodzianka autor: Veridiana

Ocena jest ostrożna, bo na razie grałam 1 raz. ale za grą bardzo przemawia fakt, że unikam generalnie gier ekonomicznych a "Brass" szalenie mi się jednak spodobał! Graliśmy bardzo długo + tłumaczenie zasad, ale mimo odcisków na tyłku wrażenia extra :)

Mapa jest miła oku i przejrzysta, wszystkie elementy solidne a zasady logiczne. Pomimo więc początkowego przerażenia, ułożyły się w sensowną całość. Jest tylko kilka niuansów, które można zakreślić w instrukcji markerem i w końcu wbiją się w pamięć.

Gra przebiega w dwóch fazach rozwoju przemysłowego (przy czym różnią się one pewnymi ograniczeniami) i polega generalnie na budowaniu przedsiębiorstw w 19 regionach Lancashire. Każdy gracz posiada żetony o różnym stopniu rozwoju i poprzez niższe przechodzi do wyższych. Inwestuje, sprzedaje, zarabia, płaci, pożycza. Dba o to, by produkty mógł sprzedać, a podczas akcji budowy - aby korzystać z własnych zasobów. Dysponujemy też kartami, które jednak nie determinują naszych poczynań w jakimś drastycznym stopniu, gdyż do większości akcji potrzebne są w sensie ilościowym a nie jakościowym. Zawsze potrzebne niemniej są, ha.

Wygrywa osoba, która po całym tym czasie intensywnego wpatrywania się w stale rozrastającą się sieć zależności na mapie uzbierała najwięcej lpunktów zwycięstwa, które uzyskujemy poprzez eksploatację swoich przedsiębiorstw (oraz podsuwanie ich do eksploatacji innym inwestorom) i budowę kanałów bądź połączeń kolejowych.

Wbrew wielości zależności, na któych ekonomia gry się opiera - nawet pierwsza rozgrywka obyła się bez przestojów. Była dłuuuuuuuuuga, ale ciekawa. Nawet dla nie-entuzjastów gier ekonomicznych :)